Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1-2 / 2003

Ojcze nasz. Tyle w nas pytań, tak mało odpowiedzi. Dlaczego cierpimy? Dlaczego spotykają nas nieszczęścia i choroby? Dlaczego śmierć zabiera najlepszych i przerywa niespełnione życie? Dlaczego światło tak szybko zmienia się w ciemność? Dlaczego Twoje życiodajne błogosławieństwo ustępuje miejsca przekleństwom świata? Dlaczego zło tak bardzo głęboko nas dotyka? Dlaczego nas niszczy? Nieraz przychodzi nam wątpić w Twoje miłosierdzie. Cóż może nasza gorąca modlitwa? Nasze prośby, zanoszone ze łzami w oczach, pozostają bez odpowiedzi. Gdzie jesteś? - wołamy. W Niebie? Dlaczego nie na ziemi? Dlaczego nie w naszym bólu?

Czasami, gdy tak wołamy w rozpaczy i zwątpieniu, otwiera się nasze serce. Czujemy wtedy nie tylko Twoje miłosierdzie, ale i Twoją miłość. Wiemy, że jesteś, byłeś i będziesz z nami. Wiemy, że ciemność ani Cię nie pokona, ani Tobie nie dorówna. Światło i ciepło Twojego błogosławieństwa budzi w nas wdzięczność i wzruszenie. Mówimy do Ciebie Ojcze nasz, potem Kochany Ojcze. Nie rozumiemy Twojej miłości, nie pojmujemy Twoich zamysłów. Nigdy nie zgłębimy sensu cierpienia, nie pogodzimy się ze złem. Lecz kiedy otwiera się serce, doznajemy radości. Wiemy, że czekasz na nas. Wiemy, że czynisz wszystko, być może nawet dopuszczasz się szaleństwa, by ofiarować nam samego siebie. By do nas dojść, wszedłeś nie tylko w nasze życie, lecz także w nasze piekło. Potem pokonałeś nawet śmierć, która atakuje nas codziennie pod najróżniejszymi postaciami. Osaczeni troską, niepokojem czy przygnębieniem, nie potrafimy zrozumieć tego zwycięstwa. Ale do otwartego serca przenika światło Zmartwychwstania, choćby oczy nasze były zamknięte, a ból ściskał gardło. I wtedy, wraz ze świętym Pawłem, możemy być pewni, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rzym. 8: 38-39).


Modlitwa współczesna