Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

3 / 1998

Rozmowa z Mirosławem Dulębą, Dyrektorem Trans World Radio „Impuls” Polska

– Co to jest za radio, to Trans World Radio „Impuls” Polska?
– Zgodnie ze swym statutem Trans World Radio wspiera Kościół Powszechny (a więc nie jakąś denominację) w jego misji ewangelizacyjnej. Swym zasięgiem obejmuje cały świat za pośrednictwem regionalnych rozgłośni i współdziała z wieloma organizacjami ewangelizacyjnymi. Europejska rozgłośnia znajduje się w Monte Carlo i stamtąd od 1968 r. nadawano audycje także w języku polskim.

– Czy to znaczy, że początek Waszego Radia to rok 1968?
O nie, początki są wcześniejsze o dwadzieścia lat. Mianowicie misjonarz Paul Freed rozpoczął działalność radiową w Tangerze (Maroko było wtedy pod zarządem hiszpańskim), skąd nadawał audycje ewangelizacyjne dla Hiszpanii. Ówczesny reżym hiszpański zakazał jednak emisji i wówczas ktoś podsunął Freedowi pomysł wykorzystania do radiowej misji prywatnego nadajnika znajdującego się w Monte Carlo. Nawiasem mówiąc, był to nadajnik, który w czasie II wojny światowej służył hitlerowcom do prowadzenia propagandy nazistowskiej. Z pomysłu, by przez parę tygodni nadawać programy biblijne na obszar Hiszpanii, narodziła się cała sieć rozgłośni obejmujących swym zasięgiem Amerykę Południową, całą Azję (gdzie pracuje kilka nadajników emitujących audycje w różnych językach), Afrykę Północną i Południową. Najnowszym „dzieckiem” TWR Europe jest nadajnik w Szczecinie.

– Z niego właśnie słuchamy TWR po polsku?
– Nie. Choć może się to wydawać paradoksalne – ze względu na koszt licencji, jaki musielibyśmy ponieść, nie możemy z niego korzystać – pracuje on na obszar skandynawski. Audycje polskie, przygotowywane początkowo przez polskich emigrantów, były – jak wspomniałem – nadawane z Monte Carlo. Stamtąd także nadawano później audycje nagrywane w kraju i przemycane na Zachód. Obecnie korzystamy z nadajnika w Erewanie w Armenii i w Tiranie (Albania), choć redakcja polska mieści się we Wrocławiu.

Ogółem TWR nadaje w 133 językach, w przygotowaniu są następne trzy programy: dla Litwinów, Łotyszy i Romów. A w kolejce czekają następni chętni, ponieważ jest coraz więcej misjonarzy, którzy chcą parać się tego rodzaju działalnością. Największym obszarem naszej pracy misyjnej, z największą liczbą nadajników i najszerszym odzewem – do rozgłośni przychodzi 70 tysięcy listów rocznie! – są Indie. A chcę przypomnieć, że dominującą religią jest tam hinduizm, chrześcijaństwo zaś znajduje się w mniejszości i pomimo pracy wielu wybitnych misjonarzy chrześcijanie nie są tam chętnie widziani. A jednocześnie nasze programy znajdują tam potężny oddźwięk.

– Do kogo kierujecie Wasze przesłanie?
– Naszym pierwszym zadaniem jest dotarcie do tych słuchaczy, którzy poszukują Boga i drogę do Niego znajdują przez Pismo Święte. Na powstanie Stowarzyszenia TWR „Impuls” Polska bardzo mocno wpłynęła chęć włączenia się w plan ewangelizacji obejmującej cały świat. Najważniejszymi obecnie regionami, dokąd musi dotrzeć Słowo Boże, są te kraje, gdzie przeważa islam, kraje Europy Środkowej i Wschodniej (tzw. pokomunistyczne, a zwłaszcza republiki b. ZSRR), a także Korea Północna i Chiny, gdzie trzyma się jeszcze ateistyczny reżym komunistyczny.

W Polsce działamy jako stowarzyszenie międzywyznaniowe, ekumeniczne, opierając się na dwóch podstawowych dokumentach: manifeście z Manili i konwencji lozańskiej1. Jesteśmy zarejestrowani jako zwykłe stowarzyszenie i choć było to posunięcie nieprzypadkowe, bo nie jesteśmy ani Kościołem, ani związkiem wyznaniowym, to nasz status sprawia nam sporo kłopotów. Np. otrzymaliśmy list od więźniów z zakładu karnego we Wrocławiu z prośbą o spotkanie, ale naczelnik więzienia odpowiedział negatywnie na naszą ofertę, bo nie znalazł nas w spisie Kościołów i związków wyznaniowych Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kierujemy swe słowa do radiosłuchaczy w całej Polsce, ale wiemy też, że szczególnie ciepło jesteśmy odbierani przez Polaków mieszkających w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, Belgii oraz w Szwecji. Otrzymujemy listy z Grecji, z Litwy, Białorusi, Ukrainy, a nawet z dalekiego Madagaskaru. Odbieramy telefony z Hiszpanii i Libii. Pełny też jest przekrój wiekowy: od dzieci, które przysyłają własnoręcznie wykonane rysunki, przez nastolatki buńczucznie manifestujące swoje problemy z wiarą, po osoby dorosłe, samotne, chore, stare.

Co szczególnie ważne, mamy słuchaczy zupełnie odrębnych od odbiorców programów komercyjnych, nadawanych na falach ultrakrótkich. Są to często ludzie, którzy znajdują się w trudnych sytuacjach, w szpitalach, w więzieniach, w skonfliktowanych rodzinach, w nowej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Aby móc bezpośrednio z nimi rozmawiać, uruchomiliśmy telefon specjalny – telefon komórkowy nr 060-14-00-892. Dzięki niemu możemy odbierać rozmowy wszędzie: w autobusie, w tramwaju czy pociągu i ktoś, kto potrzebuje rady, pociechy czy odpowiedzi na wątpliwości, może od razu o swojej sprawie opowiedzieć. To wielkie przeżycie również dla nas, gdy np. ktoś mówi: „Zmarł mi mąż i po raz pierwszy w życiu modliłam się do Boga”.

– Kto tworzy zespół redakcyjny Radia „Impuls” Polska?
– Programy są tworzone przez osoby znane od lat na tej antenie i cieszące się ogromnym uznaniem słuchaczy. Są to Józef Brandys, Marek Cieślar, Henryk Dedo, Ryszard Tyśnicki, Andrzej Seweryn (pastor baptystyczny, nie aktor) oraz pracownicy Studia Sakroton z Gdańska. Także pan, panie redaktorze, współpracuje przecież z nami od lat, a ostatnio doszedł jeszcze Daniel Trusiewicz. Jest charakterystyczne, że wszyscy nasi współpracownicy pochodzą z różnych wspólnot wyznaniowych a swoją obecnością na antenie i zgodnym odczytywaniem podstawowych treści biblijnych świadczą, że wspólna misja ewangelizacyjna chrześcijan różnych konfesji jest najsłuszniejszym modelem misji ewangelizacyjnej w naszych czasach.

Mamy też znakomity zespół pracowników technicznych, którzy opracowują pod kątem emisji teksty bądź nagrania, które nasi autorzy nagrywają w innych studiach i nam przysyłają. Staramy się z jednej strony doskonalić własne umiejętności, z drugiej – bezpłatnie uczyć każdego, kto jest chętny. Służymy także pomocą innym ośrodkom i mamy cały system szkoleń (nawet za granicą).

– Czy możecie stwierdzić, że wasze audycje spełniają rolę, jaka jest im wyznaczona?
– Nie mamy odpowiednich funduszy na prowadzenie rozległych badań odbioru naszych audycji. Na pewno odczuwamy sami pewien niedosyt i staramy się stale doskonalić nasz warsztat. Wydaje mi się, że tę rolę, jaką jest wspomaganie Kościoła w jego misji, wypełniamy dobrze. Wnioskuję tak na podstawie listów napływających do nas i wskazujących na szeroki zasięg naszego oddziaływania. Ale myślę też, że większość, nawet 80% naszych słuchaczy (jak wynika z listów) swoje poszukiwania łączności z innymi chrześcijanami realizuje w miejscu swojego zamieszkania. Jeśli słuchacz telefonuje do nas i pyta o adresy grup chrześcijańskich w swoim mieście, to my oczywiście takie adresy mu przekazujemy.

To, co robimy ponadto, to kursy radiowe. Chcemy zwiększyć naszą rolę w Polsce przez próbę połączenia lub wspólnego zorganizowania się różnych misji, które pracują w naszym kraju i mają podobny cel a niekoniecznie rozpowszechniają Biblię przez radio czy telewizję. Mogłoby powstać coś w rodzaju stowarzyszenia takich instytucji jak Towarzystwo Rozpowszechniania Pisma Świętego, „Słowo i Życie”, Wydawnictwo Koinonia i in. Chciałbym zorganizować wiosną tego roku spotkanie przedstawicieli tych organizacji, aby porozmawiać o możliwościach koordynacji naszych wysiłków dla wspólnego celu.

W Polsce jest wiele zamieszania, jeśli chodzi o wyobrażenie dotyczące stosunku człowieka do Boga. Ludzie mają wewnętrznie sprzeczny obraz Jezusa Chrystusa, obraz na własny użytek. Informacje, kim Jezus jest, jaką rolę spełnił w czasach Nowego Testamentu i jaką rolę pełni teraz, czerpią ze źródeł przypadkowych, często podsuwanych człowiekowi celowo i świadomie, przez co poszukujący Boga są oszukiwani. Powinniśmy więc jednoznacznie, w tym samym czasie i w sposób zgodny mówić o Bogu, mówić o Jezusie.

– Czy obok tematyki religijnej podejmowane są na Waszej antenie także tematy, nazwijmy je ogólnie, społeczne?
– Oczywiście, ale zawsze w świetle Ewangelii. Jednym z najważniejszych tematów jest rodzina. Stosunki między mężem a żoną, rodzicami a dziećmi, dziećmi a nauczycielami powodują wiele problemów – problemów zagrażających rodzinie. Także w szerszym wymiarze: narastająca fala przestępczości młodzieży, a nawet dzieci, to wyzwanie dla chrześcijan, co staramy się im uświadomić i pokazać, jak przeciwdziałać rozwojowi tego przerażającego zjawiska.

– Jak zamierzacie realizować swoje plany?
– Chcemy przygotować pierwsze w Polsce cykliczne chrześcijańskie słuchowisko radiowe. Mamy propozycję ze strony pewnej misji amerykańskiej, która codziennie nadaje audycję o rodzinie amerykańskiej pt. „Niewzruszeni”. Na razie nie możemy sobie pozwolić na audycję codzienną, ale może raz w tygodniu... Chcemy także wprowadzić formy reportażowe. Wydaje się, że wielu ludziom są one potrzebne, niektórzy słuchacze wręcz zapraszają nas do siebie, aby opowiedzieć o swoim życiu, problemach i świadectwach – mielibyśmy więc trochę materiału na początek.

Rozszerzenie czasu na antenie satelitarnej do pary godzin dziennie i poszerzenie współpracy z lokalnymi ośrodkami radiowymi oraz misjami to nasze plany na najbliższą przyszłość. A w bardzo odległej perspektywie, co jest naszym marzeniem i stałym przedmiotem modlitw, chodzi nam o to, aby polskie chrześcijaństwo – niezależnie od przynależności konfesyjnej i dotychczasowych form współpracy – było w swej działalności jeszcze bardziej przeniknięte duchem Ewangelii. Chrześcijaństwo na całym świecie poszukuje dziś nauczania czerpanego bezpośrednio z Pisma Świętego. W szkołach biblijnych młodzi teologowie coraz częściej wracają do tego tematu: powrót do Pisma Świętego jako terenu poszukiwań i odkryć prawd podstawowych.

Mamy słuchaczy, którzy otwierając radio o określonej porze i szukając nas na skali radioodbiornika, z ołówkiem w ręku, kartką papieru i Biblią notują nasze słowa i zastanawiają się nad nimi. A następnie zadają pytania: sobie, swoim duchowym przewodnikom i nam – w listach albo przez telefon. Chcielibyśmy, aby przekaz chrześcijański i bliska więź ze słuchaczami były modelem dla całego kraju, w tym dla publicznego radia i publicznej telewizji.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Henryk Dominik

________
1 Chodzi o uchwały międzynarodowych i międzywyznaniowych kongresów nt. ogólnoświatowej misji ewangelizacyjnej w Lozannie (1974) i Manili (1987) – red.