Drukuj

NR 7-8 / 2010

27 czerwca 2010 roku przypadła 60. rocznica egzekucji Milady Horákovej – czeskiej parlamentarzystki, ofiary jednego z najbrutalniejszych mordów sądowych w historii nowożytnej Europy. Jej postać jest w Republice Czeskiej otoczona czcią i estymą – imię jej noszą ulice w czeskich miastach, w ostatnich latach odsłonięto wiele jej pomników, wydano kilka biografii, a nawet wystawiono poświęcony jej spektakl operowy. W Polsce nazwisko tej nieprzeciętnej kobiety jest wprawdzie znane większości osób interesujących się problematyką XX-wiecznych totalitaryzmów, ale kojarzy się niemal wyłącznie z jej procesem i egzekucją. Chyba niewiele osób w naszym kraju wie, że Milada Horáková była – z wyboru – wyznawczynią Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego i choć nie obnosiła się ostentacyjnie ze swoją religijnością, to jednak wiara odgrywała w jej życiu istotną rolę. Pisma, które po sobie pozostawiła, zwłaszcza listy więzienne, przekazują nam wizerunek osoby, która, choć nie powołuje się na Boga w każdym zdaniu, to jednak bezgranicznie Mu ufa i niezachwianie wierzy w Jego sprawiedliwość i miłosierdzie. W jednym z ostatnich swoich listów do rodziny z celi śmierci napisała: Kiedy wróciłam w 1945 roku z więzienia i miałam wystąpienie w zborze, powiedziałam tam między innymi: w tych najcięższych chwilach, w terezinskich kazamatach, w celi nr 8 poznałam, czym jest Bóg i poczułam, że Bóg mnie przyjął. Teraz wiem to na pewno. Więc i Wy oprzyjcie się na wierze w Niego. Nie zawiedziecie się, tak jak ja się nie zawiodłam1. Bestialsko torturowana, upokarzana, obrzucana obelgami i zastraszana przed śmiercią oświadczyła – jak przystało na chrześcijankę – że przebacza swoim oprawcom.

Przyszła na świat – jako Milada Králová – w dzień Bożego Narodzenia, 25 grudnia 1901 roku w Pradze, na Królewskich Winogradach. W księdze chrztów rzymskokatolickiej parafii św. Ludmiły w dniu 7 stycznia 1902 roku odnotowano ją jako córkę przedsiębiorcy Čenka Krála oraz Anny z domu Velíškovej. Na chrzcie otrzymała imiona Milada Anna Vlasta. W chwili narodzin Milady jej rodzice mieli już jedną córkę: trzyletnią Martę, a w 1908 roku dziewczynkom przybył braciszek Jiří. Rodzina Králów miała tradycyjny charakter: matka zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci, ojciec był dla dzieci najwyższym autorytetem, choć z powodu intensywnej pracy nie mógł poświęcać im wiele czasu. Spokojną i w miarę dostatnią egzystencję Králów wiosną 1914 roku przerwała tragedia: najstarsza córka, 16-letnia Marta, zachorowała na szkarlatynę i zapalenie opon mózgowych, od niej zaraził się 6-letni Jiříček. Lekarze zbagatelizowali sprawę – w efekcie u obojga dzieci wywiązała się sepsa, której nie udało się opanować. Jiříček zmarł 7 czerwca, następnego dnia odeszła Marta. Dla obojga rodziców Milady śmierć dzieci była ciosem, z którego nie podźwignęli się. Ulgi nie przyniosła im ani zmiana mieszkania, ani przyjście na świat (w 1915 r.) najmłodszej córki Véry.

Światopogląd Milady od wczesnego dzieciństwa kształtowała osobowość ojca. Čenek Král był człowiekiem wykształconym, zdecydowanym zwolennikiem niepodległości Czech. Choć jego brat Jan był księdzem katolickim, to jednak Čenek – podobnie jak większość czeskich patriotów – odnosił się do katolicyzmu z dużym dystansem, niezależność myślenia nie pozwalała mu bezkrytycznie podporządkować się naukom Kościoła. Jego maksymą życiową było: „zawsze szukać prawdy, wyznawać ją i nigdy się jej nie wstydzić”. Był zagorzałym zwolennikiem Tomaša Garrigue Masaryka, późniejszego pierwszego prezydenta niepodległej Czechosłowacji. Podobnie jak Masaryk (znany z powiedzenia, że „nie ma praw kobiet – są prawa człowieka”), także i čenek Král deklarował poparcie dla emancypacji kobiet, w szczególności zaś dla ich wykształcenia i pracy zawodowej. Było dla niego czymś oczywistym, iż jego ukochane córki pójdą na studia, będą pracować w zawodach pożytecznych dla społeczeństwa i nie ograniczą się do roli pań domu, żon i matek.

W roku szkolnym 1913/14 Milada rozpoczęła naukę w żeńskim „realnym gimnazjum” sióstr szkolnych Notre Dame. Była wybijającą się uczennicą z większości przedmiotów. W piątej klasie została jednak ze szkoły usunięta za udział w demonstracji ulicznej2. Na szczęście ojciec Milady wykazał wyrozumiałość i pomógł jej przenieść się do innej szkoły. Choć oceny, które tam osiągała, były słabsze, to jednak w 1921 roku bez większych problemów zdała maturę. Marzyła o studiach medycznych, jednak pod wpływem ojca, który od czasu śmierci dzieci był do lekarzy nastawiony niechętnie, wybrała prawo, licząc na to, że po jego ukończeniu będzie mogła robić to, co zawsze chciała najbardziej: pomagać ludziom. Na Wydział Prawa Uniwersytetu Karola została immatrykulowana 5 grudnia 1921 roku. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów zaangażowała się także w działalność Czechosłowackiego Czerwonego Krzyża.

Rodzina i przyjaciele zapamiętali Miladę z okresu studiów jako „młodą, nowoczesną kobietę” która była niemal zawsze uśmiechnięta, ubierała się zgodnie z kanonami mody, chętnie grywała na fortepianie, tańczyła, chodziła na wycieczki, jeździła na rowerze, przez jakiś czas udzielała się także w amatorskim teatrze. Była średniego wzrostu, miała ciemnoblond włosy i niebieskie oczy. W tym okresie poznała też mężczyznę swojego życia: Bohuslava Horáka, młodego inżyniera ekonomiki rolnictwa (urodzonego w 1899 r.), który pracował jako dziennikarz w radiu. Rodzice Milady zaakceptowali narzeczonego córki – postanowiono, iż młodzi pobiorą się zaraz po ukończeniu przez Miladę studiów. Niestety, spodziewana promocja doktorska musiała zostać odłożona z powodu poważnej choroby Milady. Szkarlatyna, która kiedyś stała się przyczyną śmierci jej rodzeństwa, połączona z dyfterytem, zmusiła ją do kilkutygodniowego pobytu na szpitalnym oddziale zakaźnym. Rekonwalescencja trwała wiele miesięcy – konsekwencją choroby pozostał osłabiony wzrok i zmniejszona wydolność serca.

Tytuł „doktora obojga praw” Milada otrzymała ostatecznie 22 października 1926 roku. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie, by wraz z Bohuslavem mogli zrealizować swoje plany osobiste. Pojawił się jednak problem, którego wcześniej nie brali pod uwagę. Zarówno Bohuslav, jak i cała jego rodzina od wielu pokoleń byli ewangelikami, aktywnie udzielali się jako świeccy działacze Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego i nie wyobrażali sobie, by żona Bohuslava mogła być innego wyznania. Milada zdecydowała się wstąpić do Kościoła swojego przyszłego męża. Wydaje się, że – podobnie jak jej ojciec – już wcześniej nie czuła się szczególnie emocjonalnie związana z katolicyzmem, a wiara zawsze była dla niej czymś „co się przeżywa, ale się o tym nie mówi”. Kiedy przyszły teść zwrócił się do rodziców Milady z prośbą, aby nie sprzeciwiali się jej konwersji, państwo Králowie ku jego zaskoczeniu oświadczyli, że cała ich rodzina przejdzie na protestantyzm. Stało się to pod koniec 1926 roku. Ślub Milady i Bohuslava odbył się w kościele ewangelickim na Królewskich Winogradach 15 lutego 1927 r.

Joanna Szczepankiewicz-Battek

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl