Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

4 / 1995

Wiadomość o niespodziewanej śmierci ks. seniora Jana Waltera zaskoczyła nas całkowicie. Mimo że przed dziesięciu laty przeszedł zawał serca, nie spodziewaliśmy się, że właśnie teraz, gdy wykazywał taką żywotność, a niepokojące oznaki choroby nie były widoczne, zakończy życie. Był nam bardzo bliskim człowiekiem, ale dopiero jego śmierć uświadomiła nam, jak bardzo bliskim.

Jego braterski stosunek do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego poznaliśmy w bardzo już dawnych czasach, gdy był wikariuszem luterańskiej parafii w Łodzi. Potem, pracując w Poznaniu, sprawował opiekę duszpasterską nie tylko nad współwyznawcami, lecz także nad grupą ewangelików reformowanych. Swoją postawą zaskarbił sobie ich ogromną wdzięczność. Odwzajemniali Mu się podobną życzliwością, serdecznością i uznaniem.

W1979 roku, po 17 latach pracy w Poznaniu, ks. Jan objął urząd proboszcza parafii Św. Trójcy w Warszawie, a nieco później – seniora warszawskiej diecezji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Od razu stał się inicjatorem wielu akcji, które dla współdziałania naszych duchownych i współżycia stołecznych parafii ewangelickich okazały się bardzo owocne: Jego pomysłem były wspólne konferencje duchownych warszawskiej diecezji ewangelicko-augsburskiej i duchownych ewangelicko-reformowanych, a także spotkania rodzin pastorskich, zebrania rad parafialnych i gremiów zajmujących się diakonią. Był rzecznikiem rozszerzenia tego współdziałania na parafię ewangelicko-metodystyczną w Warszawie. Był zawsze dobrym duchem tej współpracy, a sprzyjała temu Jego wielka gościnność wspierana przez Jego żonę Ewę. W ogóle umiał skupiać wokół siebie ludzi dla każdej dobrej sprawy.

Ekumenizm nosił w sercu. Był do niego głęboko przekonany. Wyznawał pogląd, że ekumenia, ograniczona do Kościołów tzw. mniejszościowych, nie jest pełną ekumenią. Dawałtemu praktyczny wyraz – był wiernym uczestnikiem ekumenicznych nabożeństw czwartkowych w katolickim kościele św. Marcina w Warszawie, chętnie przyjmował zaproszenia do udziału w ekumenicznych rekolekcjach w Laskach, gdzie ceniono Go i mile witano jako kaznodzieję. Otwartość, szczerość oraz wielka gorliwość ekumeniczna zyskała Mu uznanie i szacunek w Kościele rzymskokatolickim.

Znamienną cechą ks. Jana była pamięć o starszych, już emerytowanych braciach w urzędzie – nigdy nie zapominał o rocznicach, zwłaszcza „okrągłych”, ich urodzin. Pamiętał też o tych, którzy odeszli. Jeszcze na kilka dni przed swoją śmiercią, współpracując z p. Aliną Janowską – historyczką i dokumentalistką parafii Św. Trójcy – przygotował ekspozycję dokumentów, fotografii i książek, ilustrującą dorobek ks. prof. Woldemara Gastpary'ego w 10. rocznicę jego śmierci.

Z ks. Janem Walterem łączyły mnie nie tylko kontakty służbowe, ale także więzi przyjacielskie. Bardzo często nasze spotkania służbowe przedłużały się, bo mieliśmy sobie wiele do powiedzenia. Wspólnie zastanawialiśmy się nad naszymi trudnymi sprawami, szukaliśmy wyjścia z różnych skomplikowanych sytuacji. Bardzo ceniłem sobie to, że zwierzaliśmy się sobie wzajemnie z pełnym zaufaniem, tak jak szczerze dzieliliśmy się radościami, a nasze spotkania najczęściej kończyła modlitwa. Janek umiał bardzo głęboko i serdecznie się modlić.

Wiem, że nie tylko mnie, ale również innym osobom w naszym Kościele, które osobiście znały Księdza Seniora, będzie Go bardzo brakowało.