Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

9-10 / 2007

Jestem szara, stanowię drugi plan, tło, ale to mi odpowiada.

Anna Marcol

Przed oczyma mam widok z okna – passe-partout z zasłon o perłowej barwie wyostrza jego piękno: pejzaż efemeryczny, łagodne pagórki, warstwa pastelowych wzgórz za warstwą. Kolorystyka od butelkowej zieleni po oliwkową szarość. Gdyby nie tło, nie byłoby urody tego miejsca. Drugi, trzeci plan jest równie ważny jak pierwszy.

Ów krajobraz i zdanie: jestem szara, zwykle na drugim planie, w tle, stanowią lustrzane odbicie Bożego przesłania: jesteś w moich oczach drogi i cenny i Ja cię miłuję (Iz. 43,4).

Nie ma ludzi lepszych i gorszych, warunkiem właściwej samooceny jest otwarcie się na działanie łaski Bożej. Ledwo widoczne wzgórze w zielonkawej poświacie jest równie piękne jak to, które pyszni się dojrzałą zielenią i wyraźnym kształtem znanego górotworu.

Tłem pewnej starotestamentowej historii (2 Krl 5,1-15) jest dziewczynka, której Biblia nie wymienia nawet z imienia. Gdyby nie ona, nie zdarzyłby się cud w życiu dowódcy wojsk Aramu, Naamana. Splot wydarzeń, których drugoplanową rolę odgrywa młoda Izraelitka, jest wystarczającym dowodem na to, by tło uznać za równie ważne dla całości obrazu, jak pierwszy plan.

Za czasów Jorama, króla izraelskiego, miały miejsce przygraniczne walki. Podczas jednego z takich napadów zostaje wzięta do niewoli mała dziewczynka. Dostaje się do domu ważnej w sferach rządzących osobistości, Naamana. Tam usługuje jego żonie. Gdy Naaman zauważa u siebie oznaki nieuleczalnej choroby, dziewczynka mówi swej syryjskiej pani o uzdrawiającej mocy Elizeusza, męża Bożego. Zachowując reguły dyplomacji, Naaman przybywa do Izraela, by spotkać się z Elizeuszem. Polecenia proroka, przekazane mu przez posłańca, rozczarowują gościa. Naaman czuje się upokorzony i rozgniewany. Jego słudzy przekonują go, by spróbował dostosować się do poleceń Elizeusza. Naaman zgadza się i zostaje uzdrowiony z trądu. Do głębi tym poruszony, staje się wyznawcą Boga.

Dziewczynka – szara, zwykła, nieznana z imienia – w warunkach przemocy, cierpienia, niewiedzy i bałwochwalstwa staje się symbolem odwagi i wiary. Mała Izraelitka mówi o Bogu i Jego proroku, dzięki czemu Naaman zostaje uzdrowiony fizycznie i duchowo.

Ile dziewcząt i kobiet, ilu chłopców i mężczyzn – szarych i zwykłych – stać na odwagę bycia wartościowym tłem, drogim i cennym w Bożych oczach? Czy tak trudno artykułować swą wiarę na co dzień w aurze powszedniego dnia?!

Bez względu na miejsce, które zajmujemy na scenie życia, warta zapamiętania jest kontynuacja w 43. rozdziale mowy proroka Izajasza, który przekazuje słowo Pana:

Wy jesteście moimi świadkami i moimi sługami, których wybrałem (Iz. 43,10). Amen.

Aleksandra Błahut-Kowalczyk
[Teolog luterański]