Grudniowa noc za oknem. Ciemna,
gęsta od mroku, nieprzenikniona. Plama światła w oddali to oświetlona fasada
kościoła, przypominająca ogromny namiot. Skuleni od zimna przechodnie wędrują
ulicą w stronę świątyni. Za chwilę rozbrzmiewać będzie Słowo: Błogosławieni,
którzy cierpią prześladowanie (Mat. 5:10), upamiętniające życie i śmierć
pierwszego chrześcijańskiego męczennika, Szczepana.
Jak pogodzić ze sobą dwa obrazy: Betlejemską Grotę, gdzie Syn Boży jako
Dzieciątko spoczywa w ramionach Matki, i przedmieścia Jerozolimy, gdzie
upada i ginie ukamienowany przez tłum mąż Boży, Szczepan? Jaką ramą połączyć
tak różne przestrzenie?
Okazuje się, że to, co wydarzyło się w młodym Kościele, a było tragicznym
początkiem prześladowania chrześcijan, oraz noc chwały i jasności, w której
przyszedł na świat Syn Boży, jest logicznym ciągiem świętej całości. W
ubóstwie rodzi się Jezus Chrystus. Ewangelie Dziecięctwa malują wzruszające
obrazy. Scena zabicia diakona � jak dysonans rozbrzmiewa w świątecznym
klimacie. To, co dzieje się ze Szczepanem, jest konsekwencją pójścia za
Jezusem, tym nowo narodzonym w Betlejem, tym nauczającym w Judei, Samarii
i Galilei, tym ukrzyżowanym na Golgocie. Pierwszy z obrazów, wcale nieinfantylny,
uroczy (cóż miłego, bezpiecznego w urodzeniu Dziecka w ekstremalnych warunkach
i zagrożeniu) - jest praprzyczyną oskarżenia Szczepana o bluĽnierstwo.
Szczepana, który broni się śmiało i za wierność Jezusowi płaci najwyższą
cenę. Jest to równocześnie wcielenie Chrystusowego Słowa z Kazania na Górze:
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu niesprawiedliwości,
albowiem ich jest Królestwo Niebios.
Jeżeli wierzę w Syna Bożego, który narodził się w Betlejem, jeżeli idę
za Nim, to liczę się z prześladowaniem. Poraniony i sponiewierany przez
gawiedź Szczepan, pełen Ducha Świętego, utkwił wzrok w niebo i ujrzał chwałę
Bożą i Jezusa stojącego po prawicy. Chrześcijanie, którzy w dzisiejszym
świecie wciąż giną dlatego, że wierzą w Pana Jezusa, są żywym świadectwem
Ewangelii chwały i łaski Bożej. Brzmi to paradoksalnie, ale paradoksalny
jest program Jezusa Chrystusa, który zgromadzonym wokół Niego tłumom mówi:
Błogosławieni ubodzy w duchu; błogosławieni, którzy się smucą; błogosławieni
cisi; błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; błogosławieni
czystego serca; błogosławieni pokój czyniący; błogosławieni, którzy cierpią
prześladowanie.
Żyjemy w wolnym kraju, w którym konstytucyjnie zagwarantowana jest wolność
wyznania. Ale czy nie odczuwasz namiastki tego, co przeżywał Szczepan?
Jeśli postępujesz wiernie według Bożego Słowa, czy narażasz się na śmieszność?
Czujesz się wyizolowany w obojętnym na Boże sprawy społeczeństwie? Odtrącili
cię najbliżsi?
Szczepan, diakon powołany jako jeden z siedmiu do służby dla wzrastającego
zboru jerozolimskiego, był człowiekiem pełnym łaski i mocy, czynił cuda
i wielkie znaki, jak oznajmiają Dzieje Apostolskie. Szczepan, podobnie
jak Jezus, został fałszywie oskarżony o bluĽnierstwo. Po wygłoszeniu przejmującej
mowy zginął z rąk oprawców. Nad tym dzielnym świadkiem Jezusa Chrystusa
rozpostarły się otwarte niebiosa, gdzie czekał nań Syn Człowieczy.
To jest również obietnica dla ciebie i dla mnie. Bóg przygarnia do Siebie
i obejmuje Swą szczególną miłością tych, którzy znoszą dla Niego prześladowania,
jakąkolwiek formę one przyjmą. Cena uczniostwa jest zawsze wysoka. Niezwykłe
jest to, że dając ludziom na pozór niemożliwy do zrealizowania ideał, Pan
Jezus daje zdolność do życia zgodnego z tym ideałem. Tym ludziom, którzy
o to proszą, dla których poselstwo wygłoszone na Górze, nieopodal Jeziora
Genezaret, jest usensowieniem życia na ziemi w oczekiwaniu na Króla Chwał.
Wysoka poprzeczka. Magna Carta chrześcijaństwa.
I dziś, zanurzona w ciemności grudniowej nocy, brnę w śniegu do Bożej świątyni
i słyszę wyraĽnie: Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z
powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios.
Alekandra Błahut-Kowalczyk
[Teolog luterański]