Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 8-9 / 1985

Poniższy artykuł został przedrukowany - po skrótach i zmianach dokonanych przez redakcję za zgodę Autorki - z "Zeszytów Naukowych KUL" (nr 2-4, 1981). Zmiany te zmierzały w kierunku uprzystępnienia treści artykułu, który ma charakter naukowy i w wersji oryginalnej mógłby być zbyt trudny w odbiorze.

O tym, jak funkcjonuje współczesna rodzina polska i jak wypełnia swoje zadania, decyduje wiele czynników. Jednym z nich, i to bardzo ważnym, jest to, co nazywamy stosunkami międzyludzkimi i co tworzy jej wewnętrzny nurt życia. O tym bowiem, jak rodzina rozwiązuje problemy wzajemnego przystosowania i włączenia się we wspólnoty szersze, oraz jak realizuje zadanie rozwoju osobowego wszystkich jej członków, decyduje właśnie klimat emocjonalny i codzienne kontakty międzyosobowe.

Skutki nieprawidłowych stosunków międzyosobowych wewnątrz rodziny są zaś bolesne - rejestruje je psychiatria w postaci zaburzeń psychopatologicznych zagrażających losom jednostek ludzkich, a patologia społeczna ukazuje ich rozprzestrzenianie się na większe grupy czy całe pokolenia.

Jakość stosunków międzyludzkich rzutuje na zdolność do akceptacji innych ludzi i związane z tym dążenie do bliskości z nimi bądź unikania ich. Kształtuje także świadomość wspólnoty - od najszerszej, jaką jest rodzaj ludzki, poprzez wspólnotę narodową, religijną, wspólnotę opartą na więzi terytorialnej, więzach krwi, aż po opartą na przynależności dobrowolnej. W każdej wspólnocie (również rodzinnej) dochodzą zaś do głosu tendencje do przewodzenia bądź podlegania, opiekuńczość lub szukania oparcia, zaangażowania lub izolacji. We wspólnocie szuka się też potwierdzenia własnej wartości drogą akceptacji, a czasem przeciwnie - przez wyzwalanie się spod jej presji i kwestionowanie obowiązującego w niej systemu wartości. Niezależnie od tego wewnątrz wspólnoty - zwłaszcza małżeńskiej i rodzinnej - ujawniają się żywo odczuwane potrzeby rozwoju i osiągnięć, wiary we własne możliwości twórcze, a także wyrównania doznanych gdzie indziej urazów i upokorzeń. Tu wyzwalają się potrzeby i dążenia do odkrywania wartości zarówno w rzeczach, jak i w ludziach, ale również pryskają złudzenia i następują bolesne konfrontacje między światem subiektywnym a obiektywnym. Często jest to walka dwu lub więcej subiektywnych wizji rzeczywistości, z których każda "chce" być rzeczywistością (prawdą) obiektywną i domaga się akceptacji ze strony innych członków wspólnoty.

Wszystko to dochodzi do głosu przez różne formy kontaktu psychicznego, w którym można wyróżnić poszczególne stopnie zaangażowania intelektualnego i emocjonalnego. Kontakt elementarny to kontakt rzeczowy, służący porozumieniu dotyczącemu spraw konkretnych, interesujących poszczególnych członków wspólnoty. Do takich spraw w rodzinie należą np.: podział czynności, ustalenia dotyczące organizacji życia codziennego, budżet, opieka nad dziećmi. Przy tej formie kontaktu w centrum uwagi znajduje się określona sprawa lub rzecz. Taki kontakt jest, oczywiście, w życiu rodziny niezbędny i trwa przez lata wspólnego życia. Gdyby jednak była to jedyna forma kontaktu, nie można by mówić o rodzinie jako o wspólnocie miłości, a jedynie jako o wspólnocie interesów i pracy niezbędnej dla zapewnienia materialnych warunków bytowania czy zaspokojenia potrzeb biologicznych. Toteż o wiele ważniejsze są formy kontaktu zawierające elementy emocjonalne na różnych poziomach, dopiero one bowiem zaspokajają potrzeby człowieka, dla których zawiera się małżeństwo i tworzy wspólnoty rodzinne. Chodzi tu o kontakt zaspokajający potrzeby elementarne: bezpieczeństwa lub opieki w sytuacji temu bezpieczeństwu zagrażającej (choroba, zagrożenia zewnętrzne), miłości erotycznej i jej seksualnego wyrazu, ale nie tylko. Chodzi również, a nawet przede wszystkim, o kontakt zaspokajający potrzebę uznania drugiej strony za wartość wyróżnioną wyborem i przywiązaniem, wyodrębnioną z całego otaczającego świata ludzi, wartość godną wierności i starania o trwałą przychylność. Z tej formy kontaktu stopniowo wyłania się wyższa, wyrażająca potrzeby twórczości i rozwoju, od pierwotnej postawy biorcy nastawionego na otrzymywanie przechodzi się do postawy dawcy; odkrywa się pragnienie udzielania się, pielęgnowania więzi i tych form kontaktu, które same stają się wartością, tworzywem twórczego zaangażowania. Wyraża się ono w poszukiwaniu form wyrażania uczuć pozytywnych czy przekazywania wartości potwierdzonych przez poprzednie pokolenia oraz w twórczo pojmowanym rodzicielstwie i trudzie wychowawczym.

Elżbieta Sujak

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl