Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 2/2016, ss. 24–26

Paweł Hulka-Laskowski (grafika KRU)Już w 1933 r. Paweł Hulka-Laskowski pisał w JEDNOCIE: „Ten nacjonalizm niemiecki, podobnie jak faszyzm włoski, drwi z chrześcijaństwa i widzi w nim źródło niemocy, ale jednocześnie polityka robi sławetny »Gleichschaltung« i rzeczy boskie wiąże ze sprawami szatańskimi. Kościół katolicki milczy i nie zabiera głosu w tych sprawach, a kościoły ewangelickie przelicytowują się wzajemnie w gorliwości tego »odrodzenia narodowego«, które grozi całemu światu”.

Paweł Hulka-Laskowski urodził się 25 czerwca 1881 r. w Żyrardowie, w rodzinie ewangelicko-reformowanej o czeskobraterskich korzeniach. Szybko zaczął wyrastać ponad lokalne środowisko. W swoim dorosłym życiu – poza twórczością literacką, znaną przede wszystkim za sprawą licznych przekładów literatury obcej oraz dzieł o charakterze bardziej osobistym, jak „Mój Żyrardów” i „Księżyc nad Cieszynem” – poświęcał wiele czasu i energii na wspieranie robotników fabryki lniarskiej i ich rodzin oraz nakłanianie zarządu fabryki do większego wspierania rozwoju całego Żyrardowa. Pisarz pozostawał jednocześnie wnikliwym obserwatorem i komentatorem bieżących wydarzeń. Jego zainteresowania zataczały szeroki krąg i odnosiły się nie tylko do spraw polskich, ale także do międzynarodowych, zwłaszcza europejskich. Ze szczególną uwagą śledził rozwój sytuacji w państwach ościennych, a zwłaszcza w Niemczech, Czechosłowacji i Związku Sowieckim. Komentarze jego autorstwa nie tyczyły zazwyczaj spraw drobnych czy incydentalnych. Na ogół zwracał w nich uwagę na rodzące się mechanizmy społeczne, na to, w jaki sposób i w jakich granicach filozofia czy religia mogą być włączone w wir życia politycznego. Wyczulony był bardzo na konsekwencje społeczne wynikające z decyzji podejmowanych przez kręgi polityczne. Odbierał te decyzje jako Polak, ale przewidywał ich skutki w kategoriach całej Europy.

Przestroga przed narodowym socjalizmem

W utrzymaniu wysokiego poziomu merytorycznego artykułów Hulce-Laskowskiemu pomagało wykształcenie, jakie odebrał na uniwersytecie w Heidelbergu. Dzięki studiom w Niemczech posiadł dużą wiedzę i umiejętności warsztatowe. Do nabytych na uniwersytecie umiejętności dodawał swoje zdolności publicystyczne. Autorskie komentarze zamieszczał często w JEDNOCIE, choć pisywał także do wielu innych pism. W latach 30. XX w. szczególny wydźwięk miały artykuły, w których pisarz zwracał uwagę na rosnące zagrożenie niemieckim nacjonalizmem. W kwietniu 1933 r., a więc tuż po dojściu Hitlera do władzy, Paweł Hulka-Laskowski tak pisał o międzynarodowych zamiarach niemieckich nacjonalistów: „Na razie chodzi Niemcom tylko o zrobienie wyłomu w traktatach pokojowych, a mianowicie wyłomu o światowym znaczeniu. Rewizjonizm niemiecki przedstawia tak zwany »korytarz pomorski« jako drobiazg, ot takie sobie głupstwo, czyli kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych. Żądają zwrotu tego korytarza gwoli jakoby łączności z Prusami Wschodnimi. Niestety, śród polityków europejskich nie brak ludzi naiwnych, którzy w dobrej wierze czy w złej wierze, zdają się mniemać, że byle »korytarz« znikł z widowni świata, to wszystko zmieni się od razu na lepsze i na całym świecie zapanuje idealny pokój. Tymczasem Niemcy wiedzą, że bez dostępu do morza Polska musiałaby politycznie i gospodarczo, a może i militarnie ułożyć się z Niemcami, czyli, że stałaby się po prostu »Hinterlandem« niemieckim. Nacjonaliści niemieccy nie tają się bynajmniej ze swoimi planami zdobycia Ukrainy i morza Czarnego, za którym mieszka turecki sojusznik z wojny światowej. Nie tają też Niemcy swoich zamiarów odebrania Polsce Śląska, Poznania, Torunia. To jest realny program partii narodowo-socjalistycznej, o którym Rosenberg, kierownik zagranicznej polityki partii hitlerowskiej, wyraził się z dziwną nonszalancją jako o wycieczce na Wschód (ein Ritt gen Ostland). Cała Europa staje wobec nowej rzeczywistości i musi zdać sobie z niej dokładną sprawę”[1].

Paweł Hulka-Laskowski z niepokojem obserwował rozwój sytuacji społeczno-politycznej w III Rzeszy. Pisarz krytycznie oceniał postępy państwa totalitarnego, państwa myślącego kategoriami ekspansjonizmu, państwa militarystycznego, dzielącego społeczeństwo pod względem rasowym, odbierającego głos oponentom, ograniczającego rolę Kościołów czy stawiającego kobietę w osłabionej pozycji i sprowadzającego ją do roli biologicznej. Takie państwo w żaden sposób nie pasowało do demokratycznych poglądów pisarza, do jego oczekiwań budowania Europy pokojowej, Europy korzystającej ze wspólnego dziedzictwa chrześcijańskiego, Europy tolerancji i humanizmu.

Wspomniana postawa pisarza przewija się w wielu tekstach. W artykule „Nowy styl” z grudnia 1934 r., powołując się na wybitnego teologa i myśliciela szwajcarskiego Karla Bartha – wydawcę skonfiskowanego w Bawarii periodyku „Theologische Existenz Heute”, Paweł Hulka-Laskowski wskazywał na różnice w traktowaniu myśli i słowa w totalitarnym państwie niemieckim i w państwach demokratycznych, liberalnych, poszukując jednocześnie sposobu na cenzurę. Twierdził zatem, że „Państwo narodowo-socjalistyczne wyłącza z dyskusji publicznej wszystko, co ma jakikolwiek związek z państwowym ustrojem współczesnym. Nie ma dyskusji bez krytyki, a właśnie państwo nar.-soc. nie chce nic słyszeć o krytyce. Cóż tedy robić? Barth wydawał dawniej czasopismo »Zwischen den Zeiten« (dosłownie: Między czasami) i dzisiaj wzywa swoich czytelników, aby czytywali jego artykuły »Zwischen den Zeilen« (między wierszami). Pisze on, że trzeba wytworzyć taki styl pisarski, który dla czytelników byłby zrozumiały, a państwu nie dawałby możności czepienia się czegokolwiek. (…) Barth, mówiąc o konieczności nowego stylu, wprowadza w życie publiczne współczesnych Niemiec coś, co można by nazwać konspiracją stylistyczną. Te same słowa i te same zdania zaczną mieć odtąd nowe, konspiracyjne znaczenie. Przyjdzie to z tym większą łatwością, że dusza niemiecka lubi mistykę”[2].

Krytyka degradacji roli kobiet

W artykule „Państwo integralne” ze stycznia 1935 r., Paweł Hulka-Laskowski pisał o cechach państwa totalitarnego, podkreślając przenikanie państwa do życia każdego obywatela, ideę powoływania do życia nadludzi oraz wzajemny wpływ sytuacji gospodarczej, rynkowej i ekspansjonistycznego przemysłu niemieckiego: „Proletaryzacja mas niemieckich zaczęła się na długo przed wojną światową i stała się niezawodnie jedną z przyczyn tej wojny. Przemysł niemiecki musiał szukać nowych rynków zbytu, aby nakarmić milionowe rzesze swoich pracowników, coraz częściej poszukujących pracy daremnie. To doprowadziło do wielkiego współzawodnictwa na rynkach światowych i to też doprowadziło do wielkiej wojny, którą Niemcy przegrali. Teraz chcą się odegrać i do rzeczy zabierają się metodycznie. Przede wszystkim dzielny, mocny człowiek, biologicznie pełnowartościowy, przystosowany pod każdym względem do istnienia ziemskiego. Czystość rasy, wyłączenie z niej wszystkiego, co mogłoby ją zanieczyszczać, a więc osłabiać. Następnie zaś wielki nacisk położony na płodności. Tu i owdzie powstaje myśl zerwania z jednożeństwem”[3].

W tym miejscu warto wspomnieć nowoczesny pogląd Pawła Hulki-Laskowskiego na rolę kobiety w życiu publicznym. Okazją do jego mocnego wyartykułowania było zdecydowane ograniczenie tej roli w hitlerowskich Niemczech i Włoszech Mussoliniego. Mussolini zalecał przecież obywatelom jak najpłodniejsze małżeństwa, a Goebbels twierdził, że kobieta ma być piękna i rodzić dzieci. W artykule „Degradacja kobiety w Trzeciej Rzeszy” z lipca 1933 r. Paweł Hulka-Laskowski napisał: „W ciągu tysiącleci dziejów kobieta zamykana była w haremach i gineceach jako własność mężczyzny i pozbawiona była wszelkiego wpływu na życie polityczne i społeczne swego narodu. Gdy wreszcie otwarły się ginecea i haremy, mężczyzna wziął sobie pełnię wszelkich praw, pozostawiając kobiecie ochłapy spadające ze stołu jego męskiej sprawiedliwości. Tysiącletnie nałogi były tak potężne, że nawet chrześcijaństwo nie zdołało ich przezwyciężyć. Apostoł Paweł nakazał milczenie w kościele a ojcowie kościoła nazywali kobietę bramą szatana za to, że to ona wdała się z wężem-uwodzicielem. W wiekach średnich istniał kult Marii i rycerska cześć dla kobiety była w pełnym rozkwicie, ale jednocześnie istniała niebywała prostytucja degradująca kobietę, a straszliwe procesy o czary, przede wszystkim kobietę posądzały o to, iż wybierając diabła na kochanka, płodzi z nim szatański pomiot, czyniąc ujmę czci Bożej i hańbiąc człowieczeństwo. Nawet rewolucja francuska nie przyniosła kobiecie pełnego wyzwolenia, pozostawiając ją w zależności od złej lub dobrej woli mężczyzny. Napoleon podtrzymał w całej pełni dotychczasową moralność podwójną, a w dzisiejszej Francji kobieta nie posiada jeszcze prawa wyborczego. (…) Tymczasem faszyzm włoski i narodowy socjalizm niemiecki wnoszą do życia zasady, które z kobiety znowuż czynią wyłącznie narzędzie do zaspokajania męskiego pożądania i rodzenia dzieci”[4].

Gdzie jest sławna „evangelische Freiheit”?

Paweł Hulka-Laskowski, jako świadomy chrześcijanin i obywatel Europy, ostrzegawczo i krytycznie wypowiadał się o bierności społeczeństw, w tym Kościołów chrześcijańskich, wobec rosnącego zagrożenia nacjonalistycznego na kontynencie, a zwłaszcza w sąsiadujących z Polską Niemczech. W artykule „Ludzie i ich sprawy” z czerwca 1933 r. pisał: „Kto przeczytał kilka broszur współpracowników Hitlera i jego książkę »Mein Kampf«, temu nie trzeba mówić, iż germanizm wojujący szykuje się do nowej wojny o panowanie nad światem. Ten nacjonalizm niemiecki, podobnie jak faszyzm włoski, drwi z chrześcijaństwa i widzi w nim źródło niemocy, ale jednocześnie polityka robi sławetny »Gleichschaltung« i rzeczy boskie wiąże ze sprawami szatańskimi. Kościół katolicki milczy i nie zabiera głosu w tych sprawach, a kościoły ewangelickie przelicytowują się wzajemnie w gorliwości tego »odrodzenia narodowego«, które grozi całemu światu”[5].

Wobec niemieckiego Kościoła ewangelickiego Paweł Hulka-Laskowski wyrażał nawet zdziwienie i oburzenie. W artykule „Kościół ewangelicki w Trzeciej Rzeszy” z września 1933 r. pisał: „Niemcy w 2/3 ewangelickie uchodziły w mniemaniu własnym i w mniemaniu świata za mocarstwo na wskroś protestanckie, więc dzisiejszy hitleryzm obarcza swoim »Gleichschaltungiem« kulturalnym w mierze niemałej ewangelicyzm niemiecki. Cóż się z nim stało, że tak łatwo dał się zdegradować do roli narzędzia politycznego i zrzekł się chrześcijańskiej idei uniwersalnej na rzecz ciasnego i ograniczonego nacjonalizmu i partykularyzmu? Gdzie jest sławna »evangelische Freiheit«? Był niegdyś olbrzym Luter, który całemu światu rzucał hasło wolności, dzisiaj przychodzą jego wnuki w postaci najżałośniejszych pigmejów i grożą światu niewolą. »Das deutsche Christentum« to dziwoląg, który mógł się zrodzić tylko w mózgach dotkniętych przez »furror teutonicus«”[6].

Wiedza i umiejętności Pawła Hulki-Laskowskiego dostrzegane były przez polskie koła rządowe. W momentach zaostrzenia stosunków polsko-czechosłowackich w 1920 i 1945 r., pisarz zapraszany był do pracy w służbie dyplomatycznej jako znawca problematyki społecznej i narodowościowej południowego pogranicza. Do najwybitniejszych osiągnięć literackich żyrardowianina należy książka „Śląsk za Olzą” (1938), która przedstawia trudne położenie ludności polskiej na Zaolziu.

Z pograniczem polsko-czechosłowackim łączy się ostatni okres życia Hulki-Laskowskiego. Ciężko chory pisarz przeniósł się w 1945 r. z Żyrardowa do Wisły. Utrzymywał do końca kontakt ze światem literatury. Zmarł w Cieszynie 29 października 1946 r., a pochowany został na tamtejszym cmentarzu ewangelickim.

* * * * *

Jerzy Naziębło – doktor nauk humanistycznych, specjalizuje się w najnowszej historii powszechnej oraz historii regionalnej, radny żyrardowski

 

Grafika: KRU

 


[1] P. Hulka-Laskowski, „Zbudzone Niemcy”, JEDNOTA nr 4/1933, s. 51.

[2] T. Gruda [właśc. P. Hulka-Laskowski], „Nowy styl”, JEDNOTA nr 12/1934, s. 170.

[3] P. Hulka-Laskowski, „Państwo integralne”, JEDNOTA nr 1/1935, s. 8.

[4] Tenże, „Degradacja kobiety w trzeciej Rzeszy”, JEDNOTA nr 7/1933, s. 103.

[5] Tenże, „Ludzie i ich sprawy”, JEDNOTA nr 6/1933, s. 85–86.

[6] T. Gruda [właśc. P. Hulka-Laskowski], „Kościół ewangelicki w trzeciej Rzeszy”, JEDNOTA nr 9/1933, s. 120.