Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

1-2 / 1998

Na początku wszystko było dobre:
dzień był dniem a noc nocą,
były pory roku, szumiały lasy i morza.
Ptaki miały gdzie mieszkać,
dopóki nie wycięto drzew,
ryby nie ginęły w trującej cieczy,
w jaką zamieniono wody.

Dopiero na samym końcu: po piasku,
po kroplach deszczu, po ostach i ziołach,
po meduzach, jaszczurkach i mrówkach,
aby nie był zarozumiały i pyszny
– pojawił się na świecie człowiek.
I zaraz zachłysnął się swą władzą,
pomyliwszy troskę z zachłannością.

Dlatego zacznij swe dzieło zbawienia,
Panie, Boże nasz, w miłosierdziu swoim 
od tego szarego, smutnego końca!