Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

2/1991

Prześladowana Albania – kraj ludzi wierzących

Albania, ten niewielki kraj o powierzchni 28 748 km2 i trzech milionach mieszkańców, przed dojściem do władzy komunistów był jedynym państwem w Europie, gdzie większość (dwie trzecie ogółu ludności) stanowili wyznawcy islamu. Dzielili się oni na dwa odłamy: ok. 55% wszystkich Albańczyków było sunnitami, czyli ortodoksyjnymi muzułmanami, ponad 10% należało do szyickiej wspólnoty bektaszi, która pod pewnymi względami zbliżała się do chrześcijaństwa (wiara w Trójcę Św., praktykowanie chrztu, Eucharystii i bierzmowania, celibat). Chrześcijaństwo w Albanii reprezentowały dwa wyznania: prawosławie (21% ogółu mieszkańców, przeważnie w południowej części kraju) i katolicyzm rzymski (13% ogółu mieszkańców, przeważnie w północnej części kraju).

Kościół prawosławny w Albanii ogłosił swoją autokefalię w 1923 r., ale Patriarchat Konstantynopola uznał ją dopiero w 1937 r., zaś Patriarchat Moskiewski – w 1945 r. Pod względem administracyjnym Kościół dzielił się na cztery eparchie. Przed 1939 r. posiadał 29 klasztorów oraz prowadził dwa seminaria duchowne (w Tiranie i Korczy). Część duchownych kształciła się także w Rumunii.

Kościół rzymskokatolicki z kolei miał dwie archidiecezje (Szkodra, Durresi) i pięć diecezji. Działalność duszpasterską prowadziło ponad 200 księży świeckich i zakonnych, wspieranych – zwłaszcza w pracy charytatywnej i edukacyjnej – przez ponad 1 50 sióstr i braci zakonnych. Duża ich część pochodziła z zagranicy. Kościół katolicki wywierał pewien wpływ na życie społeczne, przede wszystkim za pośrednictwem szkół prowadzonych przez jezuitów i franciszkanów, do których przyjmowano także dzieci muzułmańskie.

Istotną rolę w życiu publicznym Albanii przed drugą wojną światową odgrywali członkowie wspólnoty bektaszi. Spośród nich wywodziło się wielu intelektualistów, nauczycieli, profesorów i polityków na stanowiskach ministrów.

Po dojściu do władzy komunistów rozpoczęły się prześladowania religijne. Pierwsza fala, zapoczątkowana jesienią 1944 r., objęła głównie Kościół katolicki, który uznano za ciało obce i próbowano odizolować od reszty społeczeństwa. Wbrew oczywistym faktom twierdzono, że większość kleru katolickiego została wprowadzona do Albanii przez Mussoliniego (faszystowskie Włochy okupowały Albanię od kwietnia 1939 r.), dlatego wydalono wszystkich księży, zakonników i zakonnice pochodzenia cudzoziemskiego. Przeprowadzano rewizje we wszystkich domach zakonnych i mieszkaniach księży, skonfiskowano katolickie drukarnie, upaństwowiono katolickie szkoły i sierocińce. Wielu katolickich księży zostało zamordowanych (m.in. superior seminarium duchownego w Szkodrze, prowincjał jezuitów) przez „spontanicznie zorganizowany” tłum. Arcybiskup Szkodry, Gasper Thachi, zmarł w areszcie domowym w 1946 r. W lutym 1948 r. dokonano egzekucji czterech następnych biskupów. W tym samym roku arcybiskup Durresi, Nikolla Vincenc, został skazany na 20 lat więzienia i wkrótce zmarł w nie wyjaśnionych okolicznościach. Oszczędzono jedynie 75-letniego biskupa Pulati, Bernardina Shlaku, którego komuniści na próżno próbowali nakłonić do utworzenia niezależnego od Rzymu Kościoła narodowego, ale nie pozwolono mu sprawować urzędu. Oprócz biskupów zamordowano w owym czasie jeszcze 20 innych księży.

W 1947 r. zginęli w nie znanych okolicznościach dwaj przywódcy wspólnoty muzułmańskiej bektaszi. Prześladowania objęły także wielkiego muftiego Albanii i muftiego Durresi. Cała własność ziemska należąca do wspólnot religijnych została skonfiskowana w pierwszych latach „władzy ludowej”.

Ta fala prześladowań religijnych zakończyła się jesienią 1948 r. Drugą falę zapoczątkował dekret z 11 listopada 1949 r. „O związkach wyznaniowych, wolności wyznania, prawach i obowiązkach tych związków”. Dekret zobowiązywał związki wyznaniowe do wpajania swoim członkom lojalności wobec „władzy ludowej”. W ślad za dekretem nastąpiło zatwierdzenie statutów Albańskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (5 kwietnia 1950), Wspólnoty Bektaszi (5 kwietnia 1950), Wspólnoty Muzułmańskiej w Albanii (4 maja 1 950) oraz Niezależnego Kościoła Katolickiego w Albanii (30 lipca 1951).

Powyższa procedura prawna nie była wolna od dramatycznych momentów. Władze komunistyczne życzyły sobie, aby Kościół prawosławny podporządkował się jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego. Zwierzchnik Kościoła albańskiego, metropolita Tirany abp Kristofor Kisi, sprzeciwił się temu, został więc pozbawiony urzędu i wkrótce zamordowany. Zarzucono mu, że organizował spisek mający na celu odciągnięcie Kościoła od wiary prawosławnej i podporządkowanie go Watykanowi. Na karę więzienia skazano dwóch innych biskupów prawosławnych.

Statut narzucony katolikom zabraniał utrzymywania stosunków organizacyjnych, politycznych i gospodarczych z Watykanem, a koordynację wszystkich spraw religijnych powierzał wyłącznie agendom rządowym.

Jednocześnie władze komunistyczne upaństwowiły szkoły prawosławne i muzułmańskie, przystąpiły tez do zamykania kościołów i meczetów, zamieniając je na stajnie, fabryki, magazyny, lokale rozrywkowe, domy kultury itp.

Rozwiązania legislacyjne, narzucone wspólnotom religijnym przez komunistów, nie były akceptowane przez zwierzchnictwa tych wspólnot. Tak pisał o tym ćwierć wieku później (15 lutego 1976) tygodnik „Drita”, oficjalny organ Stowarzyszenia Pisarzy i Artystów Albanii: „Reakcyjni bektaszi twierdzili uparcie: »Statut, który opracowano, nie może wejść w życie, gdyż nie daje nam należnych praw«. Zwierzchnicy katoliccy nie chcieli podpisać statutu i wzbraniali się przed przekształceniem Kościoła w Kościół narodowy. Stawiali polityczny opór, aby w klerykalnych szponach utrzymać szkoły, domagali się od władzy ludowej uznania »prawa« do łączności i współpracy z Watykanem pod pretekstem, że »bunt przeciw papieżowi jest równoznaczny z buntem przeciw katolicyzmowi«, że »nikt nie jest katolikiem bez łączności z papieżem« itp. Uwzględnienie ich żądań pociągnęłoby za sobą ten skutek, że kler stałby się nie tylko wyzyskiwaczem mas pracujących, lecz także legalnym narzędziom politycznym w rękach tego ośrodka światowej reakcji”.

Zważywszy na niewyobrażalne okrucieństwo, z jakim traktowano duchownych i świeckich w więzieniach i obozach pracy, możemy zdać sobie sprawę, jak ogromna była siła oporu ludzi wierzących i jakiego od nich wymagała hartu ducha. W latach 1950-1965 zamordowano 20 duchownych katolickich. Biskupów i księży zmuszano do zamiatania ulic, a na szyi wieszano im tabliczki z napisem: „Działałem na szkodę narodu”.

Początek trzeciej fazie prześladowań religijnych dało przemówienie Envera Hodży, ówczesnego przywódcy partii i rządu, wygłoszone 6 lutego 1967 r. do przedstawicieli podstawowych organizacji partyjnych – robotników, chłopów, żołnierzy i intelektualistów. Oznajmił on z dumą, że Albania stalą się „pierwszym ateistycznym państwem na świecie”. Przy okazji skrytykował ostro rzekome przejawy liberalizmu i zachowań drobnomieszczańskich w społeczeństwie i wspomniał o „reakcyjnych zwyczajach religijnych”. Za negatywny przykład dał robotnika portowego z Durresi, który zamiast w nocy wypoczywać, rzeźbił święte figurki, a w dzień je sprzedawał. „W wiosce Zgjan – mówił pierwszy sekretarz – wydano za mąż, zgodnie ze starym obyczajem, prawie wszystkie 13- i 14-letnie dziewczęta, nie pytając je w ogóle o zgodę. A w okręgu Lezha – zgodnie z tradycją muzułmańską – dziewczęta sprzedano mężom”.

Przemówienie Hodży wydrukował następnego dnia partyjny dziennik „Zeri i Popullit”. Przykład „zacofanego robotnika portowego” tak „wzburzył” uczniów i nauczycieli pewnej szkoły w Durresi, iż „spontanicznie” podjęli działania, w wyniku których wszystkie obiekty religijne w mieście zostały zburzone lub zamknięte. Gazeta akcję tę uznała za „wielki czyn rewolucyjny”, który zainspirował uczniów i młodych robotników do przeprowadzenia podobnych akcji w innych miejscowościach.

Enver Hodża starał się wzbudzić wrażenie, że jego deklaracja, iż Albania jest „pierwszym ateistycznym państwem na świecie”, spotkała się z poparciem całego narodu. W tym celu „Zeri i Popullit” publikowała spreparowane listy do pierwszego sekretarza, podpisywane, na przykład, przez „siedmiuset starców i staruszek – byłych wierzących z okręgu Permeti”.

Akcja burzenia lub zamykania obiektów sakralnych (2169 kościołów i meczetów) została zakończona w maju 1967 r. Jej ideologiczne uzasadnienie Hodża dał 14 września tegoż roku, podczas obrad IV Kongresu Frontu Demokratycznego: „Najważniejszą cechą tego ruchu jest to, że rozpoczął się z inicjatywy mas i rozwija się przy ich aktywnym udziale”.

W tym czasie parlament albański anulował wszelkie dekrety, rozporządzenia i statuty dotyczące życia religijnego. Miejsce świąt religijnych zajęły święta świeckie. Nowa fala prześladowań objęła duchownych wszystkich religii i wyznań. Oto kilka przykładów. Zwierzchnik Kościoła prawosławnego, abp Damian Kokonesi, został skazany na 7-letni pobyt w obozie pracy. Nie doczekał końca wyroku – umarł w 1973 r. jako 80-letni starzec. Franciszkanin Gęga Lumaj i jego dwaj konfratrzy, Mark Hari oraz Zef Pllumbi, otrzymali kilkunastoletnie wyroki więzienia. W tym samym czasie czterech innych braci poniosło śmierć w płomieniach, kiedy podpalono ich klasztor w Szkodrze. W 1968 r. zastrzelono młodego katolickiego księdza Zefa Biti. W lutym 1972 r. wykonano wyrok śmierci na 74-letnim księdzu Shtiefenie Kurtim za ochrzczenie w obozie pracy niemowlęcia. (Po jego śmierci w Albanii żyło jeszcze trzynastu duchownych katolickich: jedenastu przebywało w obozach, a dwóch się ukrywało.) Bilans strat duchowieństwa katolickiego jest przerażający: na skutek egzekucji lub pobytu w więzieniach śmierć poniosło 6 biskupów, 60 księży, 43 zakonników (franciszkanów i jezuitów), 8 sióstr zakonnych i 6 seminarzystów. Z całej hierarchii przeżył jedynie ks. bp Nikoll Troshani, wypuszczony na wolność w 1988 r. w wyniku wstawiennictwa polityków niemieckich. A przecież nikt nie jest w stanie określić, ilu świeckich zginęło za swoje przekonania.

A mimo to komunistom nie udało się wykorzenić wiary w Boga. Gazety z lat 70. potępiały fakt, że ludność przechowuje ikony i krzyże, czci miejsca święte, uczestniczy w uroczystościach religijnych, że niektórzy ludzie w okresie Świąt Wielkanocnych nie przychodzą do pracy, inni zaś zachowują post. Największe oburzenie partyjnych dziennikarzy wzbudza! fakt, że stare pokolenie przekazuje młodemu pewne symbole i normy religijnych zachowań.

W nowej konstytucji albańskiej z 1976 r. zakazano prowadzenia jakiejkolwiek działalności religijnej i tworzenia organizacji religijnych (art. 55), gdyż: „Państwo nie uznaje żadnej religii; wspiera ono i rozwija propagandę ateistyczną w celu przyswojenia ludziom naukowego materialistycznego światopoglądu” (art. 37). Z kolei kodeks karny z 1977 r. traktuje działalność religijną jako „agitację i propagandę przeciw państwu”, za co grozi kara od 3 do 10 lat, a „w przypadkach szczególnie ciężkich” można zastosować karę śmierci.

Enver Hodża rządził Albanią przez ponad 40 lat. Zmarł 11 kwietnia 1985 r. Jego następcą został Ramiz Alia (ur. 1925). Spodziewano się, że zliberalizuje on stosunki wewnętrzne i otworzy Albanię na świat. Pierwsze pięć lat jego rządów w niczym nie potwierdziło tych oczekiwań. Jeszcze pod koniec września 1989 r. Alia podczas posiedzenia Komitetu Centralnego partii atakował politykę reform na Węgrzech, w Polsce i ZSRR oraz stwierdzał, że nie będzie żadnych ustępstw wobec „jakiejkolwiek ideologii religijnej” w Albanii.

Uciekinierzy albańscy, którym udało się wydostać za granicę, informowali, że mimo to ludność prawosławna w południowej części kraju zbiera się w byłych kościołach, modląc się o swobody religijne, ale policja rozpędza zgromadzenia i dokonuje aresztowań. W lutym 1990 r. władze wprowadziły z tego powodu stan wyjątkowy w Gjirokastra i Voskopoja.

W połowie kwietnia 1990 r., ku zaskoczeniu całego świata, Ramiz Alia obwieścił koniec izolacji Albanii. Radio Tirana oświadczyło 8 maja, że zgodnie z uchwałą parlamentu „każdy obywatel ma prawo do własnego paszportu i podróżowania za granicę”. Premier Carcani poinformował, że Albania pragnie włączyć się do prac Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (Albania jako jedyne państwo nie podpisała Aktu Końcowego z Helsinek). Inni wysocy funkcjonariusze państwowi zaczęli składać oświadczenia, że „wiara religijna jest sprawą sumienia każdej jednostki”, że „propaganda religijna” nie będzie już surowo karana jako przestępstwo przeciw państwu. Wicepremier Manush Myftin zapowiedział, że zniesione zostaną przepisy o „antypaństwowej agitacji i propagandzie”, obejmujące także „wykroczenia religijne”.

Podczas obrad Komitetu Centralnego (6 -7 listopada 1990) Ramiz Alia wystąpił z propozycją radykalnych zmian w konstytucji, zmierzających do osłabienia monopolu władzy komunistycznej. Przyznał, że konstytucja z 1976 r. gwałci wolność sumienia, gdyż ateizm jest w niej uznany za ideologię państwową. Wręcz nieprawdopodobnie zabrzmiały jego słowa: „Wolność sumienia jest [w Albanii] naruszana, ponieważ [...] nie można nikomu zakazać bycia wierzącym”. Zapowiadał otwarcie wszystkich obiektów kultu religijnego.

W Albanii widoczne jest ożywienie religijne. Odnawiane są kościoły i meczety. Na cmentarzach prawosławnych znowu płoną świece. W Tiranie, po 23 latach przerwy, zaczęto odprawiać nabożeństwa w cerkwi, której zniszczoną dzwonnicę wierni odbudowali własnymi środkami. Z więzień i obozów wyszli wszyscy duchowni katoliccy i natychmiast zaczęli odprawiać msze święte w różnych miejscowościach (Tirana, Szkodra). Ruszyły pielgrzymki do pieczar w Laci.

Na ulicach spotyka się coraz więcej kobiet w muzułmańskich chustach i mężczyzn w fezach. Liczne rzesze muzułmanów odbywały publiczny post podczas ostatniego ramadanu, a na początku listopada 1990 r. zgromadziły się w Szkodrze wokół zrujnowanego meczetu, gdzie przybył mufti Adis Sabria, który po przeszło 20-letnim pobycie w więzieniu wyszedł na wolność dopiero w 1988 r.

Politykę wyznaniową władz komunistycznych Albanii dobrze charakteryzuje ich stosunek do Matki Teresy z Kalkuty. Jej wielokrotnie ponawiane próby odwiedzenia rodzinnego kraju, gdzie żyła jej matka i siostra, kończyły się za każdym razem niepowodzeniem, pomimo interwencji najbardziej wpływowych polityków świata, np. Johna Kennedy’ego, Charlesa de Gaulle’a, U Thanta, Indiry Gandhi i in. Kiedyś nie wpuszczono jej nawet do ambasady albańskiej w Rzymie. Matka i siostra Matki Teresy zmarły na początku lat siedemdziesiątych, ale zgodę na odwiedzenie ich grobów otrzymała ona dopiero w połowie sierpnia 1989 r. Wówczas podejmowano ją już z wielkimi honorami, została przyjęta przez ministra spraw zagranicznych oraz wdowę po Enverze Hodży, a organ partyjny „Zeri i Popullit” pisał o niej na pierwszej stronie; nie uzyskała jednak zgody na założenie w Albanii domu zakonnego. Natomiast w połowie października 1990 r. jedno z przedszkoli w Tiranie zostało nazwane jej imieniem. Obecnie jest już zgoda na założenie domu Sióstr Miłosierdzia.