Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 3-4/1990

Już po I wojnie światowej Czechosłowacja, a zwłaszcza Czechy, była krajem silnie zsekularyzowanym. Po II wojnie światowej ponad 40-letnie rządy komunistyczne w pierwszej fazie spotęgowały i przyspieszyły ten proces, ale później, szczególnie zaś w ostatnich kilkunastu latach, wyzwoliły w społeczeństwie dążenia przeciwne: nastąpił wyraźny wzrost zainteresowania sprawami religii. Z szacunkowych danych wynika, że spośród 15,5 min mieszkańców Czechosłowacji ok. 80% (12,2 min) deklaruje przynależność do któregoś z Kościołów chrześcijańskich.

Większość Czechów i Słowaków (ok. 10 min) to rzymscy katolicy. Katolicyzm jednak, zwłaszcza w Czechach, nigdy nie odgrywał takiej roli, jak w Polsce, gdyż od dawna był związany z obcym panowaniem Habsburgów. Znane jest powiedzenie: „Gdy poskrobać czeskiego katolika, wnet wyłoni się husyta”. Chrześcijańskie tradycje narodowe w tym kraju były w większym stopniu przechowywane w Kościołach protestanckich niż w Kościele Rzymskokatolickim. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. 18% Czechów opuściło Kościół Rzymskokatolicki. Większość z nich utworzyła Kościół Czechosłowacki (dzisiejszy Czechosłowacki Kościół Husycki z 400 tys. wiernych), a ok. 100 tys. przyjęło ewangelicyzm.

Wszystkich ewangelików jest w Czechosłowacji ok. 800 tys. Największe Kościoły protestanckie to: Ewangelicki Kościół Czeskobraterski (powstał po I wojnie światowej przez połączenie reformowanych i luteranów w Czechach, liczy ok. 240 tys. wiernych), Kościół” Chrześcijańsko-Reformowany na Słowacji (130 tys. wiernych, większość członków to mniejszość węgierska), Słowacki Kościół Ewangelicki Wyznania Augsburskiego (300 tys. wiernych) i Śląski Kościół Ewangelicki Wyznania Augsburskiego (ok. 50 tys. wiernych, spośród których większość stanowią Polacy na Zaolziu).

Na odnotowanie zasługują jeszcze dwie społeczności chrześcijańskie: Kościół Grekokatolicki (350 tys. wiernych, znajduje się w unii z Rzymem przy zachowaniu obrządku wschodniego) i Kościół Prawosławny (150 tys. wiernych).

Ani w Polsce, ani w NRD, ani na Węgrzech polityka komunistów wobec Kościołów i wierzących nie była tak restrykcyjna, jak w Czechosłowacji. Drobiazgowej kontroli poddawano działalność wszystkich Kościołów, ale w sposób szczególnie dotkliwy ograniczano działalność Kościoła Rzymskokatolickiego. Każdy synod ewangelicki, każda konferencja biskupów katolickich, wszelkie spotkania i zgromadzenia kościelne mogły odbywać się tylko za zgodą władz i z udziałem ich przedstawicieli. Na początku lat pięćdziesiątych władze usunęły samowolnie większość katolickich biskupów diecezjalnych, a podczas rokowań z Watykanem na początku lat siedemdziesiątych próbowały narzucić – częściowo skutecznie – swoich kandydatów (tzw. księży pokojowych). Duchowny katolicki, prawosławny czy ewangelicki mógł sprawować swój urząd pod warunkiem, że otrzymał od państwa tzw. licencję. Z licencją wiązało się zobowiązanie państwa do płacenia poborów księżom wszystkich wyznań, a wycofanie licencji oznaczało zakaz sprawowania wszelkich funkcji duszpasterskich pod groźbą kary więzienia. Niejeden duchowny zapoznał się z celą więzienną za potajemne odprawianie mszy lub organizowanie spotkań młodzieży. W Kościele Rzymskokatolickim kapłanów pozbawionych prawa sprawowania funkcji duszpasterskich było kilkuset, a w niewielkim Ewangelickim Kościele Czeskobraterskim na 250 pastorów aż 18 objął zakaz pracy kościelnej.

Władze komunistyczne Czechosłowacji miały decydujący wpływ na ustalanie listy studentów i skład grona profesorskiego wydziału teologii. Na początku lat pięćdziesiątych zlikwidowane zostały męskie zakony katolickie i większość zakonów żeńskich. Nauka religii mogła odbywać się tylko w szkolę, z tym że każde dziecko musiało przedstawić uprzednio zgodę obojga rodziców na udział w zajęciach katechetycznych. Władze polityczne wywierały jednak tak wielki nacisk na rodziców, że liczba dzieci pobierających naukę religii systematycznie malała. Nie zezwalano na wizyty duszpasterskie w szpitalach i więzieniach. Bardzo ograniczano druk literatury religijnej, a przywóz jej z zagranicy – utrudniano. Kościoły nie miały w ogóle dostępu do radia i telewizji. Zagłuszano nie tylko programy Wolnej Europy (nawet te religijne), ale także Watykanu. W szkołach, uczelniach i środkach masowego przekazu prowadzono szeroko zakrojoną propagandę ateistyczną, obrażającą uczucia religijne, natomiast wierzącym uniemożliwiano jakiekolwiek reagowanie. Państwo odebrało Kościołom wiele obiektów i nie pozwalało – z małymi wyjątkami – na budowę nowych. Usuwano krzyże przydrożne figury, kaplice oraz inne pamiątki religijne i kulturalne związane z chrześcijaństwem. Zjawiskiem powszechnym była dyskryminacja wierzących w miejscu pracy.

Te i podobne wypadki prześladowań wierzących zostały ujęte w 31-punktowej petycji, opracowanej przez grupę katolików morawskich i wystosowanej do władz państwowych na początku 1988 r. W ciągu kilku miesięcy pod petycją podpisało się 600 tys. osób, w tym także 93-letni katolicki arcybiskup Pragi – kardynał Frantiszek Tomaszek. Do akcji zbierania podpisów włączyło się także wielu chrześcijan innych wyznań, zwłaszcza ewangelików.

Jak można było przewidzieć, spotkało się to ż ostrą reakcją ze strony władz. Słowacka gazeta partyjna „Prawda'' pisała: „Organizatorzy to w większości ludzie, którzy są znani ze swych działań przeciwko jedności Czechosłowacji i pragną klerykalno-faszystowskiego państwa”.

Mimo przemian w Polsce i na Węgrzech, mimo „pieriestrojki” w Związku Radzieckim, władze komunistyczne w Czechosłowacji nie zamierzały ani o jotę zliberalizować stosunków wewnętrznych i swej antykościelnej polityki. Jeszcze na początku sierpnia 1989 r. pozostawały głuche na list otwarty kard. Tomaszka, w którym wzywał on do dialogu ze społeczeństwem i proponował swoje pośrednictwo między rządem a opozycją. Zwracał też uwagę, że coraz więcej obywateli domaga się demokratycznego udziału w życiu społecznym i aby to osiągnąć, jest gotowa osobiście ponieść ofiary. Kardynał nawoływał do pośpiechu, zanim „nie wydarzy się coś, czego nikt nie pragnie”.

Szczególna zajadłość, z jaką władza komunistyczna zwalczała Kościół Rzymskokatolicki, spotkała się z protestem ze strony protestanckiej. Na początku czerwca 1988 r. 13 członków Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego, wśród nich pozbawiony „licencji” pastor Jan Dusz, wystosowało list do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji w obronie prześladowanego Kościoła Rzymskokatolickiego. Apelowali oni do komunistów o „zadośćuczynienie skutkom bezprawnego prześladowania Kościoła katolickiego w minionym 40-leciu”. Stwierdzali, że „prześladowanie katolików było powszechniejsze i surowsze niż protestantów, gdyż różny stopień ucisku miał nas, chrześcijan, podzielić. Musimy wyznać, że – milcząc – aprobowaliśmy tę politykę, że nie występowaliśmy w obronie nie tylko naszych braci i sióstr katolików, ale nawet ewangelików, którzy stali się ofiarami ucisku, zwłaszcza chłopów, nauczycieli i niektórych księży”. Autorzy listu domagali się m.in. przywrócenia wydziału teologii katolickiej w Pradze, zezwolenia na ponowne zorganizowanie rozwiązanych zakonów i zwrotu bezprawnie zagarniętego im majątku, przywrócenia możliwości prowadzenia pracy duszpasterskiej wśród dzieci i młodzieży.

Brutalne rozpędzenie pokojowej manifestacji studentów przez policję w Pradze 17 listopada 1989 r. sprawiło, że społeczeństwo w wielu miastach kraju wyległo na ulice. Każdego dnia, przez cały tydzień, odbywały się masowe demonstracje, strajkowały szkoły wyższe i teatry. Utworzono czeskie Forum Obywatelskie i słowackie Stowarzyszenie Przeciw Przemocy. 26 listopada nastąpiła dymisja kierownictwa partii komunistycznej, 10 grudnia utworzono nowy rząd z udziałem opozycji. 29 grudnia znany opozycjonista i dramaturg, Vaclav Havel, został prezydentem.

Jak na powyższe wydarzenia reagowały Kościoły? Akcja policji z 17 listopada potępiona została przez patriarchę Czechosłowackiego Kościoła Husyckiego, kierownictwo Kościoła Braterskiego, Unię Baptystów oraz Synod Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego, który oświadczył ponadto, że „odpowiedzialność za przyszłość tego kraju wzywa nas do wzajemnego szacunku i skutecznej współpracy”.

21 listopada, podczas demonstracji W Pradze na placu św. Wacława, zostało odczytane posłanie kard. Tomaszka, w którym zawarte były między innymi takie słowa: „Nie wolno mi milczeć, gdy wiem, że się zjednoczyliście w odważnym proteście przeciw bezprawiu, które gnębi nas od czterech dziesięcioleci. Nikt nie może mieć zaufania do państwa, w którym nie wolno mówić prawdy i którego tysiącletnia tradycja praworządności zostaje pogwałcona. Kościół jest w dalszym ciągu ograniczany, i to za pomocą przepisów, które pochodzą z epoki stalinizmu (…). Nowe prawodawstwo religijne powinno być zgodne z międzynarodowymi normami praw ludzkich (…). Prawa do religii nie da się oddzielić od praw demokratycznych. Wolność jest niepodzielna. Naszym słowom muszą towarzyszyć czyny”.

23 listopada, również podczas wielotysięcznej demonstracji na placu św. Wacława, której umiejętnie przewodniczył pozbawiony ..licencji” ksiądz katolicki Vaclav Mały, przemawiał m.in. senior Synodu Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego, ks. Josef Hromadka, bratanek zmarłego w 1969 r. znanego teologa czeskiego o tym samym imieniu i nazwisku. Wezwał on przedstawicieli władzy, „aby respektowali poglądy obywateli. Nikt nie może przywłaszczać sobie władzy kosztem innych. Wszyscy mają prawo do zgromadzeń, głoszenia swoich poglądów i swobodnego wypowiadania się. Oczekujemy, że wszyscy więźniowie” sumienia zostaną wypuszczeni na wolność. Wierzymy, że doprowadzi to nie do destabilizacji, lecz do oczyszczenia i wzmocnienia całego społeczeństwa”.

W dniach 27-28 listopada obradował w Brnie Komitet Kościołów i Wspólnot Religijnych Czechosłowacji. W gremium tym, istniejącym od 1983 r., reprezentowane są wszystkie Kościoły Czechosłowacji, włącznie z rzymskokatolickim. W uchwalonej deklaracji oficjalni reprezentanci tych Kościołów wyznali, iż sami są częścią „chorego społeczeństwa” i że zbyt długo milczeli, Zażądali wolnych wyborów do nowego parlamentu, uchwalenia konstytucji, która zagwarantuje pełnię praw ludzkich i nie przyzna żadnej partii politycznej przywódczej roli; domagali się rozdziału państwa od partii komunistycznej i stworzenia Kościołom takich warunków, w których mogłyby one rozwijać działalność społeczną i kulturalną. Zażądali też wolnego dostępu Kościołów do środków przekazu, zaprzestania przez państwo kontroli życia religijnego i respektowania wewnętrznych praw poszczególnych Kościołów.

10 grudnia 1989 r. ukonstytuował się nowy rząd. W jego skład weszło dwóch aktywnych działaczy chrześcijańskich. Jednym z wicepremierów został świecki katolik ze Słowacji, Jan Czarnogursky, któremu w 1981 r. władze zakazały wykonywania zawodu adwokata. W połowie sierpnia 1989 r. aresztowany wraz z kilkoma innymi dysydentami (wśród nich znajdowała się ewangelicka pisarka Hana Solcova-Ponicka) pod zarzutem prowadzenia działalności wywrotowej (wydawał podziemne czasopismo „Bratislavske listy”), wyszedł z więzienia 25 listopada, tj. dwa tygodnie przed objęciem funkcji w rządzie.

Drugim wicepremierem, odpowiedzialnym za sprawy oświaty, kultury i religii, został wspomniany już wcześniej ks. Josef Hromadka. Zyskał on poparcie zarówno kard. Tomaszka, jak i zwierzchników 11 Kościołów tworzących. Radę Ekumeniczną Kościołów Czechosłowacji (ks. Hromadka stał na jej czele aż do objęcia funkcji rządowej). Od pierwszych dni swego urzędowania ewangelicki wicepremier przystąpił energicznie do układania stosunków między państwem a Kościołami na nowych zasadach. Podjął rokowania z Watykanem, które w ciągu niewielu dni doprowadziły do nominacji kilku biskupów diecezjalnych. W najbliższym czasie ma nastąpić otwarcie grekokatolickiego (Preszov) i dwóch rzymskokatolickich (Ołomuniec, Spisz) seminariów duchownych. Po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne zlikwidowały 11 spośród 13 katolickich seminariów duchownych.

Organem rządowej kontroli nad działalnością Kościoła Rzymskokatolickiego było stowarzyszenie duchownych katolickich, znane pod nazwą „Pacem in terris”. Członkowie tej organizacji kierowali seminariami duchownymi w Litomierzycach i Bratysławie, wydawnictwem kościelnym, byli wikariuszami generalnymi w diecezjach pozbawionych biskupów, a dwóm z nich udało się nawet za pontyfikatu papieża Pawła VI uzyskać w 1973 r. nominację na biskupów. Kiedy w 1982 r. papież Jan Paweł II zakazał księżom działalności w tej organizacji, liczba jej członków spadła z ponad 30% ogółu duchownych do mniej niż 10%. 7 grudnia 1989 r. „Pacem in terris” zaprzestało działalności.

Żaden z Kościołów w Czechosłowacji nie był całkowicie wolny od wysoko postawionych hierarchów, którzy kolaborowali z władzą komunistyczną. Na światło dzienne wychodzi obecnie wiele spraw drażliwych i żenujących. Oto jeden z przykładów. Podczas odbytego na początku grudnia 1989 r. konwentu generalnego Słowackiego Kościoła Ewangelickiego Wyznania Augsburskiego delegaci zareagowali ostro na stosowaną od dziesięcioleci praktykę przyjmowania przez przywódców kościelnych odznaczeń państwowych. Jeden z delegatów, zwracając się bezpośrednio do biskupa naczelnego, Jana Michałki, zażądał, aby ten oddał swoje odznaczenia albo ustąpił ze stanowiska. Ujawniły się również takie sprawy, które delegaci określili mianem korupcji. I tak: „lepsze” parafie, intratne funkcje kościelne, podróże zagraniczne były najczęściej udziałem tylko lojalnych współpracowników. Przypomniano też wypadki usuwania ze służby kościelnej lub przenoszenia na inne placówki „z przyczyn osobistych” niewygodnych duchownych i profesorów teologii. Na zakończenie obrad konwent sformułował kilka ważnych propozycji. Jedna z nich dotyczy takiej zmiany wewnętrznego ustroju Kościoła, która zezwalałaby tylko na 5-letni okres sprawowania ważnych urzędów kościelnych. Inna propozycja mówi o ustąpieniu tych wszystkich dostojników kościelnych, którzy swój urząd zawdzięczają nie demokratycznym wyborom, lecz naciskowi władz państwowych.

Po konwencie generalnym utworzyła się w łonie Kościoła słowackiego grupa, która 19 grudnia ub. r. zażądała ustąpienia bp. Michalki, który „przez nadużywanie swego urzędu przyczynił się do utraty zaufania do Kościoła”. Grupa ta domaga się również „zaprzestania działalności Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej, która podobnie jak „Pacem in terris” służyła ideologicznemu zniewalaniu duchownych i świeckich, nadużywając w tym celu pojęć tak szlachetnych, jak pokój i sprawiedliwość”.

Po upadku dotychczasowej władzy politycznej w Czechosłowacji nastąpiło wiele ważnych zmian. Skreślone zostały artykuły konstytucji, które deklarowały marksizm-leninizm jako oficjalną ideologię państwową i zapewniały partii komunistycznej kierowniczą rolę w życiu politycznym kraju. Kościoły uzyskały wolny dostęp do radia i telewizji. W połowie stycznia 1990 r. parlament czechosłowacki zatwierdził nowe prawo o wolności religii, znosząc tym samym restrykcje nałożone na Kościoły w 1949 r. Przed wszystkimi Kościołami w Czechosłowacji otwierają się więc takie możliwości działania, jakich nie miały od ponad 40 lat. Oby umiały je właściwie wykorzystać do głoszenia i urzeczywistniania Ewangelii Chrystusowej. Życzymy im tego z całego serca, jak samym sobie.