Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2014, ss. 6–7

Ewa Jozwiak (fot. Michal Karski)Rozważanie wygłoszone 3 lutego 2014 r. podczas ekumenicznego nabożeństwa w luterańskim kościele
Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie

 

Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni.

Iz 56,8
(przekład Biblii warszawskiej)

 

Zakończył się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Przebiegał on pod hasłem: „Czyż Chrystus jest podzielony?” (1 Kor 1,1–17). Mieliśmy okazję być w wielu kościołach, słuchać różnych kazań, a także spotykać się na agapach. Jak co roku też podsumowujemy, czy jesteśmy bliżej siebie – my, chrześcijanie różnych wyznań. Bo wiemy, że jedność to Boży dar, ale i zadanie.

 

Siostry i Bracia,

Chcę podziękować ks. Dariuszowi Chwastkowi za zaproszenie do wygłoszenia rozważania podczas comiesięcznego nabożeństwa ekumenicznego. To zaproszenie jest dla mnie prawdziwym zaszczytem.

Nabożeństwa ekumeniczne odbywające się w tym kościele w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca są po trosze moim „dzieckiem”. Przez dziesięć lat odbywały się w kościele ewangelicko-reformowanym „na Lesznie”. Od początku były one inicjatywą osób świeckich. W maju 1981 r. troje katolików: Grzegorz Polak, Jan Turnau i Maria Giec wraz z dwojgiem ewangelików reformowanych: Ingeborgą Niewieczerzał i Władysławem Schollem stworzyli komitet, który je organizował, zapraszał kaznodziejów, prowadził liturgię i śpiew. Po dwóch latach to grono zaprosiło mnie do współpracy w organizowaniu ekumenicznych modlitw i tak znalazłam się w komitecie organizacyjnym. Ostatnie z nabożeństw „na Lesznie” odbyło się 6 stycznia 1992 r., a kaznodzieją był ówczesny nuncjusz apostolski ks. abp Józef Kowalczyk. W liturgii brali czynny udział znani ekumeniści warszawscy: ks. bp Zdzisław Tranda, ks. sen. Jan Walter, ks. Włodzimierz Nast, ks. Jan Hause, ks. sup. Zbigniew Kamiński, ks. Michał Czajkowski. W programie nabożeństwa napisaliśmy wówczas: „Chcemy ducha ekumenicznego nieść dalej, w nowe środowiska, by zdobywać dla sprawy jedności Kościoła coraz większe rzesze”, gdyż po dziesięciu latach zdecydowaliśmy się przenieść te nabożeństwa do nowego miejsca, właśnie do kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego, gdzie gromadzą ekumenistów do dziś.

Pierwsze nabożeństwo w stołecznym kościele Wniebowstąpienia Pańskiego na ul. Puławskiej odbyło się dokładnie dwadzieścia dwa lata temu, 3 lutego 1992 r., gdzie gościnnie nas przyjął gospodarz miejsca ks. Bogusław Wittenberg. A od przyszłego miesiąca staną się one nabożeństwami „wędrującymi”: będą odbywały się na przemian w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego, w naszym kościele ewangelicko-reformowanym i w luterańskim św. Trójcy...

*

„Jeszcze zgromadzę (...) innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni” – tekst, który uczyniłam podstawą dzisiejszego rozważania, pochodzi z księgi Izajasza. Jest to pierwsza i najdłuższa księga prorocka Starego Testamentu. Księga ta nawołuje do nawrócenia, zapowiada nadejście sądu Bożego, piętnuje pychę, wyzysk, niesprawiedliwość, potępia praktyki wróżbiarskie, formalizm religijny i synkretyzm. Dużo miejsca poświęca zapowiedziom mesjańskim (przyjście Emmanuela, Króla Sprawiedliwego) i obrazowi misji Mesjasza (cztery Pieśni o Cierpiącym Słudze Jahwe). Na proroctwa Izajasza bardzo często powołują się ewangeliści, ukazując ich spełnienie w osobie Jezusa.

Dla Izraela jest to czas powrotu z niewoli babilońskiej, czasem rozumianym jako nowy Exodus. Ten proces gromadzenia rozproszonych ma być inny niż ten pierwszy podczas wyjścia z Egiptu. Ma on polegać na stopniowym zbieraniu rozproszonych wygnańców i dołączeniu ich do nowego ludu Bożego. Do ludu Bożego mają być teraz bowiem włączeni ci, którzy wcześniej nie byli w społeczności wiary: trzebieńcy i cudzoziemcy. Dla Izraela jest to więc czas zmierzenia się na nowo z pytaniem: Kto naprawdę jest ludem Bożym? Czy tylko ci, którzy powrócili z wygnania? A może również ci, którzy przetrwali na miejscu, „zachowywali pewne przepisy Prawa (...) i z tego tytułu uważali się za członków społeczności narodu wybranego”[1]? Mogło powstać kolejne pytanie: „Czy i w jakim stopniu obejmują ich zbawcze, pocieszające obietnice dawne i nowsze?”[2].

Czyż nie o to poróżnili się chrześcijanie: Kto ma rację, kto może nazywać się Kościołem Jezusa Chrystusa?

Izajasz (w rozdziałach 56–66) naucza o miłości Boga i jego wielkim pragnieniu, aby zbawieniem objąć wszystkie narody. Ten Boży uniwersalizm chętnie też przenosimy na podzielony Kościół, mając nadzieję, że testament Jezusa Chrystusa „aby wszyscy byli jedno” kiedyś wreszcie się ziści. Ale czy wsłuchując się w słowa z księgi Izajasza mamy tylko biernie czekać?

Dawniej

Podczas tegorocznego Tygodnia Modlitw niejednokrotnie zastanawiałam się, jak warszawskie nabożeństwa ekumeniczne się zmieniły. Uczestniczę w nich od 1984 r., to dość długo. Po takim czasie przychodzi siłą rzeczy refleksja. Odeszli bowiem dawni liderzy tych spotkań.

Może czasy się zmieniły i zanikła potrzeba posiadania autorytetów, od których można by się było uczyć, brak silnych osobowości, które nie bałyby się przekraczać barier. Nie ma też często tej atmosfery święta, fiesty, karnawału ekumenicznego.

Ale może tak musi być, że ekumenizm powszednieje. Że powszednieją nam te wszystkie dokonania, które przed 30 laty były absolutną nowością i świętem. Czy wobec tego obecny czas należy traktować jako ochłodzenie dobrych relacji między chrześcijanami?

Ks. Tomáš Halík, czeski duchowny katolicki, psycholog i teolog, znany ze swych publikacji poświęconych dialogowi międzyreligijnemu i problemowi ateizmu, powiedział: „Wiara, jeśli jest żywa, ma swój wdech i wydech, swoje dnie i noce. Bóg nie przemawia jedynie swoim Słowem, ale i swoim milczeniem, nie przemawia do ludzi jedynie swoją bliskością, ale i swoim oddaleniem”.

Dziś

Bardzo wzruszającym dla mnie momentem tegorocznego Tygodnia Modlitw była wspólna dla trzech wyznań (luterańskiego, reformowanego i metodystycznego), a otwarta dla wszystkich, Wieczerza Pańska podczas nabożeństwa w ewangelicko-augsburskim kościele św. Trójcy.

Wspólnota Stołu Pańskiego to nasze „dobro własne” od lat. Tego roku stało się świadectwem już dokonanej jedności, choć jeszcze niedoskonałej, niepełnej. Nareszcie!

W minionym roku został opublikowany w języku polskim dokument „Od konfliktu do komunii” – jest to raport luterańsko-rzymskokatolickiej Komisji Dialogu ds. Jedności (piszemy o nim na s. 26). Dokument kończy się rozdziałem zawierającym pięć ekumenicznych imperatywów. To nasze zadanie na dziś i na jutro.

Jutro

Chcę te punkty tutaj przytoczyć, zastępując w każdym z nich słowa „katolicy i luteranie” słowami „chrześcijanie różnych wyznań”:

  1. Chrześcijanie różnych wyznań powinni zawsze obierać jako punkt wyjścia perspektywę jedności a nie rozłamy, aby wzmacniać to, co mają wspólnego, nawet jeśli łatwiej jest dostrzegać i doświadczać różnice.
  2. Chrześcijanie różnych wyznań muszą pozwalać sobie ciągle się zmieniać poprzez spotkanie ze sobą nawzajem i wspólne świadectwo wiary.
  3. Chrześcijanie różnych wyznań powinni się na nowo zobowiązać do poszukiwań widzialnej jedności; wspólnie wypracować plan, uwzględniający konkretne kroki, które miałyby do niej prowadzić i wciąż na nowo do tego celu dążyć.
  4. Chrześcijanie różnych wyznań muszą wspólnie ponownie odkryć siłę Ewangelii Jezusa Chrystusa dla naszych czasów.
  5. Chrześcijanie różnych wyznań powinni w zwiastowaniu oraz służbie światu składać świadectwo o łasce Bożej.

„Jeszcze zgromadzę (...) innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni”.

Amen.

* * * * *

Ewa Jóźwiak – prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, redaktor naczelna JEDNOTY, dziennikarka, publicystka, teolog

 

 


[1] „Księga Izajasza II – III. Wstęp – Przekład z oryginału – Komentarz – Ekskursy”, opracował ks. Lech Stachowiak, Poznań 1996, s. 246.

[2] Tamże.

 

fot. Michał Karski