Drukuj

Okładka 1/2002NR 1 / 2002


Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.
Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.

1 Kor 15, 12-14; 19

Minął kolejny rok... Ludzie wiary spotkali się na sylwestrowych nabożeństwach w swoich kościołach. Nabożeństwo na koniec roku siłą rzeczy zmusza do refleksji i podsumowań. Różne są to podsumowania. Czas, jaki minął, był dla jednych szczęśliwy i mogli podziękować Bogu za to, co im przyniósł. Inni, zatroskani i przygnębieni swoimi problemami, ze smutkiem spoglądali na minione dni.

A teraz rozpoczął się Nowy Rok. Ludzie znów zgromadzili się na nabożeństwach, aby w bliskości Boga i Jego słowa z ufnością i nadzieją spojrzeć w przyszłość: nowo rozpoczęty okres życia może przecież przynieść wiele dobrych zmian. Zwłaszcza, gdy z uwagą wsłuchujemy się w to, co zwiastuje nam Bóg w swoim Słowie.

Słowo Boże, które mamy wspólnie rozważać, kieruje nasze myśli ku najważniejszemu wydarzeniu dotyczącemu człowieka i Jego wiary. Mówi ono o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i o wątpliwościach Koryntian. Czyż tekst ten nie skłania nas do refleksji nad przemijaniem?

W styczniu, gdy rozpoczynamy nowy rok, powinniśmy zastanowić się nad tym, ku czemu zmierzamy. I musimy spojrzeć na swoje życie także w perspektywie wieczności. Zabiegani i zatroskani codziennymi sprawami, mało czasu poświęcamy myśli o przemijaniu.

Rok 2001, który rozpoczął nowy wiek i nowe tysiąclecie, budził na początku wiele nadziei. Ale gdy w grudniu robiliśmy jego bilans - nie wypadł on dobrze. Wydarzenia na świecie, które odbiły się również na naszej sytuacji, a przede wszystkim na naszym myśleniu, sprawiają, że z lękiem spoglądamy w przyszłość. 11 września w Stanach Zjednoczonych, a potem wojna w Afganistanie, nieustanne zamieszki i zamachy w Palestynie - to tylko niektóre dramaty, które spędzają nam sen z powiek.

Ale były też bardziej osobiste wydarzenia, które pozostawiły głęboki ślad w naszych sercach: nagłe i niespodziewanie odejścia ludzi, których kochaliśmy, z którymi byliśmy związani, których obecność w naszym życiu wydawała się czymś niewzruszenie trwałym.

Ks. Lech Tranda

Minął kolejny rok... - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl