Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 9-10 / 2008

Kościół w swojej codziennej praktyce zwykle niewiele uwagi poświęca Staremu Testamentowi. Tymczasem jest oczywiste, że Kościół apostolski rozumiał, iż jakakolwiek lektura Nowego Testamentu ignorująca Stary to nieporozumienie prowadzące do poważnych błędów.
Weźmy dla przykładu przymierze pomiędzy Panem i Ludem Bożym jako jedną z podstawowych tez obu Testamentów. Przymierze – dzięki temu, że występuje pod wieloma postaciami – jest nieustannym dialogiem między Bogiem i bożym ludem, między Bogiem i bożym światem. Dialogiem, w którym obie strony są wystawione na różnego rodzaju ryzyko związane z pozostawaniem w owej zależności – i obie strony zobowiązują się do wzajemnej wierności. W Starym Testamencie znajdujemy fundamentalne założenia takiego dialogu i te same założenia są niezbędne dla właściwego czytania Nowego Testamentu.

Niebezpieczna Świętość

W potocznej lekturze Nowego Testamentu wyobrażamy sobie wygodną dostępność Boga. Jednak Bóg ukazywany w Starym Testamencie – i wcielony jako Jezus Chrystus – jest Bogiem definiowanym głównie przez swoją świętość. To właśnie ta świętość Boga udaremnia wygodną zażyłość z Bogiem objawionym w Jezusie i ta świętość może nawet być groźna. Być może najbardziej dosadnym przykładem takiego pojmowania niebezpiecznej świętości jest dziwna opowieść z II Księgi Samuela 6:6-8, gdzie nawet dotknięcie Arki (w której obecny jest niewidzialny Bóg) stanowi pogwałcenie Boga i powoduje śmierć.
Oczywiście, są i bardziej „wyrafinowane” przykłady świętości Boga, które znajdziemy w Biblii. Bóg na Synaju jest przedstawiony jako budzący trwogę, ledwo dostępny Bóg, do którego przychodzi się tylko na własne ryzyko (Exodus 19:16-25). W rzeczy samej, kontakt z Bogiem jest tak niebezpieczny, że bardzo szybko Mojżesz zostaje mianowany pośrednikiem, aby Izrael nie musiał bezpośrednio stykać się z Panem (Ex. 19:18-21). Spotkanie na Synaju wyraźnie pokazuje, że Bóg jest inny od Izraela i nie da się tak łatwo nagiąć do oczekiwań izraelskiego ludu.
Możemy przytoczyć wiele przykładów, które niuansują pojmowanie boskiej świętości.
Bóg objawiający się Izraelowi jest Bogiem, który się ukrywa, który nie chce być obecny na każde zawołanie może dlatego, że jest zajęty innymi światami albo dlatego, że zajmuje się swoimi sprawami bez konieczności nieustannego baczenia na Izrael (Iz. 45:15). Jednocześnie jednak Bóg jest wciąż obecny do tego stopnia, że chwilami Izrael odczuwa, iż jest nieprzerwanie obserwowany, badany i ma pozostawać ciągle w gotowości. (Ps. 139:7-12; Amos 9:2-4; Hiob 7:17-21)

Moralny porządek

Bóg jest zdolny do gniewu, gdy jego reputacja jest naruszona albo gdy jego zamysły są ignorowane (Jer. 4:23-26). Boski gniew jest istotnym problemem interpretacyjnym we współczesnym świecie, szczególnie gdy przekształca się w niszczycielską przemoc.
A jednak poprzez gniew Boga Biblia podkreśla, że w stworzeniu istnieje niepodlegający dyskusji moralny porządek, który nie może być naruszony bezkarnie. I choć sami często mylimy nasze małostkowe moralizatorstwo z tym nienegocjowalnym porządkiem, zasadą jest to, że nie można drwić z Boga ani z jego zamiarów.
Ów Bóg, ukryty i zdolny do gniewu, jest jednocześnie Bogiem wolności, który nie wychodzi na przeciw ludzkim oczekiwaniom i nie jest konsekwentny. Z jednej strony jest oczywiste – na podstawie boskiej odpowiedzi w Księdze Hioba 38-41 – że Bóg nie ma potrzeby odpowiadać na pytania ani oczekiwania Izraela. Z drugiej strony, dzięki tej samej boskiej wolności, Bóg przejawia się w łaskawości i miłosierdziu, wbrew jakimkolwiek ludzkim ocenom niewierności: Ja wyświadczam łaskę komu chcę i miłosierdzie komu Mi się podoba (Exodus 33:19).
Ta sama świętość, ukazana w formie tego, co ukryte, gniewne i wolne, pozwala postrzegać Boga jako źródło niewytłumaczalnej łaskawości i miłosierdzia – co tak bardzo rozgniewało Jonasza (Jonasz 4:1-2). I tak u Hozeasza (11:8-9) Bóg chwalił się swoim gniewem i nagle zmienił ton – jako „Święty Pan Izraela” jest tym, który powstrzymuje swój sąd. Podsumowując, ów święty Bóg ukazuje się i działa posiadając szeroką gamę cech, te zaś pozwalają utrzymywać z nim relacje otwarte, niedookreślone i ciągle płodne. To jest ten Bóg, którego znamy jako Jezusa z Nazaretu.

Szczerość Boga

Potoczne czytanie Nowego Testamentu zazwyczaj prowadzi do praktykowania wiary, która jest uprzejma, grzeczna i nawet „miła”. Tę tendencję Kościół dodatkowo wzmacnia, poprzez wybór ustępów biblijnych, które w sposób charakterystyczny i przewidywalny opuszczają nieco mniej przyjemne fragmenty biblijnego świadectwa. Tymczasem tkanina wiary przedstawiana w Starym Testamencie jest nieustannie wiarą prawdy i pasji, która wyklucza jakąkolwiek praktykę „grzecznej wiary”. Tradycja biblijna przyjmuje, że chodzi o sprawy zbyt wielkiej wagi, by bawić się w udawanie i jest zbyt wiele uczuć pomiędzy stronami, by próbować to tuszować. Chociaż w Starym Testamencie istnieje sporo ustępów, które celebrują i afrimują, jak chociażby przepowiednie błogosławieństw z ust Boga, czy psalmy uwielbienia z ust Izraela, ale jest także sporo ustępów niewygodnych, ponieważ wiara jest połączona z problemami i komplikacjami prawdziwego życia na tym świecie.
Bóg objawiony w Starym Testamencie jest Bogiem zdolnym do szczerości, szczerości najbardziej widocznej w przepowiedniach proroczych sądów, w których Bóg przemawia niczym poeta, zdolny do pełnej gamy uczuć oraz używający równie szerokiej gamy obrazów i przenośni. Słowa sądu w ustach Boga nazywają rzeczy po imieniu (Iz. 5:20), są pełne prawdziwego oskarżenia Izraela o naruszenie zasad Tory (Hozajasz 4:1-3; Amos 4:1-3; Micheasz 3:9-12), oraz pełne opisów nieszczęść, które spadną na niewierny Izrael (Iz. 5:8-25; Jer. 5:14-17). Takie ustępy przedstawiają Boga jako głęboko obrażonego. Gdy słuchamy tylko Boga, mamy wrażenie, że wszystko wynika jedynie z ludzkiej niewierności.

Walter Brueggemann
Tłum. dr Kazimierz Bem

Objawienie poprzez rzeczywistość - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl