Drukuj

Nr 11-12 / 1988

     Ta stara i wielce zasłużona warszawska firma kupiecka, zajmująca się sprzedażą artykułów żelaznych, powstała jeszcze za panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, w 1793 r. Jej założycielem był młody kupiec, Jan Daniel Münckenbeck (ur. 1763 r.), używający drugiego imienia, który do Polski przybył z Westfalii. Znacznie więcej da się powiedzieć o jego bracie, odnotowanym w Kronikach starej Warszawy, Henryku Gasparze Münckenbecku (ur. 1749 r.), członku konfraterni kupieckiej i czynnym działaczu stołecznego zboru ewangelicko-augsburskiego. Obaj bracia zostali nobilitowani uchwałą sejmową z grudnia 1790 r. Ze spisu ewangelików warszawskich sporządzonego w końcu grudnia 1791 r. (AGAD Zb. E-A syg. 24) wynika, że mieszkali oni we własnej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 457, starszy wraz z żoną i trzema synami, młodszy sam, był bowiem kawalerem. Do naszych czasów zachowała się wzmianka o ich patriotycznym czynie wzglądem nowej ojczyzny, a mianowicie po podjęciu w 1788 r. przez sejm uchwały o powołaniu stutysięcznej armii, złożyli oni w arsenale 69 sztuk ufundowanych przez siebie karabinów i tyleż kling do pałaszy. O sklepie Daniela Münckenbecka nie zachowały się żadne dokumenty ani przekazy. Wiemy zaledwie tyle, że mieścił się u zbiegu ulic Senatorskiej i Bielańskiej pod numerem 466-11a, w domu należącym do Janu Augusta Michlera *, starszego zboru ewangelicko-augsburskiego. Przetrwał upadek króla, burzliwe wydarzenia lat dziewięćdziesiątych aż po początek następnego stulecia. W roku 1808, gdy Warszawa była już stolicą utworzonego przez Napoleona Księstwa Warszawskiego, w sklepie pojawił się przysłany przez ojca na praktyką trzynastoletni Krzysztof Fryderyk Brun (ur. 8 października 1795 r.). Młodziutki praktykant przybiegał co dnia z ulicy Ogrodowej, gdzie pod numerem hipotecznym 822 mieszkał z ojcem Mikołajem Karolem (ur. 1750 r.) i dwiema siostrami, Anną Zofią oraz Zofią Karoliną. Matka tej trójki, Anna Marianna z Preussów (1774-1806), zmarła dwa lata wcześniej, co z pewnością zadecydowało o rozpoczęciu przez Krzysztofa kariery subiekta. Dopisało mu szczęście, ponieważ po śmierci właściciela sklepu, Daniela Münckenbecka, ok. 1816 r. został dysponentem firmy, a dwa lata później jej faktycznym współwłaścicielem.
     W kierowanym przez siebie magazynie prowadził sprzedaż wyrobów żelaznych sprowadzanych z całej Europy. Szczególnym powodzeniem wśród licznej klienteli cieszyły się wszelkie nowinki techniczne, które zyskiwały zapamiętałych zwolenników i propagatorów.
     1 października 1826 r. w warszawskim kościele ewangelicko-augsburskim odbył się ślub Krzysztofa Bruna z Julianną Joanną Weiss (ur. 1798 r. w Stawiszynie). Państwo młodzi zamieszkali w zwolnionym akurat wielopokojowym lokalu nad sklepem, przy ul. Senatorskiej 466. Trzy. lata później, tj. w 1829 r., udziały spadkobierców Münckenbecka wykupi! Henryk Weichert, który w ten sposób stał się wspólnikiem Bruna. Nad oknami wystawowymi pojawił się więc nowy szyld z następującym napisem: Magazyn Żelazny p.f. „H Weichert et Brun”. Spółka rozporządzająca pokaźnym kapitałem okazała się udana, na czym zyskała wydatnie sama firma, w pobliżu której w latach 1825-1833 architekt wioski Antonio Corazzi wzniósł wspaniały gmach Teatru Wielkiego. Warszawa zyskała reprezentacyjny przybytek kultury, a do położonego w jego pobliżu magazynu zaczęli jeszcze liczniej napływać klienci.
     Krzysztof Brun otrzymał 5 stycznia 1830 r. patent miejski, co równało się przyjęciu go w poczet warstwy mieszczańskiej. Nie był to główny cel, do jakiego dążył, mierzył bowiem znacznie wyżej. Ten dumny potomek szlacheckiego rodu, herbu Łabędź, pragnął odzyskać indygenat. Tymczasem pracując na niwie zawodowej i społecznej, 26 lipca 1838 r. został obdarzony przez społeczność kupiecką najwyższym mandatem zaufania – wybrano go sędzią Trybunału Handlowego. Był również aktywny na polu pracy w Kościele i został wybrany starszym zboru ewangelicko-augsburskiego.
      Niespodziewana śmierć żony (3 października 1841 r.) sprawiła, że pozostał sam z dwojgiem dzieci: jedenastoletnim synem Stanisławem Henrykiem (ur. 1830 r.) i dziewięcioletnią córką Julianną Teofila (ur. 1832 r.). Samotność ta nie była wprawdzie zupełna, miał przecież dwie zamężne siostry, zatrudniał służbę, ale nikt nie mógł zastąpić dzieciom matki. Próbowała to uczynić poślubiona w dwa lata później druga żona, Paulina Cecylia z Elsnerów (ur. 1818 r.), wywodząca się z kręgów młynarsko-kupieckich, która z całym oddaniem zajęła się wychowaniem pasierbów. I znowu w parze z rodzinnym szczęściem szła kariera zawodowa. Oto 21 sierpnia 1844 r. Krzysztofowi Brunowi powierzono stanowisko radcy handlowego w Banku Polskim, a w trzy lata później, 16 lutego 1847 r., wybrano go członkiem Komitetu Zgromadzenia Kupców Miasta Warszawy. Szczęście nie trwało jednak długo, gdyż 14 kwietnia 1848 r. zmarła druga żona Krzysztofa – Paulina z Elsnerów. Czas goi wszelkie rany, więc oddał się na nowo pracy w firmie, w której pracował już jego syn, Stanisław Henryk, absolwent szkoły handlowej.
     3 października 1850 r. Krzysztof Brun ponownie został radcą handlowym Banku Polskiego oraz członkiem urzędu starszych Zgromadzenia Kupców. Bodaj największym sukcesem w jego życiu było sfinalizowanie w 1856 r. starań o potwierdzenie szlachectwa i prawa do pieczętowania się herbem Łabędź. Dyplom potwierdzający przynależność do stanu szlacheckiego sygnowany był datą 13 maja 1856 r., natomiast faktyczne przyjęcie w poczet szlachty Królestwa Polskiego nastąpiło 31 marca 1861 r. Wkrótce odznaczony został orderem św. Stanisława.
     Krzysztof Fryderyk Brun zakończył swój pracowity żywot 5 grudnia 1866 r. w Warszawie. Na cmentarz ewangelicko-augsburski odprowadziły go tłumy mieszkańców miasta i rodzina. Po śmierci ojca faktycznym współwłaścicielem magazynu u zbiegu pl. Teatralnego i Senatorskiej był Stanisław Henryk Brun, żonaty z Marią Fryderyką z Sennewaldów (1833-1895), notabene siostrą popularnego wydawcy warszawskiego, Gustawa Karola Sennewalda. 16 sierpnda 1853 r. Stanisław Brun przyjął tzw. prawo miejskie, a 7 kwietnia 1856 r. otrzymał indygenat, czyli patent szlachecki, potwierdzany stosownym dyplomem. Jeszcze za życia ojca obdarzony też został tytułem sędziego Trybunału Handlowego. Nie sposób pominąć jego największego osiągnięcia, jakim bezsprzecznie było założenie w 1855 r. Szkoły Niedzielno-Handlowej dla praktykantów kupieckich. Ta cenna inicjatywa stała się prawdziwym przełomem w oświacie handlowej, do której tak wielką wagę przywiązywał. Stanisławowi Brunowi zawdzięczamy też spopularyzowanie w Królestwie Polskim maszyny do pisania, wynalezionej w 1867 r. W jego magazynie maszyny znalazły się już w roku 1874, a pochodziły z amerykańskiej fabryki Remingtona, której przedstawicielstwo przyjęło na siebie ich sprzedaż. Jednym z entuzjastów maszyny do pisania i jej pierwszych nabywców był Aleksander Głowacki, czyli Bolesław Prus. Pierwsze maszynki do golenia (żyletkowe) marki „Gillette” zawdzięczamy również firmie „K. Brun”; także ona wylansowała hacele do podków systemu Neussa j Leonhardta oraz – wypierane już dzisiaj przez „twisty”, ale do niedawna bardzo popularne – słoje J. Wecka. Towarzystwo Akcyjne „K. Brun i Syn” i działające obok niego Towarzystwo „J. Block i Brun” miały udziały w założonym w 1881 r. Warszawskim Towarzystwie Fabryk Wyrobów Metalowych i Emaliowanych „Wulkan”, posiadającym kapitał zakładowy w wysokości 60 000 rubli, mieszczącym się na Pradze przy ul. Namiestnikowskiej 2/4 i produkującym naczynia sztancowane z blachy stalowej do użytku (jak głosiły reklamy) kuchennego, domowego i gospodarczego – emaliowane i szlifowane. Dodać do tego należy, że fuzja Bruna z J. Blockiem, generalnym przedstawicielem firm niemieckich na Królestwo Polskie, miała na celu pomnożenie kapitału, ułatwienie kontaktów z Zachodem i prowadzenie z rozmachem handlu z całym światem, a w efekcie – przysporzenie wartościowych towarów sklepowi przy ul. Bielańskiej. Umocniło to firmę i pozwoliło jej działać na prawdziwie europejską skalę.
     Stanisław i Maria Brunowie. właściciele kilku dobrze usytuowanych nieruchomości w Warszawie, dochowali się sześciorga dzieci: Marii Wilhelminy (1833-1931), późniejszej Augustowej Żurkowskiej; Stanisława Gustawa Wilhelma (1854-1925); Anieli Katarzyny (1857-?), zamężnej za Stanisławem Minterem; Natalii Karoliny (1859-1933), która poślubiła Kazimierza Bogusławskiego, właściciela Uleńca w pow. grójeckim; Kazimierza (1862-1929) i Gustawa Jana (1864-1899). 30 stycznia 1899 r. z okazji 25-lecia pełnienia przez siebie urzędu podstarszego Zgromadzenia Kupców Stanisław H. Brun przekazał 3 tys. rubli w części na fundusz budowy Szkoły Zgromadzenia Kupców, w części zaś – dla upamiętnienia przejścia w 1857 r. firmy „Weichert et Brun” na wyłączną własność rodziny Brunów – na fundusz wspierania podupadłych kupców. Ofiarodawca otrzymał dożywotni tytuł „Członka Urzędu Starszych Zgromadzenia Kupców”. W tym samym roku miały miejsce dwa ważne wydarzenia. Pierwsze, tragiczne – to nagła śmierć w Sokołowie (pow. opoczyński) członka zarządu kopalń rudy żelaza „Zrobisko” i „Puszkin” w guberni piotrkowskiej, najmłodszego z synów Stanisława – Gustawa Jana, który rozstał się z tym światem 16 lutego mając trzydzieści pięć lat, pozostawiwszy trójkę małych dzieci: Janinę (ur. 1891 r.), Alinę (ur. 1893 r.) i Stanisława (ur. 1895 r.). Drugie wydarzenie miało zupełnie inny charakter; otóż 30 sierpnia Stanisław Henryk Brun w uznaniu zasług dla Zgromadzenia Kupców otrzymał nagrodę pieniężną w kwocie 13500 rubli i w całości przeznaczył ją na stypendia swego imienia dla młodzieży uczącej się w warszawskich szkołach handlowych. Od młodości po wiek sędziwy był on obecny wszędzie tam, gdzie się rodziło coś pożytecznego na rzecz ogółu społeczeństwa. I tak, gdy w 1871 r. powstało Towarzystwo Wzajemnego Kredytu, zwane Kasą Przemysłowców, natychmiast przystąpił do działania, wybrano go nawet członkiem rady nadzorczej. W latach 1900-1906 wchodził w skład Rady Opiekuńczej Szkoły Zgromadzenia Kupców, w której potem jego miejsce zajął syn, Stanisław Gustaw. Do śmierci (5 maja 1912 r.) był członkiem rzeczywistym Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego, członkiem honorowym Kasy im. J. Mianowskiego, a także starszym zboru i honorowym kandydatem na urzędy kościelne.
     Wraz z ks. Julianem Machlejdem – II pastorem zboru warszawskiego, i ks. Augustem Lothem – radcą konsystorskim, Stanisław Brun by! pomysłodawcą otwarcia – pod egidą Kościoła – żeńskiej szkoły handlowej i stanął na czele fundacji utworzonej na jej rzecz. Szkoła taka powstała – wraz z internatem – w 1902 r., ale istniała niedługo – około dwóch lat, ponieważ brakowało uczennic.

Tadeusz Władysław Świątek

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl