Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

ImageNa fotografii: "Kasztelanka" przy ul. Dobrej 18 - tu mieszkał w latach 1801-1836 Jan Fryderyk Scharmach i tu, w oficynie, mieściła się jego manufaktura. Zdjęcie z 1924 r

NR 12 / 1990

Święta Bożego Narodzenia nastrajają do wspomnień:

Wyglądam z okna w śnieżny świat,
W okienka patrzę, gdzie się płomyk pali;
Jakże bym chętnie dzień wieczności skradł
I wrócił przeszłość uśmiechniętą w dali!

[Or-OT]

Sięgam więc do firmy dawno nie istniejącej, której historię – ze względu na postać założyciela i jego zasługi dla Kościoła luterańskiego - pragnę zrekonstruować.

Był rok 1800, kiedy do Warszawy przybył wprost z Królewca Jan Fryderyk Scharmach, sukiennik, urodzony 26 marca 1774 r. w dalekiej Labiawie, syn Chrystiana i Charlotty z Oehmów. Zapewne ówczesna Warszawa wydać mu się musiała dostatecznie atrakcyjna, skoro postanowił w niej osiąść na stałe. Dla obcego przybysza podstawową sprawą było znalezienie mieszkania i zatrudnienia. Wybór jego padł na pałacyk, zwany "Kasztelanką", położony przy ul. Dobrej (nr hip. 2814) róg Bednarskiej, na warszawskim Powiślu. Nieruchomość składała się z piętrowego domu mieszkalnego i zabudowań gospodarczych w podwórzu, na tyłach. Na frontonie budynku, wzniesionego przez kasztelana Jacka Jezierskiego ok. 1776 r., widniał następujący napis, będący hołdem złożonym ostatniemu monarsze polskiemu, Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu:

Mądrego króla są to skutki rządu,

że stoją domy, gdzie nie było lądu.

Od grudnia 1791 r., "Kasztelania", bo i tak nazywano tę posesję, dzierżawiona była przez sukiennika Franciszka Rehana, a następnie przez Scharmacha, który zamierzał poprowadzić tu przędzalnię. Otrzymał na nią 30 stycznia 1801 r., koncesję i opłacił stosowną kaucję.

Zdobywszy warsztat pracy i mieszkanie, Jan Fryderyk Scharmach udał się ponownie do Królewca, by 24 marca 1801 r. w tamtejszej parafii ewangelicko-augsburskiej, Tragheim, poślubić Karolinę Hellmann, córkę królewieckiego sukiennika. Wkrótce po ślubie młoda para zjechała do Warszawy.

W rodzinnej Labiawie (od 1946 r. – Polesk), odległej od Królewca o 46 km i zaledwie 3 kilometry od Zalewu Kurońskiego, pozostali rodzice Jana Fryderyka i jego dwaj bracia: Beniamin i Wilhelm, przy czym ten pierwszy z czasem opuścił ojcowski dom i tez osiedlił się w Warszawie.

Jak wspomniano, Scharmachowie zamieszkali w "Kasztelance", a w oficynie ruszył warsztat tkacki zatrudniający początkowo zaledwie trzech tkaczy. W pierwszych latach produkcję jego szacowano na 100 sztuk sukna rocznie (2400 talarów), co wcale nie było mało. Manufaktura Scharmacha była jednym z dziesięciu notowanych wówczas w Warszawie zakładów sukienniczych i produkowała m.in. baję, sukno oraz modny wtedy kazimirek, a także koce na potrzeby wojska (za jeden koc płacono 14 złp i 12 groszy).

Tadeusz Władysław Świątek

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl