Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

11/1990

WARSZAWSKIE FIRMY EWANGELICKIE

Postać mecenasa Stanisława Rotwanda od dawna mnie intrygowała, był on bowiem właścicielem nie tylko popularnej w Warszawie kancelarii adwokackiej, ale także Banku Zachodniego, który odegrał bardzo ważną i pozytywną rolę w rozwoju polskiego przemysłu i handlu w okresie międzywojennym.

Stanisław Rotwand urodził się 11 czerwca 1839 r. w Łęczycy, w rodzinie lekarza – Mateusza Rotwanda. Po ukończeniu miejscowej szkoły średniej przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Administracji Szkoły Głównej, kontynuowane następnie na uniwersytecie w Petersburgu. Po dyplomie znalazł się ponownie w Warszawie i rozpoczął aplikanturę w znanej kancelarii Andrzeja Brzezińskiego.

Poślubiwszy Marię Annę z Wawelbergów (ur. 1846 r.), siostrę Hipolita Wawelberga, założyciela i właściciela Domu Handlowego „H. Wawelberg i Spółka”, wszedł w kręgi wielkiej warszawskiej finansjery. (Wawelbergowie byli wyznania mojżeszowego i do dziś potomkowie tej rodziny, mieszkający już poza Polską, pozostają wierni swojej religii.) Początkowo młodzi Rotwandowie mieszkali przy ul. Świętojerskiej 4, z czasem zaś przeprowadzili się do zakupionej kamienicy przy Trębackiej 15, gdzie ok. 1870 r. Stanisław wraz z dwoma kolegami: Bolesławem Sobolewskim i Arturem Taubwurzlem, otworzył kancelarię adwokacką. Zajmowała się ona prowadzeniem interesów ludzi zamożnych, doradztwem z zakresu gospodarki i bankowości, lokatą kapitałów, sprawami spadkowymi itp. Szwagier mecenasa Rotwanda, Hipolit Wawelberg, wciągnął go też do pracy w swym Domu Bankowym, mieszczącym się przy ul. Hr. Kotzebue 6 (późn. ul. Fredry).

Rotwandowie mieli troje dzieci: Andrzeja (ur. 1878 r.), Zofię (ur. 1880 r.) oraz Annę Marię (data urodzenia nie ustalona). Wszystkim im zapewnili stosowne wykształcenie i wychowanie. Pomyślność materialna nie spowodowała jednak egoistycznego zasklepienia się we własnych, prywatnych sprawach, wprost przeciwnie – szeroko otworzyła serca na nieszczęścia i potrzeby bliźnich. Stanisław Rotwand z małżonką ufundowali dom sierot przy ul. Leszno 24 oraz ochronkę przy ul. Siennej 85, mogącą jednorazowo przyjąć sto pięćdziesięcioro dzieci. Ponadto oboje prezesowali wielu szkolnym komitetom opiekuńczym. Także kroniki zboru ewangelicko-augsburskiego dość wcześnie odnotowały Stanisława Rotwanda wśród członków Kolegium Kościelnego.

Rodzinną harmonię przerwała nagła i zupełnie niespodziewana śmierć 48-letniej Marii Rotwandowej, która zmarła 20 sierpnia 1894 r. podczas pobytu na kuracji w Bonn nad Renem. Zwłoki jej sprowadzono do kraju i po nabożeństwie żałobnym w kościele ewangelicko-augsburskim w Warszawie pochowano 25 sierpnia na cmentarzu luterańskim przy ul. Młynarskiej 54. (Warto w tym miejscu przytoczyć pewien szczegół, bardzo charakterystyczny dla rodziny Rotwandów i panującej w ich domu atmosfery tolerancji i poszanowania dla cudzych przekonań. Otóż gdy w dwa lata po śmierci Marii Rotwandowej zmarła emigrantka francuska, Ogine Le Fran, długoletnia nauczycielka dzieci, będąca katoliczką, rodzina Rotwandów nie tylko pochowała ją w swoim grobowcu, obok żony i matki, ale co roku, w rocznicę śmierci guwernantki, zamawiała mszę świętą w kościele katolickim.)

Po stracie towarzyszki życia Stanisław Rotwand jeszcze bardziej zaangażował się w działania społeczne. Przystąpił do organizowania pod egidą Muzeum Przemysłu i Rolnictwa kursów rysunku dla rzemieślników. Pieniądze na ten cel, w kwocie 25 tys. rubli, dał bank Wawelberga. Współpracę z Rotwandem podjęli m.in. prof. Wojciech Gerson, inż. Władysław Kiślański i finansista-filantrop Mathias Berghson.

W 1895 r., z inicjatywy Hipolita Wawelberga i Stanisława Rotwanda, przy ul. Mokotowskiej 4/6 (nr hip. 5834/5) otwarta została Szkoła Mechaniczno-Techniczna im. Wawelberga i Rotwanda, która przez ponad pół wieku rozsławiała imiona obu fundatorów. Monumentalny gmach szkoły, projektu wybitnego architekta warszawskiego, Jana Heuricha (ojca), dotrwał do wybuchu Powstania Warszawskiego.

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl