Drukuj

NR 1/2021, s. 3

W 2019 r. z okazji Roku Karla Bartha przypominaliśmy wybrane wypowiedzi tego szwajcarskiego teologa ewangelickiego. Kontynuujemy ten cykl.

 

Głupota

Grzech jest również głupotą, a głupota grzechem. Głupota, ściśle rzecz biorąc, określa to, co naganne, co Biblia nazywa „głupstwem”. A głupota człowieka wyraża się przekonaniem, że można znaleźć w życiu to, co ważne, bez znajomości Boga, bez słyszenia i słuchania Jego słowa. Nie można. Człowiek zawsze przychodzi za wcześnie lub za późno. Śpi, kiedy powinien mieć oczy szeroko otwarte, a bardzo jest poruszony, kiedy powinien spać w spokoju. Zawsze milczy, kiedy powinien mówić, i zawsze mówi, kiedy trzeba zachować milczenie. Śmieje się, kiedy powinien płakać, płacze zaś, kiedy może śmiać się z przekonaniem. Zawsze chce czynić wyjątek, kiedy trzeba przestrzegać zasad, posłuszny natomiast jest prawu, kiedy winien pójść za głosem wolności. Pracuje, kiedy jedynie modlitwa mogłaby pomóc, i modli się, gdy tylko praca mogłaby na coś się przydać. Zawsze się kłóci, kiedy nie jest to bynajmniej konieczne, lecz szkodliwe, i zawsze rozprawia o miłości i pokoju, kiedy mógłby z powodzeniem wkroczyć do zdecydowanej akcji. Mówi zawsze o wierze, kiedy chodzi mu o zdrowy rozsądek, usiłuje zaś być bardzo racjonalny, kiedy powinien ufnie oddać się w ręce Boga. Głupota bardzo sprytnie sobie poczyna — wierzy we wszystko w nieodpowiednim czasie, mówi wszystko nieodpowiednim ludziom, regularnie zaś zaniedbuje to, co proste i konieczne. Po co? Po to, by z niezmąconą pewnością siebie chcieć i robić to, co skomplikowane i niepotrzebne, a co w danej chwili może tylko zakłócać właściwy bieg życia.

tłum. Krzysztof Dorosz

 

Karl Barth, „Dummheit”, w: „Augenblicke”, Zürich 2005, s. 55