Drukuj

NR 4/2020, s. 33–35

Victoria (fot. Zappa9920/pixabay)W 2020 r. przypadła 40. rocznica porozumień sierpniowych i utworzenia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Jego działalność zapoczątkowała szereg wydarzeń w Polsce i za granicą, których finałem była demokratyzacja Europy Środkowo-Wschodniej w latach 1989–1990. Jak do tych wydarzeń odnosił się Kościół ewangelicko-reformowany w Polsce?

Po drugiej wojnie światowej Kościół ewangelicko-reformowany w Polsce musiał się zmierzyć z nową rzeczywistością, kiedy Polska znalazła się pod wpływem totalitaryzmu narzuconego nam przez wschodniego sąsiada. Stanowiska poszczególnych Kościołów w okresie PRL-u postrzegamy dziś na przykład poprzez pryzmat ogłoszonych przez nie dokumentów, ale trzeba pamiętać, że tę historię tworzyli też pojedynczy ludzie i warto brać pod uwagę świadectwo ich życia.

Historycy badając najnowszą historię naszych Kościołów, opisują ją na podstawie źródeł zgromadzonych w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej, archiwach państwowych oraz kościelnych, które od pewnego czasu są dla nich dostępne. Czytelnicy tych publikacji na podstawie przeczytanego materiału zaczynają oceniać działalność Kościołów ewangelickich w czasach PRL-u oraz postawy duchownych i świeckich zaangażowanych w struktury kościelne. Jan Szturc przypomina, aby oceniając wydarzenia z tamtych lat nie zapominać, jakie to były czasy i aby nie ferować wyroków z dzisiejszej perspektywy[1]. Warto pamiętać, że jak powiedział Joachim Gauck: „sprawiedliwość opiera się przede wszystkim na wiedzy, jest zwieńczeniem dociekania prawdy o faktach”[2].

Solidarność

35 lat po drugiej wojnie światowej, w sierpniu-wrześniu 1980 r. powstała „Solidarność”. Była ona wynikiem strajków zapoczątkowanych w lipcu 1980 r. na Lubelszczyźnie, kontynuowanych w sierpniu 1980 r. na Wybrzeżu, które rozwinęły się w strajki ogólnopolskie. Po zawarciu porozumień społecznych 1980–1981 w Polsce komitety strajkowe przekształciły się w komisje założycielskie NSZZ „Solidarność”. Po sporach z władzami państwowymi, dotyczących zawarcia w statucie Związku zobowiązania do przestrzegania konstytucji PRL i uznania kierowniczej roli PZPR w państwie, 24 października 1980 r. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” został zarejestrowany. Organizacje związkowe powstały we wszystkich przedsiębiorstwach i instytucjach państwowych z wyjątkiem wojska i milicji. Łącznie do NSZZ „Solidarność” wstąpiło ok. 10 mln osób. „Solidarności” udzielał pomocy Kościół rzymskokatolicki. Sprzyjało jej w sposób otwarty również kierownictwo Kościoła ewangelicko-reformowanego[3], zwłaszcza ks. bp Zdzisław Tranda[4].

Rok 1981

Na parę miesięcy przed wybuchem stanu wojennego w 1981 r. Synod Kościoła Ewangelicko-Reformowanego zwracając się w „Liście do wiernych” przypomniał, że „z perspektywy Golgoty i Zmartwychwstania możemy najpełniej ocenić i docenić znaczenie, jakie ma dla nas Jezus Chrystus (…) [który] dodaje otuchy, budzi nadzieje w sercach ludzkich, kształtuje godność człowieka, poczucie moralności, sprawiedliwości i prawdy (…)”[5]. I jakby w zwierciadle tej prawdy Synod opisuje zastaną wówczas polską rzeczywistość: „kryzys moralny, ekonomiczny, społeczny i polityczny (…) niesprawiedliwość, nieuczciwość, korupcja i zakłamanie oraz brak umiejętności, kwalifikacji i poczucia odpowiedzialności towarzyszyły działaniu ludzi na różnych szczeblach hierarchii społecznej, a nawet, co jest szczególnie gorszące, działaniom czynników rządzących krajem”[6]. W dokumencie podkreślono, że Polacy jako naród zdali egzamin walcząc solidarnie o swobody obywatelskie i osobistą wolność. Synod postawił wymagania: „Oczekujemy od władzy takiego działania, które mogłoby obudzić zaufanie; od społeczeństwa natomiast, a szczególnie od naszej społeczności – rozwagi, rzetelnej pracy i wiarygodnej postawy chrześcijańskiej. Oczekujemy rozwiązania wszystkich nabrzmiałych, trudnych i bolesnych spraw naszymi własnymi siłami na drodze negocjacji i z głęboką rozwagą, bez używania jakiejkolwiek przemocy”[7]. Najwyższe zgromadzenie kościelne wyraziło też swoją dezaprobatę wobec przejawów dzielenia społeczeństwa i potępiło prowokacje. Były to słowa wówczas bardzo odważne. Jako podstawę do naprawienia ówczesnej sytuacji w kraju wskazano konieczność odnowy moralnej całego społeczeństwa. Upomniano się o zagwarantowany, a niezrealizowany dostęp do nadawania audycji Kościoła ewangelicko-reformowanego w Polskim Radiu.

Stan wojenny 1981–1983

Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w latach 1981–1983 oraz delegalizacji „Solidarności”, mimo internowania kilku tysięcy działaczy i represji wobec uczestników protestów, „Solidarność” została odbudowana w podziemiu w formie zdecentralizowanego, różnorodnego ideowo i organizacyjnie ruchu społecznego.

Biskup Kościoła ewangelicko-reformowanego w Polsce ks. Zdzisław Tranda w kazaniu wygłoszonym podczas nabożeństwa w intencji Ojczyzny i Narodu, które odbyło się w przeddzień święta 22 lipca 1982 r., stwierdził: „W ciągu długich lat powojennych byliśmy świadkami rzeczy imponujących, ale także obserwowaliśmy wiele rzeczy zawstydzających i żenujących, aż doszliśmy do nieoczekiwanego przez ogół kryzysu, który dotknął wiele dziedzin naszego życia (…). Pojednanie, wynikające ze wzajemnego zrozumienia i zaufania, jest nam potrzebne jak nigdy w przeszłości”[8]. Po kazaniu biskup modlił się, aby niepokój, rozgoryczenie i nieporozumienia mogły ustąpić miejsca życzliwości, a tak często obserwowane przejawy nienawiści – miłości bliźniego. W modlitwie wspominał również uwięzionych i cierpiących. Ks. Tranda nie obawiał się otwarcie krytykować władz państwowych za brutalne spacyfikowanie protestujących demonstrantów przez ZOMO. Krytyczne słowa padły w 1982 r. podczas spotkania kierownika Wydziału ds. Wyznań Adama Łopatki z prezydium Polskiej Rady Ekumenicznej[9].

Rok 1989

Rok 1989 przyniósł m.in. obrady Okrągłego Stołu, zakończone podpisaniem porozumień (5 kwietnia), a w dwa miesiące później wybory do Sejmu i Senatu i zwycięstwo Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Synod Kościoła ewangelicko-reformowanego zachęcony rysującymi się nadziejami na zmiany dla Polski, wystosował „List Otwarty”[10], w którym ponownie powrócono do wątku wartości pracy ludzkiej. Nie przez przypadek przypomniano społeczeństwu polskiemu o wartościach, dzięki którym dawniej ewangelicy byli cenieni. Apelowano, „by praca na nowo nabrała dla nas wartości i godności”[11]. Wyrażono nadzieję, że przemiany polityczne pozwolą „nabrać na nowo poczucia obywatelskiej odpowiedzialności i zaufania do władzy państwowej, powoływanej wyłącznie z woli narodu”[12] (choć wówczas to ostatnie pozostawało jeszcze w sferze życzeń).

Rok 1990

Kolejny rok przyniósł zakończenie działalności Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (uchwała XI Zjazdu PZPR z 27 stycznia 1990 r.). W początkach kwietnia rząd Tadeusza Mazowieckiego przeprowadził w Sejmie kontraktowym pakiet ustaw znoszących Milicję Obywatelską, a powołujących w zamian Policję oraz tworzących Urząd Ochrony Państwa w miejsce rozwiązywanej Służby Bezpieczeństwa.

Tego roku Synod Kościoła ewangelicko-reformowanego opublikował oświadczenie zatytułowane „Zdążanie ku wolności”[13]. Wyrażono w nim wdzięczność Bogu za drogę do wolności, na której znalazł się m.in. nasz kraj. Już na początku oświadczenia podkreślono, że Polaków czekają obowiązki i odpowiedzialność.

Równocześnie oświadczenie to jest reakcją na wybuchy nienawiści w stosunku do inności. „Ta nienawiść dowodzi moralnego skarlenia, bez względu na ideologię preparowaną do jej uzasadnienia” – napisano[14].

Synod w 1990 r. wydał jeszcze dwa dokumenty: „Oświadczenie w sprawie Litwy” i „Oświadczenie w sprawie Niemiec”[15]. Pierwszy dokument nawiązywał do pierwszych od czasu przyłączenia do ZSRR wolnych wyborów parlamentarnych, które odbyły się 24 lutego 1990 r. Warto też przypomnieć, że 11 marca tegoż roku Litwa proklamowała niepodległość. Synod „ze szczególną troską i miłością” zwrócił się „ku bratniemu narodowi litewskiemu. Gorącą modlitwą wspieramy jego dążenia do niepodległości i pokojowe wysiłki zmierzające do zrzucenia obcego jarzma” – czytamy w „Oświadczeniu w sprawie Litwy”. Synod przypomniał historię łączącą Kościoły ewangelicko-reformowane na Litwie i w Polsce od XVI w. Wyrażono nadzieję na Boże błogosławieństwo w dążeniach niepodległościowych nie tylko dla Litwinów, ale dla wszystkich narodów sąsiadujących z Polską.

Synod odbywający się jeszcze przed faktycznym zjednoczeniem Niemiec odniósł się też i do tych dążeń. Przypomniano, że zjednoczenia podzielonego po wojnie kraju chcą wszyscy Niemcy. Wyrażono jednak zdecydowany sprzeciw tendencjom nacjonalistycznym, jakie obudziły się w obu częściach Niemiec. Przypomniano pionierską rolę ewangelików z Niemiec Zachodnich w procesie pojednania niemiecko-polskiego (jeszcze przed słynnym „Listem polskich biskupów rzymskokatolickich do biskupów niemieckich”). Przypomniano, że ewangelicy obu części Niemiec wielokrotnie wyrażali żądanie uznania naszych granic na Odrze i Nysie. Zdaniem Synodu było to przejawem prawdziwej przyjaźni wobec Polaków i równocześnie nawiązaniem do przedstawionych w lutym 1990 r. przez premiera Tadeusza Mazowieckiego polskich warunków zgody na zjednoczenie Niemiec, wśród których znalazło się parafowanie z obydwoma państwami niemieckimi umowy o nienaruszalności granic.

I w kontekście europejskim, jeszcze przed traktatem z Maastricht, Synod wezwał „wszystkich chrześcijan w Polsce i w Niemczech, aby zjednoczyli się w wysiłkach i wspólnie dążyli do budowy wolnej, sprawiedliwej, zjednoczonej i pozbawionej widma konfliktów Europy”[16]. Apel ten po 30 latach okazuje się wciąż aktualny.

* * * * *

Ewa Jóźwiak – doktor teologii ewangelickiej, prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, redaktor naczelna JEDNOTY, działaczka ekumeniczna, członkini Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów

 

fot. Zappa9920/pixabay

______________________

[1] „…Ahistoryczne i nieuczciwe jest ocenianie wyborów dokonywanych przez tych ludzi z perspektywy świadomości, jaką mamy dziś my, na początku XXI wieku. (…) Trzeba podkreślić, że czym innym groziła odmowa współpracy w końcu lat czterdziestych i na początku pięćdziesiątych, a czym innym w latach późniejszych. W tym pierwszym okresie, częstą praktyką było aresztowanie osoby odmawiającej współpracy, nieraz połączone z tzw. tajnym zdjęciem, w wyniku którego rodzina nic nie wiedziała o losie kandydata na tajnego współpracownika. Ale już innego rodzaju sankcje groziły za odmowę współpracy w latach 1960–1989. Wobec »niepokornych« stosowano co najwyżej represje o charakterze administracyjnym, np. pogorszenie warunków pracy, degradacja zawodowa, albo stwarzano trudności w uzyskaniu paszportu czy w przydziale mieszkania” – Jan Szturc, „Duchowni Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL wobec SB (1956–1989)”, w: Jarosław Kłaczkow (red.), „Polski Protestantyzm w czasach nazizmu i komunizmu”, Toruń 2009, s. 296–297.

[2] Joachim Gauck w rozmowie z Markiem A. Cichockim, „Wina i kara po komunizmie. Nie ma pojednania bez sprawiedliwości”, „Teologia polityczna” nr 1, www.gotoslawek.org/linki/WINA_I_KARA_PO_KOMUNIZMIE.doc (dostęp: 14.06.2011).

[3] Zob. E. Jóźwiak, „Aspekt teologiczny orędzi i oświadczeń Kościołów ewangelickich w Polsce wobec dwóch totalitaryzmów”, w: „Kościoły chrześcijańskie w systemach totalitarnych”, red. Jarosław Kłaczkow, Waldemar Rozynkowski, Toruń 2012, s. 502–515.

[4] K. Karski, „Polska Rada Ekumeniczna i jej uwikłanie w system komunistyczny”, w: „Kościoły chrześcijańskie w systemach totalitarnych”, red. Jarosław Kłaczkow, Waldemar Rozynkowski, Toruń 2012, s. 455.

[5] „List Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego do wiernych (4–5 kwietnia 1981)”, JEDNOTA 4 (1981), s. 19–20.

[6] Tamże, s. 20.

[7] Tamże.

[8] JEDNOTA 8–9 (1982), s. 37.

[9] K. Karski, „Polska Rada Ekumeniczna…”, s. 457.

[10] „List otwarty Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Polsce (29–30 kwietnia 1989 r.)”, JEDNOTA 5–6 (1989), s. 15.

[11] Tamże.

[12] Tamże.

[13] „Zdążanie ku wolności. Oświadczenie Synodu”, JEDNOTA 7 (1990), s. 8–9.

[14] Tamże, s. 8.

[15] Oba dokumenty zamieszczono w: JEDNOTA 7 (1990), s. 9.

[16] „Oświadczenie w sprawie Niemiec”, JEDNOTA 7 (1990), s. 9.