Drukuj

NR 2/2015, ss. 12–16

W latach 20. XVIII w. nastąpiło przebudzenie zarówno społeczne, jak i religijne wśród ludności Czech i Moraw. Rolnicy i chałupnicy mieli już dość poddaństwa i przymuszania do obcych im wyznań. Znienawidzeni zostali jezuici i biskupi, gorliwi prowodyrzy, którzy palili Biblie. Ludzie chcieli spokojnie mieszkać, prowadzić życie religijne według własnych upodobań i czytać Biblię bez strachu przed uwięzieniem, karami cielesnymi czy nawet śmiercią. Droga uchodźców pełna cierpień i wyrzeczeń z Czech i Moraw, z Biblią w ręku, wiodła przez Müsterberg (Ziębice) na tereny pruskiego Śląska. Ci, którzy nie zamieszkali na Śląsku, poszukiwali nowych miejsc do osiedlenia. Ich droga wiodła przez Tabor Wielki do Zelowa, a potem aż na Ukrainę.

Skromni rolnicy, rzemieślnicy, mieszkańcy miasteczek udawali się w nieznane z hasłem „Prawda zwycięża”. Hasło to, po długiej tułaczce, umieścili w kościele w Zelowie nad Stołem Pańskim, obok wizerunku kielicha, symbolu husytów.

Dzieje potomków braci czeskich na ziemiach polskich związane są głównie z życiem i działaniem w zborach ewangelicko-reformowanych i dlatego też w niniejszym tekście znalazły się informacje o parafiach reformowanych w Zelowie, Łodzi i Żyrardowie.

Miasto tkaczy

Aleksander Petrozelin, potomek czeskich emigrantów, podróżował traktem królewskim pomiędzy Warszawą i Dreznem. Droga ta wiodła obok miejscowości znajdujących się w pobliżu dóbr ziemskich w Zelowie, których właścicielem był Józef Świdziński. Osadnicy ze Śląska, którzy poszukiwali nowego miejsca do zasiedlenia, dowiedzieli się od współbrata w wierze o możliwości kupna zelowskiego majątku. Akt kupna sporządzono 21 grudnia 1802 r. i uwierzytelniono w sądzie w Łasku 23 listopada tego samego roku.

Zakupione przez Czechów dobra zelowskie obejmowały 1620 mórg pruskich, w tym około 600 mórg stanowiły ziemie uprawne. Większość areału zajmowały łąki, pastwiska i lasy. Dla pierwszych 54 osadników przybyłych w latach 1803-1804 wydzielono po około 11 mórg ziemi uprawnej i łąk oraz 18 mórg lasu. Wszyscy ci, którzy zakładali Zelów, niezależnie od narodowości nazywani byli czeskimi braćmi.

Napływ nowych osadników oraz przyrost naturalny powodował rozdrobienie gospodarstw, a ziemie po wyciętych drzewach były mało urodzajne, tak więc poszukiwano innych źródeł utrzymania. Czescy emigranci, choć niektórzy nie potrafili tkać w Czechach, szybko nauczyli się tego w Zelowie, a ich dzieci wyrosły przy krosnach i kołowrotkach. Mieszkańcy Zelowa uprawiali len i zajmowali się jego przerobem.

Osadnicy byli biedni. Nie było ich stać na budowę kościoła, dlatego też w pierwszych latach po osiedleniu chrzty i śluby odbywały się w katolickich parafiach w Buczku i Łobudzicach.

Na nabożeństwach spotykali się w jednym z budynków dworskich. Prowadziły je osoby świeckie wybrane spośród osadników. Niekiedy, może dwa razy w roku, przyjeżdżał duchowny z osad czeskich na Śląsku. Osadnicy zelowscy wybierali spośród siebie starostę oraz wójta, mieli także własną władzę sądowniczą. Już w roku 1807 funkcjonowała w Zelowie szkoła z czeskim językiem nauczania i płatnym nauczycielem, ponieważ kształcenie dzieci było dla nich bardzo istotne.

12 lipca 1821 r. położono kamień węgielny pod budowę kościoła w obecności pastora zboru Teodora Głowackiego. Wśród zaproszonych gości byli między innymi: pastor Friedrich Rüdgier z parafii ewangelicko-augsburskiej w Łasku, ks. Jan Ochmanowski z rzymskokatolickiej parafii w Buczku, były właściciel dóbr zelowskich Józef Świdziński, pełnomocnik zakupu Zelowa Aleksander Petrozelin. Otwarcia kościoła dokonano w dniach 3-5 lipca 1825 r. 5 lipca podjęto również uchwałę o powołaniu parafii i została ona wpisana na listę zborów reformowanych w Królestwie Polskim.

Nie udało się czeskim osadnikom, jak pierwotnie zamierzali, zachować całkowitej odrębności od mieszkańców innej narodowości ani zachować przez dłuższy czas takiego miejsca, w którym nie będzie ani biednych, ani bogatych.

W szybkim tempie następował rozwój osady. Oprócz lnu zaczęto przerabiać wełnę, a także bawełnę. W roku 1845, a więc 42 lata od pierwszych zasiedleń, mieszkało w Zelowie 1264 Czechów, 19 luteran pochodzenia niemieckiego i 64 Polaków.

Rozwój zelowskiej osady był pozytywnie postrzegany przez Czechów mieszkających na Śląsku, co było powodem poszukiwań dalszych miejsc do zagospodarowania. W 1843 r. Czesi zakupili w pobliżu Zelowa dobra należące do folwarku Buczek, który rozparcelowano pomiędzy 101 gospodarzy. Rok później 30 rodzin czeskich, 33 niemieckie i 6 polskich zakupiło dobra Pożdżenice, położone niedaleko Zelowa.

Większą osadą był Faustynów odległy około 12 km od Zelowa. Osadę tę założyli w roku 1841 emigranci Jednoty braterskiej z Czech oraz kilka rodzin polskich. W Faustynowie Czesi mieli szkołę (która także służyła za dom modlitwy) oraz swój cmentarz. Ewangelicy reformowani z tej miejscowości należeli do zboru w Zelowie. W roku 1846 mieszkało tam 181 Czechów, ale w latach następnych część z nich wyjechała do...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl