Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 4/2020, s. 27–30

Zmiany klimatyczne (fot. enriquelopezgarre/pixabay)
(fot. enriquelopezgarre/pixabay)

 

Do motorów działań na rzecz zapobiegania zmianom klimatycznym, oprócz organizacji zajmujących się wyłącznie ochroną środowiska, należeć powinny również organizacje wyznaniowe, Kościoły, parafie, a także inne mniej lub bardziej sformalizowane grupy wiernych.

W 2019 r. Chile odwołało szczyt klimatyczny COP25 ze względu na sytuację polityczną w kraju. Ostatecznie szczyt odbył się w Madrycie. COP26, który miał się odbyć w Glasgow w 2020 r., został przeniesiony na 2021 r. Nie oznacza to jednak, że dyskusja na temat zmian klimatu zamiera. Co więcej, przerwa w negocjacjach międzynarodowych może być szansą dla Kościołów i organizacji ekumenicznych, które są bliżej ludzi.

O co chodzi ze zmianami klimatycznymi?

W 1988 r. na wniosek członków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) utworzono Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC). Powstał on po to, aby społeczność międzynarodowa mogła uzyskać obiektywne i naukowo dowiedzione informacje dotyczące zmian zachodzących w klimacie. Zdaniem zespołu, ocieplanie się klimatu nie może podlegać wątpliwości – podnoszą się temperatury zarówno powietrza, jak i oceanów. Co za tym idzie, topnieje wieczna zmarzlina i w konsekwencji podnosi się poziom mórz. Zespół wypowiedział się jednoznacznie co do wpływu człowieka na występujące w środowisku zmiany. Przyczynia się do nich działalność człowieka polegająca na emisji tzw. gazów cieplarnianych. Gazy te biorą się głównie ze spalania paliw kopalnych, ale emitowane są też przez rolnictwo, a także pochodzą z odpadów składowanych na wysypiskach. Jak podaje Europejska Agencja Środowiska: „w ciągu ostatnich 150 lat średnia temperatura wzrosła o prawie 0,8⁰C na świecie i o około 1⁰C w Europie. Jedenaście z ostatnich dwunastu lat (1995–2006) zalicza się do 12 najcieplejszych lat w historii pomiarów temperatury powierzchni Ziemi (od 1850 r.)”[1].

Chociaż niektórzy żartują, że wreszcie będziemy mogli cieszyć się lepszą pogodą w Polsce, zmiany te oznaczają susze, powodzie i inne niespodziewane wydarzenia pogodowe (tajfuny, tornada, huragany itp.). Dla obszarów położonych na poziomie morza, czy też dla wysp podniesienie się poziomu mórz będzie oznaczać zupełne zniszczenie terytoriów, które zajmują. Na obszarach, które już teraz położone są w strefie klimatu suchego, pogłębienie zmian zachodzących w środowisku może doprowadzić do tego, że nie będzie można tych terenów zamieszkiwać.

Świadomość tego, że zmiany mają charakter globalny i ograniczenie emisji w jednym miejscu na Ziemi nie będzie miało żadnego efektu, jeżeli w tym samym czasie emisje wzrosną w innym, doprowadziła do szeroko zakrojonych działań na arenie międzynarodowej. Ich najbardziej widocznym efektem są doroczne szczyty klimatyczne odbywające się w ramach Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu. Konwencja ta została podpisana w 1992 r., a pięć lat później, w 1997 r., dołączono do niej Protokół z Kioto, który wprowadzał limity emisji gazów cieplarnianych. Przeniesiony z Chile do Hiszpanii ostatni szczyt klimatyczny był właśnie 25. spotkaniem stron Konwencji (COP25).

Podczas dorocznych spotkań rządy obradują nad celami emisyjnymi, programami pomocowymi i adaptacyjnymi dla krajów najbardziej narażonych na efekty zmian klimatycznych, ale również nad bardzo szczegółowymi technicznymi ustaleniami dotyczącymi tak obliczania emisji, jak i monitorowania ich w poszczególnych krajach i branżach. Pomimo że konferencje trwają zwykle kilkanaście dni, to proces ich przygotowania zajmuje cały poprzedzający je rok. Oznacza to, że negocjacje zajmują dwanaście miesięcy, a sam szczyt jest tylko spotkaniem twarzą w twarz wszystkich stron Konwencji, obserwatorów, organizacji pozarządowych i przemysłu.

Rola organizacji wyznaniowych

Wychodząc z założenia, że zmiany klimatyczne mają charakter globalny, a do ich pogłębiania przyczynia się działalność człowieka, konieczne jest wywieranie wpływu z jednej strony na indywidualne osoby, a z drugiej na znaczących aktorów, którzy emitują bądź regulują emisje gazów cieplarnianych (rządy, organizacje międzynarodowe). Do motorów takich działań, oprócz organizacji zajmujących się wyłącznie ochroną środowiska, należeć powinny również organizacje wyznaniowe, Kościoły, parafie, a także inne mniej lub bardziej sformalizowane grupy wiernych.

Szerokim echem odbiła się „ekologiczna” encyklika papieża Franciszka „Laudato si’”[2] – „poświęcona trosce o wspólny dom”. Również Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI pisali o kwestiach ochrony środowiska, ale dopiero encyklika Franciszka padła na niezwykle podatny grunt. Równie istotna, choć może zdobywająca mniejsze zainteresowanie mediów, była Deklaracja w sprawie kryzysu klimatycznego Światowej Wspólnoty Kościołów Reformowanych z 2019 r.[3]. Nie chodzi jednak wyłącznie o deklaracje, a o skoordynowane działanie na rzecz konkretnych zmian.

Działania ekumeniczne w Polsce

Polska Rada Ekumeniczna (PRE) angażowała się w organizowane w Polsce konferencje klimatyczne w Warszawie w 2013 r., a później w Katowicach w 2018 r. Oprócz działań stricte religijnych, takich jak nabożeństwa czy służba wobec przybywających na szczyty gości, Polska Rada Ekumeniczna prowadziła centrum informacyjne przy Centrum Luterańskim, a także współorganizowała konferencję „Kościoły a ochrona stworzenia”. Konferencji z 2018 r., która odbywała się na Śląsku, towarzyszyła z kolei organizacja „Strefy Duchowej” – cyklu spotkań, paneli i wykładów dotyczących miejsca organizacji chrześcijańskich w debacie o zmianach klimatu. Katowice były również miejscem, gdzie dotarła Ekumeniczna Pielgrzymka dla Sprawiedliwości Klimatycznej – jej trasa wiodła z Bonn i liczyła ponad 1,7 tys. km.

W tym roku PRE zainicjowała działania w ramach projektu EkoKościół, którego celem ma być wzmocnienie Kościołów, które zajmują się bądź chcą się zająć tematyką związaną ze sprawiedliwością ekologiczną. W związku z sytuacją epidemiczną PRE na razie prowadzi głównie działania w internecie. Jednym z efektów była wrześniowa konferencja online  „Pandemia koronawirusa i sprawiedliwość klimatyczna”, która pozwoliła na wymianę doświadczeń między Polakami, Węgrami, Włochami i Niemcami zarówno na temat ochrony klimatu, jak i przechodzenia przez pandemię jako wspólnota religijna. Docelowo, projekt ma wpłynąć zarówno na myślenie o planecie, jak i przełożyć się na konkretne działania wspólnot religijnych[4].

Takie efekty udało się osiągnąć na przykład w Kościołach protestanckich w Niemczech, które wiodą prym w proekologicznych inicjatywach. Jedną z nich jest projekt „Der Grüne Hahn” [Zielony Kogut] skupiający się przede wszystkim na obniżeniu zapotrzebowania na energię w budynkach należących do Kościoła. Zielony Kogut pozwala na przeprowadzenie audytu, a następnie zastosowanie konkretnych rozwiązań dla badanych budynków[5]. Oprócz analizowania możliwości poprawy sytuacji w budynkach, niemieckie Kościoły zwróciły również uwagę na codzienne zachowania wiernych. Przykładem takiego kierunku jest działalność Arbeitsgemeinschaft der Umweltbeauftragten[6], w której skupiono się na mobilności w ramach Kościoła i sposobach na obniżenie emisji dwutlenku węgla pochodzących z transportu.

Działania na poziomie globalnym

O ile pojedyncze inicjatywy Kościołów, organizacji wyznaniowych czy samych parafii mają ogromne znaczenie dla wspólnot, które wokół siebie gromadzą, to z perspektywy międzyrządowych negocjacji klimatycznych grupy te są zbyt małe. Jedyną szansą jest dla nich działanie pod egidą większych organizacji, takich jak Światowa Rada Kościołów (ŚRK). Rada angażowała się w kwestie związane z ochroną klimatu już w latach 70. ubiegłego stulecia, a od 1992 r. jej delegacje uczestniczyły we wszystkich konferencjach klimatycznych organizowanych przez ONZ.

W ramach Światowej Rady Kościołów funkcjonuje grupa robocza zajmująca się zmianami klimatycznymi, w skład której wchodzą przedstawiciele Kościołów członkowskich Rady. Grupa stanowi centrum działalności ŚRK w kwestiach związanych ze sprawiedliwością klimatyczną, ale również szeroko pojętą ochroną środowiska. W ciągu ostatnich dwóch lat grupa zaczęła również współpracę z siostrzaną komórką ŚRK zajmującą się tematyką związaną z rdzenną ludnością chrześcijańską. Ważnym dokumentem, który może być wykorzystywany przez wspólnoty wiernych, jest „Mapa drogowa dla parafii, społeczności i kościołów na rzecz ekonomii życia i sprawiedliwości ekologicznej”, która stanowi podstawowe kompendium wiedzy, ale także inspirację do działania[7].

Kairos dla stworzenia

Dla światowego ruchu ekumenicznego niezwykle ważnym dokumentem z punktu widzenia dbałości o klimat jest „Kairos dla stworzenia – wyznanie nadziei dla Ziemi. Deklaracja z Wuppertalu”[8]. Deklaracja ta jest owocem konferencji „Razem na rzecz ekoteologii, etyki zrównoważonego rozwoju i Kościołów przyjaznych środowisku” zorganizowanej przez Ewangelickie Dzieło Misji [Evangelisches Missionswerk – EMW], Kościół Ewangelicki w Niemczech [Evangelische Kirche in Deutschland – EKD], Zjednoczoną Misję Ewangeliczną [United Evangelical Mission – UEM], organizację Brot für die Welt i Światową Radę Kościołów. Stanowi ona nie tylko krótkie podsumowanie tego, jakie kwestie Kościoły wspólnymi siłami uznały za najpilniejsze do rozważenia, ale również daje jasne wskazówki, jak wspólnoty religijne winny podejść do kryzysu klimatycznego, jakie wyzwania teologiczne niesie on ze sobą i gdzie szczególnie należy upatrywać roli Kościołów i organizacji wyznaniowych czy ekumenicznych. Kairos wychodzi poza sztampowe myślenie o kryzysie klimatycznym jako konflikcie pomiędzy wielkimi emitentami dwutlenku węgla a rządami, które są bardziej lub mniej zdolne (o ile tego rzeczywiście chcą) do ograniczenia emisji. Deklaracja podkreśla wagę tego, jak z kwestiami ochrony planety łączą się zagadnienia z zakresu tematyki gender czy zrozumienia wartości, jakie niosą kultury rdzenne.

Zmiany klimatyczne a koronawirus

„Nie da się”, „nie da się tak szybko”, „to niemożliwe”. To zestaw najczęstszych odpowiedzi, których szeroko pojęty przemysł udzielał w dyskusji o redukcji emisji dwutlenku węgla. Do czasu wybuchu pandemii koronawirusa. Globalny lockdown pokazał, że się da. Szybko.

11 marca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła globalną pandemię koronawirusa. Co działo się z funkcjonowaniem społeczeństw na całym świecie, wiemy doskonale. Natomiast niekoniecznie skupialiśmy się na tym, co wydarzyło się w zakresie ochrony środowiska i zmian klimatycznych. Pojawiają się pierwsze wyniki badań, które są jednoznaczne: drastyczna zmiana naszych codziennych przyzwyczajeń ma ogromny wpływ na poziom emisji dwutlenku węgla. Szacuje się, że na początku pandemii emisje spadły o ponad 25 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r.[9]. Żadne działania rządów, czy organizacji międzynarodowych nie przyniosły do tej pory tak spektakularnych rezultatów.

Nie wolno jednak myśleć, że skoro w ciągu pół roku udało nam się drastycznie obniżyć emisje, to sprawa jest załatwiona i możemy spocząć na laurach. Sektor transportowy wznowił swoją działalność, produkcja powoli podnosi się z kolan.

Zadanie domowe

Do kolejnych negocjacji klimatycznych został nam rok, o ile planów nie pokrzyżuje dalszy rozwój pandemii. Negocjacje te będą zupełnie inne niż te, które obserwowaliśmy w poprzednich latach. Nie ze względu na reżim sanitarny. Po pierwsze COP25 nie zamknął się jasnymi konkluzjami, między innymi dlatego, że Madryt przejął jego organizację w ostatniej chwili. Nie postanowiono na przykład, jak ma wyglądać globalny rynek emisjami dwutlenku węgla – jeden z filarów polityki klimatycznej na szczeblu międzynarodowym. Po drugie, negocjacje w Glasgow odbędą się w cieniu starających się odbudować po pandemii gospodarek, dla których ochrona środowiska może stać się mniej istotna. Odbudowa oznacza często wzmożone inwestycje – pozostaje otwarte pytanie: czy będą one zielone. Wreszcie, do COP26 możemy się przygotowywać dłużej niż do wcześniejszych konferencji. Dłużej wpływać na delegatów rządowych i lobbystów. To zadanie domowe, od którego nie ma pandemicznych wymówek.

* * * * *

Paweł Pustelnik – członek Grupy Roboczej ds. Zmian Klimatu Światowej Rady Kościołów, obronił doktorat na temat handlu emisjami dwutlenku węgla, obecnie pracuje w organizacji pozarządowej zajmującej się edukacją

______________________

[1] Europejska Agencja Środowiska, „Zmiany Klimatu”, https://www.eea.europa.eu/pl/themes/climate/about-climate-change (dostęp: 20.09.2020).

[2] Pełny tekst encykliki: http://www.vatican.va/content/francesco/pl/encyclicals/documents/papa-francesco_20150524_enciclica-laudato-si.html (dostęp: 20.09.2020).

[3] Najla Kassab, Chris Ferguson (Światowa Wspólnota Kościołów Reformowanych), „Deklaracja w sprawie kryzysu klimatycznego”, JEDNOTA nr 1/2020, s. 41–42; https://www.jednota.pl/index.php/dokumenty-26854/4429-deklaracja-w-sprawie-kryzysu-klimatycznego-2019 (dostęp: 20.09.2020).

[4] Już po złożeniu niniejszego artykułu do redakcji w ramach projektu EkoKościół Polska Rada Ekumeniczna we współpracy z Chrześcijańską Akademią Teologiczną w Warszawie i Uniwersytetem Łódzkim zorganizowała konferencję „Eko(Teo)Logicznie – chrześcijanie wobec wyzwań” [przyp. red.].

[5] Więcej o projekcie: https://www.kirchliche-dienste.de/arbeitsfelder/umweltschutz/der-gruene-hahn (dostęp: 21.09.2020)

[6] Arbeitsgemeinschaft der Umweltbeauftragten der Gliedkirchen der Evangelischen Kirche in Deutschland [Grupa Robocza Pełnomocników ds. Środowiska Kościołów członkowskich Kościoła Ewangelickiego w Niemczech].

[7] http://ekokosciol.pl/content/uploads/2020/09/Mapa-drogowa-sprawiedliwosc-klimatyczna-SRK-2019.pdf (dostęp: 23.10.2020).

[8] „Kairos for Creation: Confessing Hope for the Earth – The Wuppertal Call”, https://www.oikoumene.org/resources/documents/kairos-for-creation-confessing-hope-for-the-earth-the-wuppertal-call (dostęp: 20.09.2020).

[9] Badania „Temporary reduction in daily global CO2 emissions during the COVID-19 forced confinement”, opublikowane w „Nature Climate Change”, objęły 97 proc. globalnych emisji dwutlenku węgla i 85 proc. populacji, https://www.nature.com/articles/s41558-020-0797-x (dostęp: 10.10.2020).