Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 4/2020, s. 3

Jaroslaw Swiderski (fot. Ewa Jozwiak)W każdej społeczności muszą się podobno pojawiać konflikty, które stają się motorem jej dalszego rozwoju lub upadku. Zawsze warto dokładnie zbadać przyczyny tych konfliktów, by doprowadzić do ich pożytecznego zakończenia. Starą opowiastką, dobrze ilustrującą powyższe stwierdzenia, jest znana mi z bardzo dawnych lat historia kochającego się gorąco małżeństwa, które było bliskie rozwodu, bo nie mogło uzgodnić, kiedy okna w ich pokoiku mają być otwarte, a kiedy zamknięte. Miłość zwyciężyła, kiedy małżonek zamontował klimatyzator. A pomysł ten zrodził się dzięki długiej rozmowie, w czasie której oboje dokładnie zrozumieli i zdefiniowali sobie przyczyny konfliktu.

Każda społeczność rządzi się zbiorem praw, które wszyscy (lub prawie wszyscy) jej członkowie, mniej lub bardziej świadomie, uznają za słuszne. Dla społeczności chrześcijańskich takim niekwestionowanym zbiorem praw jest Dekalog, którego właściwe zrozumienie umożliwia Przykazanie Miłości. W codziennym życiu posługujemy się setkami drobnych praw, nakazów i zakazów: prawa do ziemi, prawa do wolności, prawa do określonego postępowania itp., a przy konfliktach powstających na skutek różnej ich interpretacji próbujemy się odwoływać do źródeł, z których te prawa powstały. Czy potrafimy? Oto zasadnicze pytanie towarzyszące ludzkości od zarania znanych nam dziejów.

Dla mnie osobiście najlepszymi przykładami likwidacji konfliktów powstałych wokół naruszania (lub nie) rządzących nami przykazań są biblijne opowiadania o posłuszeństwie wobec przykazania, by dzień święty święcić. Jedno z nich mówi o naruszaniu tego przykazania przez głodnych uczniów Jezusa, którzy w szabat szli przez zboże zrywając, łuszcząc i zjadając jego kłosy, co było dla żydowskich znawców Prawa niewątpliwie zabronioną w ten święty dzień pracą. Inne, dotyczące tego samego przykazania opowiadanie mówi o naruszaniu go przez samego Jezusa, który w szabat przywracał zdrowie ludziom kalekim, uzdrawiał inwalidów.

Warto o tym wszystkim przypomnieć, gdy wokół nas, chrześcijan, rodzą się konflikty na temat łamania przepisów, które są niewątpliwie słuszne, lecz które łamiemy kierowani (oby) miłością do naszych bliźnich. Niestety, takie „myślenie miłością” jest sztuką trudną. O, jakże trudną!

Co Wy na to, drodzy Czytelnicy?

* * * * *

Jarosław Świderski – profesor elektroniki, Instytut Technologii Elektronowej

 

Na zdjęciu autor felietonu (fot. Ewa Jóźwiak)