Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2017, s. 5

Jaroslaw Swiderski (fot. Ewa Jozwiak)Podobno około jedną trzecią naszych wypowiedzi (nie licząc pytań i próśb) stanowią różnego typu oceny i osądy. Ich przedmiotem są ludzie, sytuacje i zjawiska. Ocenianie ludzi i ich postępowania przynosiło niemal zawsze (i przynosi także dzisiaj) poważne i trudne do przewidzenia skutki. Pragnę pokazać to na dwóch, historycznie bardzo ważnych, przykładach, gdyż często nie potrafimy łączyć w podobnych przypadkach nawet dość oczywistych skutków z ich przyczynami.

Najtragiczniejsze bodaj w ludzkich dziejach wydarzenie, które zaistniało dwadzieścia wieków temu w Jerozolimie, śmierć Sprawiedliwego, miało wszak swą bezpośrednią przyczynę w nietrafnej ocenie sytuacji i działalności Jezusa przez przywódców narodu żydowskiego (J 7,48–53 i J 11,47–78). Oparli się oni na przekonaniu, że prorok lub mesjasz nie może pochodzić z Galilei, i na obawie przed Rzymianami, których czyny Jezusa sprowokują do likwidacji pewnej autonomii podarowanej w tych czasach Judei.

Sięgnijmy teraz po przykład bliższy nam czasowo i terytorialnie. Polska w XVII w., w czasie pełnym dziejowych burz, bohaterstwa, ale i podłości. Ocena dotyczy bodaj najlepiej znanego na świecie naszego władcy – króla Jana III Sobieskiego. Osiągnął on niemal wszystko, co przywódca narodu może osiągnąć: królewską koronę, symbol chwały z rąk papieża, niegasnącą sławę monarchy i wodza, który uratował Polskę, a nieco później Europę przed najazdem tureckim. Ale wiele największych ówczesnych autorytetów nie wybaczyło mu nigdy haniebnego – w ich mniemaniu – czynu młodości, jakim było opowiedzenie się, wraz z dowodzącymi przez niego oddziałami husarii, po stronie szwedzkich najeźdźców. Co z tego, że chciał dobrze dla swej ojczyzny, że liczył na wspólną ze Szwedami wyprawę przeciw rosnącemu zagrożeniu ze strony Moskwy? Ponoć ta opinia, opinia o zdradzie bohatera, zaciążyła tak nad historią Polski, że wpłynęło to na późniejszy wybór saskiej dynastii królewskiej, na zmierzch potęgi Rzeczypospolitej, a nawet na tragedię rozbiorów i utratę niepodległości.

Sądzę, że wskazanie podobnych, współczesnych przykładów, zarówno w skali naszego kraju, jak i naszych osobistych doświadczeń, nie sprawi najmniejszych trudności. Bardziej przemawia do nas powiedzenie o „ziarenku prawdy w każdej plotce” niż wielkie ostrzeżenie „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” i rozstrzygająca wskazówka o poznawaniu prawdy i prawdziwych wartości po prostu po owocach.

* * * * *

Jarosław Świderski – profesor elektronik, Instytut Technologii Elektronowej

 

Na zdjęciu autor felietonu (fot. Ewa Jóźwiak)