Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2018, ss. 27–32

75. rocznica zagłady Szpitala Ewangelickiego podczas likwidacji getta warszawskiego

 

Szpital Ewangelicki przy ul. Karmelickiej 10 w Warszawie (fot. ze zbioru pocztowek wydanych przez Parafie Ewangelicko-Augsburska w Warszawie z okazji 150-lecia poswiecenia kosciola, 1931 r.)
Szpital Ewangelicki przy ul. Karmelickiej 10 w Warszawie (fot. ze zbioru pocztówek wydanych przez Parafię Ewangelicko-Augsburską w Warszawie z okazji 150-lecia poświęcenia kościoła, 1931 r.)

 

Szpital Ewangelicki w Warszawie, wokół którego oscylowała cała diakonijna działalność ewangelików stolicy, rozbudowywany był przez ponad dwieście lat. Punkt kulminacyjny rozbudowy szpitala, jak również działalności socjalnej ewangelików warszawskich nastąpił po pierwszej wojnie światowej, w niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej. Jednakże już dwie dekady później likwidacja szpitala w związku z likwidacją getta w kwietniu i maju 1943 r. spowodowała, że cała dotychczasowa praca diakonijna ewangelików warszawskich popadła w stan długotrwałej agonii, z której dopiero po zmianach w latach 1989–1990 udało ją się na nowo przywrócić do życia. Po przemianach zrodziła się idea odbudowy szpitala.

Początki Szpitala Ewangelickiego w Warszawie sięgają połowy XVII w., do czasów panowania króla Jana Kazimierza, a więc czasów przed rozbiorem polskiej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Krótko po zakończeniu wojny trzydziestoletniej, w 1652 r., Warszawa przyznała „dysydentom” – tak wówczas nazywano niekatolickich mieszkańców – przywilej[1] założenia cmentarza poza murami miasta na Lesznie. Dopiero trzy pokolenia później, w roku 1736 r., po rozszerzeniu obszaru cmentarza, zbudowano tam drewniany budynek, w którym mogli otrzymać schronienie podróżujący lub chorzy protestanci.

Powstanie hospicjum – izolatki dla imigrantów, na ogół przesiedleńców z Europy Zachodniej – dało początek przyszłemu Szpitalowi Ewangelickiemu. Późniejszy rozwój tego schroniska-lecznicy zależny był w dużej mierze od szczodrości członków zboru ewangelickiego w Warszawie, którzy w latach 1766 i 1785 umożliwili budowę kolejnych budynków na terenie przynależącym do cmentarza.

Z drugiej strony szczególny wpływ na rozbudowę ewangelickiego hospicjum miał fakt uchylenia w 1768 r. edyktu księcia mazowieckiego Janusza. Zgodnie z tym edyktem, obowiązującym od roku 1525, żadne wyznania protestanckie nie mogły istnieć na terytorium Mazowsza. „Gminy dysydenckie” mogły funkcjonować jedynie na terenach zagranicznych misji dyplomatycznych.

W 1777 r., w okresie, gdy funkcję dyrektora pełnił Jakub Ragge-Rogowski, opracowano pierwszy statut nowej fundacji szpitala, który bardzo precyzyjnie określał zasady administracyjne, medyczne, opiekuńcze oraz higieniczne. Dopiero w 1792 r. nastąpił fizyczny rozdział pomiędzy budynkiem szpitala a cmentarzem. Dokonano również rozbiórki pierwotnego drewnianego budynku[2], a na jego miejscu wzniesiono nowy murowany szpital.

Nowa era budowy szpitala rozpoczęła się pod kierunkiem nowo wybranego prezesa Kolegium Kościelnego parafii Św. Trójcy dr. Wilhelma Malcza, znanego warszawskiego lekarza. Dokupiono nowy grunt pomiędzy ulicami Mylną i Nowolipiem i w ciągu dwóch lat w oparciu o plany znanego architekta Adolfa Schucha zmodernizowano stary budynek szpitala. Poza tradycyjnymi oddziałami szpitalnymi z salami wieloosobowymi wprowadzono sale jednoosobowe, co na tamte czasy stanowiło absolutne novum. Wcześniejszy cmentarz został zamieniony na ogród przyszpitalny, niemniej jednak pozostawiono kilka historycznych nagrobków szacownych osobistości świata ewangelickiego. Zgodnie z decyzją Kolegium z 8 czerwca 1870 r. ponownie powiększono teren przyszpitalny, który miał teraz powierzchnię 56008 stóp kwadratowych (0,52 ha). Kolejne nabytki i modernizacje obejmowały nowo zbudowane dwie kaplice oraz kostnicę (już ok. 1860 r.), instalację nowego oświetlenia gazowego w 1867 r., doprowadzenie wodociągu w 1869 r. oraz budowę nowej sali operacyjnej z potrójnym oknem weneckim w 1881 r. W roku 1893 powiększono nowy budynek przy ul. Karmelickiej o ciąg gabinetów lekarskich na parterze, oddział położniczy na pierwszym oraz pomieszczenia dla diakonis na drugim piętrze. Jedenaście lat później, w roku 1904, wzniesiono przy – dziś nieistniejącej – ulicy Mylnej kolejny nowy budynek według planów architekta Schmitta. Urządzono w nim kaplicę cmentarną, klinikę pobytu dziennego dla pacjentów z zewnątrz, oddział dla noworodków oraz laboratorium z aparatem rentgenowskim, pierwszym takim urządzeniem na ziemiach polskich. Nowy budynek został przyłączony na poziomie pierwszego piętra do już istniejącego. W 1905 r. zorganizowano w szpitalu oddział laryngologiczny, a w 1910 r. punkt dezynfekcji i pralnię mechaniczną.

Po pierwszej wojnie światowej Szpital Ewangelicki rozwijał się bez przeszkód w niepodległym państwie polskim i wkrótce stał się wizytówką zboru ewangelickiego, służącą przykładnie wszystkim mieszkańcom miasta, bez względu na wyznanie, narodowość czy rasę. Dzięki hojności ewangelików warszawskich, którzy przeważnie reprezentowali wyższe lub średnie klasy społeczne, szpital szybko zasłynął jako najbardziej nowoczesna i najlepsza placówka medyczna polskiej stolicy. Budowa kolejnego nowego budynku wyposażonego w najnowocześniejsze rozwiązania techniki medycznej była możliwa w okresie międzywojennym ponownie dzięki znaczącym darowiznom ewangelików. Opieka medyczna była całkowicie sprawowana przez diakonise. Liczba łóżek szpitalnych sięgała łącznie dwustu[3].

Pomoc Żydom w czasach Zagłady

Ostatni, najbardziej mroczny rozdział historii szpitala napisany został podczas drugiej wojny światowej i zakończył się całkowitym zniszczeniem tej placówki służącej bliźnim i chorym. Po zajęciu miasta przez niemieckich okupantów w połowie września 1939 r. oraz po utworzeniu getta żydowskiego w połowie października 1940 r. szpital znalazł się w enklawie, otoczony murem z drutem kolczastym z dostępem przez wąski korytarz od strony ulicy Karmelickiej. Stał teraz na wyeksponowanym miejscu, a jego mury tworzyły po części mury getta. Okna wychodzące na stronę getta były co prawda zabite deskami, podobnie jak zamurowane wyjścia, ale każdy, kto tu pracował lub był pacjentem wiedział, co działo się za tymi oknami „bez widoku” i za zamurowanymi drzwiami.

Personel medyczny, składający się z obcokrajowców i Polaków, był wystawiony na najwyższą próbę natury etycznej. Dla Żydów uciekających z getta ta właśnie zaryglowana enklawa wydawała się być nadzwyczaj atrakcyjna. Mimo ścisłej straży właśnie w tym miejscu wielu z nich przechodziło przez mur i przedostawało się do zabudowań szpitalnych. Diakonise i personel medyczny próbowali ich ratować celowo raniąc ich w twarz po czym bandażując całe głowy dla ukrycia „semickich” rysów twarzy. „Nowy” pacjent trafiał na oddział i przebywał tam na leczeniu do chwili, kiedy pojawiała się możliwość wyprowadzenia go na aryjską stronę. Najpierw jednak należało znaleźć dla niego bezpieczne schronienie[4].

Nie tylko dorośli Żydzi byli ratowani w ten sposób, ale także żydowskie dzieci, a nawet niemowlęta, które były szmuglowane do szpitala różnymi drogami[5]. Diakonisy i lekarze Szpitala Ewangelickiego ratując życie bez względu na rasę, przynależność narodową i wyznanie zdali godnie najtrudniejszy egzamin w swoim zawodzie. Jednak nie wszyscy pracownicy szpitala zachowali się tak szlachetnie i ofiarnie jak lekarze i diakonisy. Naziści mieli także w szpitalu swoich informatorów. Szczególnie złą sławą cieszył się tamtejszy portier. Choć nazistowskim władzom nie dostarczono żadnych bezpośrednich dowodów na pomoc udzielaną przez personel szpitala, to jednak...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

tłum. z niemieckiego Monika Polkowska

*

Artykuł jest fragmentem książki ks. Miroslava Danyśa „Diakonie im Herzen Europas. Ursprünge, Entwicklungen und aktuelle Herausforderungen in West & Ost, neu betrachtet aus Anlass des Reformationsjubiläums”, LIT Verlag, Berlin 2016. Jak dalej potoczyły się losy projektu odbudowy Szpitala Ewangelickiego można będzie przeczytać w tłumaczeniu książki autora przygotowywanym do publikacji przez Parafię Ewangelicko-Reformowaną w Warszawie pod tytułem „Diakonia w sercu Europy”. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.

* * * * *

ks. Miroslav Danyś – urodzony na Zaolziu, w latach 1974–1978 pracował jako duchowny Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, a następnie studiował w Holandii, gdzie w 1981 r. został doktorem teologii. Od 1981 r. był proboszczem parafii ewangelicko-reformowanej w Detmold (Lippische Landeskirche). Od 2010 r. był przewodniczącym Ewangelickiej Komisji ds. Europy Środkowej i Wschodniej Ewangelickiego Kościoła w Niemczech (EKD).

 

Fotogaleria (fot. ze zbioru pocztówek wydanych przez Parafię Ewangelicko-Augsburską w Warszawie z okazji 150-lecia poświęcenia kościoła, 1931 r., Archiwum ks. Miroslava Danyśa, Aldona Karska)

 

[1] Dekret króla Jana Kazimierza z 10 czerwca 1652 r.

[2] Został on wybudowany wspólnie ze zborem reformowanym, http://www.luteranie.pl/materialy/rozne_pisma/szpital_ewangelicki_w_warszawie,392.html,392.html (dostęp 2.01.2018).

[3] H. Rydygier, „The Protestant Hospital in Warsaw (1736–1943)”, w: „Materia Medica Polona, Organ of the Scientific Society of Warsaw” 2 (1985).

[4] O ucieczkach z warszawskiego getta pisze M. Reich-Ranicki w książce „Mein Leben”, Stuttgart 1999.

[5] Autor powyższego nakręcił wspólnie z reżyserem polskiej telewizji, Stefanem Wajcmanem, film dokumentalny pt. „Szpital pojednania” (niem. „Das Krankenhaus der Versöhnung”), TVP 1991. Diakonisy, siostry Regina Witt, Ingeborg Uggla i Nanny Uggla, przedstawiają w sfilmowanej rozmowie akcję ratunkową żydowskiego niemowlęcia, które zostało dostarczone do szpitala w pudełku na buty i zostało przez siostry uratowane, jak również opowiadają o innych metodach. Patrz także: W. Gastpary, „Protestantyzm w Polsce w dobie dwóch wojen światowych” t. II. 1939–1945, Warszawa 1981, s. 187 i nn.