Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 9-10 / 2011

Rzeczpospolita Obojga Narodów słynęła ze znanego w całej ówczesnej Europie ośrodka tresury niedźwiedzi, zwanego Akademią Smorgońską. Funkcjonowała ona w miejscowości Smorgonie w powiecie oszmiańskim, na terenie dzisiejszej Białorusi. Korzystała z gościny i protekcji rodu Radziwiłłów, którzy byli jej fundatorami (wg niektórych źródeł Akademię założył ród Zenowiczów). Przekazy historyczne nie wskazują jednoznacznie, kiedy dokładnie powstała, prawdopodobnie rozpoczęła swoją działalność już w XVI stuleciu, choć istnieją opinie, że początek jej aktywności przypada na XVII wiek. Akademia istniała do końca powstania listopadowego, czyli do 1831 roku. Hodowlą i tresurą niedźwiedzi zajmowali się tam Romowie, którzy w Europie zyskali sławę jako najlepsi

niedźwiednicy.
Co sprawiło, iż w tym czasie i miejscu powstała owa unikalna, niezwykła w skali kontynentu europejskiego instytucja? Miało na to wpływ szereg czynników. Należy pamiętać, że na XVI/XVII wiek przypada apogeum potęgi wielkich rodów możnowładczych, takich jak Radziwiłłowie, Potoccy, Zamoyscy, Lubomirscy czy Sanguszkowie, którzy skupili ogromną władzę i majątek, stąd nadany im przydomek „królewiątka”. Największe majątki ziemskie powstały we wschodniej Rzeczpospolitej, gdzie oligarchowie panowali niczym udzielni władcy, mając często liczniejszą armię od króla. Wielkie znaczenie ekonomiczne i polityczne magnatów przełożyło się na dominację wzorców kulturowych, sposobu spędzania wolnego czasu, lansowanych mód i estetyki. Gusta te często nie były wysmakowane i na „pańskich salonach” rządziły niezbyt wyszukane rodzaje zabaw, co miało źródła w panującej wówczas kulturze sarmackiej, fascynacji Orientem, jego przepychem, bogactwem formy i stylem. Stąd możnowładcy lubowali się w przesadzie i ostentacji, których wyrazem było sprowadzanie na dwory Murzynów, egzotycznych zwierząt – m.in. małp, papug czy wielbłądów, skór lwów i tygrysów oraz osób zajmujących się tresurą niedźwiedzi. Ta ostatnia profesja zdobyła uznanie w związku z wielkim mirem, jakim wśród polskiej szlachty cieszyły się polowania.
Akademia była ze wszech miar korzystnie ulokowana w Smorgoniu. Mogła dzięki temu liczyć na patronat ze strony jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodów w Rzeczpospolitej, Radziwiłłów, nie miała też problemów z naborem „adeptów” – niedźwiedzi, co zapewniały nieprzebyte lasy, pokrywające znaczny obszar Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wreszcie ostatnim czynnikiem zapewniającym sukces Akademii była możliwość zaangażowania wykwalifikowanego „personelu edukacyjnego”, którym okazali się Romowie. Pierwsze wzmianki o ich obecności na Litwie pochodzą z początków XVI wieku, przybyli tutaj z terenów Korony, gdzie zawitali na początku XV wieku.
Warto pamiętać, że od XVI stulecia sytuacja Romów w Europie systematycznie się pogarszała. W wyniku dekretów antyromskich, uchwalanych we wszystkich europejskich państwach, stali się obiektem represji i prześladowań. W tych niekorzystnych warunkach musieli znaleźć bezpieczną „niszę”, zapewniającą im normalną egzystencję. Wyspecjalizowali się w usługach i handlu.
W każdej epoce, niezależnie od panujących systemów religijnych, politycznych i ekonomicznych, tkwi w ludziach naturalna potrzeba rozrywki. Wędrowni Romowie zaspokajali tę potrzebę, oferując mieszkańcom nowożytnej Europy popisy muzyczne, sztuczki cyrkowe, pokazy alchemiczne i prestidigitatorskie, wróżby, pokazy tresury niedźwiedzi. Wyspecjalizowali się także w kowalstwie, gdyż na usługi tego rodzaju istniał popyt, co wiązało się z wielką rolą koni w życiu ekonomicznym ówczesnej Europy.
Warto wspomnieć o charakterystycznej dla Romów specjalizacji poszczególnych grup w danych profesjach. Lovari zajmowali się handlem końmi, Ciurara – wyrobem sit, Bojaszowie – poszukiwaniem złota, Rudari – górnictwem, Ursari – niedźwiednictwem. Wykorzystywali swoje talenty, mobilny styl życia oraz doświadczenia jeszcze z okresu pobytu w Indiach, Persji oraz Konstantynopolu. Proces edukacji w zawodach, którymi się parali, stanowił pilnie strzeżoną tajemnicę.
Sytuacja Romów na ziemiach polskich była dużo lepsza niż w innych krajach europejskich. Nie musieli się obawiać represji i szykan ze stron władz. Choć od drugiej połowy XVI stulecia wydawano przeciw nim ustawy banicyjne (pierwsza została uchwalona za panowania króla Zygmunta Augusta w 1557 roku, kolejne w latach 1565, 1578, 1624), to jednak tego typu rozporządzenia nie były wprowadzane w życie. W połowie XVII wieku kancelaria królewska powołała instytucję naczelnika romskiego, który sprawował nad Romami władzę.
Zwyczajem królów polskich magnaci (Sanguszkowie i Radziwiłłowie, którzy nie postrzegali Romów jako ludzi występnych i włóczęgów, lecz jako pożytecznych mieszkańców swoich dóbr) wybierali odrębnych zwierzchników romskich, obdarzając ich listami protekcyjnymi na podobieństwo królewskich przywilejów (królowie polscy od połowy XVII wieku mianowali na zwierzchników cygańskich wyłącznie przedstawicieli szlachty polskiej, z wyjątkiem pierwszego znanego Matiasza Korolwicza w 1652 roku – głównie za „ustawiczne wojenne usługi” i osobiste dla króla). Nadzór nad Romami, karanie i zbieranie od nich danin i podatków należały do zasadniczych obowiązków nominowanych „króli cygańskich”, a także obrona Romów przed krzywdami, z której to powinności raczej się nie wywiązywali.

Marek Isztok

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl