Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 5 / 2001

Jak Chrystus obchodził Ostatnią Wieczerzę? Czego chrześcijanie mogą nauczyć się z żydowskiej Paschy? 13 kwietnia br. w zborze Kościoła Zielonoświątkowego we Fromborku odbyło się szczególnego rodzaju komunijne nabożeństwo wielkopiątkowe. Pozwoliło ono odkryć głęboką więź między Starym i Nowym Testamentem oraz lepiej zrozumieć sens Wieczerzy Pańskiej (red).
_________________________________

„Gorąco pragnąłem spożyć tę wieczerzę paschalną z wami przed moją męką, powiadam wam bowiem, iż nie będę jej już spożywał, aż nastąpi spełnienie w Królestwie Bożym” – swą ostatnią Paschę Jezus rozpoczął od tych słów, pełnych ciepła i smutku.

Święta od zawsze towarzyszą człowiekowi. Każdy rok powtarza ten specyficzny rytm, odmierzany przez sacrum. Ma ono źródło w spotkaniu człowieka z Bogiem. Spotkanie to przekłada się z kolei na tajemniczą więź z drugim człowiekiem, którego Bóg stawia na naszej drodze. Niektóre święta są szczególne, ponieważ tak mocno wrosły w tradycję, że stały się nierozerwalną częścią naszego życia i nie wiemy już, czy to my je kształtujemy, czy one nas. Takim świętem dla Żydów jest Pascha, a dla chrześcijan – Wielkanoc.

W kaplicy trwają gorączkowe przygotowania. Trzeba usunąć wszelki kwas1 i wszystko wysprzątać. Na frontowej ścianie obok krzyża ktoś przykleja hebrajskie litery układające się w napis: „Chrystus naszą Paschą”. W kuchni kończą przygotowywać charoset – mieszaninę krojonych daktyli, migdałów, fig, orzechów, rodzynek, suszonych śliwek oraz tartych jabłek z dodatkiem wina i cynamonu. Powoli schodzą się zaproszeni.

„Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś stworzył owoc winnego krzewu. Pochwalony bądź, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś to święto niekwaszonych chlebów dał swemu ludowi, Izraelowi, ku radości i pamięci. Bądź pochwalony, Panie, który uświęcasz Izraela i czasy. Baruch ha-Szem Adonaj [Błogosławione <niech będzie> Imię Pana]” – modli się prowadzący ceremonię pastor. Wierni trzykrotnie odpowiadają: „Amen”.

Srebrny kielich z wygrawerowaną gwiazdą Dawida wędruje wokół stołu. Panuje cisza. Pijący pochylają się lekko w lewą stronę, wspominając tych, którzy po raz pierwszy spożywali Paschę. Wszystko dzieje się tak jak w odległych wiekach i miejscach. Za oknem zapada zmierzch, kojarzący się z zesłanym przez Boga Aniołem Śmierci, niewidzialnym, kroczącym po ciemnych ulicach, by porazić pierworodnych Egiptu. Odrzwia i nadproża izraelskich domów są pomazane krwią baranka. Ta niewinna ofiara stanowi gwarancję bezpieczeństwa, wyznaczając cienką linię między życiem a śmiercią. Ich domy są przestrzenią obietnicy, którą zaprzysiągł sam Wszechmogący. Dzień ten staje się początkiem miesięcy, nowego życia, nowego świata, wolności. To na znak tej wolności spożywają Paschę, półleżąc, oparci na lewym ramieniu, co w starożytności było przywilejem wolnych, o którym niewolnicy mogli jedynie śnić. „Dzień ten będzie wam dniem pamiętnym i będziecie go obchodzili jako święto Pana; będziecie go obchodzili przez wszystkie pokolenia jako ustanowienie wieczne”. Innej nocy Bóg sam dokona Przejścia, czyli Paschy właśnie. Umrze Pierworodny. W Wieczerniku apostołowie usłyszeli dziwną zapowiedź: „odtąd nie będę pił z owocu winorośli, aż przyjdzie Królestwo Boże”.

Kielich powraca do prowadzącego wieczerzę. W powietrzu brzmią jeszcze słowa błogosławieństwa (kidusz). Zgromadzeni obmywają ręce (rachca), aby przystąpić do dalszej części posiłku. Uroczystość paschalna ma własny porządek (seder) i różni się od innych świąt żydowskich. Wszystko jest tu szczególne, mistyczne. Pascha odzwierciedla życie. Radość przeplata się ze smutkiem, słona woda i gorzkie zioła z przaśnym chlebem i słodkim charoset.

Niskie stoły ustawiono w podkowę. Kaplica tonie w blasku świec. Na widocznym dla wszystkich miejscu stoi duży, siedmioramienny świecznik i fragment Tory spisanej na pergaminie. Jak przystało na uroczystość Paschy, na stołach leżą białe, wykrochmalone obrusy, przystrojone bluszczem, kwiatami, świecami i porcelanowa zastawa. Centralne miejsce zajmują przaśne chleby (maca). Krągłe kształty dwunastu chlebów ułożonych w trzech warstwach rysują się pod haftowanymi obrusami. Obok leży symboliczny kawałek mięsa, ponieważ zgodnie z tradycją żydowską od zburzenia drugiej Świątyni nie wolno podawać baranka; w trakcie wieczerzy zastępuje go maca. Gorzkie zioła (maror), słona woda (karpas) i pietruszka to również niezbędne elementy tej uczty. Wszystko ma tu swoje znaczenie.

Prowadzący uroczystość odwija środkową macę i odmawia kolejne błogosławieństwo: „Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, któryś nas uświęcił przez swoje przykazania i nakazał spożywać chleb niekwaszony. Oto chleb nędzy, który spożywali nasi praojcowie w kraju Micraim. Kto głodny, niech wejdzie i spożywa z nami. W tym roku tu, w przyszłym w odbudowanej Świątyni. Baruch ha-Szem Adonaj. Amen”.

Wierni podejmują to wezwanie i rozpoczyna się spontaniczna modlitwa, przeplatana hebrajskimi pieśniami Baruch ha-Szem ha Meszijach Jeszua [Błogosławione imię Mesjasza Jezusa] oraz Szema Israel [Słuchaj, Izraelu]. Potem odmawiane są Psalmy z Hallelu2 i kolejne błogosławieństwo: „Bądź pochwalony, Panie, nasz Boże, Królu świata, który nas uświęciłeś przez swoje przykazania i nakazałeś nam spożywać gorzkie zioła”.

Pascha jest ucztą ofiarną, ale także ucztą wspólnotową. W Wieczerniku spożywaniu chleba towarzyszyły błogosławieństwa. Mistrz zdumiewa swoich uczniów, gdy bierze macę i wypowiada słowa: „Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane”. Czy zdawali sobie sprawę, że ten nakaz stanie się jednym z najczęściej powtarzanych, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych zdań w chrześcijaństwie?

Przed świętem Paschy każda rodzina w Izraelu przez czternaście dni opiekowała się jednorocznym barankiem, aby go czternastego dnia miesiąca nisan rytualnie zabić. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – tak zapowiedział Jezusa Jan Chrzciciel. „Na naszą Paschę [Wielkanoc] jako baranek został ofiarowany Chrystus” – napisał po latach św. Paweł, a św. Jan w wizji nabożeństwa dziejącego się w niebie dostrzegł ze zdumieniem postać baranka zarżniętego na ofiarę, któremu cały wszechświat jednym głosem śpiewa: „Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu”.

Pastor prowadzący wieczerzę paschalną łamie macę i rozdaje ją uczestnikom ceremonii, mówiąc: „Tak jak to pozostawił nasz Pan Jezus Chrystus i przekazali nam Jego święci Apostołowie, tak i my czynimy”, i wypowiada słowa Jezusa z Wieczernika.

Rozpoczyna się uczta. Obowiązkowo należy co najmniej dwukrotnie spożyć maczaną w słonej wodzie pietruszkę – na pamiątkę wylanych łez w Egipcie, a kawałkiem macy zaczerpnąć gorzkich ziół, przypominających gorycz niewoli. Wielu uczestnikom spłynęły łzy po policzkach i zostanie tajemnicą, czy to z żalu nad losem ludu wybranego, czy może powodem są owe zioła... Zaproszeni biorą także symboliczny kawałek mięsa. Wspomniany już charoset wyglądem przypomina glinę, z której Izraelici jako niewolnicy wyrabiali cegły. Smak tej „gliny” jest jednak doskonały i wkrótce ta potrawa staje się przysmakiem wszystkich dzieci.

„A czym ta noc różni się od innych?” – niespodziewanie pada pytanie, zadane przez najmłodszego chłopca. To pytanie zadawane jest na każdej uczcie sederowej. Prawo nakazuje Żydom uczyć dzieci i przypominać im co roku tę opowieść. „Niewolnikami byliśmy w Egipcie...” – tak rozpoczyna się Hagada3. Siedząc przy niskich stołach, w atmosferze ciepła rodzinnego i przyjaźni, w blasku migocących świec, można było wysłuchać tej szczególnej „opowieści wigilijnej”. Przez wieki przekazywana w święto Paschy, dziś dociera również do naszych uszu. Wydaje się, że dzieciom ta uczta, jej odświętny charakter i płynąca opowieść są bliższe od zabawek i blichtru telewizji. W czasie Paschy dziecięcy zachwyt wyraził się w stwierdzeniu: „święta są najfajniejsze, bo muzyka jest najstrojniejsza i modlitwa jest najstrojniejsza, i ludzie są uradowani”.

Trudno byłoby znaleźć odpowiedniejsze słowa. Jest przecież w życiu każdego z nas taka noc, która różni się od wszystkich innych. To noc, w której Bóg powiedział do swojego Przeciwnika: „Wypuść mój lud”. I wtedy to, co niemożliwe, stało się możliwe, a sen o wolności stał się rzeczywistością. W tej krótkiej chwili, gdy „ojciec kłamstwa” musiał poluźnić więzy, a my poczuliśmy nagły przypływ siły do decydowania o własnym losie, pojawiła się nadzieja, że możemy wyrwać się z pęt. Zrodziło się pragnienie wolności tak silne, że nie można było usiedzieć na miejscu. W pośpiechu Pan zbawiał swój lud, a symbolem tego pośpiechu jest niekwaszony chleb. Pierwsze kęsy wolności nie zawsze są smaczne, Bogu jednak dzięki za entuzjazm, który pozwala przełknąć ten „chleb udręczenia”. Przed Izraelitami noc cudów. Czterysta lat niewoli dobiegło końca. Tej nocy wyruszają do Ziemi Obiecanej, mlekiem i miodem płynącej, o której śpiewali w dniach niewoli, o której opowiadali im ojcowie, wspominając patriarchów: Abrahama, Izaaka, Jakuba.

Wieczerza paschalna to uroczyste wspominanie na cześć Pana. Dzięki tej tradycji Izraelici przez wieki swojej historii, tak momentami tragicznej, zachowali własną tożsamość. To wspominanie daje siłę i wiarę, odnawia miłość i nadzieję. W atmosferze uczty ludzie są sobie życzliwsi, chętniej rozmawiają, przekazują sobie pozdrowienia. Wspólny posiłek zbliża wszystkich do siebie.

Pod koniec wieczerzy na stole stoi nietknięty kielich pełen wina. W trakcie uczty paschalnej wznoszono cztery toasty, z których trzy rozdzielano ze wspólnego kielicha, a jeden spełniano z oddzielnych. Każdy poprzedzało odrębne błogosławieństwo. Cztery kielichy ustanowione były na pamiątkę słów Pana: „Jam jest JHWH. Ja was uwolnię od ciężarów (...) i wybawię was z niewoli i wyzwolę was wyciągniętym ramieniem (...) i przyjmę was za swój lud”. Pierwszy wznoszono na początku uroczystości, drugi przed spożyciem macy z gorzkimi ziołami, trzeci po wysłuchaniu Hagady i zakończeniu biesiady. Część tę kończył śpiew i wspólna modlitwa: „Chwalcie naszego Boga, którego własnością jest to, cośmy spożyli”.

Po wypiciu wina śpiewano pieśni z Hallelu i recytowano Psalm 136. Jego litanijny charakter doskonale nadaje się do wspominania wielkich dzieł Bożych, także wykraczających poza zapisane w tym Psalmie, jak wielkie dzieło zbawienia, znajdujące przedłużenie w narodzinach Kościoła. Dalsze trwanie recytacji zależy wyłącznie od inwencji wspólnoty. Każdy może dołączyć swoje dziękczynienie, na które odpowiada się chórem: „Albowiem na wieki trwa łaska Jego”.

Uczta zbliża się ku końcowi. W trakcie posiłku każdy uczestnik musiał zachować część chleba – powinien on być ostatnim kęsem, na pamiątkę baranka. To, co pozostało, należało do rana spalić.

W Ewangelii czytamy, że po Wieczerzy Jezus wzniósł (czwarty) kielich, odmówił nad nim błogosławieństwo, a następnie powiedział: „Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją”. Pastor wypowiada słowa ustanowienia, a wierni przekazują sobie kielich z winem. Potem wszyscy śpiewają hymn kończący (Ps. 118), a pastor odmawia błogosławieństwo wygłaszane na zakończenie sederu:

Bóg ojca twego niechaj cię wspomoże,
Wszechmogący niech ci błogosławi,
Niech darzy cię błogosławieństwem niebios,
Błogosławieństwem toni leżącej w dole,
Błogosławieństwem piersi i łona.
Błogosławieństwem ojca twego,
Które przewyższają błogosławieństwa
gór odwiecznych,
Wyborne dary wzgórz odwiecznych,
Niech spłyną na głowę twoją
I na ciemię poświęconego pośród braci twoich.
            [I Mojż. 49:25-26]

Dzięki uczestnictwie w tej wieczerzy zapisy Ewangelii stały się bliższe i jaśniejsze. Jedna z osób powiedziała: „Żydzi jedząc pierwszą Paschę, oczekiwali uwolnienia z niewoli egipskiej. Bóg przyjdzie, oczyści, uwolni. Wiedzieli, że On jest blisko. Jezus, spożywając Ostatnią Wieczerzę, wiedział i wierzył, że nadchodzi czas spełnienia. On go oczekiwał. Ja, siedząc przy paschalnym stole, zdaję sobie sprawę, że oczekuję. Ale na co? Na spełnienie Bożej obietnicy ­– uwolnienie i zmartwychwstanie!”.

1 Kwas – zaczyn powodujący fermentację ciasta chlebowego. W czasie Paschy nie wolno spożywać niczego, co zawiera kwas, należy też oczyścić z niego całe obejście (II Mojż. 12:15-19).

2 Hallel (hebr. „pochwała”) – Psalmy 113-118, śpiewane w święta i przy nowiu księżyca.

3 Hagada (hebr. „opowieść”) – tekst liturgiczny odtwarzający historię Wyjścia z Egiptu, odczytywany podczas uczty sederowej.