Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 2 / 2001

Z pewnością nie wszyscy wiedzą, iż prezydent Niemiec Johannes Rau, który obchodził 16 stycznia br. swoje 70. urodziny, jest synem wędrownego kaznodziei i ewangelisty „Błękitnego Krzyża” – pietystycznej organizacji, której celem jest pomoc ludziom uzależnionym od alkoholu. Pochodzący z Wuppertalu-Barmen Johannes Rau, z zawodu księgarz, dał się poznać w kręgach wielkiej polityki jako chrześcijanin bardzo dobrze znający Pismo Święte, co sprawiło, że nadano mu przydomek „Brat Johannes”.

Johannes Rau, od kilkudziesięciu lat obecny w polityce Niemiec, działał także aktywnie w Synodzie i kierownictwie Ewangelickiego Kościoła Nadrenii. Jego mottem życiowym było zawsze hasło Kościoła Wyznającego: „Teneo, quia teneor” („Trzymam, ponieważ będę trzymany”). O wierności tym słowom, o swoim ojcu, wierze i znaczeniu Biblii prezydent Niemiec napisał w książce pt. „Immer wieder: die Bibel” („Biblia wciąż od nowa”). Fragment tego zbioru przedrukowała – z okazji 70. urodzin prezydenta – „Idea Spektrum” nr 2/2001, niemiecki tygodnik prezentujący wiadomości i opinie środowisk ewangelickich w Niemczech.

„Mój ojciec, górski kaznodzieja i ewangelista, uwielbiał opowiadać historie – wspomina Johannes Rau. – Z tego powodu często lubiliśmy się z nim droczyć: »Gdybyś nie miał tych wszystkich swoich kaznodziejskich przykładów!«. W międzyczasie nauczyłem się już, że historie mogą być czymś w rodzaju smugi światła. Dlatego ciągle na nowo opowiadam o pewnym pastorze (prawdopodobnie był on ewangelikiem) i rabinie, którzy podczas pewnej konferencji nocowali w jednym pokoju, a rano spotykali się przy śniadaniu.

– Mam nadzieję, że wczoraj wieczorem światło, które długo paliłem, nie przeszkadzało panu zasnąć – usprawiedliwiał się pastor przed rabinem.
– Ależ nie ma o czym mówić. Nie było w tym nic, co by mi mogło przeszkadzać – odparł uprzejmie rabin.
– Wie pan – kontynuował ewangelicki duchowny – nie mógłbym spokojnie zasnąć, gdybym wieczorem chociaż przez pół godziny nie poczytał sobie Biblii.
– To ciekawe – odrzekł rabin. – Ze mną jest akurat odwrotnie. Gdybym wieczorem chociaż przez pół godziny czytał Słowo Boże, nie zdołałbym już później zasnąć”.

Biblia to dla Johannesa Raua nie tylko jedno z najmniej poznanych dzieł, a przy tym najczęściej spośród innych drukowane i sprzedawane. Biblia zawiera w sobie wielkie bogactwo: „Biblia nas zna i rozumie, zna życie wówczas i teraz. W Biblii znajduję historie miłosne i porównania, opisy ludzkich losów, tych nieudanych i szczęśliwych. Tora, Pięcioksiąg Mojżesza, to była Biblia Jezusa i wraz z Jego śmiercią i zmartwychwstaniem nie stała się makulaturą i historycznym eksponatem”.

A czy Biblia, a dokładnie mówiąc Kazanie na Górze (Mat. 5-7), może pomóc w sprawowaniu władzy i w polityce? – zapytuje Johannes Rau. „To pytanie jest tak stare jak refleksja o Bogu i świecie. Luter odpowiedział: nie, Bismarck także nie. Helmut Schmidt, członek Kościoła Wyznającego, także nie mógł odpowiedzieć twierdząco. Nie, te trzy fascynujące rozdziały nie zawierają recepty na dobrą politykę. Ale jeśliby politykę uprawiało się bez odniesienia do tych rozdziałów albo wręcz przeciwko nim, co byłoby wówczas z Listami Jana lub Listem do Efezjan albo Galacjan?

Ciągle znaleźć można polityków, którzy powołują się na wybrane fragmenty Pisma Świętego i używają ich jako broni na swoich przeciwników. A przecież Biblia jest źródłem, a nie bronią! Kto nią zabija, zamiast nieść dzięki niej wolność, wykorzystał ją i jej nadużył, a to oznacza, że w ogóle nie rozumie jej przesłania”.

Johannes Rau z Biblią jest związany od dziecka, była to książka, która mu w życiu najczęściej towarzyszyła. Z pewnym smutkiem stwierdza więc, że okres jej świetności pod względem kulturowym wydaje się należeć do przeszłości. Niemieckie przysłowie „Gdzie Biblii brak w domu, tam jest zupełnie szaro i smutno” też nie znajduje już odzwierciedlenia w rzeczywistości.

„Ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa” (II Tym. 3:15), parafrazując słowa biblijnego autora Johannes Rau zachęca: „»Bierz i czytaj«, a jeśli słyszysz i czynisz, co jest w nich powiedziane, zyskujesz życie i widzisz przed sobą przyszłość”.