Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

3 / 2000

WARSZAWSKI TYDZIEŃ POWSZECHNEJ MODLITWY O JEDNOŚĆ CHRZEŚCIJAN

Czy rok 2000 będziemy traktować jako czas szczególny, Rok Jubileuszowy, czy jako umowną rocznicę chrześcijaństwa, już sam cyfrowo-graficzny kształt dat pisanych od paru tygodni skłania do refleksji. Pośród nadziei i obaw towarzyszących przełomowi stuleci i tysiącleci zwycięża – zgodnie z ludzką naturą i chrześcijańską cnotą – nadzieja. I już na początku nowego roku spostrzegamy, że ma ona realne podstawy. Na przykład w ekumenii.

Jeszcze rok, dwa lata temu wydawało się, że proces zbliżania się ku sobie Kościołów uległ przyhamowaniu, a wzajemne stosunki – pewnej rytualizacji. Być może na gruncie warszawskim przyczynił się do tego szereg przedwczesnych śmierci znanych duchownych, jak ks. senior Jan Walter, ks. Bogdan Tranda, ks. Witold Benedyktowicz, ks. Jerzy Stahl, ks. Tomasz Wójtowicz, a rok temu także siostra diakonisa Regina Witt. Odnosiło się wrażenie, że „na placu boju” pozostała stabilna kilkunastoosobowa grupa wielce zasłużonych, lecz ciągle tych samych osób. I chociaż mobilizowali oni do udziału w ekumenicznych nabożeństwach swoich studentów, kleryków, zakonnice i wiernych, w prezbiteriach widziało się za każdym razem te same twarze. Dawało to uczestnikom nabożeństw wrażenie pewnej stabilności i więzi łączącej tych ludzi oraz reprezentowane przez nich wspólnoty, ale rodziło też pełne niepokoju pytania: co dalej? Jak dalej? Tegoroczny Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan (18-25 stycznia) przyniósł optymistyczne odpowiedzi. Wynikają one z kilku obserwacji.

Pierwsza nasunęła mi się podczas nabożeństwa otwierającego oktawę, które odbyło się 18 stycznia w naszym, ewangelicko-reformowanym kościele. W prezbiterium obok postaci tak znanych, jak prezes Polskiej Rady Ekumenicznej, bp Jan Szarek, ks. ks. Włodzimierz Nast i Jan Hause, sup. Zbigniew Kamiński, Roman Indrzejczyk, Henryk Paprocki i Stanisław Kaczorek, było drugie tyle duchownych dotąd szerszemu ogółowi nieznanych, przeważnie młodych. Zapewne byli to m.in. właśnie ci dawni studenci i klerycy, obecnie już wyświęceni czy ordynowani, oraz duchowni przybyli do Warszawy z innych miejscowości w ramach różnych przesunięć służbowych. Rozważania Słowa Bożego podjął się luterański duchowny z Rybnika, ks. kpt. Zbigniew Kowalczyk. To u nas.

A 21 stycznia, w kaplicy pw. Dobrego Pasterza podczas nabożeństwa odprawianego zgodnie z metodystycznym porządkiem, kiedy to nawet Credo odmówione zostało w zapisie zatwierdzonej przez Światową Radę Metodystyczną wersji „nowoczesnego Credo”, homilię wygłosił rzymskokatolicki proboszcz znanej w Warszawie parafii św. Katarzyny, ks. prałat Józef Maj, a w liturgii uczestniczył i podzielił się świadectwem ks. Bolesław Piasecki, proboszcz kościoła Zbawiciela. Kościół ten, stojący przy pl. Zbawiciela obok kaplicy metodystów, dotąd ignorował to sąsiedztwo.

W katedralnym kościele polskokatolickim przy ul. Szwoleżerów usłyszeliśmy z ust kaznodziei znamienne oświadczenie, że „modlitwa przekracza wszelkie granice: granice niechęci, przesądów. (...) Niech nas połączy modlitwa o naszą jedność, o pokój dla naszej Ojczyzny i dla świata” – apelował o to rzymskokatolicki biskup, ks. infułat Lucjan Święrzchowski. Była to, jak oświadczył, druga dopiero wizyta w tym kościele; pierwszą „zaryzykował” namówiony przez ks. prof. Michała Czajkowskiego i oświadczył, że był „pod wrażeniem entuzjastycznego przeżywania nabożeństwa przez wiernych tego Kościoła i ich śpiewu”. Pamiętając, jak głębokie urazy dzieliły wyznawców obydwu Kościołów, z uznaniem trzeba przyjąć oświadczenie pomocniczego biskupa diecezji warszawsko-praskiej: „Pragniemy być wspólnotą sakramentalną i po to tu wszyscy przyszliśmy”.

Nie mniej bolesne zranienia znamionowały historię stosunków mariawicko-katolickich. W nowym kościele mariawickim, gdzie nabożeństwo w dniu 24 stycznia odprawiał zwierzchnik Starokatolickiego Kościoła Mariawitów, ks. bp Włodzimierz Jaworski, bardzo osobiste kazanie wygłosił rektor rzymskokatolickiego Seminarium Duchownego w Płocku, ks. prof. Henryk Seweryniak. Przyjechał na to nabożeństwo do Warszawy, by dać świadectwo swego szacunku dla ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, a „było w nich tyle odwagi i wiary”, i wyrazić ubolewanie, że ich dawniej nie rozumiano.

Ci duchowni nie żałowali czasu ani fatygi, by w kościołach, nie zawsze dawniej uznawanych za „Dom Boży”, dawać świadectwo nie tylko swojej wiary w miłosierdzie i łaskę Bożą, ale i przekonania o braterskiej wspólnocie wszystkich chrześcijan. Braterstwo dzieci Bożych było też tematem kazania wygłoszonego 20 stycznia w prawosławnej katedrze przez ks. Doroteusza Sawickiego. „Kto odrzuca i krzywdzi swego brata – zrywa ze swoim Zbawicielem i kala Jego krew. W mijającym stuleciu waśni i wojny to były kolejne Golgoty chrześcijańskiej miłości. (...) Ona zaprowadziła Chrystusa na Golgotę i przyniosła Jego zmartwychwstanie, a nas uczyniła dziećmi Bożymi. Miłość jest także ekumeniczną drogą do naszych braci z innych Kościołów”. Modlitwą „Nie wódź nas na pokuszenie nietolerancji, ale nas zbaw od złego. Naucz nas miłości swojej. Amen” – zakończył swoją homilię młody kaznodzieja. A metropolita Sawa dodał: „To nie Kościół jest podzielony, lecz ludzie. Jesteśmy wezwani do metanoi i pokuty. Niechaj Bóg nas wspomoże”.

Inną nadzieję „pojednanej różnorodności” daje kształt nabożeństw Tygodnia Modlitwy o Jedność. Otóż każde z nich zawierało elementy ekumeniczne: kazania rozwijały kolejne wersy tej samej perykopy z Listu do Efezjan 1:1-14, wspólne były modlitwy o pokój i sprawiedliwość na świecie, o jedność chrześcijan, ale zarazem każde nabożeństwo odprawiane było według porządku obowiązującego w danym Kościele. I wprawdzie po raz trzeci przygotowana i wydana przez Radę Episkopatu ds. Ekumenizmu i Polską Radę Ekumeniczną broszurka przewidywała „Porządek Nabożeństwa Słowa Bożego”, ale ich organizatorzy wybrali swoje tradycje. Paradoksalnie to właśnie było przyczyną sukcesu. Wyznawcy danego Kościoła czuli się u siebie, będą jednocześnie gościnnymi gospodarzami. A wierni innych konfesji, włączając się w Modlitwę Pańską, w śpiew ogólnie znanych pieśni i kolęd, z zaciekawieniem obserwowali odmienną od własnej liturgię, odczuwając duchową więź z siostrami i braćmi innego wyznania. Zarówno u baptystów, gdzie obok kazania, które gościnnie wygłosił ks. Włodzimierz Nast (lut.), a z ewangelizacją wystąpił amerykański misjonarz Michael Gott, jak i u prawosławnych, gdzie piękna, śpiewana liturgia, choć niezrozumiała (w języku starocerkiewnosłowiańskim), porywała i unosiła duszę ku Bogu.

Trzeci optymistyczny fakt to uroczyste podpisanie podczas centralnego nabożeństwa Tygodnia – w niedzielę 23 stycznia w ewangelicko-augsburskim kościele pw. Świętej Trójcy – dokumentu „Sakrament chrztu znakiem jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu Trzeciego Tysiąclecia” (zob. s. 12).

Kilkanaście lat temu odbyły się dwustronne rozmowy pomiędzy Kościołami zrzeszonymi w Polskiej Radzie Ekumenicznej a Kościołem Rzymskokatolickim. Większość ustaleń została dokonana w latach 1978-1979. Dokument obecnie przyjęty kończy tę żmudną drogę. „Nasze zbliżenie obejmuje nie tylko informację o sobie i wspólną modlitwę – powiedział prymas Polski, kard. Józef Glemp – ale sięga do samego życia sakramentalnego”. A bp Jan Szarek uzupełnił: „Uświadomiliśmy sobie, że w Chrystusie i dzięki Chrystusowi stanowimy jedną rodzinę dzieci Bożych”.

Sygnatariusze deklaracji: sześć z siedmiu Kościołów zrzeszonych w PRE, które praktykują chrzest niemowląt, i Kościół Katolicki, ustalili, że sakrament ten przyjmuje się raz i nie może być powtórzony. Oznacza to, że nie będzie żądania powtórnego chrztu przy przejściu z jednego Kościoła do innego (co zdarzało się w Kościele rzymskokatolickim). Różnice w sposobie udzielania chrztu: pokropienie, polanie czy zanurzenie w wodzie, sprawowanie sakramentu przez duchownego czy uprawomocnioną osobę inną, nie wpływają na ważność sakramentu, lecz są wyrazem „bogactwa różnorodności”.

Uroczystość podpisania porozumienia miała znakomitą oprawę. Ze strony katolickiej obok prymasa Glempa uczestniczyli w niej inni dostojnicy: nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk i abp Alfons Nossol, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Ekumenizmu, oraz jeden z „ojców duchowych” dokumentu, o. prof. Stanisław Celestyn Napiórkowski, któremu szczególne podziękowanie złożył bp Jan Szarek. Obecni byli zwierzchnicy pięciu Kościołów mniejszościowych: poza bpem Janem Szarkiem (lut.) bp Włodzimierz Maria Jaworski (mariaw.), bp Edward Puślecki (metod.), bp Zdzisław Tranda (ref.) i bp Wiktor Wysoczański (polskokat.). Prawosławny metropolita Sawa podpisał dokument poprzedniego dnia, ponieważ w niedzielę towarzyszył patriarsze Konstantynopola Bartłomiejowi I w jego pasterskiej podróżny na Dolny Śląsk (zob. s. 21). Na uroczystości Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny reprezentował ks. infułat Anatol Szydłowski oraz liczni inni duchowni. Wśród świeckich różnych wyznań, którzy tłumnie wypełnili kościół Św. Trójcy, znaleźli się między innymi premier Jerzy Buzek, światowej sławy dyrygent Jan Krenz, poseł Tadeusz J. Zieliński, baptysta (stanowisko baptystów wobec deklaracji o chrzcie czyt. na s. 12). Ekipy telewizyjne miały pełne ręce roboty, a efekt ich pracy można było wieczorem oglądać we wszystkich programach informacyjnych.

O godną oprawę ekumenicznych nabożeństw, choć nie wszystkim towarzyszył taki rozgłos, zadbano we wszystkich kościołach. Wszędzie śpiewały znakomite chóry i soliści. Mnie najbardziej spodobał się śpiewający w naszym kościele dziecięcy chór ze szkoły muzycznej przy ul. Elektoralnej. Natomiast mieszane uczucia miałam podczas nabożeństwa młodzieżowego (również w kościele ewangelicko-reformowanym, 25 stycznia), kiedy to doskonale wprawdzie animowana marionetka miała zilustrować świadectwo o niefrasobliwym życiu, upadku w grzech i nawróceniu. Z powodu wady mikrofonu tekst był słabo słyszalny, a słuchacze wychodzili na środek, by cokolwiek usłyszeć. Na podkreślenie zasługuje fakt, że kazanie wygłosił młody prawosławny duchowny, ks. Adam Misiejuk.

Mam jednak inną uwagę krytyczną, która jest konieczna, by obraz tegorocznego Tygodnia Modlitwy o Jedność Chrześcijan nie wyglądał na ulukrowany. Otóż wszystkie nabożeństwa zostały całkowicie zdominowane przez mężczyzn, także to młodzieżowe. Żadnej kobiety nie zaproszono do prezbiterium, by odczytała Słowo Boże czy odmówiła modlitwę. Z jednym wyjątkiem: w procesji duchownych do kościoła Św. Trójcy szła wśród innych mgr teologii Halina Płoszek (lut.), obecnie opiekunka stacji kaznodziejskiej w Żyrardowie, która poprowadziła też modlitwę pokutną.

Na zakończenie tych obserwacji pragnę więc przywołać hasło Tygodnia ekumenicznego: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który ubłogosławił nas w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios” (Ef. 1:3).

Krystyna Lindenberg