Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

2 / 2000

W niedzielę 16 stycznia Kościół katolicki w Polsce po raz trzeci obchodził Dzień Judaizmu. Organizatorem centralnych uroczystości, które tym razem odbyły się w Krakowie (po Warszawie i Wrocławiu), była Rada Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego przy współudziale Żydowskiej Gminy Wyznaniowej m. Krakowa, Międzywydziałowego Instytutu Ekumenii i Dialogu Papieskiej Akademii Teologicznej oraz zakonów ojców franciszkanów i księży jezuitów.

Obchody rozpoczęły się od wspólnej wędrówki po Kazimierzu, dawnej dzielnicy żydowskiej, po której zebranych „śladami judaizmu” oprowadzał przewodniczący krakowskiej gminy, Tadeusz Jakubowicz. Następnie w klasztorze franciszkanów odbyła się krótka sesja nt. „Roli Objawienia u progu Trzeciego Tysiąclecia”. W panelu udział wzięli: bp Stanisław Gądecki, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem, rabin Sacha Pečarić, ks. prof. Łukasz Kamykowski, dyrektor Międzywydziałowego Instytutu Ekumenii i Dialogu PAT, oraz krakowski ekumenista, o. dr hab. Zdzisław Kijas OFM Conv., który jako gospodarz prowadził dyskusję. Wśród zebranych można było zauważyć m.in. znanego biblistę, ks. prof. Ryszarda Rubinkiewicza z KUL.

Rabin Pečarić mówił o tym, iż Torę, czyli Prawo Mojżeszowe, należy rozumieć nie tylko jako historię Żydów, lecz w głównej mierze jako moralne wskazania dla wszystkich ludzi. Przykazanie „Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego (...), a bliźniego swego jak siebie samego” pozostaje zobowiązaniem dla współcześnie żyjących. Wystąpienie ks. prof. Kamykowskiego było rozważaniem słów Ewangelii Łukasza 2:14: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”, ukazujących związek między Bogiem i człowiekiem, oraz Księgi Rodzaju 15 i Psalmów 104 i 24, będących świadectwem tego, jak ludzie, pytając Boga o swe powołanie i miejsce na ziemi, a zarazem odkrywając ślady Jego obecności, równocześnie uświadamiają sobie, iż Bóg przekracza wszystko, co człowiek mógłby o Nim powiedzieć.

Po tych wystąpieniach uczestnicy panelu odpowiadali na pytania z sali. Rabin Pečarić zauważył, iż obyczaje żydowskie, niezrozumiałe dla nieżydowskiego otoczenia, mogą budzić zaciekawienie lub niechęć, jednak dopiero sytuacja konfliktu interesów rodzi napięcia będące testem naszej tolerancji. Z kolei ks. Kamykowski na pytanie o możliwość zbawienia wyznawców judaizmu odparł, iż choć jako chrześcijanin pragnie, aby Żydzi podzielali jego wiarę, realizację tego pragnienia zostawia samemu Bogu, przed którym liczy się wierność sumieniu i dążenie do poznania prawdy. W odpowiedzi na pytanie o dialog stricte teologiczny autor książek o katolickiej teologii judaizmu wyjaśnił, że celem tego dialogu nie jest doprowadzenie do kompromisu. Należy go raczej rozumieć jako wzajemne ubogacanie się tym, co partnerzy mogą sobie nawzajem zaoferować.

Bp Gądecki, mówiąc o tym, czy rola Objawienia zmieniła się w ciągu ostatniego tysiąclecia, zauważył, że choć człowiek żyje w odniesieniu do Boga, któremu odpowiada w swoim sumieniu, doświadczenie Holocaustu pokazało konsekwencje radykalnego odejścia od Boga. Zmienia się jednak także klimat polityczny dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Choć nie brakuje antysemickich incydentów, nie mają one, jego zdaniem, większego wpływu na prowadzony dialog, który jest wewnętrzną koniecznością Kościoła.

Nabożeństwu Słowa Bożego w bazylice ojców franciszkanów, które odbyło się po sesji, przewodniczył kard. Franciszek Macharski. W homilii bp Gądecki przypominał, dlaczego Kościół katolicki obchodzi Dzień Judaizmu: głównym powodem jest pragnienie lepszego poznania korzeni wiary chrześcijańskiej. Związek judaizmu i chrześcijaństwa wynika wprost z postanowienia Bożego, bo sam Bóg uczynił Naród Wybrany świętym korzeniem, z którego wyrosło drzewo wiary Kościoła chrześcijańskiego. Kaznodzieja porównał też pojęcie żydowskiego roku jubileuszowego z Rokiem Jubileuszowym ogłoszonym przez Kościół rzymskokatolicki na rok 2000. Podczas gdy w Starym Testamencie kładzie się nacisk na przywrócenie sprawiedliwości społecznej, Kościół katolicki podkreśla, iż jest to szczególny czas nawrócenia i odzyskania przez człowieka godności dziecka Bożego. Kreśląc paralelę między żydowskim Dniem Przebłagania a wezwaniem do rachunku sumienia i oczyszczenia pamięci w katolickim Roku Jubileuszowym, mówca powiedział, że chrześcijanie dźwigają ciężar win poprzednich pokoleń i dlatego pokutowanie i przepraszanie za grzechy jest ich powinnością tak samo, jak czynili to Żydzi po powrocie z niewoli babilońskiej.

Obchody III Dnia Judaizmu w Krakowie zostały uświetnione także dwoma wydarzeniami o charakterze kulturalnym. Pierwszym był koncert pieśni synagogalnej w wykonaniu chóru „Cantores Cracovienses”, który odbył się w bazylice ojców franciszkanów, a drugim koncert muzyki klezmerskiej Leopolda Kozłowskiego w wykonaniu aktorów Teatru Ludowego w Krakowie, który miał miejsce w bazylice Serca Jezusowego Księży Jezuitów.

*

Uzupełnieniem Dnia Judaizmu była promocja książki Jan Paweł II. Dlaczego dialog z judaizmem? Wybór tekstów, która odbyła się w klasztorze ojców dominikanów w Krakowie w poniedziałek 17 stycznia. Książka ta została wydana wspólnie przez wydawnictwa Cerf z Paryża, Kairos z Kijowa, MJR z Genewy oraz M i Znak z Krakowa. Wyboru tekstów dokonał Mariusz Garbol. Na obwolucie umieszczono fotografię przedstawiającą Jana Pawła II witanego w rzymskiej synagodze [jako pierwszy papież przekroczył progi żydowskiego domu modlitwy – red.], a na pierwszej stronie wydrukowano jego modlitwę w intencji narodu żydowskiego. Przedmowę do książki napisał ks. prof. Michał Czajkowski, a wstęp abp Henryk Muszyński i kard. Roger Etchegaray. W sześciu rozdziałach znajdujemy różne wypowiedzi papieskie na temat judaizmu, zarówno oficjalne, jak i bardziej osobiste, wśród nich list do Jerzego Klugera, przyjaciela z czasów szkolnych, Żyda, z okazji odsłonięcia w Wadowicach tablicy upamiętniającej męczeńską śmierć tamtejszych Żydów podczas II wojny światowej. W aneksie znalazły się także dotyczące judaizmu fragmenty soborowej Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate i dokument watykańskiej Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego z 1985 r.

W spotkaniu z okazji prezentacji książki, której dokonał ks. prof. Czajkowski, brali udział: bp Gądecki, senator Władysław Bartoszewski, red. Konstanty Gebert, senator Krzysztof Kozłowski i ks. Martin Desaelers. Prof. Bartoszewski, członek konspiracyjnej Rady Pomocy Żydom „Żegota”, a obecnie przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, wyznał, iż pomoc, jakiej udzielał Żydom podczas wojny, nie wynikała ze względów teologiczo-filozoficznych, lecz była zwykłą próbą pomocy człowiekowi w potrzebie. Jego zdaniem dialog katolicko-żydowski służyć powinien przede wszystkim prostowaniu istniejących wciąż uogólnień i nonsensów.

Konstanty Gebert, redaktor naczelny „Midrasza”, zwrócił uwagę na asymetrię tego dialogu: dla Żydów dialog ściśle teologiczny nie jest koniecznością, gdyż nie uważają się za jedyną prawdziwą religię; dla chrześcijan, przeciwnie, gdyż chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu i to odniesienie jest dla niego bardzo ważne. Pośród Żydów istnieją wprawdzie grupy, które twierdzą, iż po Holocauście nie ma już z kim prowadzić dialogu, inni jednak uważają, że nie wolno zamykać się w twierdzy zbudowanej z własnego cierpienia i że właśnie ze względu na Szoah należy rozmawiać, aby Zagłada nie powtórzyła się już nigdy w stosunku do żadnego człowieka. Wspólne i jednym, i drugim jest zadanie składania świadectwa wiary w Boga w dzisiejszym świecie.

Senator Krzysztof Kozłowski postulował, aby „dialog” zastąpić „rozmową”: „Chodziłoby o to, aby wspólnie usiąść, pomilczeć (!), pomodlić się, a może także coś zrobić”. W Polsce, będącej wielkim żydowskim cmentarzyskiem, trudno prowadzić dialog, gdyż na cmentarzu przystoi milczenie. Ks. Manfred Desaelers, Niemiec od 10 lat mieszkający w Oświęcimiu, autor biografii Rudolfa Hessa Bóg i zło, mówił właśnie o tym, iż po wojnie w Niemczech rozwinęła się teologia oparta na pytaniu „Dlaczego na to pozwoliliśmy?” – teologia milczenia i słuchania głosu ofiar. W dialogu chrześcijańsko-żydowskim chodzi przede wszystkim o rozmowę między zwykłymi ludźmi – dorzucił prof. Bartoszewski, a bp Gądecki przypomniał, iż według soborowej Deklaracji Nostra aetate dialog ma cztery znaczenia: 1. bycie ze sobą, 2. wspólne działanie, 3. dialog ściśle teologiczny (np. na temat zbawienia) oraz 4. wymianę doświadczenia duchowego i modlitwę.

Spośród tych czterech rodzajów dialogu problemów przysparza właściwie tylko trzeci – zauważył red. Gebert. – Po pierwsze, chrześcijaństwo nieraz prezentowało się jako „ulepszony” Izrael; po wtóre, judaizm nie zna teologii rozumianej jako spekulatywna teoria, a po trzecie, w katechezie i homiletyce kościelnej zbyt mało uwagi zwraca się na prostowanie stereotypów. Bp Gądecki mówił z kolei, iż oprócz dialogu prowadzonego na łamach prasy, który jest często bardzo płytki i uwarunkowany bieżącymi wydarzeniami natury politycznej, prowadzony jest także pogłębiony dialog teologiczny, choć postępy nie są zapewne takie, jakich oczekiwano. Powodem jest brak ośrodków myśli żydowskiej i niedostatek odpowiednio wykształconych osób po stronie katolickiej.

Pod koniec spotkania uczestnicy dyskusji odpowiadali na pytania publiczności, która szczelnie wypełniła kapitularz ojców dominikanów. Na pytanie, czy nie walczymy w Polsce z przeszłością i czy antysemityzm rzeczywiście istnieje, prof. Bartoszewski odparł, opierając się na osobistym doświadczeniu, iż skoro łatwo w Polsce na antysemityzmie „wypłynąć” i obudzić rozmaite upiory, oznacza to, iż, niestety, jest on faktem. Red. Gebert dodał, iż pragnąłby, aby chrześcijanie i Żydzi bardziej zdecydowanie występowali przeciwko antysemityzmowi, np. wspólnie bojkotując różne antyżydowskie publikacje.

Krzysztof Warchoł
[Absolwent teologii KUL, tłumacz, mieszka w Krakowie. Tytuł sprawozdania pochodzi od redakcji]

Od redakcji:

„Niska społeczna szkodliwość czynu” – tą formułą prokuratura i sądy uzasadniają umarzanie śledztwa lub wydawanie wyroku uniewinniającego we wszystkich przypadkach antysemickich zachowań, zwanych na co dzień wybrykami lub incydentami. Nie chodzi nam tu jednak o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości ani nie apelujemy o surowe kary z karą więzienia na czele. Szokujący fakt, że w ogóle znalazły się w Polsce podstawy do wytoczenia procesu o tzw. kłamstwo oświęcimskie, czyli o negowanie faktu Holocaustu (casus książki Tematy niebezpieczne dra Dariusza Ratajczaka), oraz reakcje na wystąpienie w Radiu „Maryja” prof. KUL Ryszarda Bendera, który bronił rewizjonisty, pokazują, że właśnie w wymiarze społecznym powoli przestaje się wreszcie uważać to zjawisko za „znikomo szkodliwe” i wstydliwe tak, że wstyd mówić o nim publicznie, nazywając rzeczy po imieniu. W każdym razie, w ślad za wypowiedziami na ten temat i listem arcybiskupa lubelskiego Józefa Życińskiego do organizacji Żydów amerykańskich, Rada Naukowa przy Wielkim Kanclerzu KUL wydała oświadczenie (1 lutego br.), któremu nie sposób zarzucić umotywowanej politycznie doraźności, gdyż odnosi się ono do całego problemu, a nie tylko do konkretnych jego przejawów.

zytamy w nim m.in.:
Wolność nauki nie może oznaczać tolerowania pseudonaukowych postaw. Broniąc wolności akademickiej, nasze środowisko nie podejmowało w przeszłości współpracy ze zwolennikami tezy o przewodniej roli partii w nauce, propagatorami antysemityzmu czy fałszerzami najnowszej historii Polski. Tę samą postawę należy zachować także obecnie w obliczu jakościowo nowych patologii. Katolickie społeczeństwo ma prawo oczekiwać, iż profesor KUL nie będzie traktował jako partnera do dialogu osób, które negując elementarne fakty, próbują dowodzić np., że cyklon B stosowano w obozach koncentracyjnych jedynie w celach dezynfekcji. Te i podobne im wypowiedzi urągają pamięci ofiar tamtych obozów. Współudział w propagowaniu fałszu ma jednoznacznie negatywną kwalifikację w moralności katolickiej.
Wśród radykalnych grup usiłujących szukać poparcia w kręgu studentów katolickich pojawiają się młodzieżowe grupy, dla których rasistowskie rozumienie wspólnoty etnicznych więzów jest ważniejsze od chrześcijańskiego szacunku dla osoby ludzkiej. (...)
Rada Naukowa przy Wielkim Kanclerzu KUL przyjmuje z głęboką dezaprobatą sytuacje, w których autorytet pracownika nauki usiłuje się wykorzystywać jako narzędzie do kariery politycznej, przy zastosowaniu środków niezgodnych z doktryną chrześcijańską.
Może więc teraz apele i postulaty, które zgłaszali uczestnicy krakowskiej promocji książki Jan Paweł II. Dlaczego dialog z judaizmem?, rzadziej będą przypominać rzucanie grochem o ścianę?