Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

2 / 2000

HISTORIA PAŁACU DZIAŁYŃSKICH

W archiwum Biblioteki Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego znajduje się teczka z napisem Pałac Działyńskich – Szkoła parafialna. W teczce tej gromadzone są dokumenty i wycinki prasowe z różnych okresów dziejów warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej. Pałac Działyńskich był w tamtych czasach miejscem pracy oświatowej stołecznego zboru.

Dzieje tej części Warszawy nazywanej „Na Działyńskiem” – czytamy w artykule Ireneusza Zalewskiego („Stolica” z 1989 r.) – sięgają 1648 roku, kiedy to starosta generalny Wielkopolski, Bogusław Leszczyński, założył, tuż za murami miejskimi, jurydykę Leszno. Była to jedna z największych podwarszawskich własności magnackich, wyłączonych spod władzy i sądownictwa miejskiego. Leszno różniło się od innych, sąsiednich jurydyk, formą zabudowy oraz przekrojem społecznym i wyznaniowym ludności. Cudzoziemscy rzemieślnicy, najczęściej Niemcy-ewangelicy, osiedlali się przede wszystkim po obu stronach głównej, wytyczonej przez Leszczyńskich ulicy, którą zaczęto nazywać Lesznem.

Dane o budowie i zmianach właścicieli Pałacu możemy znaleźć w różnych artykułach, choć nie we wszystkim są one zgodne. Jerzy S. Majewski („Gazeta Wyborcza” z 12 lutego 1998 r.) tak pisze o posesji położonej między ul. Mylną (dziś nie istniejącą) a Lesznem: W dobie saskiej posesja była własnością Jana Zygmunta Deybla, majora artylerii koronnej i znanego architekta. Zapewne zgodnie z jego własnym pomysłem stanęły tu trzy pawilony usytuowane w rzędzie – większy po środku i dwa mniejsze po bokach (ostatnio prowadzone prace przy fundamentach tego nie potwierdzają – A. S.).  Można domniemywać, że jak inne realizacje tego czasu, budynki miały cechy rokoka i wieńczyły je jakieś fantazyjne dachy.

Jak ustalił badacz i znawca architektury warszawskiej, prof. Marek Kwiatkowski, około 1766 r. posesja była już własnością kupca i burmistrza starej Warszawy, Wojciecha Loberta. Zgodnie z planem geometry Macieja Deutscha z tego samego roku, na osi środkowej pawilonu w stronę ul. Mylnej usytuowano geometryczny ogród o krzyżujących się alejach.

Najświetniejszy czas w dziejach rezydencji nastał z chwilą jej zakupu około 1777 r. przez podkomorzego koronnego Wincentego Potockiego. Według prof. Kwiatkowskiego ogród poszerzono przez złączenie w całość wolno stojących pawilonów. Korpus pałacowy zyskał w ten sposób kształt wydłużonego prostokąta. Zwrócona w stronę ul. Mylnej horyzontalna elewacja miała 19 osi i zrównoważona została podziałami pionowymi w postaci wysmukłych pilastrów i wąskiego jednoosiowego ryzalitu środkowego. Dekorację dopełniały girlandy i płyciny z medalionami wypełnionymi nieporadnie wykonanymi i nieco śmiesznymi popiersiami starożytnych mędrców. Ponad budowlę wyrastała ośmioboczna wieżyczka z balkonikiem i tarasem widokowym (...). W roku 1789 Potocki odsprzedał pałac znanemu warszawskiemu bankierowi, Piotrowi Blankowi, założycielowi znakomicie prosperującego Banku Depozytowo-Pożyczalnego, który szybko odsprzedał pałacyk dalej.

Nabył go wówczas Ignacy hr. Działyński, dowódca 10. pieszego regimentu wojsk koronnych. To od jego nazwiska posesję zaczęto nazywać „Na Działyńskiem”. Zdaniem ubiegłowiecznego badacza dziejów Warszawy, Franciszka M. Sobieszczańskiego, na zlecenie nowego właściciela obok budynku stanęły nowe oficyny, gdzie znalazła się biblioteka i coś w rodzaju gabinetu osobliwości.

Od 1773 r. pałac Działyńskich stał się miejscem spotkań spiskowców przygotowujących insurekcję warszawską. Działyński był jednym z organizatorów sprzysiężenia.

Nastąpił teraz wolnomularski okres historii pałacu, w którym miała siedzibę loża masońska. Jerzy Majewski pisze dalej: W 1807 roku w pałacu działa francuska loża wolnomularska Bracia Polacy Zjednoczeni, zrzeszająca znanych oficerów. Niedługo potem, bo w 1810 r., w tym samym gmachu ulokowała się żeńska loża masońska Eden. Należały do niej znakomite damy, a członkiem honorowym był sam książę Józef Poniatowski. Po upadku Napoleona i ustanowieniu Królestwa Polskiego, Bracia Polscy Zjednoczeni pielęgnowali ideę wierności monarsze – carowi, a jednocześnie królowi Polski, Aleksandrowi I, który też był wolnomularzem. Nic dziwnego, że w pałacu Działyńskiego dokonano uroczystego odsłonięcia jego portretu.

W roku 1820 sukcesorzy Ignacego Działyńskiego wystawili posesję na licytację publiczną. Oficjalnym nabywcą był Jan Czechowicz, ale za nim stały loże wolnomularskie, którym zakup umożliwiło wspólne zebranie funduszy. Na ich zlecenie rozpoczęto remont i przebudowę wnętrz budynku. Jednak już niebawem nad wolnomularzami zaczęły zbierać się czarne chmury. 25 września 1820 r. rząd Królestwa Polskiego zawiesił działalność lóż, zaś 6 listopada zlikwidował je, przejmując fundusze i nieruchomości.

Po dalszych szybkich zmianach właścicieli na mocy ukazu carskiego z 1823 r. zabudowania pałacowe przekazano zborowi ewangelicko-reformowanemu. Odtąd historia pałacu Działyńskich, pozostającego w rękach parafii, to przede wszystkim historia szkoły elementarnej przez nią prowadzonej. Jak dowiadujemy się z rozdziału pracy magisterskiej Zdzisława Trandy pt. Zarys dziejów zboru ewangelicko-reformowanego w Warszawie do roku 1914, poświęconego początkom zboru, szkołę założono w roku 1778. Z referatu zaś ks. Władysława Semadeniego, wygłoszonego podczas uroczystości jubileuszu 150-lecia zboru w Warszawie (1927 r.), pochodzi wiadomość, że istniała ona do 1806 r. (ale jeszcze nie w budynku pałacu) i z niewiadomych przyczyn została zlikwidowana. Natomiast w roku 1832 w pałacu otwarto gimnazjum. Jak pisze w cytowanym już artykule Ireneusz Zalewski, było ono miejscem aktywnej działalności patriotycznej uczniów. Uczniem szkoły, a później gimnazjum był w latach 1831-1837 Cyprian Kamil Norwid, który wówczas mieszkał przy ulicy Orlej, a następnie w sąsiedztwie szkoły przy ulicy Leszno (dzisiaj jest na domu stojącym w tym miejscu, przy al. Solidarności 72, odpowiednia tablica – przyp. A. S.). W gimnazjum tym uczył się również Karol Levittoux, syn oficera napoleońskiego, osiadłego w Polsce. Karol Levittoux prowadził energiczną działalność samokształceniową i polityczną skierowaną przeciwko zaborcy. Zadenuncjowany, został aresztowany i osadzony w Cytadeli. Levittoux nie mógł znieść tortur, popełnił samobójstwo. (...) Tablicę pamiątkową poświęconą pamięci ucznia i bohatera wmurowano w ścianę pałacu w 1966 roku.

Ale w pałacu od 1844 r. obok gimnazjum znalazła również miejsce czteroklasowa koedukacyjna szkoła założona przy zborze ewangelicko-reformowanym. W pierwszych latach jej istnienia uczęszczało do niej około dwustu uczniów, z czego jedną trzecią stanowiły dziewczęta. Wyznaniowo dwie trzecie to byli ewangelicy, jedną trzecią stanowili katolicy, było też kilkoro Żydów. Dzieci uczono czytania i pisania, kaligrafii, religii ewangelickiej i katolickiej, arytmetyki, geografii, rysunków, śpiewu pieśni kościelnych, a dziewczęta także różnych robót ręcznych.

W marcu 1862 r. niejaki Habich zwrócił się do Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych z podaniem o wytyczenie nowej ulicy i placu Działyńskich, aby usprawnić komunikację między ulicami Mylną i Lesznem. Uzyskał odpowiedź odmowną, ponieważ Komisja oświadczyła, że teren ten jest własnością Gminy Kalwińskiej, która niebawem do budowy kościoła przystąpi. Jednak dopiero w roku 1866 rozpoczęto budowę kościoła – wcześniej musiano odrzucić pierwszy, zbyt kosztowny projekt architektoniczny. Przyjęto ostatecznie neogotycki projekt architekta Adolfa Loewego i prace trwały do 30 października 1880 r., kiedy nastąpiło otwarcie kościoła.

Szkoła zaś funkcjonowała w Pałacu Działyńskich do wybuchu I wojny światowej. Nie przerwała swojej działalności i później, ale warunki w czasie wojny były bardzo ciężkie, musiano dokarmiać dzieci, brakowało książek, zeszytów i opału.

Po zniszczeniach wojennych i przy powszechnej powojennej biedzie parafia nie mogła dalej podołać kosztom utrzymania budynku i szkoły. W 1920 r. Kolegium Kościelne zmuszone było przekazać ją władzom municypalnym stolicy, na – jak wówczas sądzono – 10 lat. Jednakże szkołę zlikwidowano już w 1923 r. Opis tamtych czasów znajdujemy we wspomnieniu Marii Skierskiej: Pałac Działyńskich to była rudera, która zupełnie nie pasowała do tej nazwy. Wiele lat upłynęło, zanim przyjęłam i uznałam piękno tego budynku. My biegaliśmy po klatkach schodowych, po trzeszczących drewnianych schodach, łapiąc się chwiejnych poręczy. Była tam szkoła powszechna, nawet chodziłam do niej bardzo krótko. Kilka lokali zajmowali różni lokatorzy, których nie było stać na droższe mieszkanie. Do zabawy w chowanego był to teren idealny, mnóstwo schowków, zakamarków, mrok i tajemnicza atmosfera, wszak nigdy nie było wiadomo, co się może tam jeszcze przydarzyć.

Zabytkowy, choć bardzo zniszczony pałac spłonął w czasie Powstania Warszawskiego przed 13 sierpnia 1944 r. Na wykonanej tego dnia fotografii kościoła widać w głębi kominy wypalonego już budynku.

Po II wojnie światowej parafia warszawska utraciła prawa do Pałacu Działyńskich na rzecz Skarbu Państwa na podstawie dekretu o nacjonalizacji gruntów warszawskich z 26 października 1945 r. W późnych latach 40. i w latach 50. na gruzach tej części miasta, a ściślej na gruzach getta, które w czasie wojny utworzyli tam hitlerowcy wokół enklawy ewangelickiej, trwała budowa nowego osiedla – Muranowa. Wtedy dwa bloki mieszkalne usytuowano na zachodniej i wschodniej granicy ogrodu. Na skwerze między nimi do dziś rosną zdziczałe drzewa owocowe. Pałac odbudowało miasto i w 1957 r. przekazało w użytkowanie Młodzieżowemu Domowi Kultury „Muranów”.

Aleksandra Sękowska