Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

9 / 1998

GŁOS SPRZED DZIESIĘCIOLECI

20 lat temu „Jednota”, pragnąc uczcić 30. rocznicę powstania ŚRK, poświęciła numer specjalny 7-8/78 podstawowym wiadomościom z zakresu ekumenizmu. Dziś, w związku z 50-leciem ŚRK chcemy przypomnieć fragmenty „Katechizmu ekumenicznego” ks. dr. Hanfrieda Krügera – red.

I. O istocie i rozwoju ruchu ekumenicznego

2. O co (...) chodzi w ruchu ekumenicznym?
Ruch ekumeniczny stara się, aby jedność chrześcijaństwa przybrała wyraz widzialny i aby dzięki temu uwiarygodniło się świadectwo Ewangelii. Pan Kościoła, prosząc w Modlitwie Arcykapłańskiej o to, aby Jego uczniowie praktykowali taką jedność w Nim i między sobą - nie czynił tego dla zachowania pozorów, ani ze względu na „centralizm organizacyjny”, lecz po to, „aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” (Jan 17:21). Istnieje ścisła więź między jednością Kościoła i jego posłannictwem.

4. Czy jednak życie wewnętrzne i właściwe nauczanie nie są ważniejsze od jedności chrześcijańskiej?
Pan Jezus Chrystus w Modlitwie Arcykapłańskiej mówi nie tylko o jedności i posłannictwie zboru, ale także o innych cechach i wartościach, które kształtują i określają jego byt – mówi o prawdzie, poświęceniu i miłości. Nie można ich od siebie oddzielić, bo tak samo jedność związana jest z posłannictwem, jak z prawdą, poświęceniem i miłością. Dlatego ruch ekumeniczny wzywa Kościoły nie tylko do jedności, lecz także do odnowy wyznania wiary, życia i służby.

6. Do jakiej „jedności” zmierza (...) ruch ekumeniczny?
Ruch ekumeniczny przyjmuje z wdzięcznością różnorodność członków, darów i służb (Rzym. 12; I Kor. 12; Ef. 4) jako dzieło Ducha Świętego i widzi w niej całe bogactwo chrześcijańskiej odpowiedzi na Ewangelię, w zależności od danej sytuacji. Dlatego ruch ekumeniczny nie dąży do uniformizmu w zakresie porządku nabożeństwa lub organizacji form życia zboru. Pragnie, aby podzielone Kościoły wkroczyły na drogę dialogu, dzięki któremu, wspólnie wsłuchując się w Słowo Pana, poddadzą się kierownictwu Ducha Świętego, a składając świadectwo i służąc – nadadzą kształt jedności, która już jest im dana w Chrystusie.

10. Od kiedy istnieje ruch ekumeniczny?
Nie zawsze chrześcijaństwo słuchało wezwania swego Pana do jedności, jednak zawsze w dziejach Kościoła, we wszystkich wyznaniach istnieli ludzie, którzy rozdarcie Ciała Chrystusowego starali się przezwyciężyć modlitwą i czynem. Ale dopiero w naszych czasach takie wysiłki jednostek przekształciły się w ruch, który objął szerokie kręgi chrześcijaństwa.

11. Jak do tego doszło?
Procesy technicyzacji i uprzemysłowienia, gwałtownie następujące w XIX stuleciu, wywarły wpływ także na Kościoły. Był to wpływ pięcioraki: 1) Po wielowiekowym podziale i wyobcowaniu Kościoły odczuwały znowu swoją bliskość; 2) wzrastające zeświecczenie domagało się od Kościołów zgodnego świadectwa; 3) przewroty międzynarodowe i społeczne postawiły przed Kościołami wspólne zadania; 4) na polach misyjnych poselstwo Ewangelii stało się niewiarygodne z powodu niezgody panującej między jego zwiastunami; 5) ruch przebudzenia, obejmujący wiele Kościołów, ukazał im wspólne i istotne elementy wiary chrześcijańskiej.

Pośród takich doświadczeń Bóg otworzył chrześcijanom oczy i zrozumieli, że przez wiele stuleci starali się wprawdzie zachowywać prawdziwą naukę i prowadzić pobożne życie, lecz zaniedbali swe powołanie do jedności.

III. O ekumenicznym zobowiązaniu

67. Jak dany Kościół daje dowód swego ekumenicznego nastawienia wobec innych Kościołów?
Nie ocenia ich ujemnie z powodu poznanych lub rzekomych niedostatków, lecz traktuje je z szacunkiem, na jaki zasługują ze względu na wyznawanie jednego Pana; stara się odkryć elementy pozytywne w innych Kościołach i uczyć się od nich; w ekumenicznej wspólnocie Słowa Bożego jest gotów poddawać ustawicznej rewizji własne nauki, przekonania lub wyznanie wiary i porównywać je z tym, co w zakresie poznania prawdy stało się udziałem innych Kościołów, a z doświadczeń tych wyciągać wnioski dla siebie; czuje się współodpowiedzialny za zewnętrzną i wewnętrzną drogę innych Kościołów; współpracuje z nimi wszędzie tam, gdzie rodzi się taka możliwość; włącza je do swoich modlitw przyczynnych; gdy grozi spór, stara się o utrzymanie lub przywrócenie pokoju. To wszystko obowiązuje szczególnie wobec „najbliższych”, czyli wobec Kościołów i wspólnot chrześcijańskich w tym samym kraju. Ekumenię rozpoczynamy na własnym podwórku!

71. Co pojedynczy chrześcijanin może uczynić dla ekumenii?
Oprócz udziału w życiu ekumenicznym swego zboru jest on powołany do zachowania braterskiej postawy w bezpośrednich kontaktach z chrześcijanami innych wyznań, czyli do okazywania takiej samej dobrej woli i chęci zrozumienia drugiego człowieka oraz pielęgnowania szczególnego rodzaju życia chrześcijańskiego, do jakiej zobowiązały się wzajemnie Kościoły. Do tego potrzebna jest znajomość nauki i życia innych Kościołów, a także historii i sił napędowych ruchu ekumenicznego. (...) Ale dopiero modląc się systematycznie za cały Kościół na ziemi, za każdego jego członka i za jedność – chrześcijanin daje dowód, że wezwanie do jedności uczniów Chrystusa dotarło do jego serca.

72. Jak można pogodzić nastawienie ekumeniczne z miłością do własnego Kościoła?
Miłość do własnego Kościoła jest uzasadniona tylko o tyle, o ile obejmuje Kościół Boży, który przez Słowo i sakramenty, tj. przez obecność swego Pana, trwa, żyje i działa w różnych odrębnych Kościołach, pomimo zawartych w nich wszystkich elementów ludzkich, pomimo niedoskonałego poznania i popełnianych błędów. Kochając – pragniemy, aby nasz własny Kościół upodabniał się coraz bardziej do obrazu Kościoła Bożego, ukazanego w Słowie Bożym, aby wzrastał w poznaniu prawdy, w posłuszeństwie wobec Pana Kościoła i w nadziei na dzień, w którym będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. (...) Gdy zauważymy, że pod takim czy innym względem inne Kościoły wyprzedziły nasz własny, nie uznajemy tego za słabość swojego Kościoła, ale za impuls do działania w kierunku doskonalenia siebie samego. Prawdziwa miłość nie zna rywalizacji, ale nie dopuszcza do zaniedbań we własnym Kościele, gdyż zgodnie z ekumeniczną zasadą „najważniejszym obowiązkiem każdego świadomego chrześcijanina jest serdeczna modlitwa i praca nad odnową Kościoła, którego jest członkiem”.