Drukuj

3 / 1998

W XVI-wiecznej Rzeczypospolitej szukali schronienia prześladowani gdzie indziej ogniem i mieczem polemiści religijni, m.in. radykalni w poglądach teologicznych (odrzucenie ortodoksji chrześcijańskiej) i społecznych zwolennicy Socyna. Znaleźli tu gwarantowaną przywilejami szlacheckimi wolność religijną oraz wyznawców, m.in. wśród kalwinistów, co stało się powodem rozłamu Jednoty. W 1563 r., gdy synod w Krakowie potępił naukę antytrynitarzy, utworzyli oni tzw. zbór mniejszy. Rozwój antytrynitaryzmu przypada na istnienie cieszących się europejską sławą gimnazjum i drukarni w Rakowie. Los arian w Polsce przypieczętował rok 1658, gdy po wojnach ze Szwecją w ramach antyheretyckiej czystki zostali skazani na banicję.
Od kilku miesięcy w warszawskim kościele ewangelicko-reformowanym odbywają się spotkania kongregacji unitariańskiej, nawiązującej do tradycji polskich arian i amerykańskiego unitarianizmu. O odrodzeniu i korzeniach tej wspólnoty pisze jej członek Stanisław Janicki.

Redakcja

14 kwietnia 1997 r., decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, wpisany został do rejestru Kościołów (pod pozycją 123) Kościół Unitariański w Polsce. Nastąpiło to po ponad 400 latach burzliwych dziejów, dramatycznych zmagań, zasadniczych polemik zapoczątkowanych wyłonieniem się w połowie XVI wieku z Kościoła ewangelicko-reformowanego (zwanego wówczas kalwińskim) – Kościoła mniejszego, czyli ruchu braci polskich.

Burzliwe początki

Braci polskich nazywa się potocznie, nawet jeszcze dziś, arianami. A to dlatego, że nawiązywali oni do doktryny Ariusza (duchownego i teologa, żyjącego w IV wieku) o jedności i niepodzielności Boga. Po dyskusjach, szczególnie między trydeistami (wyznawcami poglądu, że Trójca Św. dzieli się na trzy realne osoby) i dyteistami (tylko Bóg-Ojciec i Bóg-Syn są osobami Bożymi, ale Syn wywodzi się od Ojca; Duch Św. jest osobą, ale nie posiada godności Boskiej), ustalona została jedna doktryna – unitarianizm. Zgodnie z nią „Jedynym Bogiem jest Bóg-Ojciec. Chrystus zaś jest jedynie człowiekiem. Dopiero Bóg-Ojciec wskrzesił go po śmierci z martwych i podniósł do godności Bożej” (Grzegorz Paweł z Brzezin, Marcin Czechowic, Jan Niemojewski), Duch Św. zaś „jest tylko mocą Bożą daną ludziom przez Boga”.

Jak dzisiaj Kościół Unitariański w Polsce nawiązuje do bogatego dorobku braci polskich, tak przed wiekami i oni nawiązywali do dorobku myśli teologicznej, filozoficznej i humanistycznej swych poprzedników. Przede wszystkim do Erazma z Rotterdamu (1467-1536), holenderskiego filozofa i reformatora religijnego, wielkiego humanisty doby Odrodzenia, który głosił zgodność życia chrześcijańskiego z naturą ludzką, wiarę w swobodę woli i wartość ludzkich zasług. A ponadto do Michała Serweta (ok. 1510- -1553), hiszpańskiego uczonego i reformatora religijnego, który w swych pismach twierdził, że Jezus jest tylko ubóstwionym człowiekiem, a Duch Św. nie stanowi odrębnej osoby boskiej (uciekł przed Inkwizycją, ale został spalony na stosie w kalwińskiej Genewie), oraz Sebastiana Castelliona (1515-1563), humanisty i myśliciela francuskiego, traktowanego za twórcę nowoczesnej idei tolerancji religijnej i pacyfizmu, który uważał, że o wiele ważniejsze od sporów o dogmaty teologiczne jest doskonalenie etyczne człowieka.

Oddzielne i niezwykle ważne miejsce wśród prekursorów braci polskich zajmuje pisarz polityczny i myśliciel religijny Andrzej Frycz-Modrzewski (ok. 1503-1572). Pozostawał on pod silnym wpływem Erazma z Rotterdamu i Filipa Melanchtona. Głosił wyższość poczynań praktycznych nad refleksją teoretyczną. Uważał m.in., że decydujące są nie doktryny, lecz to, jaką rolę spełnia Kościół „w pracy nad doskonaleniem moralności”. To samo dotyczy zresztą i państwa. Frycz-Modrzewski w swych pismach odwoływał się do rozumu ludzkiego, polegania na ludzkim doświadczeniu. Również on należał do głosicieli tolerancji i wolności sumienia. W sprawach religijnych głosił zasadę wolnej woli człowieka. Uważał, że „Chrystus pośredniczy między Bogiem a ludźmi tylko w swej naturze ludzkiej”. Pod koniec życia skłaniał się Frycz-Modrzewski do „poglądów antytrynitarskich, ściślej: do koncepcji trydeizmu, stanowiącej początkowe stadium myśli doktrynalnej arian polskich”.

Głównymi autorami tego początkowego stadium polskiego antytrynitaryzmu byli przede wszystkim: Piotr z Goniądza, Grzegorz Paweł z Brzezin, Marcin Czechowic i Szymon Budny. Piotr z Goniądza (ok. 1525-1573) pierwszy wystąpił z otwartą deklaracją antytrynitarską na synodzie kalwińskim w Seceminie, w styczniu 1556 r. Zaczął też głosić hasła anabaptystyczne (rezygnacja ze chrztu dzieci na rzecz „ponurzania” dorosłych, stąd epitet „nurkowie”, jakim obrzucano wówczas braci polskich). Piotr z Goniądza głosił utopijny program społeczny tzw. lewicy ariańskiej: zupełne odgrodzenie się „prawdziwych chrystian” od państwa i życia publicznego, zrównanie stanów i wspólnota dóbr, życie wyłącznie z pracy rąk własnych. Uważał też, że każda myślowa „spekulacja jest początkiem herezji, gdyż odejście od litery Pisma powoduje konieczność tworzenia nowych słow.”, czyli pojęć i terminów obcych Pismu. Za takie „nowe słowo” uważał Trójcę. Bóg jest bytem transcendentnym, Chrystus – jako logos – istniał przed powstaniem świata, a nawet go stworzył, jednak „nie wiadomo jak i z czego”. To ostatnie stwierdzenie wywołało ostrą polemikę. Duch Św. jest – zdaniem Piotra z Goniądza – „rzeczą zacniejszą nad anielską naturę”.

Grzegorz Paweł z Brzezin (ok. 1525-1591) był jednym z najwybitniejszych teologów i polemistów religijnych swego czasu. Początkowo trydeista, skłaniał się potem do konsekwentnego unitarianizmu. Jak pisano: „Chrystus, odarty z przedwieczności, jest już tylko człowiekiem podniesionym do godności (za swe zasługi) Syna Bożego, Duch Św. natomiast traci zupełnie osobowość będąc sui generis energią Bożą działającą w sercu człowieka”. Dusza ludzka umiera – zdaniem Pawła z Brzezin – wraz z ciałem i dopiero w dniu Sądu Ostatecznego zostanie „wzbudzona” przez Boga. Grzegorz Paweł reprezentował radykalne stanowisko w sprawach społecznych. Od całkowicie zepsutego świata należy się odgrodzić i żyć w ewangelicznych, demokratycznych wspólnotach religijnych, naśladować Chrystusa i dążyć do zbudowania Królestwa Bożego słabych i uciśnionych.

Bardzo podobne stanowisko zajmował Marcin Czechowic (1532-1613), wzywający do bezwzględnego – według zasad moralnych wyrażonych w Kazaniu na Górze – naśladowania Chrystusa, do życia w umartwieniu i cierpieniu, odgrodzenia się od państwa (bo „urzędy mieczowe” zmuszają do przelewania krwi, co jest grzechem największym), do życia w zamkniętych gminach religijnych.

Odmienne poglądy głosił Szymon Budny (ok. 1530-1593), wybitny myśliciel i działacz braci polskich. Ten znakomity, nowatorski tłumacz Biblii był umiarkowany w sprawach społecznych (dopuszczał posiadanie majątków i poddanych oraz dzierżenie urzędów mieczowych), ale radykalny w sprawach religijnych. Był bowiem przeciwny doktrynie o preegzystencji Chrystusa, akcentował jego człowieczeństwo, przeciwstawiał się adoracji religijnej Chrystusa. W życiu wspólnot religijnych kładł nacisk na konieczność dyskusji i wymiany poglądów.

Narodziny socynianizmu

Burzliwe dysputy i ścierające się poglądy (szczególnie w pierwszym okresie po założeniu w 1567 r. Rakowa) doprowadziły do sporego zamętu myślowego i organizacyjnego. Człowiekiem, któremu udało się zjednoczyć i odgrodzić zbór braci polskich, był jeden z największych reformatorów religijnych Faust Socyn (1539-1604). Jeszcze przebywając we Włoszech, na dworze Medyceuszów, uważał rozum za najlepszego przewodnika w sprawach religii oraz zdecydowanie przeciwstawiał się dogmatowi Trójcy Św.

W pełni rozwinął swe poglądy, kiedy w 1579 r. na stałe osiadł w Polsce. Jego spuścizna jest przebogata. Główne założenia jego myśli religijnej to – poza już wymienionymi – negacja przedwieczności Jezusa; optymizm, wynikający z założenia, że „człowiek zdolny jest za pomocą własnych naturalnych sił doskonalić się moralnie i doskonaleniem tym zasłużyć sobie na nagrodę nieśmiertelności”; przekonanie, że wiara bez uczynków jest martwa, uczynki zaś to nie rytuał, sakramenty itp., ale życie zgodne z zasadami etycznymi zawartymi w Ewangelii. Wiara człowieka wynika z jego wolnej woli, nie ma religii naturalnej ani wrodzonej idei Boga. Człowiek potrafi odróżnić moralne dobro od moralnego zła, ponieważ posiada naturalny zmysł moralny. Socyn występował przeciwko grzechowi pierworodnemu (każdy człowiek odpowiada wyłącznie za swoje czyny), Chrystus nie musiał więc odkupywać ludzi umierając na krzyżu. Misja Chrystusa polegała na wskazaniu ludziom życia znotliwego i prowadzącego do zbawienia. A do zbawienia potrzebne jest jedynie przestrzeganie podstawowych tzw. „prawd koniecznych”, ujętych w Piśmie Św. jasno, przejrzyście i zrozumiale. Poglądy społeczne Socyna były najpierw bardzo radykalne, ale w miarę upływu lat i poznawania polskiej rzeczywistości – coraz bardziej kompromisowe (w stosunku do stanu szlacheckiego) i utopijne.

Naukę Fausta Socyna zaczęto nazywać socynianizmem, braci polskich zaś socynianami. To był początek nowego etapu, związany z rozwojem i rozkwitem Akademii Rakowskiej, niezwykle wartościowego, twórczego i bodaj najbardziej prężnego w ówczesnej Polsce ośrodka naukowego, intelektualnego i religijnego. To tu został na początku XVII wieku wydany „Katechizm rakowski”, zawierający główne założenia socynianizmu.

Najwybitniejszymi myślicielami i działaczami byli wówczas m.in. Jan Crell, Samuel Przypkowski, Jonasz Szlichtyng, Andrzej Wiszowaty. Jan Crell (1590-1633) twierdził – w przeciwieństwie do Socyna – że „istnieje naturalna wiedza o Bogu, którą człowiek może łatwo osiągnąć za pomocą samej refleksji rozumowej nad światem rzeczy i światem ludzi”. najwięcej uwagi poświęcił etyce oraz tolerancji. Odwoływał się do rozumu i sumienia. Był przeciwny jakiemukolwiek fanatyzmowi i przymusowi w sprawach religii. Pisał: „Siłą nie można człowiekowi ani narzucić przekonań, ani mu ich wydrzeć. (...) Religię chrześcijańską poznajemy nie tyle po tym, że dąży do prawdy, ile raczej po tym, iż wpaja miłość, pokój, łagodność, ludzkość, życzliwość i cierpliwość”.

Problem tolerancji był także centralnym problemem w pismach Samuela Przypkowskiego (1592-1670), podobnie jak kwestia rozdziału Kościoła i państwa. Tę myśl rozwijali i inni myśliciele socyniańscy, przede wszystkim Jonasz Szlichtyng (1592-1661), który wyraźnie stwierdzał: „Różne to są bowiem rzeczy: Kościół i państwo, i łącząc je wprowadza się wielkie zamieszanie. (...) Kościół przyjmuje na swe łono tylko tych, którzy dostosowali się do wzoru pobożności przykazanej przez Chrystusa. (...) Państwo przyjmuje i wspomaga ludzi wszelkiego rodzaju i wyznania (...) byle tylko wszyscy żyli w spokoju i dochowywali wierności państwu (...)”. A w innym miejscu: „Na czymże bowiem wolność sumienia (...), jeśli nie w tym, byś w sprawach religii myślał, co chcesz, swobodnie głosił to, co myślisz, i czynił wszystko, co nie pociąga za sobą krzywdy ludzkiej”.

Najbardziej zasadniczym problemem był dla socynian stosunek wiary do rozumu. Samuel Przypkowski: „Obrazą dla prawdy jest, jeśli sobie wyobrażamy, że ona boi się sądów ludzkich. (...) Błędów ludzi, którzy w sposób przewrotny posługuje się rozumem, nie należy przypisywać rozumowi jako takiemu, lecz winie tych właśnie ludzi. Winy za błędy rozumu nie może ponosić rozum, najwspanialszy dar Boga, lecz przewrotność tych, co go nadużywają. (...) Nie zawsze bowiem wprawdzie rozum ściśle rozpoznaje i pojmuje cel rzeczy Boskich, samą jednak istotę pojmuje”.

Andrzej Wiszowaty (1608-1678) rozwijał tę myśl, kładąc szczególny nacisk na rolę intelektu w akcie wiary: „Nie może wiara być pozbawiona widzenia duchowego, czyli rozumienia, bo bez niego byłaby ślepą łatwowiernością”. Joachim Stegmann Starszy, uczony i myśliciel (1595-1633), dodawał: „Im kto lepiej wykształcił swój rozum, tym wnikliwszy jest jego sąd” i stwierdzał: „Wierzymy w to, co rozumiemy i co rozum nasz za prawdę uznaje. To zaś, czego nie rozumiemy i co wątpliwe nam się wydaje, sami staramy się wyjaśnić i udowodnić lub pytamy ludzi posiadających znajomość zagadnienia (...)”.

Na świecie

Myśl polskich socynian – braci polskich – znana była szeroko w świecie. Nawiązywali do niej, rozwijali ja lub z nią polemizowali wybitni filozofowie zarówno przed, jak i po skazaniu braci polskich w 1658 r. na banicję. Znaczna część braci znalazła się wówczas w Prusach Książęcych, na Śląsku, w Siedmiogrodzie, na Słowacji i Węgrzech, w Anglii czy Holandii. To w Amsterdamie ukazał się obszerny zbiór prac najwybitniejszych myślicieli socyniańskich Bibliotheca Fratrum Polonorum. Do tych i innych prac odnosili się Gottfried Wilhelm Leibniz, John Locke, Jan Amos Komensky, Pierre Bayle i wielu innych. Przygotowywały one epokę Oświecenia.

Idee unitariańskie, socyniańskie trafiły na szczególnie podatny grunt w Anglii. John Biddle przetłumaczył w połowie XVII w. dzieła Socyna i propagował jego naukę. Rozwijał je dr Samuel Clarke. Pod koniec XVIII w. teolog Theophilus Lindsey i uczony Joseph Priestley założyli Unitariański Kościół Anglii. Ulegał on kolejnym organizacyjnym przeobrażeniom, podobnie zresztą jak Kościół unitariański w USA, gdzie za jego początek uważa się założenie w 1796 r. wspólnoty unitariańskiej w Filadelfii. W 1825 r. nastąpiło połączenie wielu wspólnot i utworzono Amerykańskie Stowarzyszenie Unitariańskie, oparte na zasadach „czystego chrześcijaństwa”.

Unitarianizm amerykański ewoluował jednak, przede wszystkim pod wpływem Ralpha Waldo Emersona (1803-1882), w kierunku transcendentalnego deizmu. Dla Emersona „najwyższym objawieniem jest obecność Boga w każdym człowieku”. Theodore Parker natomiast rozwijał i głosił teologię nie tylko racjonalistyczną, ale i synkretyczną, starając się łączyć np. chrześcijaństwo z hinduizmem. Jednocześnie pojawiły się silne tendencje panchrześcijańskie; F. H. Hedge użył w 1846 r. po raz pierwszy w USA określenia „ekumeniczny”. Wolność sumienia, wyznania, kultu – istniejąca w Stanach Zjednoczonych – umożliwiała rozwój wspólnot i Kościołów, w tym unitariańskiego oraz myśli unitariańskiej, która biegła – w dużym, oczywiście, uproszczeniu – dwoma torami.

Pierwszym nurtem jest „Chrześcijaństwo unitariańskie”. Jego zasady wyłożył W. M. L. Sullivan. Oto najistotniejszy fragment: „Chrześcijaństwo unitariańskie jest to religia, która czci Boga, ceni wolność, dba o szczerą myśl i uszlachetnia człowieka. Jest to religia, która stawia istotne pierwiastki życia duszy na pierwszym planie, jako zasadnicze; nieistotne zaś pozostawia do wolnego uznania każdej poszczególnej jednostki. Tymi istotnymi pierwiastkami życia ludzkiego są: cześć Boga i obowiązek względem człowieka, pojęty zgodnie z prostotą Jezusa, który jest wzorem naszym. Nieistotnymi dla religii są teologiczne wyznania wiary, które choćby nie wiem jak zajmujące i ważne, nie są i nie mogą być niezbędnymi dla miłości Ojca naszego i dla prawego życia w myśl przykazań Jezusa: Będziesz miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i całej duszy twojej, i z całej myśli twojej. To jest pierwsze i największe przykazanie. A wtóre podobne jest temuż: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Mat. 22:37-40). Jezus jest dla nas nauczycielem prostoty, wzorem cierpliwej miłości i braterskiego poświęcenia w posłuszeństwie Najwyższej Doskonałości”.

Korzenie drugiego nurtu – uniwersalistycznego – odnaleźć można u arminian (przełom XVI i XVII w.; wiara w to, że wszyscy ludzie osiągną zbawienie, bo Bóg wszystkich obdarza swą łaską). Na przełomie XVIII i XIX w. powstał na terenie Nowej Anglii Kościół uniwersalistyczny, którego teologia była wówczas bardzo zbliżona do „Chrześcijaństwa unitariańskiego”. Dopiero później akcentowano coraz mocniej „prawdy uniwersalne”: równorzędność i równoprawność wszystkich religii, nie tylko chrześcijańskich, ale także judaizmu, buddyzmu, islamu, taoizmu i innych. W każdej z nich bowiem znaleźć można pierwiastki wartościowe. Bóg jest jeden, ale każdy człowiek może mieć o Nim własne wyobrażenie (Absolut, Duch Wszechświata, Transcendentna Tajemnica). W sprawach religii decydują nie tylko dogmaty, ale rozum i sumienie. Wszyscy ludzie mają równe prawo do życia, wolności i sprawiedliwości. Życie człowieka jest ważniejsze od jakiejkolwiek ideologii czy filozofii. Świadectwem wiary są dobre uczynki i praca dla innych. Podstawowym prawem i istotą wspólnoty ludzkiej jest miłość.

W obu tych nurtach wyraźna jest obecność myśli unitariańskiej, socyniańskiej braci polskich. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oba te nurty, reprezentowane przez Kościoły Unitariański i Uniwersalistyczny, połączyły się w 1961 r. w jeden Kościół: Stowarzyszenie Unitarian Uniwersalistów (UUA).

Powrót do źródeł

W Polsce podejmowane były od dawna próby odrodzenia ruchu braci polskich. Udało się to – w pewnym stopniu – w okresie międzywojennym. Działało wtedy kilka ośrodków, z których najaktywniejszymi były warszawskie (kierowali nimi dr Marian Lubecki i dr Janusz Szczęsny Ostrowski) oraz założona przez Karola Grycza-Śmiłowskiego Jednota Braci Polskich w Krakowie. Grycz-Śmiłowski był pastorem, publikował swe liczne prace w wydawanym przez siebie przez kilka lat za założonym w 1936 r. czasopiśmie „Wolna Myśl Religijna”. Reaktywował Jednotę po wojnie, lecz po jego śmierci uległa ona samolikwidacji. Naczelnym credo Grycza-Śmiłowskiego było: „Wierzę w jedynego Boga, Ducha Wszechświata. Przez Chrystusa-Człowieka wierzę w człowieka. Wierzę w zjednoczenie człowieka i ludzkości z Bogiem (Bądź człowiekiem, a Bóg i ludzie odpuszczą ci twoje winy)”.

O żywotności i aktualności myśli braci polskich, a szerzej myśli unitariańskiej i uniwersalistycznej, świadczy powstawanie – w ostatnich latach – różnych towarzystw, grup czy wspólnot, nawiązujących bezpośrednio lub pośrednio do tradycji tego właśnie nurtu humanizmu i racjonalizmu religijnego. Różne stawiają one sobie cele, różną i w różny sposób prowadzą działalność. Jednak oficjalnym, legalnie działającym, zarejestrowanym Kościołem unitariańskim w Polsce jest ten, który zjednoczył ideowo i personalnie ośrodki przedwojenne i działa na postawie statutu uchwalonego na ubiegłorocznym synodzie. Przewodniczącym Kościoła jest Czesław Głogowski. Najliczniejsza jest w tej chwili kongregacja warszawska; istnieją również ogniska w Lublinie, Chełmie, Bielsku-Białej i innych miastach. Organem Rady Naczelnej Kościoła Unitariańskiego będzie wznowione i oficjalnie zarejestrowane czasopismo „Wolna Myśl Religijna”.

Kościół Unitariański w Polsce jest kontynuatorem powstałego w okresie Reformacji Kościoła reformowanego – mniejszego (tzw. Kościoła Braci Polskich – unitarian), działającego w XVI i XVII w. Nawiązuje on do tradycji myśli religijnej Óświecenia oraz liberalnej teologii XIX i XX w. Zrzesza wyznawców religii bezdogmatycznej, liberalnej, wyrastającej z doświadczeń tolerancji, racjonalizmu religijnego i swobodnego poszukiwania prawdy. Kościół jest wolną wspólnotą wyznaniową o zasięgu międzynarodowym, typu kongregacyjnego, o charakterze pluralistycznym i demokratycznym – obejmującą osoby wyznające unitariańskie zasady i idee religijne.

Zasady te formowane są obecnie w nowej, dostosowanej do naszych warunków, formie. Po przedyskutowaniu w poszczególnych wspólnotach poddane zostaną pod rozwagę i do zatwierdzenia na najbliższym synodzie, który odbędzie się wiosną 1998 r. Już dziś jednak można powiedzieć, że „Zasady wiary” nie będą odbiegać, w głównych założeniach, od podstawowych idei unitariańskich i uniwersalistycznych oraz że ciągle żywa będzie historyczna tradycja oraz dorobek intelektualny i religijny braci polskich.

I na zakończenie – jakże pięknym i wymownym, prawdziwie ekumenicznym faktem jest to, że współcześni bracia polscy, członkowie Kościoła Unitariańskiego w Polsce, po ponad czterystu latach od odłączenia się od Kościoła ewangelicko-reformowanego korzystają dziś nie tylko z łamów „Jednoty”, ale przede wszystkim, dzięki życzliwości naszych „starszych braci”, z kościoła ewangelicko-reformowanego w Warszawie oraz pomieszczeń parafialnych na swe nabożeństwa i spotkania. Historia zatoczyła wielkie koło, ale tym razem spotkaliśmy się nie po to, by gwałtownie się spierać i rozdzielać, ale – przeciwnie – by wspólnie pracować nad wcielaniem w życie naczelnego nakazu miłości Boga i bliźnich.

Stanisław Janicki

[Autor korzystał z opracowań: Socynianizm prof. Z. Ogonowskiego, Chrześcijaństwo unitariańskie W. L. Sullivana (1925) i Encyclopoedia Britannica]