Drukuj

8 / 1993

Niewiele polskich zborów ewangelickich legitymuje się wielowiekową metryką, a do wyjątków należą te, które działają w jednej miejscowości przez stulecia. Najstarszym zborem ewangelickim na obecnym terytorium Rzeczypospolitej jest zbór krakowski, który nieformalnie powstał w pierwszej połowie XVI wieku, a od 1570 roku po dzień dzisiejszy funkcjonuje jako wspólnota luteranów i ewangelików reformowanych. Był to jednak w dawnych czasach zbór „wędrujący”. Po zburzeniu kościoła w Krakowie tamtejsi ewangelicy spotykali się w różnych podkrakowskich miejscowościach, aby wreszcie na długie lata przenieść miejsce nabożeństw i ośrodek życia religijnego do wsi Wielkanoc – dość odległej od Krakowa, bo leżącej pod Miechowem. Podobne wędrówki za „Słowem Bożym” odbywali członkowie innych dużych zborów miejskich. Sytuacja ta była efektem usunięcia, już w pierwszej połowie XVII wieku, kościołów ewangelickich z miast królewskich.

Inaczej bywało w zborach wiejskich i takich, które swe kościoły miały w małych miasteczkach będących prywatną własnością protestanckiej szlachty. Jeśli patroni i właściciele nie zmienili wyznania, nie sprzedali dóbr katolikom lub nie załamali się pod niekiedy dokuczliwym naciskiem katolickiego duchowieństwa, świątynie wyznań ewangelickich miały większe szanse na przetrwanie czasów nietolerancji w drugiej połowie XVII i pierwszej XVIII wieku. Tak było ze zborem i kościołem ewangelicko-reformowanym we wsi Żychlin koło powiatowego niegdyś miasta Konin w Wielkopolsce.

Najtrudniejsze do odtworzenia są początki tego zboru. Do niedawna uważano, że wspólnota ta powstała ok. 1630 roku – kierowano się przy tym datą zamieszczoną w tytule zaginionej w czasie II wojny światowej Księgi aktów i usług kościelnych zboru żychlińskiego i wolskiego od roku 1630 aż do roku 1794. W okresie międzywojennym obchodzono nawet uroczyście trzechsetną rocznicę powstania w Żychlinie parafii reformowanej, a w piątym numerze „Jednoty” z 1931 roku ukazał się okolicznościowy artykuł z cytatami z tej najstarszej księgi. Dziś wiemy, że organizatorzy jubileuszu w szlachetnym zapale kierowali się błędnymi informacjami. Czas powstania zboru należy bowiem cofnąć o co najmniej 20 lat. Data 1630 dotyczy tylko początku prowadzenia regularnych wpisów czynności duszpasterskich, a sama księga parafialna ostatecznej formy nie mogła uzyskać przed końcem XVII wieku. Świadczy o tym wzmianka o zborze w Woli, który – jako filiał1 – przyłączono do Żychlina w latach dziewięćdziesiątych XVII wieku. Nie jest to więc dobre źródło dla ustalania genezy parafii, ostrożnie też należy traktować informację o dacie 1590, wyrytej jakoby na belce starego, rozebranego w XIX wieku kościoła żychlińskiego.

Niewiele też wiadomo o wsi Żychlin, która od końca XIV wieku należała do rodziny Żychlińskich herbu Szeliga. Nie była to nigdy duża wieś, w drugiej połowie XVI wieku należała do parafii katolickiej w Starym Mieście, a w 1579 roku obejmowała tylko trzy i pół łana ziemi uprawianej przez trzech kmieci – zagrodników. Wieś była siedzibą właścicieli, którzy rezydowali we dworze, godzili się jednak na odprowadzanie przez poddanych dziesięciny do wyżej wspomnianej parafii w Starym Mieście. A więc w latach siedemdziesiątych XVI wieku nie istniał w Żychlinie zbór ewangelicki. Zapewne Żychlińscy – zaliczający się do tej grupy ziemiaństwa wielkopolskiego, która w wieku XVI przyjęła konfesję braci czeskich – należeli do jednego z okolicznych większych zborów ewangelickich i nie widzieli potrzeby tworzenia odrębnej parafii przy swej żychlińskiej rezydencji.

Kwerenda źródłowa przeprowadzona w materiałach synodalnych Jednoty Wielkopolskiej pozwoliła na dokładniejsze ustalenie genezy zboru żychlińskiego. Pierwsza informacja z tych źródeł pochodzi z roku 1610. Odbywał się wówczas w Ostrorogu zjazd świeckich i duchownych seniorów Jednoty Wielkopolskiej, na którym w dniu 10 maja zapisano, że „jejmość pani Żychlińska prosi o ministra [duchownego ewangelickiego] do Żychlina, gdzie nowy kościółek zbudowała...”. Dostojnicy Jednoty Wielkopolskiej zdecydowali się powierzyć tę sprawę ks. Samuelowi Orliczowi, który miał sprawdzić, czy fundatorka kościoła żychlińskiego zapewniła dostateczne środki na utrzymanie tam stałego duchownego. Należy sądzić, że notatka ta odnosi się do powstania pierwszego kościoła w Żychlinie – widać okoliczni ewangelicy uznali, że gotowi są stworzyć osobny zbór, a właściciele wsi ufundowali budynek kościelny. Brak jakichkolwiek wcześniejszych wzmianek o tej świątyni jest naszym zdaniem rozstrzygający: zbór powstał zapewne przed 1610 rokiem, a wtedy właśnie, po wybudowaniu kościoła, wystąpił o stałego duchownego i datę tę uznać można za początek sformalizowanej egzystencji nowej wspólnoty w ramach Jednoty Wielkopolskiej.

Kolejne pytanie, na które przyszło nam szukać odpowiedzi, brzmiało: kto ufundował pierwszy budynek kościelny w Żychlinie? Genealogia Żychlińskich w XVI i początkach XVII wieku nie jest jasna, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa udało się ustalić linię właścicieli wsi i okolicznych majątków (Krągola, Lipiny, Żdżary) od końca XVI po połowę XVIII wieku, kiedy to Żychlin z przyległościami sprzedany został Bronikowskim.

W drugiej połowie XVI wieku dziedzicem Żychlina był prawdopodobnie Piotr Zychliński, który brał żywy udział w ruchu reformacyjnym, czego śladem jest jego podpis na aktach synodu generalnego ewangelików Rzeczypospolitej w Toruniu, w 1595 roku. Był on żonaty z Dorotą z Korzbok-Zawadzkich, także pochodzącą ze znanej wielkopolskiej rodziny ewangelickiej, i to zapewne ona była ową „panią Żychlińska” – fundatorką kościoła w swej dziedzicznej wsi.

W pierwszej połowie XVII wieku Jednota Wielkopolska cierpiała na chroniczny brak duchownych i przez pierwszych kilkadziesiąt lat swego istnienia zbór żychliński pozbawiony był stałego duszpasterza. Nie znaczy to, że w nowym kościele nie odbywały się nabożeństwa. Odprawiali je duchowni dojeżdżający z okolicznych parafii, a jeden z nich, ks. Tobiasz Pubkowicz, w 1623 roku sporządził nawet Inwentarz rzeczy kościelnych, który był zapewne spisem ruchomości zborowych i wyposażenia kościoła. Nowy zbór objęty został także regularnymi wizytacjami kościelnymi. Wiadomo, że w 1629 roku wizytację taką przeprowadzić mieli księża Jakub Memorat i Marcin Orminiusz. Wreszcie w 22 lata po rozpoczęciu starań, na synodzie Jednoty Wielkopolskiej w Lesznie, w 1632 roku, zapadła decyzja o skierowaniu do Żychlina stałego duchownego. Pastorem został tam Maciej Ambroski (Ambroscius), który jednak już latem 1633 roku poprosił władze Jednoty o przeniesienie do innego zboru.

Nie znamy przyczyn tej prośby, ale wiadomo, że ówczesny dziedzic wsi, Stefan Żychliński, syn Piotra, żonaty z Marianną ze Zbyszewskich, popadał w konflikty z władzami Jednoty. Groził nawet seniorom, że odda kościół w Żychlinie luteranom, jeśli duchowni Jednoty będą udzielać mu nagan za „tyranskie” obchodzenie się z chłopami. Dalekim odgłosem tych konfliktów dziedzica Żychlina z duchowieństwem reformowanym była typowa legenda rozpowszechniana w XVIII wieku przez członków katolickiej linii Żychlińskich. Przekazali oni autorowi znanego Herbarza, ks. Niesieckiemu, opowieść o tym, że Stefan Żychliński na dwa lata przed śmiercią popadł w letarg, a po przebudzeniu przyjął wyznanie katolickie, w którym miał też umrzeć. Wiadomo, że zmarł on 9 listopada 1642 roku, ale pochowany został na cmentarzu przy kościele reformowanym w rodzinnej wsi i nic nie wskazuje na to, by przed śmiercią dokonał konwersji. Podobne legendy, których kilka zna kontrreformacyjne piśmiennictwo, były popularne w czasach, gdy katolicy wstydzili się swych krewnych uparcie trzymających się „herezji kalwińskiej”.

W sierpniu 1633 roku senior Jednoty Wielkopolskiej ks. Jan Rybiński skierował do Żychlina ks. Tobiasza Pubkowicza. Jego następcą był ks. Maciej Sereniusz Chodowiecki, który zmarł tam – jako konsenior Jednoty – w lipcu 1641 roku. Być może jego z kolei następcą był ks. Jakub Gębicki, a po nim skierowano do pracy w zborze ministra Jana Chodowieckiego, który jednak – podejrzany o przypadkowe zastrzelenie brata – nie mógł objąć urzędu. Do pracy w zborze wrócił niezastąpiony ks. Tobiasz Pubkowicz, który zmarł tam w kwietniu 1649 roku. Kolejnym pastorem został Paweł Erast, który jednak zmarł w niespełna rok później. Ostatnim duchownym przed wojnami połowy XVII wieku był w Żychlinie ks. Daniel Cepfas (Cephas vel Cefas), który po 6 latach pracy ratować się musiał ucieczką do Prus Królewskich. W 1655 roku Żychlin został zrabowany przez oddziały polskie walczące ze Szwedami, ale przy okazji niszczące dobra ewangelików podejrzewanych o współpracę z wrogiem.

Czasy „potopu”, które przyniosły koniec tylu polskim parafiom różnowierczym, zbór żychliński przetrwał bez większych strat. Zawdzięczał to opiece patronów, z których szczególnie Piotr Żychliński był człowiekiem wpływowym i prawdziwie zdolnym. Zrobił bowiem karierę publiczną w II połowie XVII wieku, czyli w czasach, kiedy niekatolikom nie przychodziło to łatwo. Rozpoczął od służby wojskowej w armii koronnej, był podkomendnym Jana Sobieskiego, wojował z Turkami, dostał się do tatarskiej niewoli, a karierę żołnierza zakończył w stopniu pułkownika. Poświęcał się też polityce, aktywnie uczestniczył w sejmikach wielkopolskich w Środzie, bywał posłem na sejm. W nagrodę za tę aktywność mianowano go najpierw starostą wałeckim, a pod koniec życia osiągnął honorową, ale bardzo prestiżową, godność podkomorzego kaliskiego.

W karierze Piotra Żychlińskiego bardzo pomocne były małżeństwa. Jego pierwszą żoną była panna spokrewniona z najmożniejszymi rodami polskimi i litewskimi, a przez matkę krewna licznych rodzin panujących – wojewodzianka pomorska Sybilla Dorota Denhoffówna, córka Gerarda i księżniczki Sybilli Małgorzaty z królewskiego rodu Piastów, ówcześnie książąt panujących na Legnicy i Brzegu. Także dwie następne żony Piotra były ewangeliczkami: starościanka gnieźnieńska Maria Elżbieta z Unrugów i ostatnia – Katarzyna z Bobrownickich, wdowa po Andrzeju Kotkowskim. Wraz z żonami brał Piotr Żychliński sute posagi i pod koniec życia był panem nie tylko Żychlina, ale i Ossowej Sieni z przyległościami oraz Dobrzycy i Baszkowa w powiecie krotoszyńskim.

W tych czasach w zborze żychlińskim pracowało kilku duchownych. Po pastorze Cefasie przyszedł ks. Paweł Oniasz, w 1680 roku zmarł w Żychlinie nie znany z imienia pastor Sitkowski, którego zastąpił Krzysztof Bythner, a po nim – sam senior Jednoty Wielkopolskiej, ks. Jan Zugehór znany także pod zlatynizowanym nazwiskiem Attinentius. Tak więc w latach 1685-1698 Żychlin był siedzibą seniora generalnego Jednoty, co zresztą prośbą i groźbą wymusił na jego władzach najbardziej wpływowy patron świecki. Piotr Żychliński. Nie była to sytuacja szczególnie wygodna dla Kościoła, którego centrum administracyjne mieściło się w dość odległym Lesznie. W 1692 roku władze Jednoty starały się uzyskać zgodę Piotra Żychlińskiego na powrót ks. Cugiera (tak spolszczano jego nazwisko) do Leszna, ale pisarz Synodu zanotował, że patron odmówił, a w razie sprzeciwu zagroził wyjęciem zborów w jego dobrach spod jurysdykcji Jednoty, co zakończyło cały spór na jego korzyść.

Ks. Jan Zugehór zmarł w roku 1698, rok po swym wymagającym patronie. Żychlin z przyległościami dostał się synowi Piotra i Sybilli Doroty Denhoffówny – Aleksandrowi, miecznikowi kaliskiemu, który z Marią z Kotkowskich miał urodzonego w 1713 roku syna Andrzeja Piotra Żychlińskiego, ostatniego w tej rodzinie dziedzica wsi i patrona zboru. Sam Aleksander wsławił się tylko faktem zastawienia Żychlina wraz z kościołem duchownemu katolickiemu z Ostrowa, ks. Ignacemu Sienkiewiczowi. Na szczęście dług spłacono w terminie, inaczej bowiem egzystencja zboru we wsi będącej własnością katolickiego księdza nie trwałaby długo. Od 1701 roku pastorem żychlińskim był Paweł Cassius, absolwent reformowanego uniwersytetu we Frankfurcie nad Odrą. Miał on drobne zatargi z duchowieństwem katolickim, które pozywało go do sądów m.in. za sprawowanie opieki duszpasterskiej nad ewangelikami z Konina. Kościół rzymskokatolicki starał się bowiem ograniczać na wszelkie sposoby swobodę duszpasterską duchownych ewangelickich, a przy okazji dbał o dochody kleru katolickiego, bo ewangelicy w tamtej epoce musieli za „usługi duchowne”, wykonywane przez pastorów ewangelickich, uiszczać dodatkowe opłaty do kas proboszczów katolickich. Proces ks. Cassiusa skończył się szczęśliwie. Po interwencji wpływowych ewangelików – Kurnatowskich i Unrugów – oskarżyciele zadowolili się obietnicą pastora, że w przyszłości nie będzie swą działalnością uszczuplał dochodów konińskich księży katolickich.

Ks. Paweł Cassius zmarł w styczniu 1727 roku, w kilka lat po swym wiecznie potrzebującym gotówki patronie, a jego następcą został ks. Daniel Mikołajewski, zmarły już w 1736 roku. Po nim do Żychlina przyszedł ks. Joachim Samuel Majewski i za jego pastoratu zbór zmienił patronów – Żychlińskich zastąpili Bronikowscy. [Dokończenie w następnym numerze]

Wojciech Kriegseisen

1 Zbór nie mający stałego duchownego, a więc niesamodzielny w sensie administracyjnym – red.

Artykuł ten powstał na podstawie materiałów zgromadzonych dla potrzeb większego opracowania historycznego, przygotowanego przez autora na zlecenie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Koninie. Wyniki kwerend archiwalnych wraz z dokumentacją opublikowane zostały w 37 roczniku czasopisma „Odrodzenie i Reformacja w Polsce” za rok 1993.

Za udostępnienie fotokopii niektórych akt oraz maszynopisu wydawniczego IV tomu Akt synodów różnowierczych, opracowanych przez śp. dr Marię Sipayłło, winien jestem wdzięczność pracownikom Działu Starodruków i Działu Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.