Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

8 / 1993

Powstanie kapitalistycznych form gospodarki, jak również demokratycznych społeczeństw chętnie wiązane bywa z kalwinizmem, przy czym – w zależności od punktu widzenia – oceniane pozytywnie, albo poddawane deprecjonującej krytyce; a w dodatku wyznaniowe spory i społeczno-polityczne kontrowersje nakładają się tu na siebie i tworzą splot uprzedzeń nie do rozwikłania. Dał się im zwieść klasyk socjologii, Max Weber, który obarczył kalwinizm odpowiedzialnością za ukształtowanie się idei kapitalizmu, mimo że na poparcie tego twierdzenia przytoczył tylko wnioski natury fenomenologicznej [nie wynikające bezpośrednio z myśli kalwińskiej – red.].

W dobie Reformacji rzeczywiście pojawiły się pierwsze symptomy rozwoju kapitalizmu. Można zaobserwować, że szwajcarski i południowoniemiecki nurt Reformacji znalazł więcej zwolenników w tych rejonach Europy, gdzie nastąpił rozkwit mieszczaństwa. Nie należy jednak upatrywać w tym zjawisku niczego więcej prócz duchowej bliskości różnych ruchów wyzwoleńczych, tu i ówdzie łączących się ze sobą. I tak, na przykład, pragnienie uwolnienia się od roszczeń Kościoła rzymskokatolickiego do wyłączności na posiadanie Prawdy i dysponowanie Łaską mogło spotkać się z pragnieniem uwolnienia się od obcego panowania i feudalnej zależności. Ale i odwrotnie: na sztandarach ludzi walczących o uwolnienie się od protestanckich despotów mógł być wypisany katolicyzm. Należałoby więc wykazać ostrożność w łączeniu tych różnych prądów, bo inaczej musiałoby to doprowadzić do ideologizowania ruchów religijnych. Kalwinizm w trakcie swego rozwoju uległ takiej ideologizacji. W szczególności jego zasada o podwójnym (dwojakim) wybraniu (predestynacja), wiązana z przekonaniem, że osobisty sukces należy rozumieć jako oznakę skuteczności wiary, ukształtowała mentalność, na gruncie której przyjęła się kapitalistyczna zasada dążenia do zysku. Taki rodzaj „ludowej pobożności”, który ideologizuje wiarę jako osobistą postawę życiową, jest sprzeczny z teologią reformatorów, a przede wszystkim samego Kalwina.

Genewski reformator często przedstawiany jest jako wielki polityk, który kształtował historię miasta-państwa Genewy i za pośrednictwem swoich uczniów wpływał na politykę innych krajów europejskich. Obrazowi temu przeczy jednak fakt, że Kalwin większość życia spędził jako wygnaniec, w Genewie zaś, z wyjątkiem paru lat przed śmiercią, nie miał nawet obywatelstwa, nie mówiąc już o sprawowaniu jakichkolwiek urzędów politycznych. Jego działalność ograniczała się do działalności reformatora wiary i Kościoła. Był on rzecznikiem absolutnej suwerenności Boga. Jako reformator, przez napominania i rady ingerował w sprawy Genewy, a wielu ludzi, również spoza granic miasta, zwracało się do niego o radę. Nie był przy tym zwolennikiem jakiegoś określonego modelu społeczeństwa czy gospodarki. Myślał wyłącznie w kategoriach teologicznych i wszelkie, różniące się od siebie, formy władzy przyjmował jako istniejącą rzeczywistość i poddawał je krytyce w świetle Słowa Bożego.

Kalwin, podobnie jak inni reformatorzy, był za zrównaniem świeckich i duchownych. Pełnioną przez świeckich służbę światu pojmował jako służbę samemu Bogu, świecki zawód zaś traktował jak Boże powołanie, wypełniane na danym miejscu, z czego każdy obywatel osobiście, bez pośrednictwa Kościoła, zda sprawę przed Bogiem.

W tym sensie reformatorzy wspierali zapoczątkowaną przez renesans emancypację i przyspieszali wyjście z ograniczeń średniowiecza oraz feudalnych struktur hamujących rozwój gospodarczy. Polityczne struktury natomiast pozostały nienaruszone: władza, uznana za daną od Boga, zasługuje na posłuch poddanych, przez co bynajmniej nie staje się boska, lecz – tak samo jak każdy indywidualny człowiek – odpowiada przed Bogiem za wykonanie zadań, do jakich ją powołano.

Do odpowiedzialności człowieka za powierzone mu zadania Kalwin zalicza również odpowiedzialność za wszelkie ziemskie dobra, będące jedynie powierzonym nam przez Boga darem. Wszystko, co posiadamy, jest wyłącznie takim darem, a z jego właściwego użytkowania mamy obowiązek zdać Bogu sprawę. Nie znajdujemy więc u Kalwina podstaw do myślenia w kategoriach naturalnego prawa własności ani też do obdarzania duchownych szczególnymi przywilejami. Wszyscy ludzie w równym stopniu są odpowiedzialni przed Bogiem za powierzone im dary, włącznie ze swoimi zdolnościami, swoją własnością i swoim powołaniem.

W różnych stronach świata myśl Kalwina i kalwinizm (tak zresztą jak inne wyznania i prądy umysłowe) towarzyszyły kształtowaniu się kapitalizmu i nowoczesnych demokracji, wywierając na nie wpływ i w biegu dziejów same ulegając wpływom, za co płaciły ideologizacją wiary. Jednakże teologiczne zasady kalwinizmu odbiegają daleko od emancypacyjnych dążeń kapitalizmu i demokracji: akcentują suwerenność Boga i obarczają ludzkie działania odpowiedzialnością przed Bogiem, który powierza nam dary i dobra.

Już przez to samo myśl Kalwina zawiera przesłanki do krytyki kapitalizmu i demokracji, nawet jeżeli nie leżało to w intencjach reformatora. Zrozumienie bowiem faktu, że wszyscy zostaliśmy powołani, a własność została nam powierzona – co zobowiązuje do odpowiedzialnego postępowania przed Bogiem i stworzeniem – wyznacza ściśle określone granice próbom legitymizacji demokratycznych struktur i kapitalistycznych mechanizmów gospodarki. Granice te wyznacza Boży nakaz gospodarowania wszystkim, co stworzone, oraz obowiązek działania dla dobra ogółu.

Tłum. W.M.