Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

1 / 1993

54-letni teolog niemiecki, ks. prof. Konrad Raiser, objął swój urząd 1 stycznia br. Jest piątym w historii Światowej Rady Kościołów [ŚRK] sekretarzem generalnym, ale pierwszym luteraninem sprawującym tę funkcję. Dwaj pierwsi byli duchownymi ewangelicko-reformowanymi (Willem A. Visser't Hooft i Eugene Carson Blake), dwaj następni – metodystycznymi (Filip Potter i Emilio Castro).

Z osobą ks. Konrada Raisera wiąże się wielkie nadzieje, że wyprowadzi on ŚRK z obecnego kryzysu, gdyż ma po temu wszelkie dane: jest ekumenistą z powołania, a ponadto dysponuje bogatym doświadczeniem ekumenicznym. W ŚRK przepracował prawie 14 lat, najpierw jako sekretarz ds. studiów w Wydziale „Wiara i Ustrój” (1969-1973), potem na stanowisku zastępcy sekretarza generalnego (za czasów ks. Filipa Pottera) odpowiedzialnego za II Zespół Programowy „Sprawiedliwość i Służba” (1974-1983). Po odejściu z Rady objął katedrę teologii systematycznej i ekumenii na uniwersytecie w Bochum. Wykorzystał ten czas na analizę sytuacji w ruchu ekumenicznym i przemyślenie niezbędnych do jego rozwoju działań, o czym świadczą różne jego publikacje z tamtego okresu. Niedawno zaś napisał: „To były lata wielkiej wolności; otrzymałem sposobność pracy ekumenicznej ze studentami i towarzyszyłem im w odkrywaniu ruchu ekumenicznego”.

Komitet nominacyjny, przedstawiając kandydaturę ks. Raisera na wysoki urząd w ŚRK, nazwał go „zdolnym budowniczym mostów między tradycją teologiczną Kościołów Zachodu i młodych Kościołów Trzeciego Świata oraz między zwierzchnościami kościelnymi a bazą lokalną”. Wkrótce po wyborze ks. Raiser oświadczył, że błędem, jest doszukiwanie się sprzeczności między Kościołem a nieformalnie działającymi grupami chrześcijan – wielu bowiem aktywnych i najbardziej zaangażowanych chrześcijan działa właśnie w takich grupach.

Konrad Raiser urodził się 21 stycznia 1938 r. w Magdeburgu, ale od ósmego roku życia mieszkał w Getyndze, gdyż jego ojciec – prof. Ludwig Raiser – wykładał prawo na tamtejszym uniwersytecie. Osobowość i działalność ojca nie pozostały bez wpływu na wybory dokonywane przez syna. Przypomnijmy więc, że prof. Ludwig Raiser był jedną z bardziej znaczących postaci powojennego protestantyzmu niemieckiego. Od 1949 r. wchodził w skład Synodu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) i przez pewien czas kierował jego Wydziałem ds. Odpowiedzialności Publicznej, a w 1970 r. został wybrany na prezesa Synodu. Był współautorem słynnego Memorandum EKD (1965), pierwszego dokumentu zachodnioniemieckiego, w którym jednoznacznie opowiedziano się za ostatecznym uznaniem polskiej granicy zachodniej. W 1971 r. odwiedził Polskę na zaproszenie Polskiej Rady Ekumenicznej.

Jego syn studiował teologię na kilku uczelniach: w Bethel, Zurychu, Heidelbergu i Tybindze, a podczas rocznego pobytu na Uniwersytecie Harvarda (Cambridge, USA) – socjologię i psychologię społeczną. Wkrótce jednak jego stosunek do teologii uniwersyteckiej stał się bardzo krytyczny, a to ze względu na brak jej odniesienia do praktyki parafialnej i powiązania z życiem. Dlatego po uzyskaniu doktoratu zrezygnował z kariery uniwersyteckiej i ubiegał się o urząd pastora w międzynarodowej parafii luterańskiej w Quito (Ekwador). Odpowiedni kontrakt opiewał na 6 lat, a na to nie wyrażał zgody rodzimy Kościół Krajowy w Wirtembergii. W tej sytuacji ks. Konrad Raiser przyjął w 1969 r. propozycję pracy w Wydziale ŚRK – „Wiara i Ustrój”.

Mimo rozlicznych obowiązków naukowo-dydaktycznych ks. prof. Raiser obecny był zawsze w centrum ważnych wydarzeń ekumenicznych. Wraz z żoną Elisabeth i teściem prof. Carlem-Friedrichem von Weizsackerem (bratem prezydenta RFN) należał do głównych animatorów Europejskiego Zgromadzenia Ekumenicznego „Pokój przez sprawiedliwość” (Bazylea, maj 1989). W charakterze doradcy uczestniczył również w zwołanym przez ŚRK Światowym Zgromadzeniu na rzecz Pokoju, Sprawiedliwości i Zachowania Stworzenia (Seul, marzec 1990). Z dużym szacunkiem i uznaniem odnoszą się do niego tzw. nieformalne grupy chrześcijan z różnych krajów i części świata, które uczestniczyły w przygotowaniu i przeprowadzeniu obu wspomnianych zgromadzeń (w ramach tzw. procesu koncyliarnego), a także chrześcijanie z Trzeciego Świata. Natomiast opiniotwórcze środowiska prawosławne a także niektóre zachowawcze koła protestanckie krytykują go niekiedy za zbyt entuzjastyczne orędowanie ekumenicznym inicjatywom oddolnym.

Ks. Konrad Raiser jest uosobieniem spokoju i umiaru, ale jeśli zachodzi potrzeba, potrafi bez ogródek i z pasją wypowiadać się w najbardziej drażliwych kwestiach. W Canberze (luty 1991) próbował skłonić delegatów na VII Zgromadzenie Ogólne do podjęcia uchwały, że jako reprezentanci Kościołów chrześcijańskich wyrzekają się usprawiedliwiania jakiejkolwiek przemocy. Jego wniosek został najpierw przyjęty w formie uchwały, a następnie (w wyniku debaty) wycofany, a osoba wnioskodawcy ostro krytykowana, także przez chrześcijan z Niemiec. Po tym incydencie mało kto wierzył, że ks. Raiser ma w ogóle szanse na objęcie jakiegoś odpowiedzialnego stanowiska w światowych strukturach ekumenicznych.

Nowy sekretarz generalny uważa, że w nowej sytuacji świata dotychczasowy model ekumenizmu jest przestarzały, gdyż zbudowany został w okresie międzywojennym na „bardzo zachodniej” teologii protestanckiej. Tymczasem teraz, w zupełnie nowej epoce, odpowiedzi tej teologii na problemy i wyzwania współczesności są niewystarczające (np. problemy wyznaniowe zostały zdominowane przez pluralistyczną rzeczywistość religii na świecie, optymistyczna idea rozwoju nie przystaje do rzeczywistej konieczności przetrwania, a ekumeniczna etyka pokoju – do takich sytuacji, jakie rozgrywają się w byłej Jugosławii).

Ks. prof. Raiser za sprawę najpilniejszą uznaje właściwe ukierunkowanie merytoryczne działań Światowej Rady Kościołów, określenie celów i zadań, dzięki czemu Rada mniej zajmować się będzie własną kondycją, bardziej natomiast przyszłością. Jeśli ŚRK chce odzyskać swoje miejsce we współczesnym świecie, utracone w ostatnich dziesięciu latach, Kościoły prawosławne będą musiały „w takiej samej mierze uznać ją za swoją wspólnotę, jak Kościoły wywodzące się z tradycji Reformacji”. Ks. Raiser zamierza uczynić wszystko, aby całe prawosławie aktywnie uczestniczyło w pracach ŚRK.

Na zakończenie wspomnijmy jeszcze o dylemacie Niemca, który wyniesiony został na tak odpowiedzialne stanowisko w strukturach międzynarodowych. Ks. prof. Raiser ujął rzecz następująco: „Nasz spadek historyczny sprawia, że wcale nie jest sprawą oczywistą to, że Niemcy przyjmują na siebie tak wielką odpowiedzialność w kwestiach międzynarodowych. Należę do pokolenia, które w sposób trwały naznaczone jest piętnem wojny, czasów powojennych i rozliczeniami z obciążającą nas historyczną przeszłością; jednakże cechą charakterystyczną mego pokolenia są również konkretne wysiłki zmierzające do pojednania z sąsiadami. Dzięki tym doświadczeniom zyskałem szczególną wrażliwość na to wszystko, co nadal żyje w pamięci naszych sąsiadów; ta pamięć musi być traktowana z całą powagą”.

Karol Karski