Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 8 / 1989

Czerwcowa podróż papieża Jana Pawła II do pięciu krajów Skandynawii (Norwegia, Islandia, Finlandia, Dania, Szwecja) różniła się pod wieloma względami od jego dotychczasowych podróży zagranicznych. Była to pierwsza wizyta w krajach, w których ludność jest w przytłaczającej większości ewangelicka (luterańska). Wśród 22 milionów mieszkańców Skandynawii katolicy stanowią mniej niż l%, tzn. 197 tysięcy. Tylko kilka procent katolików to rodowici Skandynawowie, pozostali wywodzą się z różnych narodowości (dużą grupę, zwłaszcza w Szwecji, stanowią Polacy). Na rozległym obszarze Skandynawii żyje więc mniej katolików niż zazwyczaj gromadzi się na placu św. Piotra w Rzymie podczas mszy wielkanocnej. Toteż przed wyjazdem papieża mówiono w Watykanie o jego „najbardziej samotnej podróży”. W XVI wieku we wszystkich krajach skandynawskich zwyciężyła, jak wiadomo, Reformacja. Luteranizm stał się religią państwową, a katolicyzm, zakazaną. Pierwsze oznaki liberalizacji nastąpiły w XVII wieku i stopniowo, krok po kroku, osiągano obecny stan pełnej wolności religijnej. W latach dwudziestych bieżącego stulecia znowu objęli urzędy biskupi katoliccy. W ostatnich latach państwa skandynawskie nawiązały stosunki dyplomatyczne z Watykanem. I choć dawna wrogość lub niechęć do Kościoła rzymskokatolickiego minęła, to jednak katolicyzm nadal jawi się w tych krajach jako coś obcego.

Podkreślić należy, że papież składał wizytę przede wszystkim katolikom skandynawskim, niemniej jednak swoją podróż świadomie odbywał pod hasłem ekumenizmu. Zaraz po wylądowaniu w Oslo, które było pierwszym etapem jego podróży, powiedział: „Popieranie jedności chrześcijan należy do głównych zadań mego pontyfikatu”. A w przemówieniu do katolickiej Konferencji Biskupów Skandynawii zawarł następujące słowa: „Osiągnięcie pełnej wspólnoty doktrynalnej i kościelnej wymagać będzie jeszcze długiej drogi. Jest więc rzeczą tym bardziej ważną, aby w obliczu wzrastającej dechrystianizacji dzisiejszego świata chrześcijanie już teraz czynili wspólnie wszystko to, co jest możliwe i god.ne zalecenia. Dlatego podtrzymujcie dalej dialog ekumeniczny i pełną zaufania współpracę ze wspólnotami niekatolickimi. Niech Bóg sprawi, aby także ta moja wizyta pastorał na przyczyniła się do głębszego zrozumienia wzajemnego i do jeszcze bardziej zdecydowanych wspólnych starań o pełną jedność w miłości i prawdzie”. Papież Jan Paweł II spotkał się w ciągu 10 dni ośmiokrotnie z przedstawicielami luterańskich Kościołów państwowych, a także z reprezentantami prawosławia, anglikanizmu, metodyzmu i baptyzmu. Spośród większych wspólnot protestanckich jedynie zielonoświątkowcy nie okazali zainteresowania takim spotkaniem. Reakcja biskupów luterańskich na wizytę papieża była różna w zależności od kraju. Bez żadnych incydentów obyło się w Finlandii i Szwecji. W Norwegii natomiast na nabożeństwo ekumeniczne w katedrze w Trondheim przybyło tylko czterech spośród jedenastu biskupów luterańskich. Trzech z nich w ogóle nie chciało się spotkać z papieżem – ani w Trondheim, ani gdziekolwiek indziej. Z kolei luteranie duńscy nie zgodzili się na zorganizowanie nabożeństwa ekumenicznego. Papież uczestniczył jedynie w nabożeństwie luterańskim w historycznej katedrze w Roskilde, lecz nie poproszono go, aby przemówił. Do głosu został dopuszczony dopiero no nabożeństwie podczas spotkania z biskupami laterańskimi, z tym że spośród dziesięciu biskupów wzięło w nim udział, tylko pięciu, o. ci w dodatku oświadczyli, że rozmowa, z papieżem, miała charakter prywatny. Przeprowadzona wśród. Duńczyków ankieta wykazała, że 70% badanych poparło powściągliwą postawę swoich biskupów wobec zwierzchnika Kościoła rzymskokatolickiego.

Podczas wspomnianego spotkania biskupi ewangeliccy poruszali przede wszystkim, te kwestie, które są przeszkoda w zbliżeniu ewangelicko-katolickim. Prymas Norwegii, biskup Oslo Andreas Aarflot. wystąpił z żądaniem pod adresem Kościoła rzymskokatolickiego. aby ten konkretniej wyrażał swoje dążenia do zbliżenia z chrześcijanami innych wyznań. gdyż ekumenia, nie może sprowadzać się do składania pięknych deklaracji, lecz musi realizować się u; życiu codziennym Kościoła we wszystkich jego płaszczyznach. Luteranie „uważają, że są prawdziwym Kościołem ze wszystkimi jego cechami sakramentalnymi i strukturalnymi”. Dlatego „oczekują oni dnia, w którym Wasza Świątobliwość uzna jasno i wyraźnie eklezjalny charakter Kościołów luterańskich i innych Kościołów protestanckich”.

Biskup Trondheim, Christen Kyrre Bremer, przemawiając podczas nabożeństwa ekumenicznego w katedrze, podkreślił, że nie wszystkie rany zostały zagojone, o czym świadczy nieobecność „niektórych spośród nas”. Przed nami jeszcze „długa droga, zanim wspólnie zasiądziemy przy Stole Pana”. Do powyższej kwestii nawiązał prymas Szwecji, arcybiskup Uppsali Bertil Werkström, który wyraził opinię, że wspólna Wieczerza Pańska ewangelików i katolików, nie akceptowalna przez stronę katolicką z przyczyn doktrynalnych, jest możliwa i konieczna. Uznaliśmy już wzajemną ważność chrztu, a ochrzczeni powinni mieć możność gromadzenia się przy jednym Stole”.

Zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Finlandii, arcybiskup John Vikström, podkreślił podczas nabożeństwa ekumenicznego w Turku wspólne dziedzictwo wiary luteranów i katolików, dodając jednocześnie: „Musimy otwarcie i szczerze przyznać, że nie tylko jesteśmy inni, lecz również w o-kreślonych kwestiach reprezentujemy inne poglądy. Wiemy jednak, że to, co nas łączy, o wiele przewyższa to, co nas dzieli. Nie uważamy, by jedność Kościoła musiała oznaczać koniecznie połączenie historycznie ukształtowanych Kościołów. Potrzebna jest nam jednak zgodność poglądów co do nauki Ewangelii i usługiwania sakramentami”.

O różnicach teologicznych, które przyczyniają się do utrzymywania się podziału między katolicyzmem a luteranizmem, mówił podczas spotkania z Janem Pawłem II biskup Kopenhagi Ole Bertelsen. Skierował on słowa krytyki pod adresem Kościoła jako instytucji. „Kościół – powiedział – może wejść iv konflikt z Ewangelią (...) Instytucja niczego nie gwarantuje. System urzędów kościelnych nie daje nam poczucia pewności. Dlatego nie wolno dopuścić do tego, aby jakakolwiek forma tego systemu traktowana była jako niezbędny warunek osiągnięcia jedności łub zbawienia. Kościół musi raczej stałe się reformować i odnawiać na podstawie świadectwa Bożego o Chrystusie o-raz odrzucać warunki, które, w sposób bluźnierczy, stawia mu się bezustannie w imieniu Pana”.

Papież Jan Paweł II przy różnych okazjach zwracał uwagę na te elementy, które łączą katolików i ewangelików. Na pierwszym miejscu wymieniał wspólne dziedzictwo chrztu. Podczas przemówienia w Islandii stwierdził: „Przez chrzest jesteśmy wszyscy wszczepieni w ukrzyżowanego i wywyższonego Chrystusa”. Natomiast podczas kazania w Uppsali podkreślił, że mimo różnic poglądów i istniejących podziałów luteranie i katolicy osiągnęli dzięki Sakramentowi Chrztu wspólnotę, lecz nie jest to jeszcze wspólnota pełna. Co się zaś tyczy interkomunii między katolikami i ewangelikami, Jan Paweł II zaprezentował znane już z innych jego wypowiedzi nieprzejednane stanowisko. Przemawiając podczas przyjęcia w Oslo zapewnił, że Kościół katolicki nie chce swoim stosunkiem do interkomunii bynajmniej obrazić partnerów rozmów. Zgodnie z nauką katolicką wspólna Eucharystia może jednak obejmować tylko tych, którzy znajdują się „w pełnej wspólnocie ze sobą”. Problemu interkomunii nie da się oddzielić od rozumienia tajemnicy Kościoła i kwestii urzędów. Wspólna celebracja Eucharystii będzie możliwa dopiero wtedy, gdy osiągnięta zostanie jedność wiary. Podczas dwóch spotkań Jan Paweł II starał się wyjaśnić słuchaczom, czym jest sprawowany przez niego urząd papieski. W katedrze w Turku wyraził pogląd, że w urzędzie Piotrowym Bóg „ustanowił nieustanną zasadę i fundament jedności wiary”. Wiara Kościoła katolickiego widzi w urzędzie papieskim- kontynuację urzędu Piotrowego. „Mój urząd jako biskupa Rzymu wymaga troski o Kościół lokalny w Rzymie i o Kościół na całym świecie”. Niedwuznacznie dał do zrozumienia, że jako następca Piotra czuje się odpowiedzialny za wszystkie Kościoły.

Podczas spotkania z biskupami duńskimi Jan Paweł II określił swój urząd jako urząd służby jedności. „Według katolickiego rozumienia urząd Piotrowy został ustanowiony przez Chrystusa, aby służyć jedności chrześcijan. Gdy papież, zgodnie z wielowiekową tradycją, mówi o sobie, że jest »sługą sług Bożych«, to chce przez to powiedzieć, że w urzędzie tym wypełnia wolę Chrystusa, »który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu« (Mat. 20:28). Bardzo byśmy pragnęli, aby przezwyciężono wszystkie trudności związane z tum urzędem i uświadomiono sobie, że jedynym jego celem jest wskazywanie na Ewangelię Jezusa Chrystusa i pełnie prawdy oraz służenie Jedności, która On, Pan Kościoła, ustanowił”.

W przemówieniu do biskupów duńskich papież ustosunkował się także do osoby i dzieła Marcina Lutra. Stwierdził, że ekskomunika nałożona na reformatora nie może być dziś przeszkodą w podejmowaniu współpracy i dialogu między katolikami i protestantami. Każda ekskomunika, wygasa w momencie zgonu objętej nią osoby, toteż rzeczą bezprzedmiotowa jest domaganie się zdjęcia jej z Lutra. „Dzisiaj potrzebna jest nam przede wszystkim wspólna nowo, ocena wielu kwestii poruszonych przez Lutra i jego naukę”. Jan Paweł II przypomniał, że z okazji 500 rocznicy urodzin Lutra w 1983 r. ocenił pozytywnie głęboką religijność Lutra”. Dodał też: „Pewne podniesione przez Lutra problemy, dotyczące reformy i odnowy, znalazły oddźwięk u katolików. I tak, Sobór Watykański II mówi o konieczności stałej reformy i odnowy”. Na zakończenie papież stwierdził: „Pragnienie wsłuchiwania się na nowo w Ewangelię i składania o niej wiarygodnego świadectwa – czym żył także Luter – musi sprawić, że będziemy szukać dobra w bliźnim, wyciągać rękę do pojednania i porzucać tradycyjne wyobrażenia o wrogu”.

Podsumowując podróż papieża do Skandynawii można powiedzieć, że przy różnych okazjach ujawniał się ambiwalentny stosunek Skandynawów do instytucji papiestwa. Z jednej strony nie brakowało serdecznych gestów pod adresem „egzotycznego” pod, wieloma względami gościa, z drugiej zaś strony demonstracyjnie odrzucano wszystko co Jan Paweł II w sprawowanym przez siebie urzędzie ucieleśnia.

Protesty niektórych biskupów, grup duchownych i świeckich w Norwegii i Danii skierowane przeciw wizycie papieża sprawiły, że zainteresowanie nią tylko wzrosło. Niemały był w tym udział biskupa Bertila Wiberga z Roskilde, który niedopuszczenie Jana Pawła II do głosu podczas nabożeństwa w katedrze uzasadniał tym, że zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego mógłby „zamącić” w głowach luteranów, tak iż mogliby oni uwierzyć, że jest on także ich papieżem. Wielu ewangelików skandynawskich przeciwstawiło się takiemu myśleniu. Nie szczędzili oni słów krytyki pod adresem tych duchownych i biskupów, którzy podzielają stanowisko bp. Wiberga. Temperatura tych dysput ukazała, że Kościół ewangelicki w Skandynawii jest społecznością bardziej żywą niż można by sądzić z wielu objawów , m.in. z niskiej frekwencji na nabożeństwach.

Papież Jan Paweł II mówił wiele o pojednaniu między katolikami i ewangelikami. Jego wypowiedzi spotykały się z przyjęciem umiarkowanym. W najlepszym razie można mówić o przyjaznej aprobacie. Przejawów entuzjazmu nie było. Przyzwyczajony do przemawiania w krajach o dużych skupiskach katolików. papież znalazł się po raz pierwszy w obcym sobie świecie protestantów, którzy nawet do wypowiedzi własnych zwierzchników kościelnych odnoszą się często bardzo krytycznie.

Dla biskupów ewangelickich papież był po prostu zwierzchnikiem Kościoła rzymskokatolickiego, partnerem przyjmowanym uprzejmie, lecz z rezerwą. Przy różnych okazjach nie pozostawiono wątpliwości, że dla ewangelików skandynawskich papież nie jest ani reprezentantem biblijnej posługi Piotrowej, ani „wielkim integratorem”, upoważnionym do przemawiania w imieniu wszystkich chrześcijan. Biskupi ewangeliccy jasno wyrażali swoje przekonanie, że ich Kościoły stanowią jedność z jedynym Kościołem Jezusa Chrystusa i że bez papieża i rozbudowanej struktury hierarchicznej dochowały wiary chrześcijańskiej.

Wizja jedności Kościoła, przedstawiana przez papieża, odbiega od wyobrażeń protestantów skandynawskich. Chcieliby oni już teraz, niejako antycypując przyszłą jedność, przystępować wspólnie z katolikami do Stołu Pańskiego. Papież odpowiada na to, że najpierw trzeba osiągnąć pełną jedność w sprawach wiary i pojmowania urzędów kościelnych. Można powątpiewać, czy luteranie skandynawscy byliby skłonni, jak tego domaga się Kościół rzymskokatolicki, zrezygnować z ordynacji kobiet oraz ze swoich poglądów na etykę seksualną, która różni się znacznie od zasad głoszonych przez papieża. Wielu Skandynawów uważa, że papież broni często wartości, które – w ich przekonaniu – nigdy nimi nie były. Styl rządzenia Kościołem katolickim jawi się im jako antydemokratyczny. W przekonaniu tym utwierdziły ich autorytarne metody, jakimi niedawno posłużył się papież przy obsadzaniu niektórych stolic biskupich.

Biskup luterański Tromsö (Norwegia), Arvid Hnergard, tak podsumował podróż papieża: „Weszliśmy ze sobą w dialog, lecz w dalszym ciągu jesteśmy od siebie oddaleni i, być może, jest to dystans nie do pokonania”.