Drukuj

Nr 7 / 1989

EUROPEJSKIE ZGROMADZENIE EKUMENICZNE • BAZYLEA 1989

W majowym słońcu to piękne szwajcarskie miasto, leżące w dolinie Renu na styku trzech krajów, wydawało się jeszcze piękniejsze. Lśniła świeża, wiosenna zieleń, jaskrawiły się barwy flag powiewających dosłownie wszędzie: na wieżach kościelnych, słupach tramwajowych, ścianach ratusza i innych okazałych gmachów, na placach i skwerach. Obok państwowych, szwajcarskich – biały krzyż na czerwonym polu – były też żółte z wizerunkiem gołębia nurzającego się w płomieniach – symbolem Ducha Św., symbolem pokoju. Wskazywały one, że miasto i kanton Bazylea żyją wydarzeniem – Europejskim Zgromadzeniem Ekumenicznym.

Zgromadzenie obradowało pod hasłem: „Pokój przez sprawiedliwość”. Samo hasło, a także wynikający z niego postulat „życia w jedności ze stworzeniem” wyprowadzone zostały z Psalmu 85: „...Aby łaska i wierność się spotkały, a sprawiedliwość i pokój pocałowały”. Czas zgromadzenia: 14-21 maja, to tydzień zawarty między dwoma świętami: Zesłaniem Ducha Świętego i niedzielą Świętej Trójcy. „Przybądź, Duchu Święty, uczyń nas narzędziem Twojego pokoju!” – tym wezwaniem modlitewnym podczas uroczystego inauguracyjnego nabożeństwa w katedrze Munster ewangelicki biskup ks. dr Richard Falcke wyraził wiarę i nadzieję tysięcy chrześcijan różnych wyznań przybyłych do Bazylei.

 

JAK DOSZŁO DO ZGROMADZENIA,

tego pierwszego tak wielkiego przedsięwzięcia ekumenicznego? Przybyło na nie bowiem ponad 700 delegatów ze 120 Kościołów europejskich i ponad 1000 „visitors”, czyli akredytowanych gości, reprezentujących wiele międzynarodowych organizacji chrześcijańskich, także pozaeuropejskich (np. Karaibską Konferencję Kościołów, Światowy Związek Żeńskiej Młodzieży Chrześcijańskiej, Światowy Kongres Baptystów), oraz osoby prywatne, zainteresowane tematem, które przybyły z różnych okolic samej Szwajcarii i z krajów sąsiednich. „Jednota” obszernie pisała o genezie Zgromadzenia w nr 1-2 z tego roku (zob. K. Karski: „Pokój przez sprawiedliwość'', s. 19 i 20), teraz więc tylko przypomnę, że inicjatywa wyszła od IX Zgromadzenia Ogólnego Konferencji Kościołów Europejskich (skr. KKE), obradującego we wrześniu 1986 r. w Stirling (Szkocja). Do współuczestnictwa w planowanym spotkaniu i jego współorganizowaniu KKE zaprosiła Radę Konferencji Episkopatów Europy (skr. CCEE). Od 1 września 1987 r. działała wyłoniona przez te dwie organizacje wspólna 30-osobowa grupa, w skład której wchodzili przedstawiciele wszystkich ważniejszych tradycji chrześcijańskich z 18 krajów Europy. Opracowała ona całotygodniowy program Zgromadzenia, liturgię ekumenicznych nabożeństw, studia biblijne, tryb redagowania „Dokumentu końcowego” i „Orędzia”, a także przygotowała i rozesłała do Kościołów członkowskich niezbędne materiały.

Do prac organizacyjnych włączyły się też Kościoły oraz władze miasta i kantonu Bazylei, a artysta Hans Erni zaprojektował i podarował plakat Zgromadzenia. Stał się on symbolem i „znakiem firmowym”, obecnym nie tylko na żółtych flagach, ale na wszystkich materiałach i publikacjach dotyczących Zgromadzenia.

GŁÓWNY NURT ZGROMADZENIA

wyznaczały obrady plenarne (wygłaszano na nich referaty) i prace w grupach roboczych (było ich 20). Ze względu jednak na charakter spotkania, liczbę uczestniczących organizacji, wielość problemów zawierających się w temacie podstawowym – ważne było również to wszystko, co działo się poza główną salą obrad wielkiego gmachu Mustermesse (Targów Bazylejskich) i salek konferencyjnych, a więc w olbrzymich pomieszczeniach wystawowych tego gmachu, w kościołach, domach parafialnych, w domach studenckich i na przycumowanym przy brzegu Renu „Statku życia”, o którym będzie jeszcze mowa.

Program zawarty w 300-stronicowej książeczce formatu B5 przewidywał codzienne poranne nabożeństwo ekumeniczne w katedrze Munster, obrady plenarne i prace w tematycznych grupach roboczych oraz wieczorne spotkania panelowe (przygotowane przez takie organizacje, jak Pax Christi, Rada Kwakrów, Ekumeniczne Forum Chrześcijańskich Kobiet w Europie, Oikos i in.).

Podstawowe referaty przygotowali: David Steel (parlamentarzysta z W. Brytanii) – „Pojednanie w Eu-, ropie – dziedzictwo i widoki na przyszłość”, abp Kirył (ZSRR) – „Ekologia Ducha”, pani Aruna Gnanadason (Indie) – „Południe rzuca wyzwanie Europie – o nowy porządek świata”, kard. Roger Etchegaray (Watykan) – „Pokój i sprawiedliwość dla całego stworzenia – odpowiedzialność chrześcijan w czasach kryzysów”, pani Maria de Lourdes de Pintasilgo (Portugalia) – „Sprawiedliwość” oraz pani pastor Annemarie Schoenker (NRD) – „Pokój”.

Przeszłość Europy, obciążona podziałami, krwawymi wojnami politycznymi i religijnymi, a także jej dzieje najnowsze, zwłaszcza w ostatnim 50-leciu, pozostawiły głębokie i bolesne ślady w ludzkiej świadomości. Ta przeszłość powinna i może być przezwyciężona, a budzące nadzieję początki procesu jej przezwyciężania dają się już zaobserwować. „Przychodzimy z podzielonej Europy, przychodzimy z Kościołów, które były dotąd podzielone” – stwierdzał w inauguracyjnym kazaniu ks. Falcke. „Wina za te podziały osłabia nasze świadectwo i stanowi przeszkodę w naszej służbie. Ofiarujmy Duchowi Świętemu podziały naszych Kościołów, starajmy się słyszeć Jego głos mówiący do nas za pośrednictwem naszych braci i sióstr z innych Kościołów, uczmy się jedni od drugich i razem podążajmy. Jesteśmy powołani do tego jako uczniowie Chrystusa, odpowiedzialni za problemy naszych czasów”. i Na podziały religijne i polityczne szczególną uwagę zwrócił David Steel, ilustrując je przykładami z rodzinnej Szkocji. Stwierdził, że 50 lat, które mija w tym roku od wybuchu II wojny światowej, jest dobrą okazją do dokonania analizy okresu powojennego. Współpraca aliantów w czasie wojny, później zaś „zimna wojna”, wyścig zbrojeń, narastanie sprzeczności między bogacącą się Europą a Trzecim Światem i wreszcie zarysowujące się powoli w ostatnich latach odprężenie – to obraz ścierania się różnych trendów w stosunkach międzynarodowych. „Dla mnie, jako chrześcijanina, bolesny jest fakt, że najsilniejszy impuls do budzących nadzieję zmian nie wypłynął ze źródeł chrześcijańskich, lecz wywołany został przez kierownictwo Związku Radzieckiego”. Powołując się na swe osobiste doświadczenia dotyczące ZSRR (nie najlepsze), D. Steel zastanawiał się, jakie jeszcze niebezpieczeństwa mogą grozić Zachodowi i jakie zmiany na Wschodzie (także w dziedzinie praw człowieka) mogą mieć istotny wpływ na stosunki międzynarodowe. Obecnie – stwierdził – coraz bardziej możliwe staje się „schowanie miecza do pochwy” i szerokie rozumienie słowa „pokój”; coraz bardziej realny staje się postulat pełnego rozwoju obywateli wszystkich państw i całej naszej planety; coraz większe szanse realizacji ma idea wspólnego bezpieczeństwa, współpracy gospodarczej różnych systemów, zakończenie wyścigu zbrojeń i zaprzestanie niszczenia środowiska. Bogata zachodnia Europa powinna bardziej konkretnie czuć się odpowiedzialna za mniej rozwinięte rejony świata. O przeszłości i teraźniejszości Europy wspomniał też w swych rozważaniach abp Kirył mówiąc o kryzysie współczesnej ludzkości. Nawiązał on do tragicznych doświadczeń swego kraju. Słuszne hasła, które niosła rewolucja 1917 r.: pokoju, sprawiedliwości społecznej, szacunku dla pracy – stały się następnie samoistnymi celami, do których człowiek miał dążyć za wszelką cenę i wszelkimi sposobami ,w imię szczęścia przyszłych pokoleń. Będąca dziełem Stwórcy przyroda miała zostać przez człowieka „zwyciężona”, jej dary „wydarte 6iłą”, a najwyższą wartością moralną człowieka miała się stać „odpowiedzialność wobec narodu”. „Wiek XX – powiedział abp Kirył – zrodził najbardziej dramatyczny kierunek rozwoju – przyspieszenie postępu naukowego i technicznego jako rzeczy autonomicznych. To ta autonomia radykalnie zmieniła obraz społeczeństw, stylu życia i zachowań, sposób traktowania przyrody przez ludzi. To ona spowodowała konfrontacje i konflikty społeczne”. „Niewolnictwo konsumpcji” dotknęło nie tylko Zachód, ale i Wschód Europy. Zdaniem mówcy wszystkie współczesne kryzysy są kryzysami moralnymi. Zadaniem Kościołów, a także wszystkich chrześcijan, jest wskazanie światu, że droga wyjścia z kryzysów wiedzie przez nawrócenie serca (metanoia). Pokój, sprawiedliwość i zachowanie stworzenia – to nie cel, ale warunki, które są niezbędne dla osiągnięcia końcowego celu ludzkiej egzystencji – „aby Bóg był wszystkim we wszystkim'' (I Kor. 15:19). Wychowanie moralne, zwłaszcza młodzieży, poruszanie sumień i tworzenie porozumienia między ludźmi, również między wierzącymi i niewierzącymi, staje się pilną koniecznością, j Sprawa odpowiedzialności Kościołów i chrześcijan za pokój i sprawiedliwość na tym świecie, za życie w harmonii z dziełem Stwórcy, jako Jego bezcennym darem, była chyba najsilniej podkreślaną sprawą podczas Zgromadzenia, chociaż sporo mówiono także o zagrożeniu pokoju na świecie, głodzie, niesprawiedliwości i konfliktach. Kardynał Etchegaray odpowiedzialność chrześcijan wywiódł z pierwszego artykułu naszego Wyznania Wiary: „Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”, który to artykuł zwraca nasze oczy ku Bogu, jako źródłu wszelkiego życia, i wskazuje na naszą jedność z całym stworzeniem. Tym samym określa nas jako „stworzenia twórcze” i „odpowiedzialne”. Sprawiedliwość – w świetle Biblii – jest wszelką działalnością skierowaną ku naszym braciom i siostrom, jest darem otrzymanym przez nas wszystkich dzięki łasce Boga. Pokój zaś jest owocem sprawiedliwości: „I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wsze czasy” (Iz. 32:17). Chrześcijanie nie mają monopolu na pokój i sprawiedliwość, bo wszyscy razem – cała ludzkość – podróżujemy przez życie we wspólnocie łaski. Główną płaszczyznę pokoju i sprawiedliwości wyznaczają znaki mesjańskie (wezwanie Marii: „Róbcie wszystko, co On wam powie” i cud przemiany wody w wino), a my powinniśmy uczynić wszystko, aby stały się one jak najbardziej widzialne i czytelne. Kościół naszego Pana, jako Kościół Zmartwychwstałego, jest „nowym stworzeniem”, a jego członkowie są odpowiedzialni za to, by swemu życiu dzień po dniu nadawać ewangeliczną jakość. W „Dokumencie końcowym” Zgromadzenia stwierdza się, że głębokie zaangażowanie Kościołów w pracę nad pokojem, sprawiedliwością i życiem w jedności ze stworzeniem jest źródłem nadziei i odwagi dla chrześcijan. „Jako delegaci Kościołów europejskich zobowiązujemy się do pracy w naszych Kościołach i społecznościach dla pokoju, sprawiedliwości i jedności ze stworzeniem. Prosimy wszystkie Kościoły w Europie, aby czyniły to samo w swoich krajach i na polu międzynarodowym”.

NURTY TOWARZYSZĄCE

Jednym z tych nurtów były imprezy organizowane na „Statku życia”. Dwa lata temu w Bazylei miała miejsce głośna katastrofa ekologiczna: wyciek chemikaliów z wielkich zakładów farmaceutycznych Sandoz--Gaigy do Renu. Wtedy to grupa młodych ekologów nabyła starą barkę „Viruna” i zainstalowała na niej laboratorium umożliwiające badania wód Renu w każdym jego miejscu. Nazwano ją „Statkiem życia”. Wspomniana katastrofa uwrażliwiła Szwajcarów na problemy zanieczyszczania ich pięknej przyrody i wcale nie przypadkowo władze miasta zaproponowały Bazyleę jako miejsce Zgromadzenia, na którym prawa harmonii z całym stworzeniem tak ważną odgrywały rolę. Na czas Zgromadzenia „Statek życia” przejęły kobiety z Europejskiego Forum Kobiet Chrześcijańskich, by urządzać na nim odczyty, inscenizacje i dyskusje na tematy szczególnie interesujące kobiety (przykładowe tematy to: „Kobiety widzą dzieło stworzenia inaczej”, „Kobiety i praca dla pokoju”, „Kobiety w opozycji”, „Losy kobiet na różnych kontynentach”, „Kościół kobiecy w USA”. „Wspólnota kobiet i mężczyzn w Kościele – rzeczywistość czy utopia”, „Dziecko a ruch drogowy”). „Statek kobiet”, bo taką nazwę w tym czasie przyjęło to forum, gościł także grupy teatralne oraz murzyńską śpiewaczkę Gospels – Vinie Burrows z USA. Miejscem nabożeństwa ekumenicznego kobiet (a także codziennych medytacji) był natomiast kościół Predigerkirche.

Następny nurt tematyczny stanowiło „Visitor’s forum”, w ramach którego odbywały się wykłady i dyskusje pod hasłem „Pojednanie”: „Niestosowanie przemocy”, „NATO i środki bezpieczeństwa”, „Dzieci noszą broń”, „Droga w kierunku Kościoła Pokoju”, „Brygady pokoju w Gwatemali”, „Fizyczne i duchowe przygotowanie do działalności bez przemocy”.

Duże zainteresowanie wzbudzał „Warsztat przyszłej Europy”. 120 grup z różnych krajów europejskich prezentowało swój dorobek w postaci organizowanych dyskusji, skeczów, występów muzycznych, pokazów video i przeźroczy, prezentacji publikacji i przedmiotów sztuki, stanowiących ilustrację tematu „przyszłość Europy”. Praktycznie rzecz biorąc reprezentowana tam była również teraźniejszość Europy, a nawet całego świata, zwłaszcza zaś jego punktów zapalnych. Uczestnicy „Warsztatu” zajęli prawie cały parter Mustermesse i od rana do późnego wieczora płynął tamtędy gęsty tłum.

Problemami, które najsilniej poruszają sumienia ludzi Zachodu, są głód i niedożywienie na świecie, sytuacja imigrantów, wyzysk i niesprawiedliwość w krajach Trzeciego Świata. Osoby zaangażowane w różne ruchy i organizacje działające na rzecz likwidacji tych zjawisk były obecne nie tylko w halach Mustermesse, lecz także przed kościołami, w których odbywały się nabożeństwa lub spotkania.

Nurtom merytorycznym towarzyszyły przez cały czas imprezy kulturalne, wpisane w program Zgromadzenia. I tak można było pójść do kościoła św. Piotra na koncert „Requiem dla Bonhoeffera – umarli wszystkich narodów”, przygotowanym przez prof. Waltera Hollenwegera, lub na koncert Orkiestry Młodzieżowej z Akademii Muzycznej pod dyr. Jana Dobrzelewskiego, grającej utwory Mozarta; można też było posłuchać prawosławnych śpiewów kościelnych w wykonaniu Chóru Akademii Duchownej z Leningradu (brał on także udział w porannym nabożeństwie ekumenicznym) albo „Stworzenia” Haydna w wykonaniu Drezdeńskiej Orkiestry Symfonicznej, a nawet pop-muzyki w wykonaniu zespołu „Gen Rosso” połączonej z medytacjami na temat „Pokój”. Na ten sam temat można było medytować przed wystawą obrazów Marca Chagalla i Franza Marca lub oglądając wystawę „Zrozumienie” w ogrodzie botanicznym.

Każda z tych propozycji była i interesująca, i doskonale przygotowana, wybór był więc trudny i zawsze powstawało jakieś poczucie niedosytu i żalu, że z czegoś trzeba zrezygnować.

GOŚCINNOŚĆ BAZYLEI

oraz sprawna organizacja samego Zgromadzenia i imprez towarzyszących były godne podziwu. Zgromadzenie rozpoczęło się nabożeństwem w Munster, a uroczystości inauguracyjne odbyły się na rynku przed Ratuszem. Niezwykle serdeczne przemówienia przedstawicieli władz krajowych i miejskich, występy chórów i zespołów dziecięcych oraz poczęstunek sprawiły, że zapanowała od początku atmosfera powszechnego święta ludowego. Osiągnęła ona punkt kulminacyjny podczas zorganizowanej w czwartek wycieczki przez trzy kraje, w której wzięło udział chyba z 5 tys. osób. Jej uczestnicy przeszli pieszo z placu przed Mustermesse do miasteczka Friedligen w RFN, gdzie zostali bardzo serdecznie przyjęci i ugoszczeni przez miejscową ludność (nakarmiono 5-tysięczną rzeszę i chleba nie zabrakło, mimo że cudu nie było), powitani przez biskupów Engelhardta oraz Wehrle, którzy odprawili ekumeniczne nabożeństwo. Następnie wycieczkowicze przepłynęli statkami na drugą stronę Renu do francuskiego miasteczka Huningen i tu także zostali serdecznie u-goszczeni. Ta powszechna serdeczność, uśmiechy na twarzach strażników granicznych i celników sprawiły, że czuło się autentyczne braterstwo ludzi i wiarę w to, że idea wspólnego europejskiego domu jest możliwa do urzeczywistnienia.

Delegaci i goście Zgromadzenia mieszkali u osób prywatnych, które same się zgłosiły na apel organizatorów. Gospodarze starali się zapewnić swoim gościom nie tylko jak najlepsze warunki, ale byli również dla nich serdeczni i troskliwi, obdarzali ich zainteresowaniem i prezentami.

W niedzielę, 21 maja, na placu przed katedrą odbyło się nabożeństwo kończące Zgromadzenie. Pogoda dopisała i tak jak przez cały miniony tydzień świeciło słońce. Sadziliśmy właśnie „dobre drzewo”, prawdziwe drzewko, które – jak i ta wspólnota, którą między nami stworzyło Zgromadzenie – za parę lat wyda prawdziwe owoce, a prof. Carl Friedrich von Weizsacker wygłaszał pożegnalne przemówienie, gdy nagle na podium wdarła się grupa młodzieży, odsunęła siwowłosego profesora i zaczęła wykrzykiwać jakieś żądania, groźby, złorzeczenia. Powiało grozą, przypomniały się zamachy na pastora Martina Luthera Kinga i papieża Jana Pawła II. Zanim jednak stojący w odwodzie policjanci zdołali ruszyć do akcji, tłum wzniósł potężny śpiew: „Veni, Sanctus Spiritus” i „Let us hear! What God, the Lord, has said”. Okazało się później, że była to „grupa alternatywna”, w większości złożona z narkomanów, niektórych chorych na AIDS. Toczą oni boje z władzami miasta o lokalizację swego ośrodka i, jak dotąd, odrzucają wszystkie propozycje, łącznie z 2 min franków dotacji. Zamanifestowawszy swą niezależność i powiedziawszy co mieli do powiedzenia, młodzi wycofali się, a przemówienie profesora von Weizsackera, znanego ze swej postawy non-violence, zostało dokończone.

„Włóż miecz swój do pochwy; wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną” (Mat. 26:52) – powiedział Jezus do Piotra. Ale te słowa odnoszą się także do nas. Dlatego trwajmy w wierze, nadziei i miłości. Czyńmy pokój i sprawiedliwość w jedności z całym stworzeniem.