Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 1-2 / 1989

Pierwsza Międzynarodowa Konsultacja Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych i Światowej Rady Metodystów odbyła się w London Colney k. St. Albans (Wielka Brytania) od 20-23 lipca 1985 r. Dokonaliśmy przeglądu okoliczności, w jakich wiele naszych Kościołów członkowskich nawiązało już stosunki w różnych częściach świata, studiowaliśmy jednoczącą nas Ewangelię i w jej świetle przebadaliśmy przyczyny, które powodują, że jesteśmy rozdzieleni. Bardzo szybko stwierdziliśmy, że możemy dać wyraz naszej wspólnej wierze, do świadczenia o której jesteśmy dziś zobowiązani. Przedstawiamy te ustalenia naszym światowym społecznościom wyznaniowym jako znak tego, co można będzie u-czynić dla naszego wspólnego porozumienia w przyszłości, jeśli te propozycje zostaną przyjęte.

EWANGELIA, JAKĄ DZIŚ WYZNAJEMY

Jako Kościoły metodystyczne i reformowane składamy podziękowanie Bogu i wyrażamy radość ze wspólnego świadectwa o Ewangelii. Ewangelia jest dowodem miłości Boga. który tak umiłował świat, że dał Syna swego jednorodzonego. Chrystus, jako prawdziwy Bóg, ukazuje nam myśl i serce Ojca – pełne łaski i prawdy. Jako prawdziwy człowiek bierze na siebie nasze okaleczone przez upadek człowieczeństwo i odkupią nas, gdyż jako człowieka raduje Go wypełnianie woli Ojca. On sam wypełnia podwójne przykazanie: idąc na krzyż umiłował Ojca nade wszystko, na krzyżu zaś – nade wszystko umiłował wrogów, biorąc na siebie najstraszliwszą konsekwencję grzechu – odłączenie od Ojca. On nie tylko przebacza nam nasze grzechy, ale w swej miłości jednoczy nas z sobą. Tak więc, skoro jesteśmy w Chrystusie, nasze o-kaleczone człowieczeństwo zostaje odnowione, a my coraz bardziej upodobniamy się do obrazu Boga, ponieważ Chrystus prowadzi nas do Ojca. Jest to dzieło Ducha Świętego, który przejmuje wszystko od Chrystusa i sprawia, że On jest obecny wśród nas w Słowie i Sakramencie, a my stajemy się dzięki Niemu zdolni do uczestniczenia w Jego życiu.

Chrystus przybył [na ziemię] zwiastując królewskie rządy Boga we wszystkich dziedzinach życia: głosił wolność pojmanym, dobrą nowinę ubogim, przejrzenie ślepym. Ponieważ zwiastował On Królestwo, Kościół słusznie czyni zwiastując Chrystusa, bowiem w Nim ucieleśniło się Królestwo.

Z miłości Bóg obdarzył ludzkość dwoma wspaniałymi darami: zdolnością poznawania piękna i tajemnicy natury oraz życiem w społeczności, a nie w samotnym odosobnieniu. Grzech gasi jednak radość tego poznania, sprawia, że zatracamy poczucie odpowiedzialności za naturę, niszczy pokój – „shalom” – społeczności. Kryzys ekologiczny, rozdrobnienie społeczeństw, okaleczone życie osobiste, pozrywane więzi społeczne, głód wywołany chciwością, niesprawiedliwość i rasizm – oto jego skutki. Ponieważ Bóg nas miłuje, nie likwiduje zła po prostu rozkazem, lecz nam powierza służbę pojednania w imieniu Chrystusa. Najważniejszym zadaniem Kościoła jest odzwierciedlanie w słowie i czynie zbawczego dzieła Chrystusa oraz wskazywanie drogi ku nadziei i wolności.

Wprawdzie Kościół otrzymał ten dar ftj. służbę pojednania], ale często nie robił z niego u-żytku i dlatego ma swój udział w krzywdzie, chciwości, wyzysku i konfliktach na świecie.

Zaprawdę – niejednokrotnie sam je powodował! Bóg wzywa nas, abyśmy odrzucili te błędy. Tak więc, na przykład:

W obliczu zagrożenia całego stworzenia musimy świadczyć o miłości Boga do świata, który On stworzył, zachowywać jego zasoby i przeciwdziałać ich nadmiernej eksploatacji.

W obliczu niebezpieczeństwa wojny nuklearnej musimy nieść świadectwo Bożego planu pokoju i pracować nad wyeliminowaniem środków masowej zagłady. W obliczu zła i niesprawiedliwości rasizmu, w świetle Chrystusowego odkupienia całego rodzaju ludzkiego i Jego miłości ogarniającej wszystkich ludzi, musimy rasizm uznać za grzech, a jego teologiczne usprawiedliwianie za herezję. Zgodnie z tym nie pozostaje nam nic innego, jak tylko potępić apartheid w Afryce Południowej.

Takie rozumienie łaski Bożej nadaje Ewangelii charakter uniwersalny. Wynikają z tego: służba, misja, współczucie, jedność, które nie powinny być postrzegane jako odrębne wartości. Trwając w Chrystusie i żyjąc przez wiarę w Jego skończone dzieło odkupienia, w coraz to większym stopniu dzielimy Jego troskę o wyrzuconych poza nawias społeczeństwa, uwięzionych, tych, co nie dostąpili przebaczenia, i o zrozpaczonych. Włączamy nasze nieudolne modlitwy w ich intencji do doskonałej modlitwy Chrystusa, który jako człowiek jest naszym najwyższym Kapłanem. Ponieważ On uznał nas jedynie dzięki swej łasce, jesteśmy związani z naszymi współbraćmi, którzy – tak jak i my – zostali przez Niego u-znani. Ponieważ sami dostąpiliśmy niezasłużonej łaski Bożej i nowej nadziei, dzielimy się nimi z tym pełnym rozpaczy światem, tak abyśmy wszyscy razem mogli połączyć się w radosnym wysławianiu Boga, służeniu Mu i wypełnianiu z upodobaniem Jego woli.

REFLEKSJA NAD NASZYM DZIEDZICTWEM

Byliśmy w stanie stwierdzić to, co wyżej, ponieważ nasze obie tradycje pozwalają nam na wspólne rozumienie wielu prawd powszechnej wiary chrześcijańskiej, przede wszystkim czystej łaski Bożej objawiającej się w Jezusie Chrystusie, a za pośrednictwem Ducha Świętego – w życiu poszczególnych chrześcijan, społeczności chrześcijańskiej i świata. Wspólnie uznajemy usprawiedliwienie z łaski przez wiarę za główną zasadę, a także jej podstawowy związek z posłuszeństwem woli Bożej. Dlatego potwierdzamy zobowiązanie do wiernego głoszenia i służenia Ewangelii w świecie i dla świata oraz uznajemy jej etyczne i społeczne skutki we wszystkich dziedzinach życia. U podstaw tego twierdzenia leży wspólne uznanie Pisma świętego za jedyny autorytet w sprawach wiary i życia chrześcijańskiego.

Spoglądając na nasze obie tradycje w świetle Ewangelii, którą głosimy, stwierdzamy, że wobec naszej przeszłości musimy zachować zarówno krytycyzm, jak i poszanowanie. I tak na przykład: niektórzy ewangelicy reformowani przywiązują nadmierną wagę do wartości drugoplanowych. Niektórzy metodyści z kolei idealizują Wesleya, nie biorąc pod uwagę uwarunkowań, w jakich żył i działał. Dalej – musimy liczyć się z historią naszych wewnętrznych podziałów i z faktem, że w niektórych regionach członkowie tej samej wspólnoty wyznaniowej współżyją ze sobą pośród nie wyjaśnionych różnic, których sobie nawet nie uświadamiają. Dalej – Kościoły członkowskie obu naszych społeczności wyznaniowych mogą zbyt łatwo uznać za wzorzec te formy tradycji, które wykształciły się w określonym miejscu, niepomne faktu istnienia gdzie indziej odmiennych postaci tej samej tradycji.

Zbyt często [w przeszłości! chrześcijańskie wspólnoty, ze względu na wierność swojej wierze, tak jak ją wtedy pojmowały, rzucały na siebie wzajemne potępienia. Szczęśliwie nie stało się to naszym udziałem, nie musieliśmy więc z tego powodu pokonywać żadnych trudności. Jednakże w przeszłości miały niekiedy miejsce między nami burzliwe dysputy na podstawowe tematy Ewangelii. Istnieją także ciągle jeszcze inne zagadnienia, na które mamy różny punkt widzenia, a to prowadzi do nieporozumień. Nasze obecne stosunki zyskałyby na wyjaśnieniu tych spraw w świetle obecnego rozumienia przez nas Ewangelii i jesteśmy przekonani, że da się to osiągnąć.

Podajemy kilka najważniejszych przykładów.

Pierwsza sporna sprawa dotyczy predestynacji oraz wolnej [nieskrępowanej] łaski. Problem ten nie jest bynajmniej z lamusa, gdyż fałszywe przedstawianie tych spraw nadal wywiera niekorzystny bezpośredni wpływ na życie ludzi w niektórych stronach świata. Jesteśmy jednak przekonani, że teraz, dzięki naszemu wspólnemu rozumieniu nieograniczonej łaski Bożej dla wszystkich ludzi, mamy okazję zrewidować nasze poglądy, potwierdzić bezsporne prawdy Ewangelii, których obie strony starały się bronić, oraz unikać wypaczeń, do których każda ze stron była skłonna. Uznajemy, że kluczem do rozwiązania tej sprawy musi być nauka o Chrystusie jako Wybranym Bożym, któremu zawdzięczamy naszą pozycję.

Każda z naszych tradycji w początkach swego istnienia miała inny stosunek do Kościoła. U początków tradycji reformowanej legło usiłowanie zreformowania Kościoła zgodnie ze Słowem Bożym. Wyłoniła się z tego złożona sytuacja kościelna (kalwinizm, prezbiterianizm, kongregacjonalizm). Uznawano, na przykład, koncepcję Kościoła jako ludu Bożego Przymierza za jedną z ważniejszych, ale rozmaicie ją interpretowano. Mimo to, faktem pozostaje, że w porównaniu z początkami metodyzmu, ewangelicyzm reformowany już u swego zarania interesował się prawdziwą naturą Kościoła. Metodyzm zaś rozpoczął się od misji wobec nie nawróconych i na początku określał sam siebie jako ruch wewnątrz istniejącego wówczas Kościoła. Dla metodyzmu przeżycie nawrócenia miało większe znaczenie niż chrzest, który mógł być często uważany za tradycyjny obrzęd, ponieważ udzielano go niemowlętom.

Dla metodystów Przymierze było osobistą umową pomiędzy wierzącym a Bogiem, jakkolwiek zawartą w akcie zbiorowego nabożeństwa. Ponieważ metodyzm przebył drogę od rozumienia siebie jako ruchu do pojmowania siebie jako Kościoła, a niektóre gałęzie metodyzmu zawsze określały się w ten drugi sposób, istnieją pewne punkty zbieżne między metodystami a ewangelikami reformowanymi w tej kwestii, jakkolwiek różnice w rozłożeniu akcentów pozostają i wymagają dalszych badań.

Istnieją też nieporozumienia co do metodystycznej nauki o doskonałości chrześcijańskiej, których źródłem jest częściowo nauczanie samego Wesleya na ten temat, a które muszą być wyjaśnione. Istotą jego nauczania było, że świętość oznacza doskonałą miłość, chociaż, trzeba to stwierdzić, metodyzm nie zawsze był w tej sprawie konsekwentny. Także pewne wypaczenia w nauce reformowanych doprowadziły z jednej strony do antynomianizmu, z drugiej zaś do legalizmu, co przysłoniło nadrzędność łaski.

WSPÓLNE GŁOSZENIE EWANGELII

W świetle Ewangelii, którą wyznajemy, i na podstawie tego wszystkiego, co jest nam wspólne, potwierdzamy konieczność wspólnego głoszenia Ewangelii.

Z samej swojej natury Ewangelia jest Dobrą Nowiną, a celem Kościoła jest jej głoszenie.

Ewangelizacja jest warunkiem naszego istnienia. Kościół jest zobowiązany do tego, by rzucał wyzwanie strukturom i instytucjom społecznym i wywierał na nie wpływ, To zobowiązanie jest nierozłącznie związane z naszym rozumieniem Ewangelii.

Ewangelia zwraca się do jednego ludu. A ponieważ jest wieścią o pojednaniu, podział Kościoła sprzeciwia się samej jej naturze. Czy będziemy mogli konsekwentnie głosić Dobrą Nowinę o pojednaniu, jeżeli nie dołożymy starań, aby dawać coraz pełniejsze świadectwo jednającej miłości Bożej pośród nas samych? Jako metodyści i reformowani potwierdzamy nasze zasadnicze rozumienie posłannictwa Ewangelii. Uznajemy wzajemnie wartość udzielanego Chrztu, mamy wspólną Eucharystię wokół Stołu Pańskiego dostępnego dla wszystkich, którzy miłują Chrystusa, wzajemnie też uznajemy urząd duchownego. Skoro tak wiele mamy wspólnego, powstaje pytanie, dlaczego nadal jesteśmy podzieleni?

Kościoły członkowskie naszych obu społeczności będą musiały udzielić odpowiedzi na to pytanie na podstawie własnych doświadczeń. Jakie kroki powinny zostać podjęte przez Światowy Alians Kościołów Reformowanych i Światową Radę Metodystów, aby nasze dwie światowe społeczności mogły głosić wspólne świadectwo? W jaki sposób oba te gremia mogą ułatwić wspólne składanie świadectwa na płaszczyźnie lokalnej, regionalnej i międzynarodowej?

Z całym szacunkiem zwracamy się do Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych i Światowej Rady Metodystów, aby po starannym zapoznaniu się z tym raportem, wyraziły zgodę na wyznaczenie niebawem zespołu konsultantów w celu przygotowania przyszłej konsultacji w 1987 r., która podjęłaby dalsze studia nad tymi tematami.

[Raport z drugiej konsultacji, która miała miejsce w 1987 r., zamieścimy w następnym numerze „Jednoty” – red.]