NR 1/2017, s. 5
Musimy rozwijać dialog
Jaka była odpowiedź XIX-wiecznego chrześcijaństwa, głównej religii europejskiej, na rozpaczliwe pytania zagubionego człowieka o swoją kondycję? Dwaj filozofowie, Kierkegaard i Nietzsche, obrazowo wyrazili potrzebę nowego, duchowego przesłania swoich Kościołów. Brak odpowiedniej reakcji na ich prośby wynikał albo z tego, że żadna z tych instytucji religijnych nie miała wówczas wielkich przywódców, którzy byliby w stanie prowadzić ludzi, albo że imponujące postępy w nauce i technice przytłoczyły umysły ludzi, odciągając ich od refleksji religijnej. Teocentryzm został wyparty przez antropocentryzm, co z kolei przyczyniło się do pojawienia się w XX wieku nowych idoli, jak Hitler czy Stalin (...).
W obecnych zmieniających się czasach chrześcijaństwo, tak samo jak judaizm, ciągle musi wskazywać nowe, duchowe ścieżki. Każde pokolenie ma swoje własne potrzeby duchowe i woła o wzorcowych liderów. Żadna religia statyczna nie ma przyszłości. Musimy rozwijać dialog i dynamiczne sposoby myślenia.
Nietzsche i Kierkegaard krytykowali w swoich czasach nieistotność przesłania swych instytucji religijnych w dramatycznej, zmieniającej się rzeczywistości. Gdy biurokracja i interesy osobiste ograniczają religijną kreatywność, wtedy religie biblijne przeżywają kryzys.
Rabin Abraham Skórka, „Żydzi i chrześcijanie w nowym świecie”, „Więź”, wiosna 2017, s. 165.