Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2016, ss. 21–24

6 lipca 2015 r. obchodziliśmy 600. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jana Husa podczas soboru w Konstancji. Dla wielu chrześcijan stało się to okazją do przypomnienia osoby i dzieła życia – jak go nazywali jego ziomkowie – Mistrza Jana. W tym określeniu ogniskowały się zawsze szacunek dla wiedzy, wdzięczność za odpowiedzialną posługę duszpasterską, podziw dla wytrwałości w walce o prawdę ewangeliczną w życiu Kościoła i serdeczny żal za fizyczne i psychiczne cierpienia, których nie oszczędzili mu oprawcy podczas jego kaźni. Dziś publikujemy refleksję zawierającą szereg pytań, które zrodziły się pod wpływem obchodów jubileuszowych.

Pierwsze wspomnienie historyczne – najkrócej mówiąc – przywołuje fakty wskazujące, że zarówno swoim życiem, jak i swoją śmiercią Hus zapoczątkował na ziemiach czeskich ruch reform w Kościele. Wspomnienie historyków przypomina, że było to ponad sto lat przed rozpoczęciem procesu reformacji w Europie zapoczątkowanej – jak się przyjmuje formalnie – wystąpieniami ks. dr. Marcina Lutra 31 października 1517 r. w Wittenberdze i ks. Ulryka Zwingliego w styczniu 1518 r. w Zurychu. Czy to wyprzedzenie o sto lat powoduje, że historycy przyznają mu tylko tytuł „poprzednika reformatorów”?

Niech nam – w Kościele ewangelicko-reformowanym w Polsce – będzie wolno stwierdzić, że to za mało. Jeśli przyjmiemy kryterium określające, że reformatorem Kościoła jest ten, kto:

  • zgłasza postulat ważnych reform, istotnych dla pobożności współwyznawców,
  • potrafi bronić taki postulat merytorycznie,
  • poddaje się pod osąd historii, ryzykując nawet swoim życiem,
  • zdobywa dzięki nauczaniu i dzięki takiej postawie naśladowców, czyli tworzy społeczność także gotową do poświęceń,

to Janowi Husowi przysługuje tytuł reformatora Kościoła, a tylko chronologicznie jest poprzednikiem reformatorów z XVI w. Trzeba pamiętać, że Jednota Braci Czeskich, która powstała w 1457 r. była strukturą kościelną niezależną od władzy papiestwa – chociaż Hus nie chciał rozbicia Kościoła. My wiemy, że postulat reform w Kościele został wcielony w życie nie tylko w tej – niewielkiej liczebnie – społeczności, ale także w nurcie podporządkowanym papieżowi i soborom, co zostało potwierdzone przez sobory we Florencji i Bazylei. Początkowo dotyczyło to tylko ziem czeskich, ale historycy odkrywają wpływy ruchu husyckiego na religijność w innych krajach. To świadczy, że postulat reform był poważny i zrozumiały przez współczesnych. Czesi mają szczególne odniesienie do postaci, dzieła, spuścizny i nawet mitu Mistrza Jana. Ten mityczny wydźwięk nadali jego pamięci narodowcy podczas kształtowania się nacjonalistycznej świadomości w XIX w. Oni nie potrzebowali reformatora. Oni potrzebowali mitu uzasadniającego ich idee. Jego zwolennicy i współwyznawcy twierdzą, że stał się symbolem walki o wolność sumienia i walki o prawdę Bożą, symbolem, który towarzyszy narodowi w życiu przez te 600 lat. Przeciwnicy byli niewzruszeni jego cierpieniem w XV w. i najczęściej pozostali nieustępliwi we wrogości po dziś dzień.

Kościół ewangelicko-reformowany w Polsce uznał, że zaistniała potrzeba ogłoszenia Roku Jana Husa. Rozpoczęliśmy ten rok uroczystym nabożeństwem w Pstrążnej 5 lipca 2014 r. Na wspólnej modlitwie i refleksji nad wydarzeniami sprzed lat spotkali się tego dnia ewangelicy polscy i czescy, śpiewały chóry, zagrały Zelowskie Dzwonki, a kazanie wygłosili pastor Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego ks. Helena Junová oraz duszpasterz parafii ewangelicko-reformowanej w Pstrążnej ks. Krzysztof Góral. Obchody Roku Jana Husa zamknęliśmy podczas nabożeństwa w Zelowie 19 lipca 2015 r. To nabożeństwo stało się wydarzeniem, bo wzięli w nim udział biskupi i prezesi Synodów obu Kościołów ewangelickich w Polsce, a kazanie wygłosił synodni senior Ewangelickiego Kościoła Czeskobraterskiego z Czech, ks. Joel Ruml (treść kazania tutaj). Reformowani szczerze cieszyli się, że siostry i bracia luteranie modlili się tego dnia razem z nimi.

*

Podczas Roku Jana Husa w naszym Kościele oprócz refleksji modlitewnej staraliśmy się także o refleksję historyczną opartą na pracy historyków wraz z przywołaniem dokumentacji śladów kultury materialnej. W wyniku takiej inspiracji doszło do wydania w języku polskim, czeskim i niemieckim publikacji przewodnika „Śladami braci czeskich i morawskich po Polsce” autorstwa prof. Joanny Szczepankiewicz-Battek. Otrzymaliśmy wynik osobistego zainteresowania autorki losami społeczności, która odpowiedzialnie i konsekwentnie zaznaczyła granice obszaru, na którym posłuszeństwo przykazaniu miłości bliźniego stało się widoczne. Przewodnik jest także wynikiem dokumentacji zabytków przez oboje małżonków Battek.

Historycy i teologowie pomogli nam zorganizować 18 kwietnia w Bełchatowie konferencję poświęconą Mistrzowi Janowi oraz husytyzmowi w jego szerszym kontekście. Treści tej popularno-naukowej konferencji, podobnie jak innych, naukowych, w których w minionych miesiącach uczestniczyliśmy, raczej nie powinno się przedstawiać w streszczeniu. Specyfiką takiej konferencji jest akademicki, a więc na wysokim poziomie szczegółowej argumentacji sposób przedstawiania przedmiotu. Próba streszczenia poszczególnych prezentacji – po jednorazowym wysłuchaniu – odbiera im w dziewięćdziesięciu procentach to, co najważniejsze: istotne szczegóły wiedzy, walor indywidualnego interpretowania, erudycję prelegenta i zachowanie sekwencji podawanych argumentów. Zainteresowanie opinii publicznej w takim przypadku objawia się oczekiwaniem na ukazanie się materiałów z danej konferencji drukiem.

By podtrzymać to zainteresowanie podam przykłady takich opracowań, w których – moim zdaniem – erudycja prelegenta była połączona z wynikami własnych drobiazgowych badań źródłowych. Podczas konferencji w Bełchatowie bardzo zaciekawił mnie prof. Paweł Kras z KUL swoim wykładem „Polscy husyci w świetle piętnastowiecznej dokumentacji sądów kościelnych”. Podczas konferencji w Gdańsku wykładowca z Czech, dr Martin Nodl, przedstawił sposób opracowania „De Ecclesia” przez Jana Husa. Podczas konferencji w Pradze prof. Klaus Fitschen z Lipska, omawiając różne problemy w swoim wykładzie „Reformacja i sekularyzacja w Europie”, próbował także odpowiedzieć na pytanie: czy reformacja jest odpowiedzialna za sekularyzację, czy może reformacja była jej instrumentalną przyczyną?

Konferencję w Gdańsku 8 czerwca 2015 r. zatytułowaną „Życie i dzieło Mistrza Jana Husa – konferencja naukowa w 600. rocznicę jego męczeńskiej śmierci” wspólnie zorganizowali Instytut Historii Uniwersytetu Gdańskiego i Diecezja Pomorsko-Wielkopolska Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. Odnotowanie jej w tym artykule nie jest próbą zawłaszczenia cudzego dorobku. Szczerze ucieszyliśmy się, że w Roku Jana Husa zostaliśmy zaproszeni na bardzo ciekawą konferencję. Teraz, w formie podziękowania staram się o tym osiągnięciu poinformować jak najszerszy krąg czytelników.

9 czerwca 2015 r. Parafia Ewangelicko-Reformowana w Żychlinie wspólnie z Zespołem Szkół Ekonomiczno-Usługowych im. Fryderyka Chopina (ZESU) w Żychlinie zorganizowały konferencję popularno-naukową pt. „Dziedzictwo Jana Husa a tradycje humanistycznej Europy Środkowej – w 600. rocznicę tragicznej śmierci”. Konferencję rozpoczął Piotr Rosiak, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w ZESU, wykładem „Wpływ husytyzmu na ziemie polskie”. Prezes Synodu Ewa Jóźwiak przedstawiła ośrodki związane z braćmi czeskimi w Wielkopolsce, a ks. Tadeusz Jelinek mówił na temat „Czeskie dziedzictwo w żychlińskiej parafii ewangelicko-reformowanej”. Z kolei dr Marcin Mielczarek, rzeźbiarz, adiunkt na Wydziale Rzeźby i Działań Interaktywnych ASP w Łodzi, przedstawił swoje dzieło związane z Janem Husem – pracę pt. „Flogeros” – i mówił o cierpieniu w sztuce. Jego siostra, bohemistka dr Joanna Mielczarek, wystąpiła z wykładem „Język i pismo w tradycji husyckiej”.

*

Po informacji o tych konferencjach pragnę podzielić się moim odbiorem tylko jednego zagadnienia. W Bełchatowie dominikanin o. Tomasz Dostatni przedstawił temat „Jan Hus z dzisiejszej perspektywy katolika w Polsce”. Był to niewątpliwie poważny wkład w ekumeniczną atmosferę obchodów Roku Jana Husa w Polsce. Wiadomo, że podczas międzywyznaniowych spotkań osoba i dzieło Mistrza Jana przez długie stulecia dzieliły ewangelików i katolików albo łączyły w gniewnych waśniach. Prezentacja o. Dostatniego jest świadectwem, że ta postać i to dzieło mogą być podstawą dialogu ekumenicznego. Spróbujmy przyjrzeć się temu zagadnieniu.

Wydaje się, że pierwszy impuls – na przestrzeni ostatniego półwiecza – do poszukiwania nowej oceny Jana Husa w środowisku rzymskich katolików wniósł kard. Josef Beran, gdy podczas soboru watykańskiego II w dyskusji na temat „Deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae” odwołał się do sylwetki i przykładu życia Jana Husa. Przedstawił go jako...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

 

* * * * *

ks. Roman Lipiński – emerytowany duchowny ewangelicko-reformowany, notariusz Synodu, członek Komisji Dialogu Polskiej Rady Ekumenicznej