Drukuj
NR 11-12 / 2009

Seminarium Teologiczne prowadzone przez ks. Chrisa Matacheru i ks. Klaasa Govertz z Holandii zgromadziło w dniach 7-11 września 2009 roku w Gdańsku-Oliwie grupę duchownych i świeckich teologów z naszego Kościoła.

     Zamieszkaliśmy w opustoszałym na okres wakacji akademiku w Gdańsku-Oliwie, niedaleko posiadłości Lecha Wałęsy. Ponieważ nie było tam stołówki, śniadania i kolacje robiliśmy we własnym zakresie, a na obiady chodziliśmy do pobliskiej włoskiej restauracji, położonej koło meczetu. Gdy spacerowaliśmy wieczorami, widzieliśmy jego rozświetlone okna i pośpiesznie zdążających na modlitwę spóźnialskich – trwał właśnie ramadan.
      Poranne rozważania seminaryjne i modlitwę prowadzili na naszym seminarium duchowni. Pierwsze rozważanie, otwierające seminarium poprowadził ks. bp Marek Izdebski. Mówiąc o przymierzu Boga z nami nawiązał do Bożej solidarności z ludźmi. Jakże szczególnie brzmiały te słowa w Gdańsku, który w latach 80. stał się poprzez „Solidarność” inspiracją dla całego świata.
     Przedmiotem naszych studiów była egzegeza Księgi Genesis. Tekst hebrajski czytali i tłumaczyli jego zawiłości wykładowcy holenderscy. Zastanawialiśmy się, co znaczy hebrajskie sefer toledot. Według różnych tłumaczeń biblijnych to: „księgi rodzajów”, „rodowód potomków”, „księga potomków”, „dzieje potomków”. A jest tych rodowodów w księdze Genesis dużo. Nasi nauczyciele wyjaśniali, że rodowody te służą pokazaniu już w pierwszej księdze Biblii, jak powstawał Izrael jako naród wśród innych narodów ziemi, czym on jest, jaka jest jego tożsamość. Mówili, że księga Genesis to nie historia powstania ludzkości, ale wskazanie, kto stał u jej początków. Przypominali, że powstanie Izraela jako narodu wśród innych narodów na ziemi nie było sprawą naturalną i oczywistą, ale cudem. Podobnie rzecz się ma z pierworództwem Izraela, które nie jest sprawą naturalną, nie jest jego własnością ale darem Boga, który wybiera.
     W ożywionych dyskusjach wymienialiśmy poglądy. Nie zabrakło też czasu na wieczorny spacer po molo w Sopocie i wyprawę na smażoną rybę w Gdyńskim porcie.
     Tegoroczny wybór miejsca seminarium nie był przypadkowy. Skróciliśmy je nawet o półtora dnia, aby uczestniczyć w XV Forum Inteligencji Ewangelickiej, które odbyło się w Sopocie w dniach 11-13 września. Tematem wiodącym spotkania był Ewangelicki etos pracy.
     Imprezę rozpoczęła wycieczka zatytułowana „Ewangelicki Gdańsk”, w której wzięli udział również goście z Holandii, prowadzący kilka dni wcześniej seminarium teologiczne.
     Obrady zainaugurowano w sopockim ratuszu. W programie znalazły się wykłady teologów, socjologów i historyków ewangelickich. Zabrakło, niestety, zapowiedzianego wystąpienia przedstawiciela przedsiębiorców ewangelickich nt. etyki pracy w biznesie, ale mimo to były liczne nasze głosy w dyskusji na ten temat.
     Piątkowe popołudnie przeznaczono na „Blok kalwiński”, w ramach którego o Reformatorze mówili: ks. bp Marek Izdebski i ks. Roman Lipiński. Udało się też pokazać ekspozycję o Janie Kalwinie. Sporym zainteresowaniem cieszyła się świeżo wydana książka Alistera McGratha Jan Kalwin. Studium kształtowania kultury Zachodu. Już pierwszego dnia sprzedaliśmy cały zabrany ze sobą zapas. Dodatkowe egzemplarze sprowadziliśmy prosto z Wydawnictwa Naukowego „Semper”.
     W sobotę krąg dyskusyjny nt. etyki pracy animował Jarosław Świderski. Po niedzielnym nabożeństwie ks. Roman Lipiński, duszpasterz grupy diasporalnej naszego Kościoła w Sopocie, przedstawił członków tej grupy pozostałym ewangelikom reformowanym przybyłym na forum i zaproponował wspólne zdjęcie. Stanowiliśmy w tym roku jedną czwartą wszystkich uczestników forum!

Ewa Jóźwiak