Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 3-4 / 2009

W debatach pomiędzy chrześcijanami, dotyczących odpowiedzialności względem Ziemi, cytuje się często Biblię. Szuka się argumentów dla usankcjonowania różnych stanowisk. Żeby usprawiedliwić prawo do eksploatacji Ziemi, niektórzy wskazują nakaz z Genesis 1;26-28, by panować nad wszystkimi stworzeniami. Inni powołują się na Mat. 24:36-42, by uprawomocnić błędną etykę wobec Ziemi, ponieważ chrześcijanie (według tej opinii) mają być usunięci z powierzchni planety, kiedy Jezus powróci. Dlaczego więc dbać o coś, co (wkrótce) zostanie zniszczone? Inni cytują II List Piotra 3:1-10, by uzasadnić całkowitą destrukcję Ziemi i zastąpienie jej czymś całkowicie nowym.
    
Ci, którzy są odmiennego zdania, podają inne interpretacje tych tekstów oraz powołują się na kolejne fragmenty biblijne, takie jak Psalm 104 i Rzymian 8. Uzasadniają, iż ludzie są stworzeni, by chronić Ziemię oraz wielość jej stworzeń, a Bóg w przyszłości nie zniszczy Ziemi, lecz ją zbawi.
    
Ważne jest, by uważnie prześledzić i zinterpretować te, tak często cytowane, teksty. Sporo osób robi to od lat. Właściwie rozumiana Księga Genesis nie nazywa „panowania” dominacją, Mat. 24 nie traktuje o „porwaniu”, a Drugi List Piotra nie uzasadnia destrukcji Ziemi. W owych debatach niektóre ważne cytaty biblijne są ignorowane. Przytoczmy więc krótką listę tekstów, pozwalajcych zrozumieć, jak należy troszczyć się o naszą planetę.

Ludzie z prochu: Genesis 2:4-15

Kim jesteśmy jako ludzie? Odpowiedzi na to pytanie były udzielane odkąd istniejemy. Niektórzy mówią, że jesteśmy duszami uwięzionymi w ciałach. Inni, że jesteśmy myślącym umysłem przywiązanym do rozciągłej materii. Albo że nie jesteśmy niczym więcej, jak tylko wartą 27.63 dolarów mieszanką węgla, tlenu, wapnia i tym podobnych składników.
     Ten tekst podkreśla, że jesteśmy ziemskimi stworzeniami. W hebrajskiej grze słów wyraża myśl, że jesteśmy ’adam z ’adamah. Jesteśmy Adamem (człowiekiem), ponieważ zostaliśmy stworzeni z ’adamah lub inaczej gruntu ornego. Bóg wziął nieco ziemi i tchnął w nią swego życiodajnego Ducha. Jesteśmy ożywioną ziemią, Duchem ożywiającym proch. Jesteśmy także, oczywiście, stworzeni na obraz Boży, zaś jako nosiciele boskiego obrazu jesteśmy ziemscy. Jesteśmy pokornymi ludźmi z prochu.
     Co więc powinniśmy robić? Jakie jest nasze, dane przez Boga, powołanie? Tekst kładzie nacisk na to, że my, ludzie z prochu, mamy służyć Ziemi i chronić ją. To jest tłumaczenie ostatniego fragmentu z Gen. 2:15. Bóg umieścił stworzenia ludzkie w ogrodzie, żebyśmy ’abad (służyli) i shamar (chronili) Ziemię. Dokładnie tak, jak jest napisane na każdym wozie policyjnym w Chicago: służyć i chronić. Naszym powołaniem jest być „gliniarzami” Ziemi, służąc i chroniąc ten nasz ziemski dom tak, żeby wraz z nami mógł kwitnąć. Naszym powołaniem danym przez Boga jest nieść shalom – nie tylko brak konfliktu, ale dobrobyt wszystkiego.

Przymierze z Bogiem: Genesis 8:1-9:17

W tym tekście Bóg pamięta o Noem i jego rodzinie. Zazwyczaj zapominamy lub ignorujemy fakt, że Bóg także pamięta o zwierzętach, dzikich i udomowionych. Wraz z Noem na jego pływającej arce chroni ginące gatunki. Troska Boga obejmuje więc nie tylko ludzi. Nie powinniśmy być tym zaskoczeni, ponieważ Gen. 6:18-22 przypomina, że Bóg nakazał Noemu wziąć ze sobą do arki po parze z każdego żyjącego gatunku, z odpowiednią ilością żywności nie tylko dla ludzi, ale również dla pozostałych pasażerów. Bóg pamięta o nas i pamięta także o naszych zwierzęcych kuzynach.
     Wiele osób odczytuje ten fragment Biblii jako historię przymierza z Noem, ale przecież 8 razy w 10 wersetach (9:8-17) powtarza się informacja, że przymierze zawarte jest nie tylko z ludźmi. W gruncie rzeczy jest ono zawarte z samą Ziemią. Często wydaje nam się, że Bóg interesuje się tylko nami, ludźmi. Przymierze ze stworzeniem uczy nas czego innego. I kiedy wydaje nam się, że tęcza jest dla nas – żeby nam przypomnieć o miłosierdziu Bożym – tekst stwierdza, że jest ona przypomnieniem dla Boga. Frederick Buechner napisał: Tęcza jest jak sznurek przywiązany do Bożego małego palca, żeby Bóg nie zapomniał o swoim wiecznym przymierzu. Bóg widzi tęczę i pamięta o swoim przymierzu ze stworzeniem.

Odpoczynek sabatu: Leviticus 25:1-7

Ten fragment z Księgi Kapłańskiej przypomina, że Boży plan dobrego życia zawiera nie tylko projekt siódmego dnia, w którym wszyscy mają odpoczywać, ale także siódmy, sabatowy rok, podczas którego należy dać ziemi odpoczynek. Daj ziemi czas wolny. Nie przekraczaj granic tego, co ziemia może znieść. Cel tego przykazania jest jasny: jeśli lud Boży będzie przestrzegał tych przepisów, będzie prosperował. Ziemia będzie produktywna. Drzewa będą przynosiły owoce. Będzie panował pokój. Zapanuje shalom.
     Zawarta jest tu głęboka mądrość. Wszyscy potrzebujemy odpoczynku. Dłuższe okresy wypoczynku rzadziej stanowią o mądrym życiu niż krótki, regularny odpoczynek w sabat. Ziemia i zwierzęta pod naszą opieką także potrzebują odpoczynku, aby wszystkim dobrze się wiodło, abyśmy prosperowali wraz z resztą Bożych stworzeń.

Wszystkie stworzenia, chwalcie Pana: Psalm 148

Czy potwory morskie i wysokie drzewa, płazy i ptactwo skrzydlate mogą chwalić Boga? Czy cedry i rzeki mogą klaskać na chwałę Boga? Czy ta mowa wszystkich stworzeń chwalących Boga jest tylko figurą retoryczną? Może psalmista jedynie dał się ponieść emocjom?
     Ten radosny psalm wzywa wszystkie stworzenia – na niebie i na ziemi – by wielbiły Boga Stworzyciela i Zbawiciela. Anioły i gwiazdy świecące. Góry i drzewa owocowe. Młodzieńcy i starcy, kobiety i mężczyźni, królowie i żebracy. Wszystkie stworzenia są wezwane, by śpiewać na chwałę Boga. Owa doksologia stworzenia nie jest nakazem. Uwielbienie współgra z życiem stworzeń, które zostały przez kochającego Boga obdarowane istnieniem i zbawione. Więc, powiada psalmista, śpiewajmy. Każdy z nas na swój własny sposób włącza się w ten chór uwielbienia.
     My, ludzie, jesteśmy wezwani, by ubrać w słowa śpiew stworzenia i powołani, by pomóc mu w chwaleniu Boga. Jesteśmy jak dyrygent orkiestry, który ma się upewnić, że wszystkie instrumenty są na swoim miejscu, nastrojone i zestrojone, by tworzyć piękną muzykę. Rzeczywistość dzisiaj jednakże jest nieco inna. Likwidujemy z powierzchni ziemi połowę smyczków, większość perkusji i sporo instrumentów dętych. Tracimy ważnych członków orkiestry. I straciliśmy już rachubę. Zapomnieliśmy o muzyce, a nasze próby improwizacji brzmią fałszywie. Musimy odzyskać status dyrygenta stworzenia i powrócić do symfonii, którą gra świat.

Ks. Steven Bouma

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl