Drukuj

NR 1-2 / 2009

Parafianie przyzwyczaili się już do pewnego rodzaju błysku w moim oku, kiedy podchodzą do mnie na parkingu albo w supermakecie i zaczynają zdanie od: Czy czytałaś, słyszałaś, widziałaś..., po czym opowiadają o najnowszych „faktach” o Jezusie, jakie zasłyszeli w mass mediach.
      Ewangelia Jana kończy się stwierdzeniem, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które mogłyby zostać napisane, gdyby spisywano wszystko, co Jezus robił (J 21;25). A Ewangelista nawet nie przeczuwał istnienia Internetu!
     Pod koniec drugiego wieku po Chrystusie większość chrześcijan zgadzała się z Ireneuszem co do faktu, że cztery kanoniczne Ewangelie reprezentują autentyczne świadectwo o Jezusie, przekazane przez apostołów (Ireneusz 3.1). Potwierdzają fundamentalne prawdy o jednym Bogu – Stworzycielu i Synu – Zbawicielu, Jezusie, który był zapowiedziany przez proroków, umarł i zmartwychwstał, by zasiąść po prawicy Boga. Jednocześnie Ireneusz musiał uzasadnić tezę o dokładnie czterech Ewangeliach – nie mniej i nie więcej (Ireneusz 3.11). Z jednej strony ktoś mógłby argumentować na rzecz jednej tylko Ewangelii, która miałaby być podstawą chrześcijańskiego nauczania i nabożeństwa. Z drugiej strony gnostyckie sekty wskazywały na inne ewangelie jako na źródło wyższej nauki, którą Jezus przekazywał potajemnie.
     Tak jak dzisiejsza kultura stwarza wciąż nowe wizerunki Jezusa, tak zgoda na cztery Ewangelie nie zatrzymała bynajmniej fali nowych narracji na temat Jezusa w pierwotnym Kościele. Ewangelie kanoniczne pozostawiają wiele luk, które mogą być wypełnione wyobraźnią ludzką. Jakim dzieckiem był Jezus? Czasem Jego cudowne moce umykają kontroli. Atak wściekłości powoduje śmierć towarzysza zabaw w Ewangelii Dzieciństwa według Tomasza (rozdział 4). A co z Marią Dziewicą? Anna i Joachim wysyłają swoje dziecko, które urodziło się w ich późnej starości, do świątyni, żeby tam się wychowywało (Protoewangelia Jakuba). Co naprawdę zdarzyło się podczas sądu nad Jezusem, zanim został on postawiony przed Piłatem? Nikodem wstawia się za Jezusem, jak też i kobieta, którą Jezus uleczył z jej krwawienia (Dzieje Piłata 5-8).
     Można tak ciągnąć w nieskończoność. Czy są to dzisiejsze media, czy apokryficzne ewangelie pierwotnego i średniowiecznego Kościoła? Jednak chrześcijańska wyobraźnia wyszła daleko poza kanon. Nawet jeśli Ewangelia Dzieciństwa według Tomasza (potępiona na soborze w Nicei w 787 roku) i Protoewangelia Jakuba (potępiona przez Dekret Gelazjański pod koniec V wieku) zostały odrzucone przez autorytet Kościoła, pozostały jednak częścią chrześcijańskiej pobożności. W przeciwieństwie do Ewangelii kanonicznych, które przekazywane były w jednolitej formie od czwartego wieku, ewangelie pozakanoniczne podawane są w różnych wersjach i tłumaczeniach. Wyobraźnia pozostała żywa nawet wtedy, kiedy jakieś pismo już było w obiegu. Zjawiska takie, jak dodatkowe sceny czy alternatywne zakończenia w filmach DVD czy też w interaktywnych grach video ukazują podobną elastyczność na dzisiejszym rynku.
     Jeśli elastyczność i wyobraźnia grają taką ważną rolę, dlaczego w ogóle mieć kanon czterech Ewangelii? Nawet chrześcijanie, którzy nigdy nie czytali nic poza Biblią, wypowiadają różne opinie o Jezusie, które, wydaje im się, są w Ewangeliach, ale których tak naprawdę tam nie ma. Wielu kaznodziejów po przeczytaniu fragmentu z Ewangelii wygłasza kazanie obfitujące w fakty, które albo zostały zapożyczone z innej niż przeczytana Ewangelii albo ich w Biblii w ogóle nie ma. Jestem zadowolona, kiedy ktoś z wtorkowych studiów biblijnych szepcze mi do ucha: Tu jest coś nie tak, prawda? Ale to tylko ukazuje, jak bardzo jesteśmy przywiązani do „odmiennych” ewangelii – takich czy innych.
     Żeby użyć języka akademickiego – powszechna adopcja kanonu czterech Ewangelii jest warunkiem koniecznym do szerokiego rozpowszechnienia apokryficznych ewangelii, począwszy od II i III wieku. Bez oficjalnych wersji życia i nauczania Jezusa, inne ewangelie, starsze lub nowsze, nie mają racji bytu. Nawet gnostycy z drugiego i trzeciego wieku, którzy twierdzili, że posiadali tajemne nauczanie zmartwychwstałego Chrystusa, zakładali pewne pokrewieństwo do historii czytanych publicznie w chrześcijańskich zgromadzeniach. Tajemne nauczanie wymaga publicznej ortodoksji.

Herezja i rozrywka

Nie wszystkie pozakanoniczne ewangelie pretendują do bycia zapiskami tajnego nauczania. Różne historie dzieciństwa łączą rozrywkę z legendą. Tradycja wczesnego drugiego wieku twierdziła, że Marek zebrał wspomnienia starzejącego się Piotra, zanim apostoł został zamęczony w Rzymie (Euzebiusz, Historia kościelna, 2.15). Ćwierć wieku wcześniej, według Galacjan 1;18, Paweł spędził dwa tygodnie z Piotrem w Jerozolimie, prawdopodobnie zbierając informacje o Jezusie i jego ruchu. Krótka narracja z Ewangelii Marka nie mogła zawierać wszystkiego, co Piotr opowiedział o Jezusie przez te wszystkie lata. Ewangelia przypisywana samemu Piotrowi była w obiegu w Azji Mniejszej w drugim wieku. Początkowo biskup Serapion z Antiochii akceptował tę Ewangelię Piotra jako odpowiednią do czytania i nauczania w Kościele (Historia kościelna, 6.12). Kiedy został powiadomiony o tym, że zawiera ona heretycki obraz Chrystusa, Serapion zmienił zdanie, choć część nauczania w niej zawartego zgadzała się z prawdziwym nauczaniem Zbawiciela.
      Fragment listu Serapiona zachowany u Euzebiusza wskazuje na to, że biskup nigdy nie uważał, że ta ewangelia została napisana przez Piotra. Fakt, że biskup początkowo zezwolił na użycie owej ewangelii w Kościele oznacza, że Kościół nie posiadał czterech kanonicznych Ewangelii. Dlatego możemy sobie wyobrazić, że wiedza o Jezusie mniejszych wspólnot, oddalonych od miejskich centrów chrześcijaństwa, zależała od przekazów ewangelicznych, które akurat posiadali. Dopóki takie pisma zgadzały się z powszechnie przyjętą nauką, jak zauważył Ireneusz (Ireneusz 1.10.1-2), nie stwarzały zagrożenia dla wiernych.
     Powszechne użycie kanonu czterech Ewangelii pod koniec drugiego wieku oznaczało, że mniej wspólnot używało ewangelii apokryficznych. Świadectwa istnienia wielu z nich są fragmentaryczne lub oparte o tłumaczenia na inne języki. Ewangelia Piotra nie była znana aż do 1886 roku, kiedy to znaleziono kodeks z VIII wieku, zawierający opis pasji od sceny umycia rąk do pojawienia się Zmartwychwstałego nad Morzem Galilejskim.
     Serapion uważał, że Ewangelia Piotra zawierała heretyckie opinie doketów. Różne grupy w drugim wieku głosiły, że boski Chrystus nie mógł umrzeć. W związku z tym człowiek na krzyżu musiał być kimś innym – albo Jezusem opuszczonym przez swoje wewnętrzne duchowe ego albo substytutem, jak np. Szymon Cyrenejczyk. Nawet jeśli większa część Ewangelii Piotra zawiera upiększone epizody z czterech Ewangelii kanonicznych, można zrozumieć opis śmierci Jezusa jako wersję doketyzujących chrześcijan. Jezus wydaje się nie czuć bólu. Jego słowa na krzyżu mogą odnosić się do jego wewnętrznego duchowego ego – „Moja mocy, o mocy, opuściłaś mnie!” – ale mogą równie dobrze być inną wersją słów ze znanego opisu Ewangelii Marka 15;34.
     Początkowo badacze traktowali Ewangelię Piotra jako pastisz oparty na czterech Ewangeliach kanonicznych. Niektórzy badacze dziś mają odmienne zdanie. Używają Ewangelii Piotra do rekonstrukcji opisu pasji wcześniejszego niż ten z Ewangelii Marka. W tej wersji na przykład przestępca, który wyznaje swoją winę i podkreśla niewinność Jezusa, nie otrzymuje obietnicy raju od Jezusa, jak to się dzieje w Ewangelii Łukasza 23;40-43. Jego protest powoduje w zamian decyzję katów, żeby wydłużyć jego cierpienia (Ewangelia Piotra 4;13-14).

Pheme Perkins
Tłum. Julia Lewandowska

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl