Drukuj

NR 1-2 / 2006

W trzech poprzednich artykułach nakreśliłem życiorys i poglądy Justyna Męczennika, który działał w Rzymie od połowy lat czterdziestych II wieku do swej męczeńskiej śmierci, która mogła mieć miejsce pomiędzy rokiem 163 a 1671. Mniej więcej w tym samym czasie propagował w Rzymie swoje poglądy niejaki Marcjon z Synopy2, zaliczany do ruchu gnostyckiego przez Ojców Kościoła i późniejszych badaczy chrześcijańskiego antyku. O ile Justyn cieszył się uznaniem starożytnych teologów chrześcijańskich, to o Marcjonie wypowiadali się oni jak najgorzej. Tak na przykład pisał o Marcjonie Tertulian (ok. 155-220 r.): Marcjon - warchoł gorszy od Scyty, włóczęga większy od Hamaksoba, dzikością przewyższający Masageta, a zuchwałością Amazonkę, ciemniejszy niż chmura, przykrzejszy niż zima, więcej zwodniczy niż Ister, bardziej przepaścisty niż Kaukaz3. Ireneusz z Lyonu (ok. 135-202 r.) twierdził z kolei, że Marcjon […] bezwstydnie bluźnił przeciwko Bogu Prawa i Proroków […]4. Justyn Męczennik, z którego Apologii wynika, że znał Marcjona osobiście, uznał go za człowieka, który z pomocą demonów doprowadził mnóstwo ludzi po całym świecie do bluźnierstwa […]5.

O tym, jak istotnym problemem stała się dla Kościoła działalność Marcjona, świadczy chociażby fakt, iż Ojcowie Kościoła wystąpili przeciwko rzymskiemu gnostykowi w swoich apologiach. Tertulian poświęcił Marcjonowi nawet cały traktat pt. Adversus Marcionem (Przeciw Marcjonowi), składający się z pięciu ksiąg, w którym zbijał jego nauki6. Ciekawe, że Adversus Marcionem jest najobszerniejszym dziełem w dorobku Tertuliana. Fakt ten ukazuje, że marcjonizm stał się poważnym zagrożeniem dla Kościoła, Tertulian nie poświęciłby przecież tak wiele swojej energii i czasu na napisanie rozległego dzieła, gdyby problem w nim poruszony nie był znaczący dla chrześcijaństwa. Również Teofil z Antiochii (zmarł ok. 185 r.) napisał dzieło pod takim samym tytułem. Niestety, obecnie nie znamy treści owej rozprawy. Wiadomo jedynie, że fragmenty pisma Teofila wykorzystał Ireneusz z Lyonu, włączając je do apologii Adversus haereses (Przeciw herezjom), w której polemizował z poglądami czołowych luminarzy gnostycyzmu: Walentyna, Saturnila, Bazylidesa, Karpokratesa, Cerynta i Cerdona. Do tego grona biskup Lyonu zaliczył także Marcjona, poświęcając mu wiele uwagi zwłaszcza w I i II księdze swojej apologii7. Krytycznie o Marcjonie wypowiadał się również Klemens z Aleksandrii (żył ok. 150-215) w dziele Kobierce, nazywając go heretykiem walczącym z Bogiem8.

Jeśli chcemy dobrze zrozumieć ostrą reakcję Ojców na nauczanie Marcjona, to musimy najpierw wyjaśnić, na czym polegało zagrożenie chrześcijaństwa ze strony gnostycyzmu.

Dr Rafał Marcin Leszczyński

Ojcowie Kościoła - Apologeci wobec marcjonizmu (cz. 14) - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl