Drukuj

ImageNa fotografii: od lewej: Witold Bender, ks. bp Zdzisław Tranda, Jan Paweł II. Spotkanie w siedzibie Prymasa Polski w Warszawie. Fot. Z archiwum "Jednoty"

NR 5-6 / 2005

Kiedy Jan Paweł II wraca do domu Ojca (J. 14,2), katolicy robią rachunek sumienia sobie, a niekatolicy - jemu. Czy w ciągu ponad ćwierćwiecza swej posługi papieskiej pchnął naprzód sprawę jedności chrześcijan, zadekretowaną cztery dekady temu przez Sobór Watykańskimi II? Bo są też głosy, że zatrzymał lub wręcz cofnął do epoki przedsoborowej (lodowcowej?) ruch ekumeniczny. A przecież ogłosił, że ekumenizm to priorytet jego posługi. I nam, katolikom, przypominał, że to imperatyw sumienia chrześcijańskiego, a księżom - że to winien być jeden z priorytetów naszego duszpasterstwa. Różnie z tym priorytetem bywa, bo to obce słowo, a nie każdy posiada słownik wyrazów obcych. A jak to było u Papieża? Powstają na ten temat artykuły lub wręcz obszerne dzieła - kompetentne, wyczerpujące.

W tym miejscu zamieszczę jedynie kilka uwag rzymskiego katolika (papisty) i kilka przypomnień na gorąco.

Otóż jestem przekonany, że Jan Paweł II nie tylko realizował dekret soborowy Unitatis redintegratio i nie tylko szedł w ślady Jana XXIII i Pawła VI, lecz świętej sprawie jedności uczennic i uczniów Chrystusa dał nowe, potężne impulsy. Już w rok po wyborze udał się do Konstantynopola, aby pokłonić się prawosławnemu Wschodowi. Podkreślał, że po okresie jedności w pierwszym tysiącleciu i podziałów w drugim, Kościół w trzecim tysiącleciu musi się nauczyć oddychać dwoma płucami, zachodnim i wschodnim. Wielką także rolę odgrywało w jego posłudze zbliżenie z Kościołami zrodzonymi z tradycji Reformacji (wizyty w Niemczech, Szwajcarii, krajach skandynawskich itp.). W roku 1980 spotkał się w Moguncji z przełożonymi wspólnot ewangelickich. Powołano razem komisję m.in. dla zbadania wzajemnych ekskomunik z XVI wieku. Najważniejszym owocem prac tej komisji jest deklaracja katolicko-luterańska na temat nauki o usprawiedliwieniu z roku 1999, która znalazła pełne poparcie Papieża (podobnie jak wspólne deklaracje ze starożytnymi Kościołami orientalnymi).

Encyklika z roku 1995 pt. Ut unum sint, pierwsza w dziejach naszego Kościoła encyklika poświęcona ekumenizmowi, pokazuje ekumeniczne zaangażowanie Papieża. Nazwał w niej ruch ekumeniczny "nieodwołalnym". Zdecydował się na wielość historycznych form eklezjalnych i na możliwość ich zmiany, co pozwoliło mu skierować także do niekatolików zaproszenie do przemyślenia sposobu wykonywania posługi papieskiej. A ileż wypowiedzi, ileż gestów, ileż apeli, ileż spotkań, wspólnych modlitw - w całym świecie i w Watykanie! W roku jubileuszu chrześcijaństwa pamiętamy (choćby z obrazów telewizyjnych) ekumeniczne otwieranie świętych drzwi w bazylice św. Pawła w Rzymie czy wspomnienie w Koloseum świadków wiary XX wieku z różnych Kościołów... Nie można przecenić licznych aktów skruchy w imieniu naszego Kościoła, nie tylko w roku millenijnym. Właśnie w obliczu nowego tysiąclecia Papież mnożył wezwania do jedności, prosił swoich współpracowników o nadanie większego tempa wysiłkom na rzecz jedności; podział chrześcijaństwa nazywał skandalem, pogwałceniem woli Chrystusa, dyskredytacją wiarygodności chrześcijaństwa, a ekumenizm nazywał drogą Kościoła.

ks. Michał Czajkowski

Ekumenia od pontyfikatu do pontyfikatu - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl