Drukuj
Okładka 12/2002NR 12 / 2002


W dniach 23-26 maja 2002 r. w Pradze odbył się doroczny Synod Czeskobraterskiego Kościoła Ewangelickiego w Czechach. Jednym z punktów obrad była dyskusja nad referatem synodalnym pt.: "Czego nawzajem od siebie oczekują zbory i duchowni?". Referat jest godny przedstawienia, ponieważ opisuje w zarysie historię Kościoła czeskobraterskiego, który nie jest dobrze znany w Polsce i przedstawia problemy podobne do tych, które nękają i nasz Kościół Reformowany w Polsce. Mimo że w Czechach ewangelików reformowanych jest okpoło120 tysięcy a duchownych - około 120, to problemy wydają się być podobne do naszych. Przede wszystkim - i to było powodem napisania referatu i dyskusji nad nim - tak u nas, jak i u naszych czeskich sąsiadów społeczność ewangelicką wciąż charakteryzuje podział "my - oni". Linie podziałów można kreślić w dowolnych kierunkach, pomiędzy dowolną grupą współwyznawców, np.: duchowni - Konsystorz, duchowni - świeccy, duchowny - duchowny, duchowny - Kolegium itd. Duchowni, rozmawiając z innymi duchownymi o kłopotach ze swymi parafianami, często znajdują pokrzepienie i spokój. Świeccy natomiast żalą się na swoich duchownych i nieraz znajdują uzasadnienie dla swoich żalów. Warto więc, zanim zacznie się mieć pretensje do tych czy innych osób lub ciał kościelnych, zadać sobie nawzajem pytania o miejsce i zakres współistnienia w ciele Chrystusa. Jeśli należycie zrozumiemy naszą misję - jako wspólne zadanie całego zboru i całego Kościoła, może pokonamy nieporozumienia. Być może lektura tego referatu w tym nam pomoże.

Kościół i zbory

Społeczność kościelna to jedyne miejsce, w którym gromadzą się ludzie w najróżniejszym wieku, pochodzący z różnych grup społecznych, o różnym wykształceniu, zdrowi i chorzy. Łączy ich wspólna wiara, w Kościele ewangelickim kształtowana tradycją protestancką.

Kościół i jego zbory nie są jednakże wyłącznie złożone z ludzi, wywodzących się z tradycji ewangelickiej, lecz także z nowo pozyskanych, wnoszących nowe wartości.

Formy życia Kościoła przystosowują się i upodobniają do warunków zewnętrznych. Nie łatwo powiedzieć, czy i co Kościół straci lub zyska dzięki zmianom formy. W stosunkowo krótkiej historii Kościół nie raz podlegał przeobrażeniom na skutek nagłej zmiany warunków zewnętrznych.

W latach 20. i 30. XX wieku, po powstaniu Czeskobraterskiego Kościoła Ewangelickiego w roku 1918, gdy połączono tradycję reformowaną z luterańską, Kościół zyskał w "łatwy" sposób wielu członków, którzy odeszli z Kościoła rzymskokatolickiego. Kościół cieszył się pełną swobodą i korzystał z nakreślonej przez Palackiego i Masaryka koncepcji sensu czeskiej historii, w której Kościół stał się dziedzicem i nosicielem czeskiej Reformacji. Duchowni byli postrzegani jako reprezentanci i gwaranci tejże koncepcji.

W latach 50. i 80. Kościół znalazł się pod wpływem nacisku o charakterze likwidacyjnym ze strony władz, duchowni stracili prestiż i możliwość oddziaływania na społeczność zborową, ich działalność podlegała represyjnej kontroli urzędników państwowych. Powstało przekonanie, ze działalność Kościoła i duchownych powinna skupić się na zborach i duchowo je podtrzymywać. Pod wpływem nacisków zewnętrznych katolicy i ewangelicy doszli do wniosku, że nie są przeciwnikami, lecz stoją po tej samej stronie. Równocześnie jednak zbory stopniowo słabły, ujawnił się niedostatek duchownych, wiele zborów nie posiadało własnych pastorów.

Opracował ks. Michał Jabłoński


zobacz pełny tekst