Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

1 /1992

Wrażenia z pobytu w Stanach Zjednoczonych

Od stycznia do połowy ubiegłego roku przebywałem wraz z ks. Markiem Izdebskim w Texas Christian University w mieście Fort Worth w Teksasie. Przez ostatnie kilka lat obaj zajmujemy się poradnictwem pastoralnym, prowadzimy Ekumeniczne Centrum Poradnictwa Pastoralnego mieszczące się na terenie warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej, utrzymujemy kontakty z europejskimi duchownymi, którzy zajmują się tymi zagadnieniami. Na początku stycznia każdego roku uczestniczymy w spotkaniu specjalistów w dziedzinie poradnictwa pastoralnego, którzy ze Skandynawii i Europy Zachodniej zjeżdżają do Bad Segeberg w Niemczech.

Zaproszenie do Stanów Zjednoczonych zawdzięczamy Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Doradców Pastoralnych (American Association of Pastorał Counselors), a w szczególności kierownictwu Południowo-Zachodniego Regionu tej organizacji.

Na pokładzie polskiego samolotu Boeing 767 dolecieliśmy do Nowego Jorku i tu, na lotnisku im. Kennedy'ego, przeżyliśmy zabawne doświadczenie. Oficer imigracyjny miał na boku rozłożoną Biblię, którą w wolnych chwilach czytał. Gdy zorientował się, że jeden z nas jest duchownym, zwrócił się do ks. Izdebskiego z pytaniem, który, jego zdaniem, werset Pisma Świętego jest najważniejszy? I choć nie ma (chyba?) jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie, a zła odpowiedź nie zamknęłaby nam wstępu na kontynent amerykański, to jednak ta niespodziewana sytuacja dostarczyła nam obu, szczególnie zaś ks. Izdebskiemu, pewnych emocji.

Texas powitał nas bardzo ładną, ciepłą pogodą. Wkrótce jednak mieliśmy się przekonać, jak gwałtownie potrafią się tu zmieniać warunki atmosferyczne. Upały w ciągu dnia, dość chłodne noce, potężne ulewy, silne wiatry. Zaledwie w ciągu kilkunastu minut piękna i słoneczna pogoda ustępowała miejsca burzy lub ulewie, a po nich następowało raptowne ochłodzenie. Zaskakiwała nas wysoka wilgotność powietrza, do której zupełnie nie byliśmy przyzwyczajeni.

Na nasz amerykański program składały się wykłady i zajęcia praktyczne z dziedziny poradnictwa pastoralnego, psychologii, psychoterapii, wizyty w wybranych ośrodkach poradnictwa pastoralnego w Teksasie i Oklahomie, spotkania z wybitnymi terapeutami, autorami książek z dziedziny poradnictwa pastoralnego, uczestnictwo w workshopach, czyli zajęciach praktycznych. Szczególnie ważnym dla nas punktem programu było zaproszenie na coroczną konferencję American Association of Pastorał Counselors, która odbywała się w Albuquerque, największym mieście stanu Nowy Meksyk. Spodziewaliśmy się również kontaktów z naszymi współwyznawcami z Kościoła metodystycznego i reformowanego.

Miasto Fort Worth, w którym mieścił się nasz uniwersytet, jest oddalone od Dallas o około 45 minut jazdy samochodem. W przeszłości było ono centrum „Dzikiego Zachodu" – tu spotykali się kowboje pędzący wielkie stada bydła, tu znajdował się także największy targ bydła, tu dyktowano ceny. Te czasy należą już jednak do przeszłości, a samo miasto utraciło dawne znaczenie na rzecz pobliskiego Dallas. Dziś Fort Worth to bankrutujące zakłady produkcji helikopterów Bell, baza lotnicza (właśnie likwidowana), w której stacjonowały słynne bombowce B 52, oraz zakłady General Dynamic produkujące samoloty wojskowe, no i Texas Christian University założony tu w 1873 roku. W jego skład wchodzi też Brite Divinity School, tj. Wyższe Seminarium Teologiczne, które ma charakter ekumeniczny. Studiuje w nim 220 studentów różnych wyznań: metodystycznego, baptystycznego, prezbiteriańskiego (reformowanego), luterańskiego, a także rzymskokatolickiego. Najwięcej studentów należy do mało znanego w naszym kraju Chrześcijańskiego Kościoła Uczniów Chrystusa (Christian Church Disciples of Christ), który wywodzi się z tradycji Kościołów reformowanych. Na seminarium wykładają 22 osoby. Najbliżej współpracowaliśmy z prof. Howardem Stonem, wykładowcą przedmiotu „Techniki w poradnictwie pastoralnym" i kierownikiem zlokalizowanego przy seminarium centrum poradnictwa pastoralnego, gdzie odbywają się zajęcia praktyczne. W seminarium uczęszczaliśmy także na wykłady zatytułowane „Pastor jako doradca rodzinny" oraz „Religia i osobowość". Sporo czasu spędzaliśmy w bibliotece, wspaniale zaopatrzonej w pozycje z dziedziny poradnictwa pastoralnego, psychologii i teologii.

Pierwszym ośrodkiem, jaki odwiedziliśmy, było Samaritan Pastorał Counseling Center w Dallas. Jest to największy tego typu ośrodek, jeżeli nie w całych Stanach, to na pewno w Teksasie. (Tu uwaga na marginesie: dla mieszkańców Teksasu wartość ma tylko to, co „naj"... Wspaniałe, jedyne, niepowtarzalne jest to, co wielkie i największe. Jeżeli coś jest drugie pod względem wielkości, to tak, jakby było ostatnie i małe. Jako przybysze z małego kraju staraliśmy się od czasu do czasu pokazywać, ze „małe tez jest piękne", ale chyba nie udało nam się do tej idei przekonać wielu mieszkańców tego stanu).

Centrum w Dallas istnieje od roku 1963. Ma wspaniale warunki lokalowe, zajmuje nowoczesny budynek, położony w pięknej dzielnicy, blisko śródmieścia. Zatrudnia 33 terapeutów, którzy udzielają porad 1500 osobom Centrum utrzymuje małe ośrodki satelitarne na obszarze administracyjnym Dallas i w okolicznych miasteczkach. Podczas naszej wizyty odbywało w nim staż lub praktykę 1 5 duchownych, którzy w przyszłości będą zajmowali się poradnictwem pastoralnym. Roczny budżet ośrodka wynosi 1,5 miliona dolarów. Za staże trzeba płacić, tak samo jak za udzielaną tu pomoc. W zależności od swoich zarobków pacjenci wnoszą odpowiednią opłatę za godzinę porady lub psychoterapii, ale jak nas poinformowano, nikt z potrzebujących pomocy nie jest jej pozbawiony, jeśli nie ma dość pieniędzy, aby zapłacić.

Prowadzi się tu psychoterapię, poradnictwo indywidualne, terapię rodzinną, terapię dzieci, a także stałą edukację w zakresie poradnictwa pastoralnego dla studentów teologii, pastorów i osób świeckich, dla każdego, kto chciałby pogłębić swoją wiedzę w tej dziedzinie. Regularnie organizowane są wykłady i seminaria na tematy, które wiążą się z psychologią, psychoterapią, problematyką psychopatologii społecznej, taką jak narkomania, alkoholizm, agresja, samobójstwa wśród młodzieży. Dyskutowana jest rola Kościoła oraz możliwości wspólnot parafialnych w walce z patologią społeczną. Spotkania te cieszą się wielką popularnością. Mieliśmy okazję zaznajomić się z techniczną stroną funkcjonowania tego centrum, a także poznać założenia teoretyczne, na których opierają swą pracę tutejsi terapeuci. Wywodzą się oni z różnych, najczęściej jednak protestanckich, Kościołów, a duch ekumenii jest tu wyraźnie obecny.

Wizyta ta dała nam okazję do zwiedzenia miasta. Dallas kojarzy się przede wszystkim z zabójstwem prezydenta Johna Kennedy'ego. Miejsce, gdzie rozegrały się tamte tragiczne wydarzenia, pokryte jest kwiatami i nieustannie fotografowane przez turystów. Na szóstym piętrze budynku składnicy książek, skąd strzelał zabójca prezydenta, mieści się muzeum o nazwie "Six Floor Museum". Wielu zwiedzających było wyraźnie wzruszonych, gdy pokazywano filmzpogrzebu prezydenta.

Dallas ma swoje problemy społeczne: mniejszość kolorowa stała się tu większością, a władze miejskie nie są jeszcze przygotowane do zarządzania metropolią w tych nowych warunkach.

W Dallas znajduje się słynny SMU, czyli Południowy Metodystyczny Uniwersytet, na którym studiuje kilkanaście tysięcy studentów, głównie tego wyznania.

Ogrom stanu Texsas znajduje odbicie także w liczebności niektórych Kościołów. I tak np. metodyści i prezbiterianie (reformowani) mają w tym mieście zbory dochodzące do 10 tys. ludzi. I jeszcze ostatnia informacja ilustrująca rozmiary i fascynację wielkością: powierzchnia lotniska, wspólnego dla Dallas i Fort Worth, odpowiada rozmiarom wyspy Manhattan w Nowym Jorku.

Kolejny ośrodek, jaki wizytowaliśmy, to Oklahoma City w stanie Oklahoma. Jego dyrektorką jest pani pastor Dianna Moore, zajmująca się wyłącznie poradnictwem pastoralnym. Jest on trochę mniejszy od dallaskiego i zatrudnia mniej terapeutów, ale za to ma świetnie zorganizowany system kształcenia duchownych specjalizujących się w poradnictwie pastoralnym. Zaproszono nas do udziału w superwizji (tzn. w krytycznej ocenie pracy terapeuty) i z zainteresowaniem słuchano naszych uwag.

W Oklahoma City zapoznaliśmy się tez z funkcjonowaniem nowo otwartego oddziału psychiatrycznego dla młodocianych. Świetne warunki lokalowe, doskonale przygotowany personel i opłata 450 dolarów za jeden dzień pobytu pacjenta! Jest to przeciętny koszt leczenia psychiatrycznego w szpitalu prywatnym w Stanach Zjednoczonych. Lista osób oczekujących na przyjęcie na ten nowo otwarty oddział była bardzo długa.

Pod koniec kwietnia pojechaliśmy do Albuquerque w stanie Nowy Meksyk, aby wziąć udział w corocznym walnym zjeździe American Association of Pastorał Counselors. Organizacja ta zrzesza duchownych zajmujących się poradnictwem, psychologów i psychiatrów. Należą do niej specjaliści również z innych krajów. Kryteria członkostwa są bardzo wysokie. (Jedynym Polakiem w tej organizacji jest autor niniejszego sprawozdania.) W czasie trwania konferencji, w której uczestniczyło ok. 400 osób, wysłuchaliśmy wielu specjalistycznych wykładów. Oto kilka tematów: interpretacja snów w procesie psychoterapii i poradnictwa, dorastająca młodzież i rodzina w procesie psychoterapii, diagnoza pastoralna, problemy feminizmu w poradnictwie pastoralnym. Dla zainteresowanych prowadzono zajęcia z superwizji. Wielu uczestników okazywało życzliwe zainteresowanie poradnictwem pastoralnym w Polsce. Obiecano nam pomóc w kompletowaniu literatury specjalistycznej i w wymianie doświadczeń. Było to bardzo pracowite i owocne spotkanie.

Podczas naszego pobytu w Teksasie otrzymywaliśmy wiele zaproszeń do odwiedzenia parafii metodystycznych, prezbiteriańskich, baptystycznych oraz Christian Church of Disciples. Te spotkania były dla nas bardzo istotne, bo pozwalały zapoznać się z funkcjonowaniem poradnictwa pastoralnego w zborach położonych często z dala od dużych skupisk miejskich. Odwiedzaliśmy społeczności duże i małe; niektóre swymi rozmiarami przypominały nasze parafie w Polsce.

Na zakończenie kilka uwag ogólnych. Poradnictwo pastoralne narodziło się właśnie w tym wielkim kraju. Dziś wykładane jest w każdym seminarium teologicznym i stanowi integralną część wykształcenia duchownego. Liczna rzesza księży ma bardzo dobre przygotowanie z psychologii klinicznej i psychoterapii. Dla wielu z nich poradnictwo pastoralne jest jedynym zajęciem. Nie wykonują oni wtedy normalnej pracy w parafii, lecz działają w specjalnych ośrodkach, które najczęściej mają charakter ekumeniczny. Są wysokiej klasy specjalistami, uznawanymi przez zawodowych psychologów, psychiatrów i pedagogów, z którymi zresztą ściśle współpracują. Za poradę lub terapię duchowny otrzymuje zapłatę. Jest to zgodne z założeniami procesu psychoterapeutycznego: człowiek poszukujący pomocy lub porady, jeśli za nią zapłaci, jest silniej motywowany do zmian, podejmuje wysiłek i ryzyko nowych zachowań, dąży do uzyskania efektów w jak najkrótszym czasie. Jednocześnie nikomu, kto okresowo nie jest w stanie zapłacić, nie odmawia się pomocy czy doradztwa, jeśli tego potrzebuje.

Wizyta w Ameryce wyraźnie pokazała nam, jak bardzo jesteśmy zapóźnieni w poradnictwie pastoralnym w naszym kraju. Nie wszystko jednak, co zobaczyliśmy, nadaje się do wprowadzenia w Polsce. Dlatego trzeba będzie rozwijać własne koncepcje, przydatniejsze w naszych warunkach. Jest jednak kilka spraw oczywistych. I tak np. musimy sobie uzmysłowić, że współczesny duchowny bez przygotowania w zakresie poradnictwa pastoralnego praktycznie nie może dobrze wypełniać swoich zadań. Szczególnie teraz, gdy tak wielu ludzi wokół nas odczuwa zagubienie i niepewność. Gdy dawny system odchodzi w przeszłość, a prawa wolnej gry ekonomicznej stają się powodem załamania wielu osób, człowiek szczególnie potrzebuje duchowego wsparcia. Nasilają się trudne problemy psychologiczne, rośnie poczucie osamotnienia, pogłębiają się kryzysy wiary, następuje rozluźnienie więzi emocjonalnych w rodzinie. Ludzie będą z takimi problemami przychodzić do duchownego i powinni od niego otrzymać odpowiednią pomoc. Według statystyk amerykańskich prawie 60% osób poszukujących pomocy psychologicznej zwraca się w pierwszej kolejności do swego duszpasterza. Można przyjąć, że u nas będzie podobnie. Tymczasem większość polskich duchownych ewangelickich nie jest przygotowana do wypełniania takich zadań. Dlatego niezbędne jest funkcjonowanie specjalistycznego Centrum Poradnictwa Pastoralnego.

Ufamy, że nasz pobyt w Stanach Zjednoczonych i zdobyte tam doświadczenia będziemy mogli spożytkować w kraju, rozwijając przede wszystkim w środowiskach Kościołów mniejszościowych ideę i praktykę poradnictwa pastoralnego.

Olgierd Krzysztof Benedyktowicz