Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

2/1991

W związku z nasilającym się w Polsce antysemityzmem, szczególnie w okresie przedwyborczej kampanii prezydenckiej, w grudniowej prasie z ub.r. ukazały się dwa ważne teksty: Odezwa dwóch wspaniałych naszych rodaków mieszkających poza granicami kraju – Jana Karskiego i Jana Nowaka-Jeziorańskiego („Gazeta Wyborcza” nr 272) oraz List otwarty Amerykańskiego Kongresu Żydów („Gazeta Wyborcza” nr 271). Autorzy pierwszego tekstu piszą, że rasizm i antysemityzm kojarzą się na świecie z hitleryzmem i stalinizmem, a świat wciąż dobrze pamięta zbrodnie hitleryzmu. W imię czego Polacy, którzy sami stali się ofiarami hitleryzmu, dziś biorą na siebie odpowiedzialność za holokaust? Odezwa kończy się apelem do środków masowego przekazu, kół opiniotwórczych, do Kościoła katolickiego w Polsce, aby potępiły wszelkie przejawy antysemityzmu. Odwołując się do wypowiedzi i czynów papieża Jana Pawła II, tak wiele znaczących w przezwyciężaniu antysemityzmu, obaj autorzy stwierdzają, że nie wystarczy go w Polsce tylko kochać, że należałoby go jeszcze słuchać. Cały list przepojony jest troską o kraj, o jego opinię i miejsce na świecie.

Drugi ze wspomnianych tekstów, bardzo ważny, wyraża niepokój, że Komisja Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem do tej pory nie wydała, zapowiadanego od ponad roku, dokumentu poświęconego teologicznym i historycznym aspektom stosunków chrześcijańsko-żydowskich, ze specjalnym uwzględnieniem realiów polskich. Amerykański Kongres Żydów wyraża żal i rozczarowanie, że 25 rocznica deklaracji soborowej Nostra Aetate przeszła w Polsce niemal niezauważalnie, a także głębokie zaniepokojenie brakiem reakcji Kościoła na wzrost antysemityzmu w Polsce. Poważny niepokój autorów listu budzi też obecna atmosfera polityczna w naszym kraju, w której nazywanie przeciwnika „Żydem” jest uważane za o-belgę, za uprawnioną krytykę osoby i wyraz braku zaufania. Szokuje, iż w Polsce wciąż jeszcze słowo „Żyd” ma siłę budzenia niechętnych skojarzeń, a fakt ten bywa wykorzystywany przez polskich polityków. Jest rzeczą haniebną, że w aktualnych kampaniach politycznych poszukuje się zysków politycznych przez wykorzystywanie przekonań, wedle których Żydzi są obcy państwu polskiemu i nie należy się im pełnia praw obywatelskich. Oczekiwalibyśmy, aby każdy kandydat na urząd prezydenta, jak też kandydaci na inne urzędy stwierdzili jednoznacznie, że takie niskie metody są nie do przyjęcia w uczciwym społeczeństwie. Chcielibyśmy też liczyć na to, że polski Kościół, największy autorytet moralny narodu, wyda bezzwłocznie oficjalne oświadczenie, które bez ogródek wyrazi sprzeciw wobec tych odrażających przejawów antysemityzmu. Każdy, kto milczy, przyczynia się do uznania prawomocności antysemityzmu w Polsce. Uważamy, że przyszedł moment, ażeby polski Kościół dotarł do wszystkich wiernych, we wszystkich kościołach, z możliwie zdecydowanym stwierdzeniem, że dla antysemityzmu, w jakiejkolwiek formie, nie ma miejsca w życiu Polski – czytamy w Liście otwartym Amerykańskiego Kongresu Żydów.

Wkrótce po opublikowaniu obu tekstów ukazało się na łamach prasy („Gazeta Wyborcza” nr 281) omówienie tekstu Oświadczenia Komisji Episkopatu ds. Dialogu z Judaizmem, wydanego 30 listopada 1990 r. w związku z adresowanymi do Episkopatu głosami w sprawie nasilających sie podczas kampanii wyborczej przejawów antysemityzmu. Komisja w swoim oświadczeniu informuje, że rocznica soborowej deklaracji Nostra Aetate została uczczona przez Kościół katolicki w Polsce wydaniem wszystkich dokumentów kościelnych i przemówień papieskich dotyczących Żydów i judaizmu (Żydzi i judaizm w nauce Kościoła i nauczaniu Jana Pawła II, Warszawa 1990). Z tej samej okazji Konferencja Episkopatu Polski postanowiła, że w niedzielę, 20 stycznia 1991 r., skierowany zostanie do wszystkich wiernych list pasterski* na temat stosunku Kościoła w Polsce do narodu żydowskiego i religii mojżeszowej, nawiązujący w swej treści do komunikatu Komisji ds. Dialogu z Judaizmem, jaki ukazał się 10 maja 1990 r.

W powyższym dokumencie wyrażono ubolewanie z powodu wypadków antysemityzmu, które gdziekolwiek lub przez kogokolwiek na polskiej ziemi zostały dokonane. Była w nim mowa o zaniepokojeniu przejawami antysemityzmu w niektórych środowiskach oraz posługiwaniem się hasłami antysemickimi dla osiągnięcia celów politycznych, a także o słowach Jana Pawła II, wypowiedzianych z okazji 50. rocznicy wybuchu II wojny światowej, że wrogość lub nienawiść wobec judaizmu pozostaje w całkowitej sprzeczności z chrześcijańską wizją godności człowieka. Komisja ubolewa, że komunikat ten nie spotkał się ani z należną odpowiedzią ze strony tych, do których był adresowany, ani nie został przyjęty z właściwą uwagą w środowiskach żydowskich.

Naszym zdaniem komunikat z maja po prostu nie został w Polsce zauważony, skoro hasła antysemickie znalazły tak podatny grunt. Kościół rzymskokatolicki powinien był zaraz po wojnie zdecydowanie potępić fakt, że w kraju, gdzie dokonała się zagłada Żydów, mógł w ogóle objawić się antysemityzm. Nie zrobił tego, a inne Kościoły chrześcijańskie w naszym kraju też nie mają, niestety, czym się pochwalić...

Żadna forma antysemityzmu nie da się pogodzić z chrześcijaństwem, którego pierwszym przykazaniem jest miłość bliźniego. Nienawiść do narodu żydowskiego jest podwójnie występna, bo kto nie znosi wszystkich Żydów, będzie również nie znosił Jezusa Chrystusa, a przynajmniej żałował, że Wiekuisty stał się człowiekiem w postaci Jezusa, Syna narodu żydowskiego. Tymczasem Izrael „dźwiga” także i dziś Kościół (...nie wynoś się nad gałęzie; a jeśli się chełpisz, to pamiętaj, że nie ty dźwigasz korzeń, lecz korzeń ciebie – Rzym. 11:18b). Trwanie Izraela jest dla Kościoła faktem historycznym i znakiem mającym ścisły związek z Bożym planem. Nam, chrześcijanom, nie wolno zapominać o niezwykłej relacji, jaką Kościół jest związany z żydowskim Izraelem: misterium żydowskiego i chrześcijańskiego Izraela to nie są dwie odrębne rzeczywistości, ale ściśle ze sobą zespolone, według zamysłu Bożego, dwa oblicza jednego misterium. Jedynie skutecznym – a może najskuteczniejszym – środkiem przeciwdziałającym chrześcijańskiemu antysemityzmowi jest właśnie religijne podejście do problemu żydowskiego. Dziś, w dobie dialogu ekumenicznego, do którego należy również dialog chrześcijaństwa z judaizmem, musimy zdobywać się wciąż od nowa na kształtowanie naszej chrześcijańskiej świadomości. I dopóki chrześcijanie nie wyzwolą się z krzywdzących i często bezmyślnie powtarzanych stereotypów, dopóty dialog ekumeniczny nie będzie praktycznie możliwy. Dopiero po świadomym zdystansowaniu się wobec wszelkich antysemickich argumentów stajemy na pozycji umożliwiającej nam dostrzeżenie istoty relacji, jaka łączy żydów i chrześcijan – obie części jednego Izraela Bożego. Jest nam to potrzebne, aby zrozumieć chrześcijaństwo, aby wyjść naprzeciw pytaniu o naszą chrześcijańską tożsamość...

*W dniu tym list odczytano z ambon wszystkich kościołów katolickich w Polsce – red.