Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 1-2/1990

W sierpniu 1940 roku, gdy wojska hitlerowskie zalewały prawie całą Europę, gdy szerzył się mord i bezprawie, skromny 25-letni pastor Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, obywatel Szwajcarii, opuścił swój neutralny i bezpieczny kraj, by osiedlić się w małej, ubogiej burgundzkiej wiosce Taizé, na południu Francji. Tam ukrywał i przerzucał do Szwajcarii uchodźców politycznych i uciekających przed zagładą Żydów. .Nikogo nie pytał, kim ten ktoś jest, jaki światopogląd lub religię wyznaje. Po prostu karmił i wysyłał dalej, do bezpiecznej granicy. W ten sposób pastor Roger Schutz, bo o nim jest mowa, wcielał w życie ideały nieograniczonej miłości bliźniego, które w domu rodzinnym wpoił mu wraz z nauką Ewangelii jego ojciec, także pastor ewangelicki.

Jego działalność nie była bezpieczna. W porę ostrzeżony, zdołał uciec z Taizé. Po wojnie wrócił jednak do tej ubogiej wioski, już z myślą o założeniu tu wspólnoty, która nie musiałaby nieść pomocy prześladowanym, ale mogła urzeczywistniać ewangeliczne pojednanie narodów i wyznań.

W jednym ze swych listów z Taizé do młodzieży brat Roger pisze: „Na obu półkulach młode pokolenie jest zaprzątnięte myślą, jak uczynić ziemię mieszkaniem dla wszystkich. Czy rozpoznałeś zatem całe swe wewnętrzne bogactwo, aby w tym uczestniczyć? W ziemskiej pielgrzymce zaufania życie duchowe i międzyludzka solidarność nie są wartościami przeciwstawnymi. Któż bowiem mógłby przymykać oczy na to wszystko, co godzi w poniewieranych, ubogich tej ziemi? Wobec ran zadanych stworzeniu, któż pozostanie obojętny? Jezu Zmartwychwstały, Ty widzisz, jak czasem jestem zdezorientowany, niczym obcy na ziemi. Ale jedno pragnienie wypełnia mą duszę – jest nim oczekiwanie Twej obecności. I moje serce pozostaje niespokojne, aż powierzy Tobie, o Chryste, wszystko, co je dotąd obciążało i trzymało w osamotnieniu, z dala od Ciebie, Jezu, moja radości, moja nadziejo, moje życie”.

Wierny swym ideałom, Roger Schutz założył wspólnotę otwartą dla każdego, bez względu na narodowość i wyznanie. Na Wielkanoc 1949 roku pierwszych siedmiu braci złożyło śluby, zobowiązujące ich do życia we wspólnocie dóbr, do zachowania celibatu i uznawania przewodnictwa przeora. Obecnie wspólnota liczy dziewięćdziesięciu braci z różnych Kościołów. Zarabiają na siebie wspólną pracą. Niektórzy z nich żyją w ubogich rejonach świata – w Indiach, Afryce, Ameryce Południowej – służąc pomocą najbardziej potrzebującym.

Taizé stało się miejscem spotkań wielu ludzi szukających, źródeł wiary. Przybywają tu przez cały rok na rozmyślania i modlitwy dziesiątki tysięcy młodych i starych, prostych i uczonych, i każdy odnajduje tu prawdę Ewangelii dla siebie.

Papież Jan Paweł II, odwiedzając Taizé w październiku 1986 roku, powiedział: „Papież tak jak wy, pielgrzymi i przyjaciele wspólnoty, przybył tu na chwilę, ale do Taizé przybywa się, jak przybywa się do źródła. Wędrowiec zatrzymuje się, zaspokaja pragnienie i rusza w dalszą drogę. Wiecie, że bracia nie chcą was zatrzymywać. Chcą w modlitwie i w ciszy pozwolić wam pić wodę żywą, obiecaną przez Chrystusa, rozpoznać Jego radość, Jego obecność, odpowiedzieć na Jego wezwanie, byście mogli później wyruszyć i świadczyć o Jego miłości, służąc braciom w waszych parafiach, w waszych miastach i wsiach, w szkołach, na uczelniach i we wszystkich miejscach pracy”,

Młodzi stają się przez społeczność z Taizé „pielgrzymami zaufania przez ziemię”, wychodzą na spotkanie inaczej myślących, inaczej wyznających. Ufając w pełni Ewangelii, modlą się z innymi, śpiewają z nimi, dyskutują i odkrywają w nich to, co najlepsze i co mogliby zaszczepić u siebie.
Poza Taizé międzynarodowe spotkania młodzieży odbyły się dotąd w Madras (27–31 XII 1988), w Paryżu (30 XII 1988 – 4 I 1989) i w Pecs na Węgrzech (28 IV – 1 V 1989), a ostatnio we Wrocławiu (28 XII 1989 – 2 I 1990).

Europejskie Spotkanie Młodych we Wrocławiu było ze' wszystkich najliczniejsze, gdyż przybyło tu ponad 50 tysięcy młodych chrześcijan ze wszystkich kontynentów. Na wspólne modlitwy, śpiewy i przeżywanie Ewangelii udostępniono im kilkanaście kościołów wrocławskich i olbrzymią Halę Ludową. Panował niecodzienny nastrój misterium, jakiego nasze miasto jeszcze chyba nigdy nie przeżywało. Spotkania z młodzieżą polską, noclegi w polskich domach jeszcze bardziej zbliżyły młodych i zacieśniły między nimi więzy przyjaźni, pojednania i zaufania.

Brat Roger Schutz mówił: „Gdyby wszystko rozpoczynało się z ufności serca, któż mógłby jeszcze pytać: »co ja robię na tej ziemi«? Na całym świecie tylu młodych ludzi, tyle kobiet i mężczyzn, a nawet dzieci (...), jeśli tylko .pozostawi za sobą nieufność, a nawet podejrzliwość, ma wszystko, aby tworzyć erę zaufania i pojednania. I choć wznoszą się przed nimi mury, które trzeba obalić, to przede wszystkim istnieje Jedyne Źródło, z którego wciąż na nowo mogą czerpać zapał”.

Spotkanie wrocławskie, jak wszystkie poprzednie, miało na celu właśnie wytworzenie atmosfery ufności i pojednania młodzieży, bez względu na podziały rasowe, narodowe, wyznaniowe czy kulturowe. Służyły temu celowi także tematy spotkań dyskusyjnych. Oto niektóre z nich: „Jak być twórcą zaufania i pojednania”, „Komunia w Chrystusie daje odwagą do prawdziwej solidarności”, „Dzielić się, dostrzec najbardziej opuszczonych”.

Dyskusja w grupach międzynarodowych ujawniła, że młodzi, bez względu na swe pochodzenie, wykazują zaskakującą zbieżność poglądów na wiele palących problemów międzynarodowych: społecznych, politycznych, ekologicznych i ekumenicznych. Ujawniła także olbrzymie pokłady wiary, solidarności w wierze i miłości, których na co dzień wśród młodzieży nie spostrzegamy. Taizé dla wierzącej młodzieży z wielu krajów jest kompasem, który wskazuje drogę do Biblii.

Młoda Hinduska z Bihar, Rosemary Hembron, w rozmowie ze mną powiedziała: „Przede wszystkim jestem zadowolona, że mogę się spotkać z braćmi i siostrami z całego świata, że mogę razem z nimi poznawać Biblię. Jest to dla mnie nowe doświadczenie, ponieważ przekonałam się, że ludzie te same prawdy pojmują niekiedy w różny sposób. Spodobały mi się wspólne modlitwy i to, że ludzie z kręgu Taizé interesują się nie tylko samą Biblią, ale dzięki niej stają się otwarci na sprawy świata. Wykorzystując te doświadczenia będę po powrocie starała się z moją małą grupką młodzieży ewangelickiej w Bihar budować społeczność z wrogimi wobec nas wyznawcami hindu, którym na co dzień niesiemy pomoc charytatywną i medyczną”.

Chrześcijańska młodzież z krajów Europy w dyskusjach wrocławskich mówiła o konieczności budowania wspólnego europejskiego, domu, pełnego sprawiedliwości i przyjaźni, nie tej deklarowanej, ale szczerej, gdyż tylko w takim domu zapanuje trwały pokój. Chyba najlepiej podsumował te rozważania iks. Michael Otřisal z Czeskobraterskiego Kościoła Ewangelickiego, który w kościele ewangelickim, gdzie odbywało się jedno z nabożeństw kończących Europejskie Spotkanie Młodych, powiedział w kazaniu: „Przywiodła nas tu, do Wrocławia, wiara w Jezusa Chrystusa. Chcemy razem budować jednotę, wspólny europejski dom, gdyż – jak pisze Kaznodzieja Salomonowy – lepiej jest dwóm niż jednemu«. Musimy działać wspólnie. I to jest piękne, ale jeszcze piękniej będzie, jeżeli jedni drugich będziemy wspomagali. Z wiarą musimy budować wspólny dom Europy, musimy go budować z Bogiem. Jeśli bowiem wraz z nami nie postawi tego domu Pan, będziemy trudzić się na próżno, wznosząc budowlę na piasku. Taki dom – trwały i mocny – pomoże nam zbudować tylko Bóg, który niech będzie z wami – Polakami, i z nami – Czechami i Słowakami, przy jego budowie i niech nam błogosławi”.

W swym słowie skierowanym do odjeżdżającej młodzieży brat Roger Schutz jeszcze raz przypomniał, że Bóg jest Bogiem miłości i pojednania, a jedyną drogą do pojednania jest Chrystus. Dlatego młodzież, wróciwszy do domu, niech głosi Jego Słowo, niech karmi nim wszystkich, szczególnie zaś dzieci, które nie słyszą tego od swoich rodziców, zaprzątniętych codziennymi troskami.

Skończyło się wspaniałe spotkanie młodych wierzących. A Roger Schutz pojechał wprost do Rumunii, by wygłodzonemu i wykrwawionemu narodowi nieść słowa pojednania i miłości oraz, tak bardzo mu potrzebną, pomoc materialną.