Drukuj

NR 3/2013, s. 6

W Debreczynie 27 i 28 czerwca odbywał się Synod powołanego do życia w 2009 r. węgierskojęzycznego Kościoła Obszaru Karpat, skupiającego ewangelicko-reformowane wspólnoty wyznaniowe z terenów dawnych, przedwojennych Węgier. Na obradach obecni byli reprezentanci Kościoła ewangelicko-reformowanego w Polsce: były prezes Synodu dr Witold Brodziński i ks. radca Krzysztof Góral.

Ten ponadgraniczny Kościół być może budzi u niektórych niepokój, że być może chce restauracji wielkich i nacjonalistycznie nastawionych Węgier, ale zarówno zwierzchnik Węgierskiego Kościoła Reformowanego ks. bp Gusztáv Bölcskei, jak i jego asystent ks. Ódor Balázs stwierdzili w rozmowach, że nie ma powodu do strachu. Każdy bowiem z Kościołów członkowskich podlega prawodawstwu państwowemu kraju, na terenie którego działa, i rządzi się własnym prawem wewnętrznym. Chodziło o stworzenie podstaw wspólnego nauczania i w tej mierze wyznacznikiem jest Katechizm Heidelberski, jedna z ksiąg symbolicznych także Kościoła ewangelicko-reformowanego w Polsce, wprowadzenie wspólnego dla wszystkich porządku nabożeństwa i zunifikowanie stroju duchownego. Trzeba przyznać, że węgierska toga to obraz kunsztu krawieckiego i odniesienie do dawnego stroju huzarskiego.

Podczas obrad Synodu naczelne miejsce zajęła celebracja obchodów 450. rocznicy pierwszego wydania Katechizmu Heidelberskiego oraz przyjęcie do Kościoła Obszaru Karpat węgierskojęzycznego Kościoła reformowanego Chorwacji. Zadziwić może niesamowita sprawność synodujących. Obrady, na których zreferowano i wprowadzono poprawki do statutu Kościoła, trwały tylko 90 minut. Jak powiedział ks. bp Gusztáv Bölcskei, wymagało to mrówczej pracy przez osiem miesięcy poprzedzających Synod. Rzecz godna podziwu i naśladowania, choć chyba mało realna w polskich warunkach. Synod zakończyło uroczyste nabożeństwo z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, a wszystkie czytania prowadziły kobiety w specjalnych zielono-żółtych strojach. Na uwagę zasługuje też podkreślanie ducha węgierskości w życiu religijnym. Zarówno w trakcie nabożeństwa synodalnego, jak i podczas wszystkich innych został odśpiewany hymn narodowy.

Gośćmi Synodu byli m.in. przedstawiciele szczebla ministerialnego, różnych wspólnot i Kościołów chrześcijańskich. Obecni byli sekretarz generalny Konferencji Kościołów Europejskich ks. dr Guy Liagre, prezydent Światowej Wspólnoty Kościołów Reformowanych na Europę ks. Jan-Gerd Heetderks, a także ks. bp Tomas Šernas, stojący na czele delegacji Kościoła ewangelicko-reformowanego Litwy. Z tymi osobami delegaci polscy odbyli, często bardzo pouczające, rozmowy kuluarowe. W naszej pamięci utkwiła opowieść o wielowiekowej tradycji współpracy i budowy demokracji na przykładzie dawnych Niderlandów, przekazana przez ks. Liagre’a. Otóż przy budowie kanałów i w początkowym stadium konieczności wypompowywania z nich każdego dnia wody, niezbędny był wspólny wysiłek. Nie mogło dojść do sytuacji, w której jakiś rolnik, a musiał to czynić jeden po drugim, zapomniał o pozbywaniu się wody, bo zalałby sąsiada. To zrodziło odpowiedzialność za losy wspólnoty. Taką drogą powinny kroczyć Kościoły Europy, zwłaszcza środkowo-wschodniej.

W wywiadzie radiowym zadano nam pytanie, jaki jest odbiór przez stronę polską tak funkcjonującego Kościoła jak Kościół Obszaru Karpat. Odpowiedzieliśmy, że jest to ciekawe doświadczenie, którego owoce dopiero przyjdzie nam poznać. Jeśli celem budowanego ponad granicami Kościoła jest służba wzajemnej pomocy, różnego wymiaru, dla wspólnot reformowanych w imię krzewienia idei Ewangelii, to jest to kierunek, który powinny przemyśleć inne Kościoły reformowane Europy środkowo-wschodniej, zwłaszcza te niewielkie. Jeśli jednak gdzieś w tym dziele zakrada się polityka, to droga jest błędna.

Synodowi towarzyszyła wystawa poświęcona starotestamentowemu kultowi i budowlom świątynnym oraz życiu nomadycznemu ludu wybranego, eksponowana w jednej z wież zegarowych kościoła w Debreczynie, po której zaproszeni goście zostali oprowadzeni.

W imieniu Kościoła ewangelicko-reformowanego w Polsce zostały przekazane podarunki, z których największe wrażenie zrobiła kopia pierwszej strony Biblii Brzeskiej z 1563 r. Dostaliśmy przyrzeczenie, że zawiśnie w godnym miejscu na jednej ze ścian biura Kościoła w Budapeszcie.

* * * * *

ks. Krzysztof Góral – administrator parafii ewangelicko-reformowanej w Kleszczowie, radca duchowny Konsystorza

 

fot. Archiwum